Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

praca w biurze rachunkowym

Polecane posty

Gość lysy_ksiegowy
a i jeszcze jedno. Jesteś mały i nie stać Cie na adwokata ciąganie się po sądach itp. Raz już wdupiłeś ale siano zapłacileś do us. Wiec us będzie Cie miał na oku bo może znów na Tobie zarobi. Dlatego w takich sprawach pisz wnioski o interpretacje indywidualne. To tylko 40 zl + znaczki. Jak to masz to Ci us nie podskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogłupiały
dziękuję, to ważne. Wiesz, ja taki cienias nie dostałem żadnej kary, ale sam fakt, że ten zaległy WAT mi policzyli+ kilka miesięcy następnego roku zanim to sie wydało. A chodziło o jakieś 150 zł. przekroczenia, bo nie wiedziałem. Zawsze kasa była pierwsza, a VAT wyżej. W 2007 -pułapka:o Wtedy w US otworzyli specjalny pokój dla takich złapanych frajerów:D A teraz 150000 hoho...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysy_ksiegowy
Ponawiam pytania: 1. Jak wygląda wasz idealny szef/idealne biuro rachunkowe gdzie chcecie pracować? 2. Co Was najbardziej motywuje do pracy? 3. Co Was najbardziej zniechęca do pracy? Z góry dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winterek*
Lysy 🖐️ Na ile mogę puścić wodze fantazji odpowiadając na pytania? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
Miło było przeczytać Wasze wypowiedzi. Ja pracuje w budżetówce i też marzy mi się praca w biurze rachunkowym. Potwierdze to co pisał łysy_księgowy - dużo wiedzy można zdobyć w szkole średniej/najlepiej policealnej lub pomaturalnej/. W swojej pracy zmierzyłam się do tej pory z 3 dyrektorami więc mogę ogólnie powiedzieć,że idealny szef to taki który ma chociażby minimalny zakres wiedzy z rachunkowości, jest ludzki, szczery i nade wszystko NORMALNY. Co mnie przyciąga w tej pracy? Właściwie to po kilku latach czuję lekkie wypalenie zawodowe. Trudno mówić o przyciąganiu. Co mnie odpycha? Chyba monotonia i marne zarobki. No ale inni mają jeszcze gorzej, więc póki co zaciskam zęby i nie narzekam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysy_ksiegowy
pisz co myślisz, ale zarobki 10000 zł/ m-c praca od 10-12 w tym przerwa od 10.15-11.45 samochód i seksowna sekretarka z kolorem włosów i długością pończoch do wyboru to raczej przegięcie. Idealny szef to i tak trochę kwestia fantazji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
Ojjj księgowy bez włosów :-) fantazja Cię poniosła że ho ho :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysy_ksiegowy
to się nazywa księgowy z pasją:P Siedzę cały wieczór nad orzecznictwem i chyba się na podyplomowe z prawa zapisze. Bardziej się w to wkręcam niż w rachunkowość, która zaczyna mi się wydawać nuuuuudddddna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
No, ale sam mowiles /pisałeś/ że podyplomówka i generalnie studia to strata czasu. Mało romantycznie wypełniasz wolny czas. Czy Ty nigdy nie zwątpiłeś w Swoją pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda księgowa
Odpowiedzi na pytania: 1. Mój idealny szef ma na imię Krzysiek :D i naprawdę jest moim szefem :) i nie chcę miec innego :P za co go lubię? hmmm... jest ludzki :)NP jeśli chcę wyjśc wczesniej to dzwonię i nie muszę 2 godz zastanawiac się czy mnie zwolni i jaką wymówkę wymyślić. Po prostu mówię: "panie Krzyśku, muszę jechać na uczelnię, zawieźc mame do szpitala, załatwić sprawę w urzędzie, itp, itd" Nigdy nie robi problemów :) Poza tym mimo, że wiem, że Krzysiek jest szefem nie widać tej hierarchii, nie wywyższa się i mimo, że jest starszy o 25 lat zwraca się do mnie na pani (czasem mnie to smieszy :p). Lubi pozartować, posmiać się, z siebie i z nas - z pracowników. Jest szczery, nie ściemnia tylko mówi prosto z mostu co myśli. Nie złości się kiedy popełniamy błędy tylko cierpliwie tłumaczy co i jak było źle. Czasem wydaje mi się, że jest bardziej kumplem z pracy niż z szefem :P a raczej w moim przypadku z racji różnicy wieku ojcem :P Idealne biuro: najważniejsza jest atmosfera - koleżeństwa a nie rywalizacji. Wazne jest to by pracownicy pomagali sobie, jeden drugiemu coś podpowiadał i można było sie zwrócić do kogoś o pomoc. Nie wyobrażam sobie, że ze wszystkim musze sobie radzic sama, że ktoś mi mówi "sprawdź sobie w firmie "x" bo tam kiedyś coś takiego było". Owszem, nie oczekję, że mi ktoś podykltuje jak mam to zrobić ale mi to wytłumaczy i odpowie na ewentualne