Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna_26

Alergia u dzieci

Polecane posty

Justynka, a próbowałaś kąpieli z nadmanganianie potasu? Takie małe saszetki w aptece, grosze kosztują. Dodaje się do wody odrobinkę tak by lekko różowa była. Nam troszkę pomagała. Działa odkażająco. Tylko żeby dzidzia nie napiła się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkleję wam fragment wykładu o AZS, tam jest też o alergii (nie ma AZS bez podłoża alergicznego): "Analizujemy jeszcze takie elementy jak niedobór, pewne zaburzenia odporności. Ta skóra, o której Państwu mówiłam, często to się łączy z niedoborem odpornościowej immunoglobuliny A. Analizujemy też testy plastrowe, specyficzne IgE w surowicy krwi. Analizujemy, czy to właśnie ma kontakt z alergią. Kiedy nasilają się zmiany skórne obserwujemy to bardzo intensywnie. Współistnienie innych chorób. Czasami glistnica, owsica, robaczyce, dlatego prosimy o badanie kału Państwa, bo bardzo często lamblie np. stwierdzamy, a takie rzeczy zaostrzają AZS. Oczywiście analizujemy dotychczasowe leczenie. Zdarzają się dzieci, które 3 lata biorą leki, antyhistaminowe, zyrtec, claritine, i właściwie tak jakby wodę piły. W ogóle nie ma efektów. Dlatego, jeżeli po miesiącu nie ma efektów, proszę tego nie dawać. To w niczym nie pomoże, a jeszcze tylko angażuje wątrobę do przetwarzania tego leku. Jeżeli po miesiącu podawania zyrteku nie ma w ogóle poprawy, no to po co? Jeżeli chcemy zlikwidować świąd, są zdecydowanie lepsze leki, które działają przeciwświądowo. To jest fenistil, to jest hydroksyzyna. A zyrtec, czy claritine nieszczególnie. Tak wyglądają testy plastrowe. Proszę zobaczyć, tu są malutkie, jakby miseczki. To jest specjalnie spreparowany plaster. Do każdej miseczki wkładamy alergen, który Państwo chcecie przetestować, nalepiamy na plecy dziecka, oglądamy po 48, po 72 godzinach. Jeżeli jest to faktycznie powód zaostrzenia skóry, to wyjdzie w tym teście. Z całą pewnością. Chyba że przynieśliście Państwo raz taką marchew, a potem kupicie dziecku inną marchew, która rosła blisko autostrady i ma pełno ołowiu. I to nie marchew wtedy, tylko chemia w tym jedzeniu uczula, to nie sama marchew. Bo o tym też trzeba myśleć. Prawda? Drapanie skóry, nawet tej nie zmienionej chorobowo, odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju zmian. Nie wolno skóry drapać. To jest łatwe do powiedzenia „nie drapać skóry, jak chce się ją zetrzeć. Ale co wtedy robić? Hydroxyzyna, fenistil, ale jeszcze lepiej wilgotne okłady. Okłady z gazy, wilgotnej, chłodnej. Amerykanie ubierają dziecku wilgotną piżamę. Po prostu wilgoć i chłód zmniejszają drapanie i zmniejszają swędzenie. Najważniejszą częścią leczenia jest zwalczanie świądu i suchości skóry. Bez zlikwidowania świądu, bez zlikwidowania suchości, nie zwalczymy choroby. Zapomnijmy o tym. Oprócz tego należy przypatrywać się temu naszemu dziecku i szukać przyczyny. Bo mogą to być przyczyny zewnętrzne: roztocza kurzu domowego, pleśnie, grzyb na ścianie, a nawet coraz częściej się mówi o paleniu papierosów w środowisku dziecka, dlatego że sam dym tytoniowy podwyższa poziom tejże IgE, i potrafi takie ciemne, zadymione środowisko dziecka spowodować u niego nie tylko astmę, ale zmiany skórne. " głównie o te testy plastrowe mi chodziło. że to co raz uczula - np marchew, potem