Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Toramus

Mam 24 lata i kocham 40 letnia kobiete.Czy mamy szanse zeby byc razem?

Polecane posty

Gość Agnieszka;)
Czym Ty się przejmuje sz? Piszesz jaka to ona nie jest. No ok tylko czemu się wstydzisz pokazać to na realu? Chcą to was zaakceptują a jak nie to nie ich sprawa. Twoje życie a nie innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cię serdecznie,czytałam uważnie Twoje i innych wypowiedzi, doskonale Cię rozumiem , bo również jestem w takim związku.Mój partner ma 26 lat a ja 42 lata.Przechodziliśmy podobne sytuacje i uwierz mi warto!!! Jesteśmy bardzo szczęśliwi, dogadujemy się ze sobą świetnie, oczywiście że są czasami odmienne zdania jak w każdym związku, ale najważniejsze umieć się dogadać.Razem uczymy się od siebie nowych zachowań i podejmowanie decyzji w życiu.Jeżeli chodzi o dziecko, to faktem jest że to ona będzie musiała się zdecydować a gdy nawet minie czas na podjęcie decyzji zawsze można adoptować. Więc jeżeli na prawdę myślisz o tym związku poważnie , to nie poddawaj się i walcz o waszą przyszłość- naprawdę warto!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Amelii- nieladnie pogrywac niepelnosprawnoscia innych; po coz takie niesmaczne porownania ludzi narpawde chorych z chorymi zwiazkami??? Macie pecha, bo ja jestem w bardzo szczesliwym zwiazku :) Co juz zreszta podkreslalam w innych tematach, nie zmyslam zatem i nie odgryzam sie, bo mi cos w zyciu nie wyszlo :) Autor - sam napisal, chcial poznac opinie innych. Jak na razie, z obiektywnych osob, to wypowiedzialam sie tylko ja:) reszta to podstarzale kobiety, ktore maja 20latkow :) w oczach innych ten zwiazek jest neizdrowy, widok okropny (choc czasem, jak podkreslano takze i tutaj - roznicy AZ TAK BARDZO nie widac), perspektywy na przyszlosc tez nie za mile. Twoja kobieta umrze o wiele wczesniej niz Ty, a Ty szybko zostaniesz sam (odrzucajac wypadki losowe; ps faceci umierali wczesniej keidys, ze wzgledu na ciezka prace, teraz zas rowniez kobiety pracuja, a faceci zajmuja w znacznej czesci stanowiska prac niefizycznych) Tak, pani po 40stce to STARSZA PANI w porownaniu do 20latka, zas pani po 60tce to STARSZA PANI w porownaniu do 40stki. To chyba niezbyt skomplikowana logika ;) Wiem, wiem, moze Was to oburzyc, ale natury nie da sie oszukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy ludzie jestescie
jebnieci pomiajac ta roznice wiekowa tu chodzi oto... facet dopiero wkracza w zycie a zycie tej pani jest juz hmm powiedzmy szczerze prawie u kresu. wogole co to za proownanie 60 latki do 40 latka obydwoje juz wiekszosc zycia przezyli wiec co w tym dziwnego nawet roznice wiekowa ciezko czasami zobaczyc :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach tez nei przesadzaj, ze 60latki i 40latki = to samo. Roznica miedzy nimi wynosi polowe zycia 40latka :) wiec chyba to co innego, nie? poza tym kazdy 40latek, 60latek moze byc pelen zycia, checi do poznawania nowych rzeczy, przezywania czegos od nowa :) chodzilo mi po prostu o roznice pokolen! a takie sa zarowno pomiedzy 2latkiem a 20latkiem, jak miedzy 40 a 20latkiem, 80 a 60latkiem... kazdy ma prawo do szczescia, ale niektore zwiazki sa wbrew naturze, kulturze; przewaznie konczac sie fiaskiem :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do wyrazenia - 40latek jest prawie u kresu zycia... BUAHAHA , czlowieku Ty znowu w druga strone tak przeginasz, ze nie moge :) jestes smieszny, ciekawe co bedziesz mowil jak skonczysz te 40stke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie wciaz nie zgadzam
chodzi mi oto ze sa juz doswiadczeni i zyciowo i uczuciowo a co taki 24 latek moze zaoferowac 40 latce oprocz seksu ? nic . i tak jak autor napisal to ona jego rzuci, bo chlopak nie ma zielonego pojecia o wspolnym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nop napewno nie bedzie mi
w glowie zwiazek z 18 latka czy 60 latka. autor ma zaburzenia emocjonalnego i dlatego tak sie zaparl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do behindbro/
