Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kol Simon

Książki zniszczyły mi życie

Polecane posty

Gość Mol poszedl srac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fhhsh
Ile masz lat, może mam kogoś dla Ciebie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
No właśnie czekaj cierpliwie z boku aż Cię Twoja ukochana zauważy i doceni Twoją naturalną urodę i bogate wnętrze... A książe przecież zawsze w bajkach był na WSPANIAŁYM rumaku a księżniczka ZAWSZE była piękna... są ludzie co stoją na uboczu po to aby być zauważonym i liczą że sen sam sie spełni, a taka jest prawda że tylko nielicznym jest to dane. Pewna jest tylko śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak w zyciu sa pewny tylko
dwie rzeczy smierc i podatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
mam 50 lat. to jak wchodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autora - bzdury, bzdury. zła percepcja, złe podejście. ksiązki nie niszczą zycia, ksiązki kształtują człowieka i zycie. kwestia tylko tego, co ze swoim oczytaniem,wrażliwością i idealizmem ukształtowanym rowniez dzięki lekturom uczynisz. sama pożeram wprost ksiazki,odkad tylko siegam pamiecia. przeczytane, ukochane wpłyneły znaczaco (kto wie, czy nie najsilniej - obok wychowania i wpojonych wartosci przez rodziców) na moje zycie i to, jak nim pokierowałam. a jak pokierowałam? tak, że ksiazkami i idealizmem nadal zyc mogę,i nikt mi tego nie próbuje odebrac. w moim swiecie, który sobie stworzylam i w otoczeniu, w którym się obracam, czytanie i wartosci ponadczasowe przekazywane przez literaturę to codziennosc i podstawa egzystencji. zostałam wydawcą i edytorem, pracuje z ludzmi,ktorzy ksiazki kochaja i którymi zyją. wyszłam za mąż za bibliofila. otaczam sie przyjaciolmi - bibliofilami. i wiesz co? mam gdzies to, jaki jest ten wspolczesny swiat i dokąd zmierza. sam kreujesz swoją rzeczywistość. zyjesz tak, jak chcesz, i masz to, na co sie godzisz. pamietaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiskaAniMiska
mi mała - chyba czytałyśmy podobne książki:) Też tak jak Ty uważam, że to, jak się żyje i co się w naszym życiu dzieje, zależy tylko i wyłącznie od nas i tego, jak postrzegamy, czy też jak chcemy tę rzeczywistość postrzegać. W prawdzie nie jestem związana z branżą wydawniczą, ale wiedza i ideały z książek, jakie wyniosłam jakoś nie przeszkodziły mi w stworzeniu swojego bardzo satysfakcjonującego mnie świata. Ale tak to już z ludźmi bywa, że jedni wolą narzekać i szukać przyczyny swoich niepowodzeń w otaczającym ich świecie, zamiast w sobie samych, podczas gdy inni biorą odpowiedzialność za swoje życie w swoje ręce i szukają możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiskaAniMiska
szukam ruchacza :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor chyba ma jazdy i sie
podszywa z zalu do losu :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
Biore tylko stare 58 letnie dinozuary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdadadasbfhgf
Jakbyś miśka przeżyła cos strasznego w życiu to inaczej bys gadała. Łatwo mówić o tworzeni usatysfakcjonującego życia jak największym problemem był złamany paznokieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiskaAniMiska
szukam ruchacza -> i tak się bawią dzieci. Zaczęła się szkoła, dzieci się wieczorami nudzą... Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiskaAniMiska
Moze miec 60 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiskaAniMiska
Do sdadadasbfhgf Skąd wiesz, że w moim życiu największym problemem był tylko złamany paznokieć? Skąd wyciągnęłaś takie wnioski??? Na podstawie czego? Może ja po prostu potrafię sobie radzić z wieloma problemami i nie robię z siebie ofiary losu, jaką z siebie robi Autor wątku? Może mój sposób myślenia i postrzegania świata pozwala mi uniknąć wielu sytuacji, które są udziałem ludzi takich jak Autor..? I może na koniec po prostu nie wyolbrzymiam sobie problemów do wielkości Mont Everestu, co mogłoby spowodować, że nie byłabym ich w stanie rozwiązać? Przecież mogłabym zacząć robić z igły widły. I nakręcać się dalej w taki sposób, w jaki to robi większość ludzi. Mogłabym chodzić z wiecznie niezadowoloną miną i jedynie narzekać, że np. nie zarabiam nie wiem jakich kokosów, w związku z tym powinnam najlepiej się zabić, bo nie widzę przyszłości dla siebie. Tylko co mi to da? Co to