może nie uczulać, bo to nie sama marchew jest alergenem tylko np ołów w niej zawarty... tu macie lik do strony z tym wykładem: http://www.atopowe-zapalenie.pl/atopedia/Wyk%C5%82ad_Ireny_Grzesiak mi w pielęgnacji skóry synka pomogły zwłaszcza wskazówki o kosmetykach - na samym końcu. Grunt to przeżyć życie tak by było miło wspominać, ale wstyd opowiadać :D Córcia 4 latka Synek prawie :D 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cycuszkijakmarzenie: sporo nam przydatnych rzeczy piszesz:) zaglądaj do nas, zaglądaj :) a jak dzieciaczki? justyna:jak u was, mam nadzieję, że lepiej, bo u nas skórka ok, w nocy trochę męczył małą kaszel, ale kataru i gorączki już nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety jestem załamana!!!! U nas skóra wyglada fatalnie. Praktycznie wysypka jest wszędzie - na głowie, twarzy, rękach, nogach, plecach - chyba tylko brzuch wyglada normalnie - jeszcze:( Najgorsze, ze nie wiem po czym!!! Szyja jest zaczerwieniona, wysypka na plecach też czerwona, plamy na nogach... Koszmar. Jestem u kresu sił !! rano posmarowaliśmy ją hudrocortyzonem, przed chwilą maścia z cynkiem. NAdmanganian potasu mam nie wiem teraz czy lepiej wykąpac ją w nadmanganianie czy w krochmalu. Na noc chyba też jej zafunduję hydrocortyzon. Jestem załamana. O szczepieniach praktycznie możemy zapomnieć. Wątpię by tak rozległa wysypka zniknęla do wtorku rana. Zreszta nawet jeżeli jakimś cudem zniknie to nie wiem jak z tymi sterydami. Raz jeden alergolog mi powiedział, ze można szczepić dopiero po 7 dniach od ostatniego użycia sterydu - więc nie wiem... Jestem załamana. A już tak dobrze było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż wiecie na takiej stronie znalazłam coś takiego : Nie są natomiast przeciwwskazaniem do szczepienia banalne infekcje przebiegające bez temperatury lub z gorączką do 38C, inne, mało nasilone dolegliwości lub leczenie antybiotykiem albo niskimi dawkami sterydów doustnie, wziewnie lub na skórę. http://bez-recepty.pgf.com.pl/index.php?co=artyk&id_artyk=1286 To moze jak ją ją tak przez pare dni posmaruję sterydem - tak powiedzmy do jutra to moze będzie to można zaliczyć do lekkiego leczenia sterydowego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, mi lekarka szczepiła mimo wysypki, ale nie wiem jak to jest z tymi streydami:( niestety nie załamuj się, bo wiesz wysypka zawsze w końcu schodzi Głowa do góry, będzie lepiej Ja nie mam za dużo doświadczenia w maściach, ale może jednak kąp i smaruj niesterydowo, może jednak uda się do wtorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a krochmal w ogóle u was pomaga, bo u nas wcale, ja bym spróbowała tego nadmanganianu potasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też bym Justynko w tym nadmanganianie potasu kąpała, bo odkaża i przyspiesza gojenie... I naprawdę zastanów się nad wysłaniem kału do porządnego laboratorium i to nie nie jedną próbkę ale z 6-8 co 3 dni. Nic ci nie szkodzi, a na pewno masę wydajesz na różne mazidła... Jest to też nieinwazyjne dla małej w żaden sposób... A jak tak bardzo się męczy... Chwytaj się też tego. Sama pamiętam jak się miotałam gdy mały wyglądał tak, że budził litość na ulicach. Tylko ja wtedy nawet nie wpadłam na to by badać kał. Próbuj, może pomoże a na pewno nie zaszkodzi. Wytrwałości życzę i dużo zdrowia dla dzieciątka. Aneczko - dzieciaczki lepiej. Dziś konsultowałam czy mogę dzieciakom odstawi antybiotyki bo to już 3ci dzień jak oboje dobrze się czują już i odstawione. 