mam 27 lat , ty dziecko jeszcze nie znasz zycia i myslisz bardzo stereotypowo tutaj wypowiadaly sie osoby w roznym wieku, tobie brak tolerancji i myslisz jeszcze bardzo niedojrzale,z zalozenia twierdzenie, ze nie uda sie, bo sa roznice jest bzdurne.rozne pary, rozne historie... 40 lat to nie starosc, dziecko drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
autorze, ja uwazam, ze twoj zwiazek ma szanse na przetrwanie, a jezeli cos sie nie ulozy, to watpie, zeby bylo to cokolwiek zwiazanego z wiekiem... chyba, ze sa miedzy wami duze roznice pod wzgl. podejscia do swiata, zycia, odpowiedzialnosci... poniewaz nie byles nigdy w dlugoletnim zwiazku, mozesz sie zarzekac, ze twoja milosc do wybranki i wszystko miedzy wami bedzie takie samo np. za 5 lat, jak teraz. to jest niemozliwe i w zadnym zwiazku tak nie jest. takze tylko ty bedziesz wiedzial w swoim czasie, czy sie ulozylo wam. a jesli chodzi o roznice wieku w waszym przypadku, to powoduje ona nastepujace ew. problemy, ale tylko ew. -ona ma juz dzieci, watpie, zeby chciala wiecej, a ty ew. mozesz zachciec. twierdzisz, ze to dla ciebie nie problem, a ja ci calkowicie wierze, bo sama zwiazek i jakosc partnera przedkladam nad posiadanie dzieci (zreszta nigdy ich nie chcialam). -ona sie krepuje przed dziecmi ... to uwazam jest troche niezbyt, bo narzuca waszemu zwiazkowi dyskomfort ukrywania sie. a wlasciwie glebszy problem lezy w jej komunikacji z dziecmi - czyzby wychowala sobie ograniczone potomstwo? czy sama sie czuje winnie i nieswojo? a jezeli tak, to dlaczego? moze ma nawyk liczenia sie z opinia publiczna bardziej niz wlasnym interesem? -po kilku latach zwiazku zakochanie i fascynacja mijaja. wtedy niektore zwiazki sie rozpadaja, inne zdradzaja, a jeszcze inne ewoluuja na kolejny etap milosci, czyli ten, ktorym nie rzadza miotyle w brzuchu wielkosci helikoptera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podchodze z humorem
ps. sama jestem w zwiazku z 14-letnia roznica wieku *tyle, ze w odwrotnym kierunku ;) bylam wczesniej w kilku zwiazkach z przynajmniej 10-letnia roznica wieku i raz z rownolatkiem. wszystkie te zwiazki rozpadly sie z powodow kompletnie nie zwiazanych z roznica wieku. ps2. jestem stara baba u kresu zycia w wieku zblizonym do twojej wybranki -2, wiec to co mowie powinno byc dla ciebie jakkolwiek wiarygodne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
behindbrowneyes Twoja ocena jest obiektywna?? To jaka jest różnica między Tobą a Twoim partnerem? Skoro jest obiektywna mam rozumieć, że zaznałaś takiego związku. "w oczach innych ten zwiazek jest neizdrowy" W oczach innych? Czyli czyich? Twoich? Mało tego, że odpowiadasz za wszystkich to jeszcze oceniłaś wszystkich w końcu to tylko TY jesteś obiektywna. "Twoja kobieta umrze o wiele wczesniej niz Ty" - Co to ma być? To Ty masz już 100% pewność kto umrze z was pierwszy? Co za bzdura? "Natury nie da się oszukać" - z tym się zgodzę. I nie bierz osób które są w takich związkach za idiotów, Ameryki nie odkryłaś. To po pierwsze a po drugie z tego powodu, że natury się nie da oszukać powoduj to, że nie jedna pani po 40 wygląda o wiele wiele lepiej niż Ty teraz. I Twoje stwierdzenie "okropny widok" mogę przykleić do nie jedne pary 20 -latków. Być może i do Ciebie i Twojego partnera. Sorry ale zero w Tobie obiektywizmu. Poza tym jesteś zapatrzona w siebie, uważasz, że masz zawsze rację i przesadnie wierzysz w swoją inteligencję. Co wynika zresztą z przesadnego ego. (Mężczyźni umierali wcześniej bo mieli ciężką pracę, teraz jest odwrotnie bo kobiety też pracują:) BRAWO!!!! Cóż za oszałamiająca dedukcja:) Czyli najdłużej żyją bezrobotni tak? ;p Przykro mi ale nie wiesz wszystkiego dlatego nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
2 lata. To był romans. Po dwóch latach rozstaliśmy się, niestety nie w zgodzie, od początku uważałam , że liczy się tylko tu i teraz i to związek bez wielkiej przyszłości ale on wierzył. Na szczęście dla niego rodzina skutecznie wybiła mu mnie z głowy . Ale czas który z nim spędziłam był chyba najpiękniejszy w moim życiu bo tylko ostatnia miłość kobiety może zaspokoić pierwszą miłość mężczyzny. między nami było 17 lat różnicy i dobrze się stało ,że nie jesteśmy razem choć wciąz bardzo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totolotkowicz
