Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylek987

Motyle w brzuchu - wielkie jak helikoptery - niestety nie do męża

Polecane posty

Milka akurat w naszej sytuacji wydaje mi się, że problem stanowi właśnie jego obawa, że mogłoby to gdzieś wypłynąć... razem nie możemy na to pozwolić z różnych względów - więc tu się nie martwię. Ale ogólnie rzecz biorąc, pomimo, iż powinnam być zadowolona, że tak wyszło, to czuję niestety inaczej, jest mi źle ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milko - to będziesz bez rączek - za to ja dam sobie je obciąć, że nic nie powie, nikomu, nie ma szans, ja też nie pisnę słowa, to akurat wiem na pewno i o to kompletnie się nie martwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motylek987 dam Ci dobrą radę między nami babkami:jak masz "wściekliznę macicy" to znajdz sobie kogoś na boku-ale niech to nie będzie kolega z pracy,bo słono za to zapłacisz.Teraz może sie rozejdzie to po kościach(w co nadal wątpię) ale jak trafisz na "wała" skutki takiego motylkowania mogą być opłakane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym skąd Ty możesz wiedzieć,że to sie nie wysypie?że co zależy mu na rodzinie?a poza tym kto wstawiłby sie za Tobą w pracy jakby to sie wypypało?Każdy miałby pretensje do Ciebie a nie do Niego.Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość romansów w pracy ktoś prędzej, czy później przyuważa. Inna sprawa, ze najczęściej nie lecą z jęzorem do żony/męża, ale każdy plotkuje i w końcu któreś ogniwo okazuje się za słabe do utrzymania tej miłosnej tajemnicy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic się nie wyda i nikt nic nie zauważy, pracujemy w innych miastach, widujemy się póki co rzadko i naprawdę wierzcie mi On nic nikomu nie powie, za dużo miałby do stracenia, ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może facet takich babeczek ma kilka?Co filia firmy to babka..Skoro miał taki incydent z Toba- to ile bab jest przed Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i każdej sprzedaje tę samą bajkę.Interesuje sie głównie mężatkami,bo One mają najwięcej do stracenia i nie puszczą pary z ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka przede mną nie było nikogo, a czy po mnie ktoś będzie, to tego nie wiem... Póki co i on i ja mamy po raz pierwszy takie doświadczenie w życiu... z tą różnicą, że On ma dłuższy staż małżeński, a ja krótszy. I nie gdybajmy skąd wiem itp, wolę tego tu nie pisać, ale wiem że to był i jego i mój pierwszy "skok w bok"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motylek987 Ty mu wierzysz?Na podstawie czego?Błagam Cię nie bądź naiwną nastolatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Definicja: :) DELEGACJA - słowo wynalezione przez przystojnego rozbójnika AliBabę, który wpuszczał do swojego sezamu* tylko zaufanych współpracowników. Wiara w dochowanie tajemnicy została dogłębnie nadszarpnięta w chwili, gdy AliBaba zorientował się że jest homoseksualistą a kamraci zamiast trzymać się z daleka od jego sezamu - bez żenady rzeźbią go za plecami __________ * Definicji jego slodkiego sezamu nie trzeba przedstawiać :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milko, naprawdę nie wchodzmy w tą strefę, nie chodzi o to w co jemu czy nie jemu wierzę, nie opieram tego na jego słowach, nie ważne. Wiem że nie wyjdzie to co było między nami na jaw bo nie wyjdzie i już, nie wiem, po co wałkujemy w kółko ten temat. Wolę, żeby ktoś mi wyjaśnił jak mam interpretować jego zachowanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakby Cię "bzyknął" to też byś to interpretowała?W sumie..to mogłabyś :czemu był oral a nie było analu..i co On chciał mi przez to powiedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hot rabbit
Motylko - skąd się bierze Twoja pewność, że on nie miał innych romansów przed Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się Milka uparłaś, to nie chodzi o to co ON mi powiedział, kurcze, nawet pomimo tego, że wszyscy są tutaj anonimowi itp nie mogę napisać wszystkiego... musicie uwierzyć mi na słowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hot rabbit
Kochanek - impotent jest do niczego. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczysko ćwikłowe
ale jesteś głupia ;/ to zrób tak żebyś przy mężu miała motylki, wyjedźcie gdzieś, uprawcie seks- może coś zakwitnie choć o tej porze roku nie wiadomo. zakochaj się na nowo w mężu a nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"On nie miał wcześniej romansu, bo żona nie kazała mu mieć erekcji przy obcych kobietach." Dobre. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjechać nie wyjedziemy, bo ani ja ani mąż nie mamy na to czasu, poza tym jest jeszcze dziecko, z którym ktoś musi być. Co do seksu....hmmmm, od jakiś 3 lat jesteśmy na wymarciu tego zjawiska, niestety, mąż nigdy nie był rewelacyjnym kochankiem, ja zresztą nie patrzyłam na związek przez pryzmat seksu, nie był on dla mnie najważniejszy, więc nie odczuwałam boleśnie jego braku. Tak czy siak ja po ciąży 4 lata temu pięknie powróciłam do niemalże identycznej figury, (widzę, że płeć przeciwna się za mną ogląda i adoratorów mi nie brakuje), a mąż poszedł w totalnie drugą stronę, lekko się zaniedbał, przez co seks nie jest już żwawy i ciekawy... prosiłam, tłumaczyłam, żeby coś z tym zrobił, pomagałam, ale jakoś nie widzę, żeby się tym przejął. Przez ostatnie 3 lata policzę Wam na palcach ile razy się kochaliśmy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co najgorsze w tym wszystkim...ostatnio w ogóle nie mam ochoty na seks z nim.... wcale mnie to nie kręci... ja marzę o spontaniczności, czułości, dzikości, a mąż tego nie chwyta... on nie umie podejść zacząć mnie rozkręcać itp... on raz na pół roku wpada na pomysł i mówi... a może się pokochamy... tylko to poprzedzają inne czynności i czuję się jakby ten seks był wpisany w jakiś grafik i jakby właśnie zadzwonił budzik i... pach pach , załatwione i cześć... Boże to wredne to co mówię, ale tak to czuję, nie umiem o tym rozmawiać, bo nie chcę zranić jego uczuć, przecież mu nie powiem, że jest do bani, że kompletnie nie czai jakie są moje oczekiwania, a zmieniły się one troszkę w ciągu 5 lat. Wcześniej seks był fajny, różnorodny, ale mimo wszystko nie zaspokajający mnie w taki sposób jak bym chciała... i co? przecież mu tego nie powiem, uczyłam go, pokazywałam jak itp i nic :(. Wiem, że może powinnam szczerze porozmawiać, ale nie umiem, bo wiem, że to będzie bolesne, poza tym proszę żeby zadbał bardziej o siebie, jeżeli nie ze względu na wygląd to chociaż zdrowie - bez rezultatu :( Może przez to wszystko ciągnie mnie do tamtego, seksownego na maxa faceta, na samą myśl o seksie z nim robi mi się gorąco - mimo, iż to są wyłącznie moje myśli - bo nie zapędzę się tak daleko, zresztą chyba nawet jeśli zmieniłabym zdanie to chyba już marne na to szanse. Jestem beznadziejna, w beznadziejnej sytuacji i beznadziejnie zawracam Wam głowę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hot rabbit
Lepiej pójść do łożka z innym niż powiedzieć męzowi o swoich potrzebach. Nieco to pokrętne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×