Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna_26

Alergia u dzieci

Polecane posty

no ja też wiem ale inni nie i tak dziecko było dzisiaj głodem trzymane. aneeczko naprawdę myślisz że to poprawa?? Bo ona ma całkiem sporo tych żółtawych plam na pleckach i na klatce piersiowej:( a nie chce ją sterydem smarować. To miało być tylko po to żeby przyspieszyć gojenie i żeby się nie rozniosło dalej. Kurcze no ja też nie wiem skąd u Twojej córci ta wysypka na szyi. Ehhh nie da rady znależć przyczyny na to wszystko. Może posmaruj ją czymś natłuszczającym podaj jej wapno i moze przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej justyna jak tam mała? poprawia się coś, bo u nas policzki ok ale szyja nie bardzo, znaczy tak jak wczoraj. Powiem Ci że powrót alergii po dłuższym czasie spokoju (pomijając tą próbę bebika było spokoju 2,5 miesiąca) to naprawdę dołujące, kiedy myślałam że mamy to już za sobą i tylko to mleko jej szkodzi z jedzenia. Postanowiłam jakoś spróbować odgadnąć skąd to się bierze, czyli pierwsza część planu jest taka, że nie będę dawać jej już kiwi :p (choć nie mam co do tego pewności, że to to), a druga, że wrócę do prania w płatkach mydlanych Bebi, które mam sprawdzone, że nie szkodzą. Bo od niedawna piorę w płynie Bebi, ale pomyślałam sobie, żę pralka nigdy tak w 100% nie wypłuka dobrze resztek środka piorącego i coś tam zawsze zostaje i może się skumulowały te resztki i ją uczuliło bo pod szyją zawsze koszulki i bluzki mają grubszy szew czy jakąś lamówkę i tam może się nie do końca wypłuka dobrze ten środek :p tak sobie to wymyśliłam choć powątpiewam trochę w tą teorię, więc jak myślcie możliwe aby tak było że to płyn? A wy dziewczyny w czym pierzecie swoim alergikom? Dodam, żę moja miała uczulenie na jelp a dokładnie na jelp soft