pytania dlaczego tak a nie inaczej. Nie zostawianie po godzinach - tylu pracowników aby wyrobić się w terminach bez konieczności zostawania w pracy po 10 godz (w ciągu roku chyba 3 razy zostałam tylko po godz :) I jeszcze kwestia wypłacalności - wypłata ma być na czas :) aaaa, jeszcze jedno - sympatyczni klienci ;) 2. Co motywuje do pracy? Kasa!! żart :) tzn kasa też :) Hmmm.... trudne pytanie.... Pieniądze bo mam na własne wydatki i jestem niezależna. Możliwość wyjścia z domu :P A tak konkretnie w pracy? chyba brak błędów :) jestem z siebie dumna jesli nie popełniam żadnego, że uda mi się czasem wyłapać coś podejrzanego, na co nikt wczesniej nie zwrócił uwagi :) Jestem dumna kiedy zapytam szefa o coś na co on musi poszukać inf bo sam nie jest pewien czy dobrze myślę :) Motywują też "upominki" od klientów :) czekoladki za pomoc w wypełnieniu czegos tam, albo za cierpliwość, lub za to, że przyniósł klient póxno dokumenty i miałam mało czasu na wprowadzenie dokumentów (np. musiałam zrezygnować z obiadu bo czas naglił). Czasem sam usmiech od klienta i podziękowanie za pracę :) 3. Zniechęca mnie do pracy upierdliwy klient (na szczęście mam tylko jednego takiego) ale potrafi bardzo zniechęcić do pracy. Następnie "kapanie" dokumentów - dostaję na początku miesiąca 5 faktur, a tuż przed 20 kolejne pięc i muszę poprawiać wszystko 😠. I poprawki, poprawki, poprawki :o Jak mi się jeszcze coś przypomni - napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winterek*
Na szybko klika zdań w odpowiedzi na pytania. Są to pierwsze skojarzenia, proszę wziąć pod uwagę moje doświadczenie :D i będzie to bardziej ogólnie, w biurze rach. nie pracowałam jeszcze :O 1. Jak wygląda wasz idealny szef/idealne biuro rachunkowe gdzie chcecie pracować? 'Idealny' ;) szef: ->jest specjalistą w swojej dziedzinie, a dla mnie swoistym autorytetem, ma wiedzę (powinien również ją umieć przekazać) ->potrafi zarządzać zasobami ludzkimi, sensownie powierzać zadania-bierze m.in. pod uwagę ewentualne braki w wiedzy/doświadczeniu podwładnego :P ->ciągle się rozwija, poszerza wiedzę ->powinien umieć docenić pracownika (pomijam materialne sposoby-też ważne ;), ale chociażby pochwały słowne :D ->nazwę to 'pokorą'->szef ma prawo do błędów, ale co ważniejsze jest w stanie się przyznać do nich ->nie dopuszczalny jest brak szacunku ->nie lekceważy swoich obowiązków 2. Co Was najbardziej motywuje do pracy? Pomijam materialną kwestię :D 🖐️ nie bądźmy hipokrytami :P Ale dodatkowo: mam silne poczucie obowiązku-i to można powiedzieć mnie napędza. I jak wyżej satysfakcja z dobrze wykonanych zadań; 'złapanie pana Boga na nogę' ! o to jest to ;) I pochwały mnie motywują-ot taki pokarm dla ego :D 3. Co Was najbardziej zniechęca do pracy? ->atmosfera w pracy ->system motywacyjny ;) hehe ->organizacja pracy-no to musi mieć 'ręce i nogi' I tyle :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winterek*
w ad. 3 to właściwie brak systemu motywacyjnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukuję pracy w biurze rachunkowym, okolice Poznania, może ktoś ma do zaoferowania pracę na w/w stanowisku? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysy_ksiegowy
Z podyplomówką i sekretarką to mnie trochę poniosło (mam za mało snu), chociaż prawo gospodarcze będę musiał trochę poznać bardziej. Mało romantycznie bo nie wierzę już w miłość, a po drugie tzw. romantyczne wieczory preferuję w wersji full wypas, dlatego najpierw chcę zdać egzamin, żeby na nie zarobić:) W sens zawodu nigdy nie zwątpiłem. Mam świadomość, że decyduję o ciężko zarobionych pieniądzach klienta i staram się je oszczędzać i szanować. Wiem, że nie wynajdę leku na nieuleczalne choroby, nikogo nie wyleczę, nie wymyślę perpetum mobile itp. Ale sensem pracy doradcy podatkowego i w dużym stopniu księgowego jest dostarczanie informacji klientom o ich sytuacji majątkowej, tak żeby mogli racjonalnie zarządzać i chronić ich wypracowany majątek przed US. Doradzić co zrobić, żeby biznes się rozkręcał. A jeżeli interes się kręci to rosną pensje, zatrudnienie itp. Tak więc jest też sens społeczny mojej pracy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie tutaj podczytuję. Łysy(sorki-sam chciałeś), Jest dla mnie wiarygodny. Pomyśl może nad internetowym doradztwem, bo mam parę pytań, a nie chcę Cię wykorzystywać. Wirtualny księgowy? Kombinuj Łysy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lysy_ksiegowy