"Przykro mi ale nie wiesz wszystkiego" - dokładnie tak samo jak wszyscy inni dyskutanci. Im więcej różnych SUBIEKTYWNYCH opinii tym obraz staje się bardziej OBIEKTYWNY. Największe zamieszanie wśród forumowiczów powoduje NIEUMIEJĘTNOŚĆ czytania tego co piszą inni. Poruszanych jest wiele problemów i stąd mnóstwo mylnych interpretacji słów innych osób. Moja SUBIEKTYWNA opinia: NIETOLERANCJA dla inności - nie jest w stanie zaszkodzić prawdziwej miłości. SZANSA (czyli prawdopodobieństwo szczęśliwego związku na CAŁE ŻYCIE) - ludzie, którzy mówią, że jest taka sama dla wszystkich związków nie mają pojęcia o czym mówią. I głusi są na argumenty o różnicy pokoleń czy też, że "natury nie da się oszukać". I używają dziwacznych argumentów typu, że niejedna "czterdziestka" lepiej wygląda od "dwudziestki". Oburzają się, że ktoś mówi o "czterdziestce" stara. W kontekście tego co przeżyła w porównaniu z młodym chłopakiem, który zaledwie ociera się o dorosłe, realne życie jest stara. Opowiadanie takiemu młodemu chłopaczkowi, który jeszcze nie wyszedł spod skrzydełek mamusi, że "Jeżeli chodzi o dziecko, to faktem jest że to ona będzie musiała się zdecydować a gdy nawet minie czas na podjęcie decyzji zawsze można adoptować" świadczy o niedojrzałości autorki tych słów. Przecież wybranka autora ma problemy z dwójką swoich dzieci; to co może ich czekać przy próbach przekonania do "nowego tatusia" już dziś spędza jej sen z powiek. Nie krzyczę do autora "olej wszystkich, którzy nie łączą się z tobą w bólu" nie dlatego, że mu zazdroszczę, chcę dokopać bo jestem świrem itd, itp.... Robię to wyłącznie dlatego aby mu przedstawić swoją opinię (o którą zresztą sam prosił).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko tak
Dawno temu myślałam podobnie jak większość z was,dzisiaj jest inaczej. Dopóki żyjecie nigdy nie mówcie nigdy,życie jest nieprzewidywalne, często nas zaskakuje i podejmujemy decyzje zaskakujące nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik86/86
a mam tyle co ty i mam 36 letniego męza, ale szczerze mówiąc w 2 stronę sobie tego nie wyobrażam. Właśnie minie 8 lat jak jestesmy razem a 5 jak powiedzielismy sobie tak :) Szanse są ale faktycznie co będzie jak zapragniesz miec dziecko? Dla niej moze być za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rocznik 86
To to samo.Mlody facet szuka mamuśki,ty szukasz tatusia.Plus,ze zdażysz urodzić dziecko,masz dużo czasu,minus,ze ono może szybko stracić ojca,meżczyźni zyją krócej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
totolotkowicz -jak możesz dawać komuś radę na ten temat,jeżeli nie masz pojęcia jak to jest być w takim związku.Każdy człowiek jest indywidualny, ma inną dojrzałość emocjonalną,inne podejście do życia i inne zapotrzebowanie i to obejmuje każdy wiek.Jeżeli chodzi o różnice pokoleń oczywiście że są, ale gdy dobierają się ludzie z odpowiednimi charakterami i doświadczeniami ,one z czasem zanikają.Po prostu trzeba nauczyć się słuchać drugiej osoby co ma do przekazania i brać to pod uwagę a nie widzieć tylko swój czubek nosa.Znam kilka związków o podobnym zbliżeniu wiekowym jak mój czy kolegi i i są ze sobą od kilku lat i trwają do dziś. Mój związek trwa już 5 lat i wcale nie żałuje nawet więcej jestem szczęśliwa. Na samym początku były obawy przed takimi ludżmi jak Ty!- czy damy radę przetrwać, ale na szczęście są osoby które potrafią uszanować innych decyzje a nawet ich wspierać. Jeżeli nie macie doświadczenia w tego typu związkach, to proszę się nie wypowiadać, bo możecie komuś zrobić krzywdę-pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddgs
ten kretyn wpierdala sie w kazdy temat o roznicy wiekow i rozwala topiki. kolo ma cos z garem. wczwsniej pisalpod nickiem" zadne cudo" , albo "kolega z lozka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toramus86 jest w szkole
:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totolotkowicz
mariolek12, "jak możesz dawać komuś radę na ten temat,jeżeli nie masz pojęcia jak to jest być w takim związku." - jak możesz twierdzić, że nie wiem skoro WIEM. "Każdy człowiek jest indywidualny, ma inną dojrzałość emocjonalną,inne podejście do życia i inne zapotrzebowanie i to obejmuje każdy wiek." - ani przez moment tego nie kwestionowałem; wręcz podkreślałem. "Jeżeli chodzi o różnice pokoleń oczywiście że są, ale gdy dobierają się ludzie z odpowiednimi charakterami i doświadczeniami ,one z czasem zanikają." - napisałaś bardzo ważne zdanie. Podkreślam szczególnie słowo "doświadczeniami". Autor nie ma żadnych doświadczeń z kobietami, chociaż lat ma już 24. Jego kontakty z matką są dosyć bliskie (inaczej jest z ojcem). Jeżeli 24 letni chłopak pisze "Jestesmy razem ponad 8 miesiecy" to jak się to ma do tego co pisze dalej. U niej nie bywa, ona u niego też nie. Wystrzegają się tzw afiszowania. Wytłumacz mi na czym polega to ich "bycie razem" jeżeli ona pracuje zawodowo i samotnie wychowuje dwójkę dzieci w trudnym wieku. "Na samym początku były obawy przed takimi ludżmi jak Ty!" - nie rozumiem dlaczego ten chłopak miałby się bać takich ludzi jak ja. Przeczytaj co on pisze (zrób to na zimno) i zobaczysz rozchwianego emocjonalnie chłopaka przeżywającego swoją "prawiepierwszą miłość", który nawet nie jest odpowiedzialny za siebie. Czego (oprócz oczywiście uwielbienia - głównie platonicznych uczuć do wyidealizowanego obiektu) może po nim oczekiwać 40 letnia kobieta z egzystencjonalnymi problemami? Czy naprawdę uważasz, że to co piszę bierze się z mojej nietolerancji, braku podobnych doświadczeń, czy też bezpodstawnej zawiści do ludzi "chwilowoszczęśliwych"? Przecież on nie jest szczęsliwy. A jego problemy ze sobą już go przerastają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totolotkowicz
A może zamiast ubliżać innym poskładajcie sobie to co napisał autor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totolotkowicz
A może ty zacznij czytać. "Jestesmy razem ponad 8 miesiecy i oczywiscie ukrywamy sie jak mozemy.na ulicy sie nie dotykamy i nie przytulamy." "ukrywamy sie bo chodzi o jej dzieci" "nie wim jak zareagowalby jej syn jakby sie dowiedzial ze jestesmy ze soba:0jest ode mnie tylko pare lat mlodszy" "moja kobieta nie ma meza,jest po rozwodzie" "ona ma 2 synow,18 i 14 lat,ja nie mam dzieci." "jak bym chcial miec dziecko to tylko z nia..a ona ma juz najwyzej 2 lata" "ja mieszkam z rodzicami jak na razie ale szykuje sie zeby sie wyprowadzic,ona z dziecmi mieszka i do do mu mnie na pewno nie wezmie" "nie mialem latwego zycia,to fakt.i ona jets dla mnie kims kto daje mi pewnosc siebie" "stwierdzenie ze jak kocham moze jest infantylne ale dla mnie to cos czego zawsze brakowalo." "mam 2 braci starszych ode mnie i oni wiedza ze jestemz nia,mamie tylko nie potrafie powiedziec ,nie wiem jak by zareagowala,ojcu nie ma po co,nie zwierzam sie mu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
Totolotkowicz- mądre zebranie informacji- ludziom niestety często trudno pogodzić się z obiektywną prawdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma masz racje
to jakis psychiczny z problemami. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
mów za siebie offermo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
To ja totolotek :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
mnie ciekawi analiza tematu poniewaz byłam w takim związku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam z takim
nie jestem totolotkiem , wiem offermo że łatwiej byłoby to przełknąc ale jestem kobietą 42 letnią która przez 2 lata miała romans z 17 lat młodszym kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totolotkowicz
Jak czytam ludzi, którzy zarzucają mi brak tolerancji.... to spadam. Mam nadzieję, że znów, aż do następnego spotkania poczują się szczęśliwi. JESTEM TOLERANCYJNY, przyjmuję spokojnie wszystkie odstępstwa od normy. Czasem nawet wspólczuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×