2 godziny po obiadku dałam im pyrantelum. Czekam na efekty. Synek aktualnie ma lekko obsypane nóżki i rączki, coś tam próbuje mu wyskoczyć na policzkach, ale to wygląda bardziej jak rumieńce niż suche placki/wysypka. U córki ciągle ten przytkany nosek z rana. I troszkę kaszlu w nocy. Miłej nocy wam życzę :) bo jak tu nie spać dobrze po masażu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie przejmuj się tak tymi szczepieniami bo osiwiejesz. Mój synek miał bardzo rozciągnięte szczepienia w czasie i żyje :) Pamiętaj, że jak jest tak obsypana to znaczy, że ma teraz nadszarpniętą odporność i niekoniecznie dobre są teraz dla niej dodatkowe bodźce pobudzające tą odporność o to ją tylk ojeszcze bardziej osłabi. Postaraj się umówić tak, że po prostu jak mała będzie zdrowa/lepsza skóra to ją przyprowadzisz na szczepienie i tyle. (Ja tak robiłam, po wcześniejszym tel.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już na to badanie kału się zdecydowałam. Tylko coś mi się wydaje, ze prywatnie będę musiała to zrobić, bo wątpię by mi pedoatra skierowanie dała. A odnośnie tego szczepienia to widzicie problem polega na tym, że ona ma być szczepiona w szpitalu w Punkcie Konsultacyjnym d/s szczepień. I niestety tam nie ma tak, ze sie ja umawiam. Tam sa niesamowite kolejki bo tam są szczepione dzieci z problemami. Ja oczywiscie we wtorek powiem, jak sprawa wyglądała dzis i ewentualnie jak długo sie leczylismy. Już dzisiaj ja wykąpałam w krochmalu, bo za późno przeczytałam waszego posta ale jutro ją wykąpie w nadmanganianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko, co do tych kąpieli to dodam, że na skórze powinna być naturalna flora bakteryjna, bo ona też pomaga w ochronie przez choróbskami skóry. Dlatego ten namanganiam przy problemach jak najbardziej, ale żeby to nie weszło w nawyk np na miesiąc. Wszystko ze zdrowym rozsądkiem. Taka kąpiel i krochmal na zmianę wydaje mi się ok. A fenistil żel masz by smarować małej te zmiany? (Jeśli to ją swędzi, bo inaczej chyba nie ma sensu.) Potwierdzam, Dicoflor pomaga (nam najbardziej chyba z 4 wypróbowanych probiotyków), ale też nie można za dużo, bo organizm musi sam "produkować" potrzebną florę akteryjną. Nie można go w tym wyręczać, czasem tylko wspomóc - jak np u nas po antybiotykach teraz i podczas odrobaczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj u nas lepiej. Wysypka jeszcze jest, ale już znacznie mniejsza i mniej czerwona. No ale inaczej być nie mogło po sterydach... Dzisiaj ja posmarowałam już zwykła maścią z ichtiolem i cynkiem. Działa ona równiez przeciwzapalnie (Ichtiol) i wysuszająca na tą wysypkę (cynk) Jest to słabsza maść niż steryd, ale może już teraz wystarczy. tylko szyjka czerwona wiec tam tylko posmarowałam jeszcze dzisiaj Elocomem i zobaczymy. Wyszła nam kolejna jedynka. Już mamy wszystkie jedynki na górze i na dole. Sądzę, że to też było powodem osłabienia organizmu i wzmozenia wysypki.. No zobaczymy teraz :( JA Dicoflor podawałam małej przez 6 miesięcy - zadnych efektów... Na szczęscie się nie drapie więc Fenistilu nie podaję tylko Claritine. Poniewaz przez to abkowanie mała nam spadła z wagi