Nazwę i koncepcję biznesowo marketingową też już mam. Internetowe biuro rachunkowe jest w tej chwili standardem, chociaż znalazłem pewną niszę na rynku:) Powoli zbieram zespół a nawet mam już kilku chętnych klientów. Bez uprawnień nie startuję. Sprawy związane z doradztwem podatkowym są dla mnie dopiero połową sukcesu. Druga połowa to wybronienie swoich racji przez izba skarbową, wsa czy nsa. Własna kancelaria dopiero po zdaniu egzaminów na doradcę. Mam nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku "kancelaria u lysego" będzie szturmem zdobywać rynek:P Jak masz pytania to pisz, puki odpowiadam za darmo:P A tak na serio to jeżeli chcesz, żebym spróbował na coś odpowiedzieć i liczysz na dyskrecję to mogę Ci podać e-mail.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
Czy księgowy bez włosów zdradzi jaką literaturę i stronki czyta, po których jest taki mądry? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
A i zapomniałam spytać, czy dostałabym maila? Na razie nie mam pytań ale tak na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też poproszę. :) Będzie to dla mnie gwarancja bezpieczeństwa:) Już mam pytanie: czy prawdą jest, że urząd skarbowy musi powiadomić podatnika o planowanej kontroli? Czy jednak wpadają z zaskoczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm z literatury to ostatnio przeczytałem przed maturą Pana Tadeusza, Słowackiego czy coś takiego, a co do stron to preferuję obrazki dlatego codziennie przeglądam www.sekretakiwponczoszkach.com :) Do mądrego to mi brakuje łohohoho i jeszcze trochę. Bardziej staram się czerpać wiedzę z rozmów z mądrzejszymi od siebie. Pogadanki tutaj też traktuję jako całkiem dobre źródło informacji. Do pozostałych czytających mam pytanko. Na ile w pracy ważna jest dla Was kasa a na ile atmosfera itp. pawelwroc85@wp.pl polecam się na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy. Jeżeli są to np. tzw czynności sprawdzające związane ze zwrotem podatku vat to nie. W przypadku urzędu kontroli skarbowej kontrola się zaczyna na podstawie okazanej legitymacji, w przypadku ważnego interesu Państwa lub groźby utraty dowodów itp. W przypadku rutynowych kontroli powinno najpierw być postanowienie o wszczęciu postepowania. Generalnie zależy czy mówimy o kontroli skarbowej czy podatkowej i przez kogo i z jakiego powodu wszczynaną. Wywiad operacyjny może być przeprowadzony do 3 m-cy i podatnik nigdy o tym się nie dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
U mnie w pracy kontrola z US zjawiła się bez żadnego powiadomienia. Panie ze skarbówki były b.miłe:-) Gdybym miała wybierać miedzy atmosferą a większym wynagrodzeniem to na pewno wybrałabym to pierwsze :-). Dziękuję za adres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaja wiecie, że trumna ze zwłokami jest zwolniona z vatu a trumna pusta podlega pod 22%. Chyba mam patent na optymalizację podatkową w zakładach pogrzebowych... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tą trumną nie zrozumiałam. Kto kupuje trumnę ze zwłokami? Czytałam kiedyś o podejściu do pracowników w Nowej Zelandii. Siła robocza jest ceniona tak wysoko, że szef pełni rolę opiekuna swoich pracowników, a jego żona szoruje kible, bo przecież pracownikowi nie przystoi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia po 30
:-)))) no to było dobre Komarzyco :-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się przekręcisz poza wewnątrzwspólnotowym obszarem celnym i przyjedziesz w trumnie to od trumny nie zapłacisz vat. A jak trumnę bez zawartości sobie sprowadzisz z poza wewnątrzwspólnotowego obszaru celnego to zapłacisz dodatkowo vat. A myślałem, że żony to tylko do celów wyższych się używa:P Może jednak się za jakąś rozejrzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu taka trumna jest własnością nieboszczyka, a to marny płatnik:p Skoro w kontekście mojej wypowiedzi zaczynasz się za żona rozglądać, to pracownicy będą mieć u Ciebie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieboszczyk tak ale importer i podmiot dokonujący odprawy czyli zakład pogrzebowy musiałby zapłacić. W miłość już nie wierzę, no chyba że małżeństwo z rozsądku. Podrywać podwładną to trochę mało profesjonalne. Potem nie dość, że o alimenty mnie pozwie to jeszcze o molestowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×