Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sasanka83

Skąd wiedziałyście, że to JUŻ teraz pora na dziecko?

Polecane posty

Gość anooo
Po liceum absolwenci nie powinni masowo szukać pracy, tylko rozpoczynać studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Owszem ze specjalizacją się zgadzam, ale z taką konkretną, to dopiero na studiach, czasem w liceum ludzie jeszcze do końca nie wiedzą, co chcą robić, no i wtłacza się ich w te profile...A później idą no humanistyczne po profilu biol-chem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
MINIA85 - zgadzam się z Tobą co do wyboru profili. Ja dopiero pod koniec gimnazjum zrozumiałam, ze chcę iść w stronę matematyki. "uważam, że w Pl jest za dużo teorii, za mało praktyki" Totalna prawda. Jeśli na studiach nie należysz do jakiegoś koła, nie jeździsz po konferencjach, nie masz dobrych praktyk itp. ciężko ci będzie odnaleźć się w pracy. "Dlatego właśnie ludzie z konkretnym fachem po zawodówce zarabiają krocie, a Ci po liceum bez studiowania nie mają szans na pracę" Tylko, jak sama nazwa wskazuje, to jest liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE. Z założenia szkoła przygotowująca do studiów. Uważam, że jeśli ktoś tam idzie musi być przygotowany na dalszą edukację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owiana dymem tytoniowym na mak
Proszę go, błagam, żeby wyszedł z tym smrodem na balkon, na spacer, na dwór, a nawet niech lezie na klatkę, ale on i tak pali w pokoju przy małym. Jak można być wspaniałym kochającym ojcem, tak fajnie zajmującym się dzieckiem, a jednocześnie kopcić przy dziecku? Ostatnio wysłałam go z dzieckiem na spacer, bo chciałam w spokoju posprzątać. Już z okna zauważyłam, że prowadzi wózek i pali papierosa. Wózek głęboki, skierowany przodem do jego twarzy, więc cały ten dym leciał na dziecko! Co mam z nim zrobić? Kłócimy się o to non stop, ale to i tak nic nie daje. Siedzi na fotelu czyta gazetkę i pali, a w łóżeczku obok śpi nasz synek. Mamy pokój dla małego, ale w nocy muszę często do niego wstawać, więc łóżeczko póki co jest w naszej sypialni, ale jak tak dalej pójdzie, to wyniosę łóżeczko do pokoiku synka i najwyżej będę wstawać. Musiałam się komuś wygadać. Nawet seks uprawiam ze śmierdzącą popielniczką. Czemu to tak potwornie śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Uważam, że polskie szkolnictwo wcale nie jest złe...Według mnie już licea powinny trzymać poziom, robić konkretne rekrutacje żeby tak się nie znajdowali ludzie, którzy się nie nadają. No a studia, to chyba najbardziej kuleją, programy, formy prowadzenia zajęć, odpowiedzialność wykładowców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Tzn. szkolnictwo na poziomie początkowym i gimnazjalnym nie jest złe, problemy zaczynają się od liceum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
anoo - Ja na moje studia nie narzekam, a wręcz przeciwnie. Politechnika Warszawska :) Dużo fajnych wykładowców, warunki też ok, dużo możliwości. O jakiej uczelni Ty mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
mami - (teraz już nawet kobiecie w ciąży i z małym dzieckiem według prawa nie należy się obsługa bez kolejki) - a należała się prawnie????? zawsze myślałam, że to kwestia kultury i dobych chęci współkolejkowiczów - może się głupio dziwię, ale wyjechałam z Polski 6 lat temu, więc coś mnie chyba ominęło... jeśli piszesz o lekarzach to się zastanawiam nad trwałością tego anachronicznego systemu numerkowego - w UK umawiają na godziny i jest spokój - lekarz sam wychodzi z gabinetu, zaprasza pacjenta po imieniu, nie spotkałam się z sytuacją - 'ja tylko na minutkę o coś zapytać...' fakt, że przez to nikt z pierdołami do lekarza nie idzie, bo wiadomo - nie ma na to czasu co do "beznadziejnej opieki medycznej" - to Polki w UK dopiero się skarżą hehe!;) myślę, że każde państwo też ma problem, żeby wyważyć politykę prorodzinną z zachęcaniem do pracy - co się dzieje w UK? system zasiłków sprawia, że wiele kobiet (w zasadzie rodzin) wymyśliło sobie zycie z rodzenia dzieci - i co... takie to fajne na dłuższą metę? czy te dzieci, które od początku zycia widzą, że rodzice nie pracują i dobrze sobie żyją są przyszłością narodu i źródłem podatków? akurat! gdyby podobny system był w kraju to już widzę co by się działo! stary komuch - "większośc dzieci ma problem z matematyką dlaczego? Bo nauczyciele są do d**y" - bo mają cichy odgórny przykaz, żeby nie uczyć dzieci liczyć, żeby góra mogła robić przekręty i nikt nie doszedł na ile;) co do prywatyzacji - byle z głową - niestety całego systemu nie da się sprywatyzować - poczytajcie sobie jak to działa np. w USA - tragedia! państwo nadal musi mieć swój udział w zapewnieniu obywatelom podstaw, bo się okaże, ze zabitej dechami wsi trzeba będzie jechać 200 km do lekarza rodzinnego, bo coś się komuś nie opłaca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko problemem jest to, że likwidują technika, a otwierają więcej klas w liceach. boję się jednej rzeczy. Zauważyłam, że teraz na studia idzie większość młodzieży. Jak zaczynałam drugi kierunek na politechnice, trzeba było walczyć o miejsce, a teraz okazuje się, że nawet było więcej miejsc niż chętnych. Oznacza to, że za kilka lat 90% społeczeństwa będzie miało wykształcenie wyższe. Już teraz wielu znajomych pracuje w marketach po informatyce czy humanistycznych kierunkach :( Człowiek uczy się tyle lat, a okazuje się, że nie ma szans na pracę. Całe szczęście jestem ścisłowcem i tego problemu nie mam dobra już nie męczę dyskusją nie na temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
a co wąskiej specjalizacji - to sliska sprawa, mam dobry, konkretny fach, ale co z tego - przyszedł kryzys, branża padła , nikt nie zatrudnia, zleceń mało, tyłek ratuje mi fakt, że nigdy w wąską specjalizację nie wierzyłam i robiłam też inne rzeczy, które teraz się przydają, żeby zarobić na chleb:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle że problem nie leży w samym szkolnictwie ale i w mentalnościach pracodawcy. Przebywałam za granicą, tam np nikt nie chciał od np. sekretarek wykształcenia wyższego, owszem szkolenia kursy i to wsio. W Polsce "koniecznie" koniecznie trzeba mieć studia i to z nasiskiem na magistra.Dletego spada poziom liceum bo idą tam osoby nie mające ku temu predyspozycji. Dlatego pojawiło się mnóstwo pseudo uczelni, którzy produkują magistrów nic - nie wiem. Jeszcze jedno, po to został wproadzony system boloński ( licencjat - magister ) by sprawniej przygotowywać ludzi do zawodu. W ciągu trzrech lat nacisk jest na przedmoty które są ściśle przydatne do zawodu, magisterka jest rozwinieciem Twoim zainteresowań i pascji, i wiedzy ogólnej. Do pracodawców to nie dociera, Swoim licncjatem moge zastąpić papier toaletowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
minia85 - pracodawcy wiedzą, że jest mnóstwo osób z wyższym i wtedy w celu weryfikacji patrzą się czy studiujesz dziennie, czy zaocznie i na jakiej uczelni (państwowa / prywatna). Także ci, którzy wybrali dobre uczelnie nie muszą się martwić o zatrudnienie. Nie można porównać kogoś kto skończył np. filologię polską na UW z kimś kto studiował to na jakieś prywatnej uczelni w podrzędnej mieścinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
smart, ja mówię o SGGW, nie uogólniam, bo pewnie na każdym kierunku jest nieco inaczej, a ja byłam na zaocznych, z tym że taka uczelnia powinna trzymać poziom nawet na zaocznych...oj takie niestworzone rzeczy się tam działy, poziom masakrycznie niski, wykładowcy nie nie przychodzący na zajęcia na egzaminy, wisiał w planie jeden przedmiot, które faktycznie nie było, bo podobno pomyłka w planie, a ja za to płaciłam, masa dziwnych rzeczy...Wcześniej skończyłam studia dziennie na UW, też z tym poziomem bym nie przesadzała, ale przynajmniej, tam się nie działy żenujące sceny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owiana dymem tytoniowym na mak
Proszę go, błagam, żeby wyszedł z tym smrodem na balkon, na spacer, na dwór, a nawet niech lezie na klatkę, ale on i tak pali w pokoju przy małym. Jak można być wspaniałym kochającym ojcem, tak fajnie zajmującym się dzieckiem, a jednocześnie kopcić przy dziecku? Ostatnio wysłałam go z dzieckiem na spacer, bo chciałam w spokoju posprzątać. Już z okna zauważyłam, że prowadzi wózek i pali papierosa. Wózek głęboki, skierowany przodem do jego twarzy, więc cały ten dym leciał na dziecko! Co mam z nim zrobić? Kłócimy się o to non stop, ale to i tak nic nie daje. Siedzi na fotelu czyta gazetkę i pali, a w łóżeczku obok śpi nasz synek. Mamy pokój dla małego, ale w nocy muszę często do niego wstawać, więc łóżeczko póki co jest w naszej sypialni, ale jak tak dalej pójdzie, to wyniosę łóżeczko do pokoiku synka i najwyżej będę wstawać. Musiałam się komuś wygadać. Nawet seks uprawiam ze śmierdzącą popielniczką. Czemu to tak potwornie śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owiana dymem tytoniowym na mak
