B.duża różnica wieku. Czy takie małżeństwo ma sens ?

zabawna jesteś oceniam powierzchownie twojego faceta, no fakt, można się pomylić w ocenie facet 42 lata, kawaler, muzyk rockowy...... a ty nie jesteś małą dziewczynką bo masz już 23 lata więc na złość rodzicom wyprowadzasz się do swojego faceta.... naprawdę bardzo niedojrzała jeszcze jesteś skoro tak piszesz, nie jesteś małą dziewczynką więc nie musisz pytać rodziców o zdanie....haha wlaśnei ta postawa i naiwność pokazują że wcale nei jesteś taka dojrzala i mądra za jaką się uważasz

Mąż mojej szwagierki jest starszy od niej, tylko, 11 lat ;) Poznali się jak on miał ok. 35. Był kawalerem, bez dzieci. Wydaja się szczęsliwa para, maja troje dzieci. Mimo wszystko widac jednak roznice w wieku, w wygladzie i troche w zachowaniu. Ona teraz ma 39 lat a on 50, najstarszy syn skonczył w wakacje 15 lat, w grudniu beda miec 16 rocznice ślubu. Kolejny przyklad, mój dziadek był starszy od babci o 14 lat, małzenstwo ogolnie nie bylo udane, ale to ze wzgledu na charakter mojego dziadka. Mój drugi dziadek był starszy od babci o 11 lat, małzenstwo udane, pełne uczucia, chociaz dziadek czesto się pieklił i był cholernym zazdrośnikiem, ale babcia tez była cholernie zazdrosna o dziadka ;) Moi rodzice, równolatkowie, totalna pomyłka i jedno wielkie niedogadanie :D Wiek nie ma nic do zreczy, liczy się charakter.

Do niech zgadnę I niech postepuje tak jak chce bez pytania o zgode rodziców. Ja tak robie od 19 roku zycia i jakos narazie wszystko wychdozi mi dobrze, a gdybym słuchała rodziców to miałabym o wiele gorzej, rodzice moze chca najlepiej, ale nie zawsze potrafia rozsadnie, bez emocji doradzic. Zreszta, to jest jej zycie i niech idzie przez nie tak jak ona chce, aby ona była szczęsliwa, na nic bedzie uszczesliwianie otoczenia, jak jej bedzie źle, a jak popełni bledna decyzje to trudno, najlepiej mimo wszystko uczyc się na swoich błedach.

Autorko, nie kieruj sie argumentacja na zasadzie: a za 20 lat... Nikt nie jest w stanie przewidziec, co bedzie jutro, a co dopiero za tyle lat. Bedac z rowiesnikiem takze moze sie zdarzyc, ze ulegnie wypadkowi czy zachoruje i bedziesz musiala sie nim opiekowac... Dziwia mnie panie, ktore tak negatywnie odnosza sie do tego typu zwiazkow. Dla mnie przysiega malzenska oznacza bycie razem "w szczesciu i w nieszczesciu, w zdrowiu i w chorobie", a niektory tutaj mysla o tym tylko, ze co to bedzie, jak jeden bedzie mial ochote isc na dyskoteke a drugi nie. Ja tez jestem w zwiazku z mezczyznom starszym o 15 lat i to ja jestem ta spokojniejsza. On by chcial na dyskoteke zeby potanczyc, a ja nie lubie. Autorko - szczesliwe malzenstwo to kwestia charakterow, a nie wieku. Zycze Ci wszystkiego dobrego, cokolwiek postanowisz :)

*mężczyzną mialo byc :O

Znam bardzo udane i kochajace sie malzenstwo, w ktorym to ona jest starsza o 14 lat :) To sie zdarza jeszcze bardziej rzadko i jest jeszcze mniej mile widziane. Jesli nie jest tak, ze pobiera sie dziadek z nastolatka, ale dwoje doroslych ludzi, to niby czemu mialoby sie nie udac? Ja mam przyjaciolka ktora jest ode mnie starsza o prawie 20lat. Jesli mozna miec taka "nietypowa" przyjazn, to i milosc mozna miec. Na pewno jest trudniej, ale nie jest to niemozliwe.

to może ja sie wypowiem bo tak się składa, że jestem od 6 lat w małżeństwie i różnica wieku wynosi równo 20lat. I nigdy nie żałowałam i nie czułam tej róznicy wieku choć mamy rózne zainteresowania ale poglądy te same(pomimo, że On wychowywał się w czasach tzw. komuny a ja te czasy znam tylko z opowiadań). Tak naprawdę liczy się właśnie charakter, uczucie i sztuka kompromisu ale to jest ważne w każdym związku nie zaleznie od różnicy wieku.