to teraz w ciągu dnia zamiast podawac jej cyca będę jej dawała mleko Bebilon Sojowy, a cyca zostawię na noc. Moze pomału zacznie się odzwyczajać od cyca. I przy okazji poprawi się wagowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko, co jakiś czas zaglądam czy dopisałaś coś nowego. Ehhhh, ja pamiętam jak przeżywałam tą koszmarną skórę u synka... No i wysypkę na buźce u małej (przez pół roku). Nie dziwię się, że tak drżysz przy sterydach. Ja mam ciągle ze 3 maści z ty paskudztwem, i też smarowałam w sytuacjach krytycznych - np jak małemu zaczynała pękać skórka. U nas też mocno się pogorszyła po oilatum. Pamiętam, że najlepsza była Aderma. Ale co dziecko to inna historia :( Co pomaga jednemu, drugiemu może szkodzić. Wracając do sterydów, od ok. 3 lat moja mama strasznie męczy się z pękającą skórą, najpierw na dłoniach, potem na stopach (do dziś). Wygląda to tak, że skóra nienaturalnie grubieje, potem pęka - tak po prostu na ok 2-4 mm głębokości. Nic się tam nie sączy ani nie leje się krew. Zjeździła nie wiem ilu specjalistów. Diagnoza - wyprysk modzelowaty/alergia kontaktowa (z testów wyszedł tylko nikiel). Na dłoniach rozumiem. Ale na stopach? Kontaktowa? Zaczęli jej przepisywać sterydy właśnie żeby ścienić jak oni to określali tą rogowaciejącą skórę. Pomagało niewiele. Jak na wtedy...Teraz na dłoniach robią jej się te pęknięcia sporadycznie, na stopach ciągle. Czasami ledwo chodzi :( Ale z dłoniami finał jest taki, że to co dla mnie jest po prostu ciepłe, np kubek z kawą, to ona nie może go utrzymać bo ją parzy... tak cieniutką skórę ma. Ehhh tak trochę z deszczu pod rynnę. W międzyczasie zaczęła mieć duże problemy ze stawami, puchną, bolą... też wypisywali sterydy - nawet nie wykupiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny!! JAk tam u Was?? Ja już wrzuciłam trochę na luz. Będzie co będzie. W razie czego, tak jak cycuszkijakmarzenie powiedziała może lepiej, żeby jej nie szczepili teraz, jak ma mi się córeńka rozchorować to nie ma parcia. Dlatego dałam sobie spokój i normalnie ją pielęgnuję, tzn. wykąpałam ją w nadmanganianie potasu i dzisiaj smarowałam ją tą maścia niesterydową, ale działającą podobnie jak steryd- czyli przeciwzapalnie i wysuszająco. Ogólnie nastąpiła poprawa, tylko szyja wygląda jeszcze żle - jest zaczerwieniona i jest wysypana. No ale jak pisałam wrzuciłam już na luz i będzie co będzie:) Terazz mam inne zmartwienie: mianowicie córeczka mi zaczęla chudnąc. Jak byłam z nią 3 tygodnie u lekarza, to wtedy wyszło, e córcia urosła w ciągu miesiąca 2 cm ale nic nie przytyła. A teraz jak ją ważyliśmy z mężem to się okazało, że schudła ok 400 gram!! Dobra ja wiem, że wyłaża jej ząbki ( w sumie w ciągu 2 miesiecy wyszły 4 jedynki) i nie ma apetytu, bo naprawdę niechętnie je, poza tym zaczyna chodzić, jest bardzo ruchliwa i energiczna. Ale martwię się tym :( Dzisiaj próbowałam jej zamiast mojego cyca podawać mleko ale nie przeszło. W ogóle nie chciała jesć. I jak jej kaszki robiłam więcej to też zostawiałam. Zazwyczaj robiłam jej kaszkę ze 150 ml wody + mleko w proszku + kaszka i to zjadała wszystko. a teraz zrobiłam jej 210 ml wody + mleko w proszku + kaszka i zarówno rano jak i wieczorem zostawiła 50 ml gotowego preparatu. W sumie to można powiedzziec, że zjadła wiecej niz zazwyczaj, ale żadna rewelacja. Zupki też