Proszę go, błagam, żeby wyszedł z tym smrodem na balkon, na spacer, na dwór, a nawet niech lezie na klatkę, ale on i tak pali w pokoju przy małym. Jak można być wspaniałym kochającym ojcem, tak fajnie zajmującym się dzieckiem, a jednocześnie kopcić przy dziecku? Ostatnio wysłałam go z dzieckiem na spacer, bo chciałam w spokoju posprzątać. Już z okna zauważyłam, że prowadzi wózek i pali papierosa. Wózek głęboki, skierowany przodem do jego twarzy, więc cały ten dym leciał na dziecko! Co mam z nim zrobić? Kłócimy się o to non stop, ale to i tak nic nie daje. Siedzi na fotelu czyta gazetkę i pali, a w łóżeczku obok śpi nasz synek. Mamy pokój dla małego, ale w nocy muszę często do niego wstawać, więc łóżeczko póki co jest w naszej sypialni, ale jak tak dalej pójdzie, to wyniosę łóżeczko do pokoiku synka i najwyżej będę wstawać. Musiałam się komuś wygadać. Nawet seks uprawiam ze śmierdzącą popielniczką. Czemu to tak potwornie śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
smart, ja studiowałam filologię polską na UW :D i uwierz mi mało kogo teraz to interesuje, w pewnej firmie wyżej niż ja stała osoba, która skończyła filmologię polską w Pułtusku, dodam że nie prezentowała większych umiejętności niż ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
Na UW chyba najgorszy jest USOS (czy jak to się tam nazywa). Moi znajomi przeklinają za to tą uczelnię. Co do SGGW - prawda jest taka, że każda uczelnia ma w dupie zaocznych studentów. I poziom nigdy nie będzie taki sam. Osobiście nie studiowałam, ale znajomi mówią że dzieją się komedie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
minia, od kilku ładnych lat mamy niż, no i uczelnie przygotowują więcej miejsc, nie wiem dlaczego, bo ja jestem z wyżu i miejsc nie było jakoś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Przez jakiś czas też byłam na zaocznych na UW i powiem Ci, że tam komedii nie było i poziom tylko trochę niższy, bo mniej zajęć... Ja mam teraz awersję do SGGW, a tak wszyscy wychwalają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
Strzeliłam z tą filologią :) Ja nadal będę się upierała przy swoim. Mam koleżankę na takim samym kierunku co ja tylko na Politechnice Gdańskiej. Porównując to co ja mam i jaki jest poziom do tego co ma ona... Komedia! Co do dobrych studiów - prawda jest taka, że zapewniają tylko lepszy start. Później w pracy i tak musisz się wykazać (zazwyczaj inną wiedzą niż ta, którą uczyłeś się przez 5 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważyłam dziwną tendencję, im dziwniejszy kierunek, uczelnie się kończy, tym lepiej pracodawcy patrzą. Oczywiście nie wszyscy, w sektorze publicznym nie ma mowy. Ale im bardziej fantazyjne zainteresowania, tym większa szansa, że ktoś zwróci uwagę na cv. Głupie to wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
smart, owszem jest różnica w poziomach, różnica jest tylko na poziomie studiowania, że ktoś ma ciężej, ktoś lżej...ale de facto później mało kto patrzy na to gdzie studiowałaś, wręcz bywa też tak, że pomyślą, że jak po dobrej uczelni, to pewnie będzie się stawiać, bo ma coś w głowie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
falea, bo to działa na zasadzie wyróżnienia się ze stosu CV, nieważne jak, ale aby się wyróżnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
To prawda tylko jest jeszcze jedno ale :) Moja uczelnia jest chyba jedyną w Polsce, która wypuszcza 20 absolwentów mojej specjalności rocznie. To jest bardzo mała ilość. Dlatego generalnie wszyscy się znają i ciągną za sobą znajomych. Gdy ktoś (chociaż bym go nie znała) ma do wyboru - zatrudnić osobę z PW (on tam studiował) i osobę z PG (wie jaki tam jest denny poziom) myślę, że nie nie będzie się zastanawiał ani sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to tak działa i dlatego to głupie. Dlatego mamy taki kretynki typu Lady Gaga, żeby zaistnieć, trzeba zrobić z siebie wariata, albo pokazać cycki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
falea - mamy takie społeczeństwo, które chodzi na jej koncerty i kupuje płyty... I to wiele milionów!To jest przerażające!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
smart, jeśli mówisz o niszowych kierunkach, to faktycznie tak jest... ja też kiedyś myślałam, że UW coś znaczy, generalnie znaczy dla osoby studiującej, że to największy ośrodek akademicki w kraju i są potencjalne największe możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smart girl
anoo - pewnie masz rację. Po prostu myślałam, że jeśli tak jest u mnie to wszędzie ;) A szkoda, że jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
To są tylko moje domysły, ale może coś znaczyć państwowa dobra uczelnia, ale głównie w jakiś urzędach państwowych, ministerstwa, bo czy w całej budżetówce, to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×