Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zuzanna88_

Depresja, fobia społeczna a studia i praca...

Polecane posty

Gość cała taka jedna
no ale co poradzić na to, że człowiek tak sie boi, tak nie ufa...? Można brać się z manatki i wykopywać z domu, brac sie do życia...walczyć, ale i tak za każdym razem to jest walka z sama sobą...czy tak ma wyglądać moje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SiostraMarilyn
Nie jestem odważna, potwornie boję się zmian, m.in z tego powodu nie wyjechałam na studia do Krakowa, chociaż całe liceum robiłam wiele, żeby dostać się na wymarzone studia w tym mieście. W ostatnim momencie stchórzyłam. Takich sytuacji było o wiele więcej. no właśnie- i chcę Wam jeszcze powiedzieć dziewczyny że wszystkie te sytuacje, w których z różnych powodów tchórzymy jeszcze bardziej nas pogrążają w negatywnym myśleniu o sobie.To kolejny dowód na to że trzeba podejmować wyzwania a nie uciekac przed nimi. Wtedy przynajmniej bedziecie mogły sobie powiedziec (nawet w przypadku porażki), ze przynajmniej próbowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała taka jedna
To jest ciagłe"przezwyciężanie" siebie...ciagla walka, ciagła praca nad soba...coś co powinno przychodzić naturalnie, mnie przysparza mnóstwo stersów, nerwów i zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
cała taka jedna: to teraz juz wiesz że jesteś tchurzem, wszystkie tu to wiemy że coś jest z nami nie tak. Teraz trzeba wziąć się w garść i niemyśleć o tym jaka jestem tylko jak mogę działać żeby się zmienić.Motywację mamy: nie chcemy przecież na starość sfiksować i zamknąc się w klatce. Przecież inni dają sobie radę, potykaja się ale prą do przodu i są od nas mądrzejsi- to fakt- ale tylko dlatego że więcej przeżyli.Nie możemy uciekać bo same siebie krzywdzimy. Kto o nas zadba jak nie my?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała taka jedna
Oczywiście trzeba próbować, trzeba walczyć o siebie, trzeba wychodzić na przeciw życiu...ale jakim kosztem?...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
ło sory za byczki ale mi klawiatura szaleje i bardziej skupiam się na spacji niż innych klawiszach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SiostraMarilyn
Ja idę już spać dziewczyny bo jutro do pracy rano...ale zajrzę tutaj do Was jutro :) może będziecie. A jak nie to pamiętajcie żeby się nie poddawać! dacie sobie radę 🌼 Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała taka jedna
Ja się nie poddaje ale przy każdym wyzwaniu się spalam...przezwyciężenie każdego problemu kosztuje mnie zbyt dużo....Z tego nie da się wyleczyć ani nauczyć z tym życ, z tym trzeba wciąż na nowo, każdego dnia walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
ja sobie dodam temat do ulubionych.Jutro to wszystko jeszcze raz przeczytam i zaczne działać. Chociaż łatwo nie będzie bo mam PMSa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SiostraMarilyn
Przecież inni dają sobie radę, potykaja się ale prą do przodu i są od nas mądrzejsi- to fakt- ale tylko dlatego że więcej przeżyli. jeszcze to muszę skomentować- bo wiecie co...jak tak nieraz patrzę na ludzi z boku to wcale nie wydaje mi się zeby byli jacyś ekhm...specjalnie mądrzejsi.Niektórzy owszem- pewni siebie inteligentni błyskotliwi-i to widać. Ale nie raz mam do czynienia z takimi osobami (chociażby teraz w pracy), które jakoś wcale specjalnie mądrością nie grzeszą a uważają się za niewiadomo co. Innymi słowy wyżej srają niż dupę mają. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
Zgadzam się z tym, że brak konkretnego działania w odpowiedniej chwili jeszcze bardziej utwierdza nas w przekonaniu, że jesteśmy do niczego.W końcu jak mamy się o tym przekonać, skoro nie próbujemy odnaleźć się w danym miejscu i sytuacji? Siedzenie w kąciku rzeczywiście nie pomaga, bo człowiek czuje, że powinien coś zrobić, ale własne lęki mu na to nie pozwalają. Najgorzej jest jednak wtedy, kiedy wychodzimy do świata, chociaż próbujemy podać mu rękę i otworzyć się na ludzi, a w zamian dostajemy kopniaka z góry na dół. To bardzo pogłębia frustrację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
hehehe Siostra Miłej nocy:) 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
To o tyle przykre, że ja, mimo tego,ile mnie to kosztuje, cały czas podaję rękę ludziom, a oni traktują mnie jakbym była kimś zbędnym. Dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
Trzymaj się Siostro, dzięki za słowa otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
Może podajesz rękę nie tym ludziom co trzeba? Albo trzeba sobie w końcu uświadomic że życie to ciągłe ryzyko i podejmowanie decyzji? Nie wiem:) Jakieś dwa lata temu wyciągnelam rękę do jednego faceta, on mnie odtrącił i od tej pory boję się wejść w jakikolwiek związek:O Tylu facetów przechodzi mi koło nosa bo ja boję się nawet dać im się poznać. Nawet nie chcę wiedzieć ile już przyjaźni w ten sposób utraciłam a tak między Bogiem a prawdą mam szczęscie do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
W sumie te nasze lęki są irracjonalne bo ludzie skrzywdzą nas tylko w takim stopniu na ile im pozwolimy.... Może każdy przechodził przez etap 'budowania sobie pancerzyka' czyli uodparniania się na porażki i złe słowa innych osób a my jeszcze mamy to przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy spotykam