niech zgadnę - Po pierwsze nie napisałam nigdzie, że uważam się za wielce dojrzałą i mądrą i nie wiadomo jaką jeszcze. I nie wprowadzam się do Niego na złośc rodzicom, nie wiem zupełnie skąd tak idiotyczny wniosek.... zresztą ja z rodzicami nie mieszkam już od 20 roku życia. Napisałam tylko, że potrafię sama myśleć i decydować o swoim życiu, bez potrzeby pytania o zgodę rodziców... owszem, akceptacja rodzicow jest dla mnie ważna, jak dla każdego chyba człowieka. Ale bez przesady, nie będę żyć pod ich dyktando. Robię to, co uważam za słuszne, pomimo tego, że rodzice tego nie akceptują, co zresztą mnie boli. A to wszystko pisąłam w odniesieniu do tego, co ktoś napisał - że bardzo dziwne jest, że On się oświadcza, nie znając moich rodziców. No cóż, poznać ich chciał, ale chyba nic na siłę, tak... A jeszcze co do tego, że On jest muzykiem rockowym, bo widzę, że uczepiłaś się tego , jak rzep psiego ogona. Na prawdę nie rozumiem, co jest w tym takiego dziwnego. Bo akurat dla nas obojga muzyka jest w życiu ważna. Dla mnie jest to pasja ( też gram na instrumencie) i dla Niego również, ale rozumiem, że dla niektórych może być to trudne do pojęcia... Nie sądzę też, że po 40-stce powinno się z pasji zyciowych rezygnować, ale widzę że ich posiadanie może być dla niektórych bardzo dziwne. Trudno... Za miłe słowa Wam , Dziewczyny, dziękuję. Miło czasem przeczytać coś innego, niż to, że mój facet jest pewnie "zdziwaczałym bubkiem" . Ja jestem otwarta na rozmowę i wymianę poglądów, ale nie będę przytakiwać, kiedy ktoś się tak wyraża o moim facecie, bo jakby nie było, znam Go lepiej. Póki, co, i tak z Nim będę, bo jest nam ze sobą dobrze... Decyzja o ślubie nie zapadła i pewnie nie zapadnie w najbliższym czasi, nie chcę jej podejmować pochopnie. Narazie zamieszkamy razem, no i ... pożyjemy, zobaczymy ;) Miło jest jednak wiedzieć, że są związki z duża różnicą wieku, które są szczęsliwe.

nie ma co się przejmować opinią innych bo to Twoje życie. Dodam jeszcze, że mamy dziecko i wcale do naszego życia czy pożycia nie wkradła się nuda, rutyna itd. wręcz przeciwnie ja dopiero po urodzeniu dziecka poczułam się w pewnie i kobieco i nie prawda, że 40 latek jest już na równi pochyłej. Tylko prwda jest taka, że jak ktoś chce się przyczepić to zawsze coś znajdzie. Ja mogę np. powiedzieć, że dzisiaj młodzi faceci traktują dziewczyny jako obiekt do zaliczenia, piją, ćpają i imprezują i nie mają do siebie samych szacunku i będzie w tym tyle prawdy ile każdy chce widzieć.

tobie to akurat radziłabym udać się do psychologa-twoje teorie świadczą o jakichś urazach a zachowania masz prawie pedofilskie,cóż dopasowujesz świat do swojego krzywego umysłu i równie idiotycznych przekonań....

ale jak zaczną się problemy łóżkowe to wtedy zaczniecie sobie w brodę pluć

odgrzebuje stare, nieaktualne topiki żeby się głupie baby zaczęły żreć.

internetowy :O

nie to nie ma sensu ty będziesz chciała seksu a on nie będzie w stanie

ja mam 40 i dosyc sexu raz na miesiac jest ok,to zalezy od temperamentu;)

ja znam taki zwiazek, moja siostra ma 22lata i jej partner 39, ona w tym zwiazku jest szczesliwa mi szczerze sie to nie podoba ale to jej wybor a mi pozostaje sie dostosowac jedynie

odnoszę wrażenie , że autorka tego wątku wbrew temu co pisze, sama nie jest pewna swojej decyzji i za wszelką cenę poszukuje tutaj poparcia,Wprawdzie założyła wątek , z prośbą o wygłoszenie swoich opini na temat sensu małżeństwa z dużą róznica wieku, ale najeżdża na każdego kto pisze ze takie małzenstwo nie ma przyszłości.Mysle , ze za wszelką cene szukasz tutaj poparcia i chcesz zebysmy ci wszyscy pisali :tak, bedzie cudownie , pieknie jak w bajce , bedziecie zyc długo i szczesliwie.... Droga autorko , musisz zrozumiec , ze ile ludzi na tym świecie to tyle będzie róznych opini.To jest Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje.Fakty sa jasne i mówią same za siebie ,że napewno w takim zwiazku róznica wieku bedzie odczuwalna na kazdym kroku ,bedzie zawsze przeszkadzala bardziej Tobie niż twojemu partnerowi i nie mów że tak nie bedzie -bo juz tak jest, świadczy o tym chociażby sam fakt założenia tego wątku.Gdyby twój facet był 15 lat młodszy nie byłoby żadnego problemu.Jesteś jeszcze młoda, i nawet jesli myslisz ,albo czujesz sie super doświadczona i mega odpowiedzialna to uwierz mi ze tak nie jest. Czas wszytko zmienia i rowniez Ty z czasem zmienisz spojrzenie na wasz związek.Nie wiem tylko czy to bedzie zmiana na lepsze czy gorsze . Robisz bardzo odpowiedzialnie , ze nie podjełas pochopnej decyzji o slubie , i chcesz z Nim zamieszkac, mysle ze po roku lub dwóch wspólnego mieszkania bedziesz pewna jaka decyzje podjąc. Ja osobiscie jestem przeciwniczką zwiazków gdzie roznica wieku jest większa niz 10 lat, ale to nie znaczy ze takich zwiazków nie ma i ze nie sa udane. poprostu poczekaj , i zobacz co czas pokaże. pozdrawiam