zmieni w moim życiu? Czy sprawi, że poczuję się lepiej? Nie. ale na pewno poczułabym się gorzej. A jak już czułabym się źle, to wtedy bardzo łatwo znaleźć tysiąc innych powodów, dla których nie powinnam się cieszyć. Ale mnie to nie kręci. Nie to jest celem mojego życia. Wolę się uśmiechać do ludzi, mówić im miłe słowo, pomóc i cieszy mnie uśmiech, jaki dzięki moim działaniom pojawia się na ich twarzach. I to sprawia, że wierzę w dobro - a to dodaje mi sił do życia. I energii do tego, żeby działać. A nie użalać się nad sobą i narzekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mole spertalacccccc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoI Simon
mam depresje poksiążkową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol May;)
Może to głupie ale w chwilach zwątpienia ,zastanawiam się jak by postąpił Old Sutherhand na moim miejscu...;D i wiecie co.... to działa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol May;)
Oczywiście,musiałem do tego dojrzeć...nie obyło się bez przelotnych fascynacji Conanem Barbarianem;) to też było ciekawe doświadczenie ale facet był jak dla mnie zbyt neurotyczny...;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w książkach pisze się
o patologii. Pisarz ma gówniane zycie, nie radzi sobie z przeszlością. Ma wybór, albo strzelić sobie w łeb, albo opisać swoje traumy w książce i zatruć nimi umysły czytelników. Nobliści, jak Coetzee albo Jelinek, nadają się do szpitala psychiatrycznego. Ludzie czytają książki, bo fascynuje ich patologia. Jak to przyjemnie czytać o czyichś tragicznych doświadczeniach, samemu leżąc bezpiecznie w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazy popelnia bledy autorko
Ja wierzylem i wierze w milosc, mimo, ze nigdy jej nie zaznalem. Przyznam, ze nawet teraz sobie basnie czytam, czasem przyjemnie uciec w idealny swiat, ale kiedy wraa sie do rzeczywistosci konczy sie to smutkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol May;)
Mój drogi jak to mawiał Old Sutherhand-" Od krzewu stepowego wymaga się jedynie skąpej zieleni, od drzewa nad wodą wymaga się owoców. ";))mam nadzieje że pomogłem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie jest poje**ne
oczywiście w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu :D pozwolę sobie w tym miejscu pozdrowić ciepło od serducha mojego wiernego druha i starego dobrego kumpla CZAS :P kocham książki bo one rozszerzają moją czasoprzestrzeń i mój świat jest coraz to bardziej wielowymiarowy i taki bardziej bezczasowy choć wiadomo że czas w naszym świecie istnieje to dzięki książką ja się mogę śmiać razem z czasem a czasem płakać jak coś mam za pasem bo wiadomo jak to w życiu bywa nie wszystko tak jak gdyby nigdy nic po nas spływa tak się nie da jeśli nie chcesz pozbyć się odczuwania przeżywania doznawania jak chcesz pozostać człowiekiem to ciągle musisz walczyć z "grzechem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol May;)
Mam taką teorie ,że nie każdy cytat musi być na temat wystarczy jeśli jest akuratny;) "Przyszłość jest jak książka której dotychczas nie czytaliśmy. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedni się upijają, a inni
czytają książki. W obu przypadkach to tylko ucieczka od rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukyujonbh
HMMM.. TO TWÓJ WNIOSEK ,ALE JEDNAK CZEGOS CIEBIE NAUCZYŁY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż nie to ucieczka DO rzeczywistości tyle, że innej, kolejnej dlatego nie czytający to ludzie tak ubodzy duchowo i intelektualnie, pozbawieni bujnej wyobraźni, gdyż żyją tylko w jednej, namacalnej, realnej rzeczywistości jakie to musi być smutne i TO jest klęska i w pewnym sensie zniszczone, a raczej znacznie zawężone życie - NIE czytanie parafrazując pewien cytat: czytając, nigdy nie tracisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol May;)
"jedni się upijają, a inni czytają książki." hehehe cóż mogę rzec mój drogi ,myślę że znalazłbyś wspólny język z panem który twierdził ostatnio iż selekcja przed lokalami nocnymi to apartheid ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszywaczek
minister edukacji ostrzega nadmiar spędzania czasu przy książkach prowadzi do wyobcowania i izolacji co innego niepotrzebna wiedza z podręczników a także zakłamane podr. do historii, to polecamy minister :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×