takich cichych zamknitych ludzi na uczelni to staram sie z nimi nawiazac kontakt i dac do zrozumienia, ze moga na mnie liczyc. Mam taka swietna przyjaciolke, ktora jest bardzo niesmiala, ale mi moze powiedziec wszystko, a kiedy ja mam gorsze dni to tez przytuli i wyslucha. Ludzie w tych czasach sa dziwni, kiedy napotykaja jednostki inne od siebie to traktuja ich (te jednostki) jak powietrze albo im dokuczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy spotykam
To o tyle przykre, że ja, mimo tego,ile mnie to kosztuje, cały czas podaję rękę ludziom, a oni traktują mnie jakbym była kimś zbędnym. Dlaczego ? To nie jest Twoja wina, Ty Jestes dobrym czlowiekiem, to wina tych, ktorzy nie maja w sobie na tyle odwagi aby rozpoczac z Toba znajomosc, bo "zaczna byc wytykani" ja juz od dawna w dupie mam to, co o mnie mysla inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
U mnie z tym szczęściem to raczej kiepsko. Większość ludzi w ogóle nie doceniło tego, że wyciągnęłam do nich rękę. Kilka bratnich dusz może się znajdzie, ale ogólnie to każdy to ma, brzydko mówiąc, w dupie. Pewnie masz rację - nie trafiam na właściwe osoby. Szkoda, bo chciałabym się jeszcze otworzyć na świat, ludzi wokół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
bo wiesz o co chodzi? łatwiej dotrzeć do ludzi otwartych, roześmianych i takich których wszędzie pełno. Ludzie nie mają czasu/nie chce im się zagłębiać w relację z kimś do kogo trudniej dotrzeć. Za to taka nieśmiałość jest idealnym 'sitkiem' -zostają przy nas tylko ci naprawdę wartościowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
Zuza czytałaś to co pisała Siostra- jak się otworzymy nic nie stracimy a wręcz możemy zyskać. Całe życie przed nami- nie raz dostaniemy po doopie ale damy radę bo innego wyjścia nie mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
Ja się na dziś składam. będę obmyślać od czego by tu zacząć zmieniać świat:classic_cool: Dobranoc:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy spotykam
Ja kiedy bylem mlodszy chcialem sie trzymac z ta tak zwana elYta, ale teraz am w dupie tych wszystkich sztucznych ludzi, ta dziewczyna o ktorej pisalem to jedyna osoba na ktora naprawde moge liczc, wiem, ze ma dobre serce, wiem, ze nie wygada moich sekretow, po co mam sie trzymac z ludzmi, do ktorych nie mam za grosz zaufania ? Zuza, zawsze jest szansa, ze trafi na Ciebie ktos na kogo zaslugujesz :). Lepiej miec jednego prawdziwego przyjacila niz zyc w stadzie agresywnych wezy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
Ja kiedy spotykam - to miłe, co piszesz. Takie nieśmiałe osoby rzeczywiście potrzebują zachęty ze strony tych pewniejszych siebie, tak jest też w moim przypadku. Sama nieraz bym zagadała, ale jestem zbyt nieśmiała, boję się komuś narzucać. Dlatego doceniam każdy przejaw sympatii w moim kierunku. Mam kilka świetnych ludków, w tym moją przyjaciółkę, która ma podobny charakter do mnie, ale wzajemnie się motywujemy i jest nam lepiej przezwyciężyć te wszystkie trudności. Poznałam też niedawno pewnego chłopaka, który póki co jest moim kolegą, lecz z tego, co widzę, nie przeszkadza mu to, że jestem taka aspołeczna, mimo że sam jest znacznie śmialszy. Najgorzej jest z tymi ludźmi w pracy, na studiach - oni nie chcą mnie bliżej poznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
maćkowy potwór - dobranoc, ja też muszę nad tym pomyśleć, od czego by tutaj zacząć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy spotykam
Widocznie nie sa warci tego by Cie poznawac, ciesz sie z tego, ze masz przyjaciolke i przyjaciela, wazne jest by miec kogos na kim mozemy polegac, ja kogos takiego mam, podkochuje sie w tej przyjaciolce, ale nie bede kombinowal zeby nie spieprzyc tego co nas laczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy spotykam
Swiata nie zmienisz kochana :), mozesz zmienic SPOJRZENIE NA SWIAT :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
Ja kiedy spotykam - oczywiście masz świętą rację, prywatnie to kilka wartościowych ludzi się znajdzie. Mogłabym zignorować tę elitkę z pracy i z roku, ale za każdym razem, kiedy się pojawiam między nim, odczuwam, jaka jest przepaść między nimi a mną. I to w sobie widzę problem, nie zaś w nich, przekonana, że to ja jestem chodzącym odmieńcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy spotykam
Ja olewam ludzi ze studiow. Kompletnie mam ich gdzies, pokazujac ile sa dla mnie warci. Ja nie potrzebuje miec miliona znajomych. Nie szukaj znajomych na sile, licza sie te osoby na ktore mozesz liczyc. Wymienilabys swoja przyjaciolke i przyjaciela na te elyte ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna88_
Heh, to ja mam dokładnie identyczną sytuację z tym moim przyjacielem:P Jestem w nim po uszy zakochana, ale też nie chcę tego przeistaczać w związek, bo wszystko mogłoby się zmienić. W sumie to nadal jestem w szoku, że sam do mnie podszedł i zagadał. W końcu też z pozoru wyglądał mi na przedstawiciela tej śmietanki towarzyskiej, a tu, proszę, bardzo wrażliwy mężczyzna z niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×