jej dałam około 250 ml to zostawiła tak z 90 ml. Wiec też nie pojadła. A no i dzisiaj do południa wypiła może z 60 ml mleka Bebilon a po południu trochę mojego cyca bo już nic innego nie chciała. I teraz zasnęła przy cycu. I nie wiem czy w sumie dużo zjadła czy mało???:( Ewidentnie nie ma apetytu:( Że już nie wsponę, ze do zupki były dwa podejscia i kilka podejsc do mleka ale nie chciała:( I martwię się tak o moją niunię:( traz już sobie słodko śpi i na karmienie to się pewnie obudzi dopiero koło 3 tak jak wczoraj. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci dostały przedwczoraj Pyrantelum, dzisiaj od rana synka) 20 mies. bolał brzuszek. W końcu zrobił kupkę taką, że aż po łopatki się rozlazła, fuuujjj. Obmyłam go i zaczęłam oglądać zawartość pieluchy. Mnóstwo małych niteczek ok. 10-15 mm na oko, szerokość tak z 1 mm!!!!!!!!!! Spodziewałam się, że mają robaki, ale nigdy nie miałam "przyjemności" zobaczyć tego paskudztwa na własne oczy!!! (Synek kał miał badany 3x po 3x i nic nie wyszło, ale badany był zawsze przed pełnią jak to wczoraj sprawdziłam.) Tak naprawdę nie wiem co to jest. Biorąc pod uwagę, że dostawały już Pyrantelum 02 i 12 października, to może być np. dorosły już owsik, lub młoda włosogłówka albo i glista!!! Bleeeeeee... U córki są reakcje skórne - m. in. wysięk za uszkiem, tak jakby pęknięcie no i wysypka wokół ust. Przypuszczam, że to reakcja na uwolnione toksyny z robali. U mojej mamy masakrycznie spuchły stawy, zwłaszcza jeden kolanowy, w którym zbierał jej się płyn - dziś to zgrubienie pod kolanem wygląda jak wielki siniak, ma straszną swędzącą wysypkę na policzkach - możliwe, że też reakcja na toksyny (zentel brała w piątek). U mnie i męża na razie nic nie zaobserwowałam - też Zentel braliśmy. Justynka, rób badanie kału!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Materiał zacznij pobierać po pełni, tzn. chyba po 20 listopada (w czasie pełni składają jaja) co dwa dni. Wtedy jest największe prawdopodobieństwo, że trafisz, choć w badaniu i tak może nic nie wyjść (jak kiepskie laboratorium), a ja jestem w 99% przekonana, że stąd są Wasze problemy z wysypkami i wagą u twojego maleństwa. Zajrzyj w ten artykuł: http://pasozyty.net/art3.html pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) już jestem cycuszkijakkmarzenie: ja mam też taką skórę na dłoniach jak Twoja córcia na dłoniach i stopach, z tym, że od czasu do czasu tylko i zaczęło się to jak w ciąży byłam (bo przedtem w ogóle nie miałam problemów ze skórą na rękach) i miałam mega swędzącą wysypkę (najgorzej w nocy- aż gryzłam czasem i rozdrapywałam do krwi, bo nie mogłam się powstrzymać) i taką pękającą skórę właśnie głównie na zgięciach palców, marnie się to goi, bo ja często coś robię "mokrego" zmywanie, gotowanie, pranie..zresztą same wiecie. Teraz akurat mam spokój, ale wtedy smarowałam wysypkę mecortolonem albo maścią dicortineff, pomagało chwilowo na swędzenie tylko. nie znalazłam też przyczyny tego, a naprawdę podejrzewałam mnóstwo rzeczy i z jedzenia i kontaktowych i nic, więc może mam robale;) alergie na nikiel też mam, wiem choć nie mam na to testów, ale jak tylko założę pasek z metalową klamrą albo w niektórych dżinsach nity mi dotykają skóry to mam w tym miejscu wysypkę albo czerwonego swędzącego bąbla :( dlatego w większości spodni mam od