Nie patrz na to co mowia inni. Ty musisz byc pewna twoich uczuc i tego zwiazku. Ja za 6 tyg wychodze za 13 lat starszego faceta ...

O, ktoś odkopał mój wątek :) Ja najeżdżam ???? Ja rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie, ale czy to takie dziwne, że nie podoba mi się obrażanie mojego męzczyzny ??? Nie znacie go osobiście. Ja już decyzję podjęłam i jestem super szczęśliwa, ślub już za 3 miesiące :)

A co to jest 19 lat;) Moja bliska koleżanka, fajna, wykształcona i ładna dziewczyna, ma 30 lat i jest w związku (poważnym) z mężczyzną, który niedawno obchodził... 60 urodziny:D Wykańczają razem dom i planują ślub, on jest po rozwodzie, ma dzieci w jej wieku. Do tego jest innej narodowości;) Facet jest cholernie zadbany, wygląda na max 45 lat. Nie twierdzę, że popieram takie związki - ale jak to mówią? Miłość jest ślepa i granic nie zna...

weźmie jego kasę jak crystal co liczy na forsę hefnera

i też się wypowiem. Mam 27 lat, pierwszego chłopaka (takiego na "poważnie") poznałam w wieku 16 lat, byliśmy ze sobą 4 lata. Do BARU chodziłam BARDZO RZADKO, jakoś nie bardzo mnie to "kręciło" na dyskotece takiej całonocnej pierwszy raz poszłam w wieku 21-22 lat nie pamiętam dokładnie i nie wspominam tego zbyt ekstra, bo ja lubię siedzieć w domku, poczytać książkę, pospać....... Poznałam faceta 13 lat starszego, spotykaliśmy się, było wspaniale, fakt nie wyszło ale nie ze względu na wiek, tu sprawy osobiste i rodzinne weszły w grę. Od czasu do czasu się widzimy i bardzo miło spędzam ten czas, ponieważ fantastycznie nam się rozmawia. Moja rada taka, zaręczyny możesz przyjąc (to nie ślub, zawsze możesz zerwać) 2 lata to jednak zbyt mało na ślub, zamieszkajcie razem, przede wszystkim zapoznaj go z rodziną.

:)

O widze, ze odkopano stary watek?

zwiazku, faceci zyja okolo 10 lat krocej od kobiet, dodajac 19 lat roznicy wieku wychodzi na to ze twoj facet umrze okolo 30 lat przed toba, oczywiscie zakladajac ze ty lub on nie umrzecie szybciej badz pozniej ta roznica moze byc wieksz lub mniejsza

ZNAM B.DOBRZE MALZENSTWO Z TAKA ROznica wieku. sa ze soba 15 lat. ona obecnie 40 on 59. maja trojke dzieci. chyba sa szczesliwi, bo straszne cieplo od nich bije, wiecznie usmiechnieci. ja bym nie rezygnowala z milosci ze wzgledu na jakakolwiek roznice wieku. nieudac sie moze bez wzgledu czy roznica wynosi 2,3,10 czy 20 lat. nie dowiesz sie do puki nie sprobujesz. zycze szczescia.

ja znam przypadek gdzie 35 letni facet zostawił żonę i dziecko dla 17 latki krzyżyk na drogę. Dziewucha oczywiście mega szczęśliwa ale wszystko w praniu wyjdzie

Poznałam parę małżonków: on 54, ona 36 lat, w związku małżeńskim 9 lat. Dla niego to drugie małżeństwo. Ona brunetka przy kości- około 80kg, 163 cm wzrostu, śliczna buzia, bardzo miła w obyciu, on szpatkowaty, z niewielkim brzuszkiem, około 175 cm wzrostu. Oczywiście tak wyglądają teraz, jak wyglądali w momencie poznania nie wiem. Oby dwoje z dużym poczuciem humoru, uprzejmi, okazujący sobie czułość, delikatnośc i ten blask w oczach.... Widać, że są szczęśliwi.

dziadek będzie tatusiem

Pomieszkaj z tym gościem kilka lat bez ślubu i zobaczysz jak to idzie, ale z szansy na swoje szczęście nie rezygnuj z powodu oceny innych ludzi, bo to jest najgłupsze