gdzie kupię perfumy, błyszczyk i lakier dla malutkiej dziewczynki?

Mam dwoch synow:) No i jak wiesz niedawno stracilam dziecko...

znalazłam właśnie o Twoich synkach, duże chłopaczki już nich:). Trzymaj się ciepło, na pewno niedługo zajdziesz w ciążę, która zakończy się szczęśliwie, jestem tego pewna. A nasze dzieciaczki zawsze będą w naszych sercach, dobranoc kochana

Żenujące, że wyciągacie po jednym wyrazie z każdego zdania i wmawiacie to czego nikt nie napisał :D Pisałam o perfumach z biedronki, a nie o kolorowych kosmetykach, to raz. Dwa, że będąc dzieckiem malowałam się mamy kosmetykami i jakoś mi to nie zwichrowało psychiki ;P W czasie, kiedy wszystkie moje koleżanki malowały się na fioletowo-turkusowo w liceum, mi nawet w głowie nie świtał pomysł malowania, a teraz używam błyszczyka i tuszu brązowego. Normalnie burdelara ze mnie ;D Nudzicie się jak diabli, ze zwykłego pytania robicie aferę na 10 stron, normalnie żal, zamiast spędzać czas w kreatywny sposób z dziećmi (w końcu jesteście w tym idealne,a my nie) siedzicie w niedzielę cały dzień przy kompie :)

mogę wtrącić słówko- najlepsze jest to, że same nie mają dzieci, jak napisała sugar, karierę robi, a się wypowiadają, pozdrawiam

ja tam mam dziecko 1,5roczne i gdyby ktoś mu sprawił zestaw do makijażu to raczej bym za drzwi wyrzuciła. Dziecko interesuje się wszystkim, stara się naśladowac rodziców we wszystkim- od nas zależy jak mu wytłumaczymy, że do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć- proste. Autorko- zanim kupisz ten zestaw to może skonsultuj to z mamą swojej chrześnicy. Jeśli ona to popiera to kup (wiem, że są takie zestawy w H&M ale pojęcia nie mam od ilu lat)- w końcu nie masz wpływu na to jak wychowuje swoje dziecko. A co do dawania dwulatce coli i czipsów- jak dla mnie żenada, serio. Po co? Podstawowe pytanie- PO CO?? Moje dziecko ma 1,5roku i pije tylko wodę. Jakoś specjalnie nie cierpi z tego powodu. Po co miałabym je zapychać słodkimi soczkami czy, nie daj Boże, dawać do spróbowania colę??? Całe życie ma na napychanie się świństwami, ja do tego ręki nie przyłożę.

kiciorek tej coli dostaje łyczka jak bardzo się domaga od święta rzecz jasna. Potem jej mama tłumaczy, że więcej nie wolno bo jest malutka i jakoś to rozumie. To samo z innymi rzeczami. Mama jej wszystko tłumaczy, my też jak się nią opiekujemy, pokazujemy co do czego służy tak jak ten błyszczyk może wypróbować na nas i lalkach. Nie widzę w tym nic złego. A ja jako dziecko nie dwulatek, bo nie pamiętam, piłam napoje gazowane, a teraz pije przeważnie wodę. Przecież od próbowania nikomu nic się nie stało, nikt nie zostawi jej w samopas. A rodzicejej mnie nie pogonią, bo też pamiętaja jak byliśmy mali:)

A propos proszę bardzo: http://demotywatory.pl/2121438/Byc-pustakiem-z-wyboru#comments

aleś się naszukała szkoda czau Twojego:)

ale z tego co kojarze to pisalas, ze i smak coli znia i chipsow- po co? Moje dziecko tez sie wielu rzeczy domaga i jakos nie dostaje. Kurcze, nie wyobrazam sobie dac jej coli albo chipsow- serio. Tak samo z tym zestawem kosmetykow- piski piskami ale ja nie wyobrazam sobie, zeby dwulatka mila swoj zestaw. Moja corka tez mnie obserwuje w wielu sytuacjach ale czy to oznacza, ze, np. mam jej zaklasad podpaske bo chce?? (tak mi sie nasunelo bo ostatnio podpaski ja fascynuja:):))

moją chrześniaczkę też fascynują i jak jest w łazience zawsze odwija z papierka i daje mamie:), dla zbulwersowanych od razu powiem, że drzwi do łazienki otwarte bo jest z nią sama w domu i mogłaby sobie pod nieobecność mamy zaszkodzić:>

Ja kupiłam swojej 7 letniej chrześnicy perfumy Barbie i radosc byla ogromna. Wejdz na stronę www.perfume4you.pl - jest kilka zestawów z perfumami dla dzieci do wyboru w dobrych cenach.

Jezeli chodzi o perfumy dla dzieci to znalazłam taka alternatywe: http://www.skapiec.pl/cat/174-perfumy-dla-dzieci.html :) Duzo tego jest, do wyboru do koloru. B;lyszczyk mysle,ze mozna zwyczajny zupelnie taki jak Ty uzywasz, lakier tez bo to chyba to samo. kolorowo teraz duzo

"Ty zabierz dzieciom nawet telewizor bo szkodzi jak wszystko" nie wierzę, że ludzie się tak staczają.... nawet telewizor?! mówisz o telewizorze, jakby był niezbędny dla dobrego dzieciństwa. ja mam dziecko, które nie oglądało telewizji nigdy, ponieważ nie mamy w domu tego badziewia. zamiast oglądania durnych kreskówek lepi z plasteliny, piecze ciasteczka i tańczy przy muzyce. i nie uważam, by miał gorsze dzieciństwo, bo nie ma telewizora. wręcz śmiem twierdzić, że ma lepsze. przed zajściem w ciążę powinno się przechodzić testy na zdolności do wychowywania, bo niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci, a niestety mają. małe obżarte słodyczami rozpuszczone zombie wlepione w ekran. współczuję.