środka pozaszywane jakimś kawałkiem grubszego materiału wszystkie metalowe elementy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna: moja też spadła na wadze w ciągu 8 dni 400g jak zaczęła chodzić, ale już to nadrobiła i w efekcie w ciągu ostatniego miesiąca przybrała tylko 200gram, mysłę, że wcale nie zjadła mało, no może tej zupki by mogła trochę więcej, ale ogólnie nieźle. Kaszki zjadła ładną porcję z tego co piszesz. Moja teraz np.na kolacje je tyle: 210 ml gotowego sojowego, a część tego mleka zagęszczam kaszką "zdrowy brzuszek" (biorę 15g suchego produktu, a porcja suchej kaszki to 25g) więc widzisz, że to też nie za dużo, ale małej wystarczy do rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany paskudne te robale, ciekawe co siedzi u nas, bo po namyśle stwierdziłam, że coś siedzi na pewno. Po pierwsze u córci: alergie, zgrzytanie zębów czasami (nie wiem czemu dopiero teraz to zauważyłam) i wierci się dużo w nocy podczas snu. Po drugie u mnie też alergie i astma. Po trzecie męża bolą stawy czasem. W związku z tym uznałam, że nie ma sensu robić badań, które i tak mogą nic nie pokazać. Byłam dziś u pediatry po receptę małej na isomil sojowy, i żeby ją osłuchała, bo jeszcze ma kaszel ( na szczęście powiedziała, że nic nie ma osłuchowo i jest zdrowa) Jak już ubrałam małą postanowiłam zadziałać w sprawie robali, cóż nie miałam tyle odwagi co cycuszkijakmarzenie, żeby "konwencjonalnemu" lekarzowi przedstawiać teorie księżycowe, bo oni nie bardzo lubią takie "cuda" choć mnie samą przekonuje i szkoda, że sama nie robiłam takich obserwacji;) No ale powiedziałm, że mamy owsiki , bo zobaczyłam jednego w swojej kupie( małe kłamstewko w słusznej sprawie nie zaszkodzi;) ) Wtedy ona, że wszyscy musimy się przeleczyć i zapisała małej jednorazową dawkę w zawiesinie lek zentel(!) a mi poleciła iść do internisty i on zapisał mi i mężowi vermox w 2 tabletki i za 2tygodnie 2tabletki i jeszcze za 2 tygodnie 2 tabletki. I tu może nie mam zastrzeżeń do tego vermoxu bo to jednak rozłożone w czasie leczenie może być skuteczne, ale zastanawiam się czy jedna dawka zentelu u małej załatwi sprawę czy nie? W ulotce tego zentelu pisze, że działa na jaja również i co myślicie? Na razie jeszcze nie rozpoczynamy kuracji, bo poczekam aż wyleczymy się do końca z tego przeziębienia, bo teraz mąż kicha i boli go gardło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! cycuszkijakmarzenie - ja wierzą, ze pasożyty mogą powodować alergię, ale jak pisałam, uważam że to tylko niewielki ułamek procenta wszystkich alergii... jeśli chodzi o moją rodzinę, to tak - badaliśmy się na pasożyty wszyscy oprocz najmłodszej córki, powód był przy chorobie męża, koniec końców okazało sie że to bardzo uporczywa bakteria w gardle no ale przy okazji tych badań wiedzieliśmy ze nie jestesmy zarobaczeni... jestem jak najbardziej za tym aby to sprawdzac i leczyc sie w razie takiej potrzeby, niebawem znów zrobię badania na pasożyty. Jednak nasza alergia ma przyczyny genetyczne. Justyna26 - co do jedzenia... dziecko rośnie skokowo, raz ma większe raz mneijsze zapotrzebowanie na jedzenie. Chudniecie w tym wieku moze miec podłoże a anemmi - zwykle ujawnia sie u dzieci ok 10-miesiecznych... ja uwazam ze w razie watpliwosci zawsze tzreba isc do pediatry. aneczka - co do testów to zawsze tylko