Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ten ostatni niedziel

Mam doła

Polecane posty

A u mnie... hmmm... 11 listopada uświadomiłem sobie że wakacje się skończyły i trzeba się wziąć za naukę... na razie przeżywam traumę... ale jak wyjdę z traumy to się wezmę za naukę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też muszę się wziąć... w tym tygodniu mam codziennie jakiegoś kolosa... a w czwartek mam nawet dwa...:O Dupa zbita jednym słowem. :( No i nastrój średniawy mam. Słucham ciągle smętów... dzisiaj byłam na spacerze nad Wisłą... siedziałam na kamieniu i marudziłam do pamiętnika. Będę się miała czego wstydzić na starość. Myślę, że mam zbyt bogate życie wewnętrzne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać...bo jutro od 8 maraton... Chwilami mi się już zupełnie nie chce... Dobranoc Wam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uciekam 😭 Posiedział bym se tu jeszcze, ale rano trzeba wstawać to trzeba spać iść, a w dzień nie ma kiedy... życie jest do dupy 😭... człowiek nie ma nawet kiedy na kafełe posiedzieć 😭 Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złapię a wtedy zrobię mu to samo co...pasikonikom...:P A wiesz... tak sobie siedziałam na tym kamieniu, skrobałam moje głupie głupoty i słuchałam smętów... i prawie do wody wpadłam jak wstawałam... :O A ja pływać nie umiem... Nie popisalibyście z Konścią już... o nie...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mentirciu :D Opętałaś mnie z tym "w nicość śniąca się droga"... słucham tego ciągle... całymi dniami...Cudne to jest, no! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za zmianę tematu... Nawet nie wiem, czy w dobrym miejscu to piszę, ale własnie mam doła :( 15 minut temu zdechł mi mój króliś kochany :( nawet nie zdążyam się oswoić z tym, że odejdzie, bo to się stało tak szybko... Wczoraj zaledwie zaczął dziwnie się zachowywać, a dzisiaj byłam z nim u weterynarza sprawdzić co się dzieje, ale nic nie wskazywalo na najgorsze, myślałam, że mu przejdzie, miało mu przejść ;( W życiu bym się tego nie spodziewała ;( Poza tym ostatnio mam same problemy, żyję w wiecznym stresie, mam wrażenie, że już nie będzie lepiej i czasami odechciewa mi się wszystkiego... A teraz jeszcze TO :( Nawet nie mam z kim pogadać, każdy ma swoje problemy... Dobrze, że chociaż został mi drugi króliczek, ale teraz będzie sam, bo kolegi już nie ma... Ehhh, życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×