Zazdroszczę ludziom, którzy będą mieli co wspominać z młodości

Imprezy, wspólne podróże, przygody, filmy, wygłupy, życie w akademiku...Ja takich wspomnień chyba nigdy nie będę mieć...

nie tylko ty tak masz ale nie narzekaj

witaj w klubie.

a co wogóle studiowałeś ?

Myślałam, że jak pójdę na studia, to zacznę inne życie, będę bardziej lubiana, moje życie będzie wyglądało ciekawiej. Chciałam wyjechać do innego miasta, usamodzielnić się. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Zostałam w rodzinnym mieście, nadal mieszkam w domu, no i mam wrażenie, że nic się nie zmieniło...

Na studiach praktycznie nie mam żadnych bliskich mi osób, tylko nauka i nauka, nigdy nie byłam na żadnej imprezie w akademiku.

moze jestes brzydka ???

sporo ludzi na studiach nie ma czasu na imprezy powód jest taki że się uczą pracują dorywczo gdzie się da lub robią jakieśpraktyki

Mam dokladnie tak samo. Tez liczylam na studia, na bogatszy w przezycia czas, ze znajde znajomych, ze bedziemy wspolnie jezdzic na wypady, na wakacje, brakuje mi takiego zycia. Tez zostalam w swoim miescie, nadal mieszkam z rodzicami, nic sie nie zmienilo od czasow gimnazjum i liceum tylko ja jestem starsza...... Moja siostra ktora w tym roku zaczela studia wyjechala do wroclawia, wynajmuje mieszkanie z 4 dziewczynami (rodzice placa oczywiscie), bylam ja odwiedzic, ciasno maja ale wesolo, tetni zyciem, po zajeciach i w weekendy wychodza sobie razem, ma fajna zgrana grupe na studiach, zazdroszcze jej :(

Heh mam to samo ...tylko,ze jestem facetem. Jedyne roznica to taka, ze studiuje w innym miescie. Znajomych nie mam . Tylko jeden kolega ,raz na miesiac sie spotkamy. Liczyłem ,ze wszystko sie zmieni , nie zmienilo sie nic .

Ludzie mnie nie lubią, uważają za dziwoląga i sztywniarę, bo jestem nieśmiała i obcym ludziom wydaję się bezbarwna. Brakuje mi ludzi, z którymi mogłabym poszaleć, wyjść na miasto, przeżyć młodzieńczą przygodę, taką jak w filmie "Smak życia". Co ja będę na starość wspominać, pytam się ?

20 roku zycia, potem nagle wszytko sie zaczelo i kazdy dzien niesie cos nowego. Nigdy nie mow nigdy.

hah ja juz mam 23 i kazdego roku powtarzam sobie, ze teraz sie zmienie i bede lepszy i co ? jajco... mam taki sam charakter jak autorka tematu... nic tylko sie powiesic.

imprezy w akademiku? :D weź przestań, ciesz się, że na nich nie bywałaś :) może się nie zeszmacisz do końca studiów i będą w Ciebie ludzie :p

Cream - nie jestem ani super ładna, ani szkaradnie brzydka. Czyli reasumując, całkiem normalna.

Nie chodzi mi nawet już o to, żeby co piątek imprezować w jakimś akademiku, ale o to, żeby ludzie nie patrzyli na mnie jak na kosmitkę i mogłam z nimi pogadać. Do hulaszczego trybu życia mnie nie ciągnie, chociaż bycie taką typową szarą myszką też średnio mi odpowiada. Chciałabym cieszyć się powodzeniem towarzyskim, przyciągać do siebie ludzi, ale też w taki sposób, żeby nie zmieniać się dla nich za bardzo.

najlepiej to wrzuć tu link do zdjęcia ocenimy.

to pewnie masz taki charakter nic z tym nie zrobisz :O jedynie znajdz sobie inną rozrywke :)

Zdjęcie w necie ? Nigdy w życiu...

Zresztą...co ma wygląd do tego, czy ktoś jest lubiany ? Znam ludzi mniej urodziwych, a ludzie uwielbiają ich towarzystwo.

ja mam troche rzeczy które moge po wsppominac ale za duzo tego nie ma :O

wygląd ma często duże znaczenie. Jak ktoś ładny to sporo ludzi się kręci koło niego szczegółnie tyczy się to kobiet.

Może coś w tym jest, ale ja np. jakaś super brzydka nie jestem, dbam o siebie, gustownie się ubieram, a mimo wszystko, nie ma we mnie tego "czegoś", co sprawia, że ludzie lgną.

do tego duże znaczenie ma usposobienie osoby czy ktoś miły czy pomruk. Czasem wystarczy uśmiechnąć się i ktoś może zagadać do Ciebie.

kapselko rośnie nam na następnego PzW względem wymiany fotek :D

chciałem tylko obiektywnie dziewczynę ocenić. Często jest że dziewczyna mówiąc krótko jest przeciętna a pisze że jest ładna.

Staram się być miła, ale zawsze wychodzę na spiętą i nudną. Nie jestem z natury gadatliwa, w większym towarzystwie mam problem z zabraniem głosu. Czasem odnoszę wrażenie, że jestem niewidzialna, bo nikt o mnie nie pamięta, olewa to, co mam do powiedzenia.

a masz jakieś zainteresowania? żeby nawiązać rozmowę gadać o czymś co zainteresuje inne osoby.

rozumiem Cię autorko, mam podobnie, znaczy również nie jestem wygadana i towarzyska - wspomnienia mam i owszem, ale na tle innych pewnie wypadam blado :D

Nie napisałam nigdzie, że jestem jakaś super ładna, co najwyżej zwyczajna.