Jeśli to prawda , to umrę z bólu . . .

też byliśmy kumplami ze szkolnej ławy. Na początku to nawet mnie denerwował:D ale później też oddałabym za niego życie a kilkudniowa rozłąka to było ogromne cierpienie:)

ta aniela cały romantyczny nastrój popsuła:O

ahhh a jaka ja byłam zakochana w Twoim wieku, świata poza nim nie widziałam. I mogę powiedzieć, że po 10 latach, mąż, dziecko, nadal mam do niego jakiś sentyment. autorko, na ten ból najlepsza będzie następna miłość, która w końcu przecież przyjdzie. Puki co, ciesz się tym uczuciem, będziesz je wspominać całe życie.

dziewczyny, które podchodzą do sprawy tak histerycznie zazwyczaj dziesiątki razy umierają z bólu - i za każdym razym o tych poprzedniuch już wcale nie pamiętają;) też tak miałam, zanim go nie poznałam i jestem teraz szczęśliwa:D jak spotyka teraz czasem te moje "tragiczne miłości" z gimnazjum/liceum, to nie robią już na mnie najmniejszego wrażenia:)