daja pewną orientację, szczegolnie te z krwi nie sa tak pewne jak testy skórne, tzn jak wyjdą na "tak" to masz pewnosc, natomiast jak "nie" to nie wiadomo tak na prawde. Jesli chodzi o male dzieci to miały one zetkniecie z alergenami poprzez mleko kobiece jesli karmilas piersią lub nawet jeszcze gdy byłas w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka, ja przed Zentelem dałabym dziecku Pyrantelum 1 lub 2x aby zabijać robale stopniowo (żeby nie uwalniać wszystkich toksyn na raz), i uważam że jedna dawka nie jest wystarczająca. Sądzę, że przy leczeniu lepiej dać jedną więcej niż za mało (efekty u nas). U was na dobicie i dla pewności zentel dałabym na samym końcu, po jednej dawce. Ja wariowałam dziś znowu z praniem pościeli, kocy, piżam... Wszystkie klamki, uchwyty, fronty szafek, dywany, szorowanie podłogi po 2x. O łazience nie wspomnę. Kurczę świadomość, że to nosimy jakąś tam miałam, ale jak zobaczyłam... Serducho mi waliło jak szalone. Dobrze, że dostaliście te leki, że ja na kłamstewko nie wpadłam!. Mam nadzieję, że wam to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już obmyślam jak tu zdobyć pyrantelum :D, bo to na receptę wszystko niestety, a jak skrupulatnie wyliczone dawki w opakowaniu, dokładnie tyle ile mamy zażyć. ciekawe to, bo normalnie przeróżnych leków i na receptę i bez to mi zazwyczaj zostaje, a tych jak na lekarstwo :D. pilnują, żeby nikt do końca robala nie wyleczył:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J_A_N_A: ja się póki co nie upieram, że na 100% robal=alergia, ale jak się przeleczymy to napiszęjaki efekt, bo u nas też genetyka winna(babcia ma astmę i ja a córcia alergie) . Wiem też, że nie każdy kto ma robale to ma alergie, ale czy wszyscy co mają alergie mają też robale? Na plus tej teorii dodam, że gdy jako dziecko leżałam w szpitalu ( z powodu astmy) to któryś z lekarzy powiedział mojej mamie, żeby zbadała kał na robaki, bo one mogą powodować alergię( powiedziała mi o tym kilka dni temu, jak zaczęłam z nią rozmawiać na temat robali)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cycuszkijakmarzenie: a czy wszystkie te pasożyty co u synka zobaczyłaś to były jednakowe? i jak to dawkowanie pyrantelum u was wygląda ? 2x co 12dni czyli 1 dawka a potem 12 dni przerwy i następna dawka? Dobrze zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
genetyka genetyką ale może gdyby nie pasożyty to alergie mimo predyspozycji genetycznych nie rozwijałyby się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna : zmierzyłam dziś i moja je 200ml zupki, więc jeśli Twoja zjadła 160 to jest ok, a jak się dziś czuje Dorotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja robie teraz próby z płynami do prania. Postanowiłam przeprać wyprane juz ciuszki córki w samej wodzie... bo coś czuje w kościach że to moze byc to . Oprócz soi oczywiscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak robiłam, że w samej wodzie i tylko do płatków mydlanych Bebi mam pewność, że nie szkodzą małej , ale piorą słabo . jak podejrzewasz środek piorący to kup 1-2 koszulki i przepłucz w wodzie albo w płatkach właśnie, bo z ubranek tak po jednym praniu w wodzie nie zejdą dokładnie resztki proszku . ja z 5 razy prałam zanim przestałam czuć na ubrankach zapach proszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×