Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dżesa

byłam u psychologa - powiedział, że mam depresję :( co dalej?

Polecane posty

wiem ze wam nie wychodza, gdyby wam wychodzily bylabys szczesliwa i nie miala depresji i problemow w malzenstwie najwieksza trudnoscia tych rozmow jest wlasnie to, zeby uzmyslowic drugiej osobie jaki dylemat cie meczy i zeby ta druga osoba potraktowala to powaznie a nie jak fanaberie i humory mozecie tez pojsc na terapie malzenska wracajac do mojej przyszlosci; kiedys powiedzialam mojemu eks zeby mnie sluchal, bo w ten sposob komunikuje mu to, czego od niego oczekuje, nie sluchal, nie sluchal gdy zagrozilam rozwodem, obudzil sie z reka w nocniku kiedy przyszedl pozew z sadu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na terapie musza isc ludzie ktorym sypie sie zwiazek a ktorzy chce byc razem ale byc moze rozmowa z psychologiem uswiadomila by co nie co twojemu mezowi oczywiscie ze nie bylismy ale tylko dlatego ze moj eks nie widzial problemów trapiacych nasz malzenstwo... zreszta on mial uwazal ze ja cuduje, wymyslam, marudze tak naprawde mnie nie rozumial, przez caly czas mialam wrazenie ze mowie innym jezykiem a najgorsze bylo to ze uwazal ze powinnam slepo go akceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzesa ja bylam juz dojrzalom kobieta kiedy wychodzilam za maz to pierwsze po drugie ja nigdy nie zakladam ze cos bedzie na zawsze poza tym mam za soba jakies zwiazki i wiem co mi daje szczescie, bo ja znam siebie i swoje potrzeby takze rozumiesz nie bylam zapatrzona ani zauroczona ale myslalam ze jest dla nas szansa, okazalo sie ze bylam w bledzie ale ty musisz walczyc tak dlugo jak dlugo bedziesz miala pewnosc ze warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Twarda, piszesz tak, jakbym słyszała samą siebie. Mojego męża coś tknęło, bo powiedział, że sam chyba wybierze się do psychologa. Chętnie wybiorę się z nim na terapię małżeńską, ale nie wyobrażam sobie w sytuacji, że zaczynam płakać przy nim i przy obcej osobie na raz. On często reaguje na mój płacz prześmiewczo, wykrzywia się tak, jak ja, gdy płaczę. To jest naprawdę upokarzające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego teraz masz czas, poki go nie ma, by to sobie wszystko poukladac i jak zadzwoni nie placz mu do sluchawki jaka jestes nieszczesliwa ze jest nieobecny zacisnij zeby - badz mila...w koncu - z tego co zrozumialam pracuje na was - zachowuj sie jak dorosla dojrzala osoba a nie jak rozkapryszone dziecko wiem ze nie masz sie do kogo przytulic...wszystko wiem...nic nie mow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że muszę zrobić tak, jak piszesz, ale nie mam tyle siły, żeby się nie skarżyć. Myślałam, że psycholog może mi zapisać jakieś doraźne tabletki na poprawienie nastroju, ale przecież nie może... Nie jestem dzieckiem i naprawdę nikt przez całe życie w ten sposób mnie nie traktował, wszyscy tylko chcieli żeby się hartowała, ale ja już nie mogę być taka twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech skarzyc sie mozna...szczegolnie jesli to przynosi ulge i tak samo byloby gdybyscie poszli do psychologa, nalezy traktowac go jak osobe, jak kogos kto chce wam pomoc... jezeli choc troche cie wsparlam to milo mi ja sie juz nie skarze, to znaczy skarze sie sama sobie, placze w swoja poduszke i nie mam wiary w pozytywny rezultat wydarzen...ale przeciez nie strzele sobie w leb... czasami gdy mam taka mozliwosc sprawiam sobie przyjemnosc a jutro ide spotkac sie z bardzo wazna dla mnie osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TWArda bardzo dziękuję Ci za Twoją pomoc. Mam nadzieję, że do jutra :) Będę po 18:00. Dziękuję wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Dżesa
Byłam tu wczoraj. Świetnie Twarda, że się odezwałaś, mądra z Ciebie babka. Raczej nie będę tu pisać, ale czytam na bieżąco. Dobrze,że jesteś, bądź silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma niczego lepszego od spotkania z bliską osobą... Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za uznanie :D moze bylam dla Dzesy zbyt surowa, ale tkwienie w czyms z czym sie nie zgadzamy, co budzi w nas protest jest wielkim bledem nazywa to sie zycie w blogiej nieswiadomosci;) do czasu...mozna dostac potem mocno w leb... zeby nie bylo czasem tez mam marzenia... ale ze zycie kaze mi nisko latac;) to tez zrobilam sie bardzo przyziemna ;)ale wielka wrazliwosc i sprawiedliwosc mi zostala. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predzej kase stracisz
niż sie wyleczysz tylko modlitwa ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry,co słychać? Ja się czułam dzisiaj dużo lepiej. Najpierw dostałam ochrzan od szefowej ;) bo spóźniłam się 10 min. do pracy :P No i zapisałam się do psychiatry. Mam termin na połowę października, czyli za miesiąc. Niestety nie mam innego wyjścia i muszę poczekać na wizytę finansowaną z NFZ-u, bo nie mam pieniążków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Jak chcesz doraźne tabletki, to przecież możesz iśc do lekarza rodzinnego, juz ci pisałam o tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez mam depreche
Dziewczyny co u Was? Przeczytalamcaly topik. Tez mam depresje. Sama nie dalam rady z tym walczyc. Poszlam do psgchiatry. Mam tabletki tzn bioredopiero od 5 dni. Mialam leki ze jestem sama w domu i ze zemdleje zaraz. Nic mi sie nie chce, anijesc, nic robic. Jestemslaba, w glowie mi sie kreci. Chce byctaka jak kiedys, usmiechnieta, radosna.... Bo kazdy taka mnie znal... Zycie mi sie wali:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilijena
Ja idąc do psychologa, byłam tego świadoma. Wiedziałam, że dzieje się ze mną coś złego i że prawdopodobnie jest to właśnie depresja. Poszłam, bo chciałam to zmienić. Pomóc sobie. Trafiłam w Psychologgii na pana Mieszkowskiego. Wspaniały, pomocny człowiek. Pomógł mi to zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×