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna: takie żółtawe plamy to kojarzy mi się z tym, że coś zasycha więc nie jest już zaognione czyli poprawia się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jakby poprawa. Na pleckach i klatce piersiowej już praktycznie nic nie widać, buzia ładna tylko na ramieniu jeszcze ta plamka jest trochę widoczna. No ale chyba bedzie dobrze od piątku nie daję jej Sinlac teraz je tylko kaszki zbozowe na mleku sojowym. Na razie jej zrobię przerwe od Sinlac a później zobaczymy. Albo spróbuję jej podać albo najpierw spróbuję ponownie zmniejszyć dawkę Claritine. Zobaczę na razie nic nie planuję bo i tak wszelkie akcje będę podejmowała już po szczepieniu. Aneeczko ja Cie doskonale rozumiem. Widzisz u nas było tylko 1,5 tygodnia wzglednego spokoju a z jaką histerią zareagowałam na pojawienie się wysypki. więc to normalne, ze się dołujesz, tym bardziej, że 2,5 miesiąca to naprawde długo!! A pomyśl czy małej czasem nie idą zęby?? Bo wiesz mi kiedyś alergolog powiedziała, że kiedy dziecko ząbkuję, jest poddenerwowane, w sytuacjach stresowych objawy skórne mogą się nasilać. Już samo to, ze jak dziecko płacze to wszystkie objawy są jakby bardziej widoczne mówi samo za siebie. Ale czy to moze być od płynu?? Czy ja wiem?? Ja bym bardziej obstawiała jakiś pokarm. Zreszta grubsze szwy są nie tylko przy szyi,prawda?? Ja piore w Loveli. Przez płatki mydlane przechodziłam, ale u mnie to było bez różnicy czy prałam w proszku czy w płatkach więc z czystej dbałości o pralkę wróciłam do proszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już porzuciłam pomysł o płynie (niestety) bo zauważyłam drobniutką wysypkę na czole, choć jest ona prawie w kolorze skóry, ale jest, więc tam i tak jej nie dotykają ubranka, więc to nie od płynu Kurczę, zęby też nie, bo bym zauważyła inne objawy.. Boję sie że to sojowe mleko, choć to dla mnie najczarniejszy scenariusz, bo co jej niby dam jeść, jak ona po sinlacu wymiotowała a bebilonu pepti czy nutramigenu nie tknie, bo jej nie smakuje, mojego mleczka też już nie ma, ale może to nie isomil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna: jak u was był nawrót wysypkowy, to ci napisałam nie panikuj, to przepraszam- ja panikuję tak samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cycuszkijakmarzenie : czy jak leczyłaś swoje dzieci na robaki to miały jeszcze jakieś objawy oprócz pseudo alergii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneeczka U córki nie było żadnych objawów, U synka wysypka na nóżkach. Suche plamki - podobno "typowe AZS", na nich miejscami krostki, które drapał do kwi. Gdy dawałam Zyrtec lub smarowałam fenistilem drapał się mniej. Poza tym żadnego kataru, kaszlu itp. Podkreślam, że w kale nic nie znaleziono - badanie 3x i po miesiącu powtórka. W kupkach też nic nie znalazłam. Waga synka praktycznie stała od maja, więc podejrzewam, że już wtedy miał robale, a same problemy ze skórą po prostu potem dołączyły (lipiec). Córka dostała mleczko na robale, bo wiadomo, że dzieci odrobacza się razem, żeby nawzajem się nie zarażały. Co dalej to już pisałam. Jestem na 100% pewna, że to były robaki. Co do zakażeń bakteryjnych: córka - wysypka na buźce (tylko) przez ok. pół roku, schodziło po stosowaniu mazideł hamujących reakcję alergiczną. Potem zaczął się "kapiący" katar. Potem zatkany nosek co rano, potem nawracający katar ropny. To wszystko trwało ok. 1,5 roku. tym prawie rok leczenia alergii na nie wiadomo co. W tym czasie po lupą wszystko, dosłownie WSZYSTKO. mleko, seler, kakao, jaja, orzechy, cytrusy itd.. W pewnym momencie wysypka po prostu zniknęła. Został cieknący katar. Dostawała syropy p. alergiczne, ale ja żadnej widocznej poprawy nie widziałam, ale kazali dawać a ja idiotka dawałam... Urodziłam synka, on od samego początku miał małe problemy ze skórą, w 2gim miesiącu się nasiliły. Mleko nutramigen bo skaza białkowa (ja mam), nic to nie dało. Bebilon pepti - nic. Pluł tym na metr. Zaczęłam dawać bebiko - zmiany na gorsze nie było. Oilatumy i inne cuda. Suche placki na skórze zaczęły się rozprzestrzeniać na całe ciałko, udka, pod kolanami, rączki, ramionka, a najgorzej policzki - tam aż pękało i się sączyło. Raz się zaostrzało raz polepszało. Nie mogłam wyczaić z czym to ma związek. W akcie desperacji zaczęłam pisać WSZYSTKO co mały je i pije i kiedy są zaostrzenia. Przez dobre 5 miesięcy... Z lekarzem nie znaleźliśmy żadnego wspólnego mianownika. Do momentu gdy katar z cieknącego i podobno alergicznego zmienił się w ropny. Dostał antybiotyk - poprawa skóry po 3ch dniach - wniosek - zbieg okoliczności. Pisałam dalej. Mięło kilka dni po antybiotyku, skóra koszmarna, znów ropny katar taki że mały ledwo zipał - antybiotyk - znów poprawa skóry. Koniec kuracji antybiotykowej - 3 dni, katar cieknący wraca i z nim problemy ze skórą, potem ropny i tak w kółko. Zaczęliśmy robić wymazy z noska. Streptococcus pneumoniae (wzrost obfity), antybiotyk i święty spokój na... kilka dni :( U córki z katarem działo się to samo, ten sam schemat, tylko już żadnych problemów ze skórą. Tak po kilku cyklach - katar cieknący/ropny/straszna skóra/wymaz z antybiogramem (ciągle ten sam wynik, ta sama bakteria + czasem dodatkowo jakaś inna) lekarz zdecydował się na kurację antybiotykową nie 7-8 dni ale kilkanaście i to w tym samym czasie u obojga dzieci. U córki skończyły się problemy z katarem. U synka z katarem i ze skórą. Przetrzymałam małą miesiąc w domu by się zregenerowała. Poszła do przedszkola i ... po 3ch dniach miała rano zatkany nos, kolejne 3 dni i ropny. Kolejne 3 i u małego znów skóra... Znowu antybiotyk. U małe jak wcześniej kilkanaście dni u synka tym razem gorzej szło leczenie, trzeba było zmienić antybiotyk i w sumie brał to paskudztwo 22dni :( Nie wytrzymałam i wypisałam córkę z przedszkola. 4 miesiące dzieci nie miały nawet kataru. W tym czasie dostały szczepienie na pneumokoki. Wrzesień - 3 dni w przedszkolu, znowu zatkany rano nos u małej. Potem katar, ale tym razem bez ropnego, za to angina w połowie września. Mały też cieknący katar, ale brak objawów ze strony skóry. Potem u synka trochę ropnego kataru. U małego znowu w wymazie streptococcus pneumoniae. U córki nic nie wyszło, ale jestem pewna (dr też), że też ma to paskudztwo. W tej chwili na skórze u małego są nieliczne suche "placki" i wysypki. Nie zwracam już na nie tak uwagi, bo nie jest źle. Myję go szamponem "bez łez" z oliwą z oliwek (1:1). Działa tak samo a nawet lepiej niż aderma, physiogel i tym podobne... Przyjęłam do wiadomości, że będą się tak tym paskudztwem zarażać póki mała chodzi do p-kola i dopóki same na to nie nabiorą odporności bo jak widać szczepienia na pneumokoki (prevenar 13 i pnumo 23) można w naszym przypadku włożyć między bajki. Teraz mamy już 2gą od września anginę u córki i pierwszą u synka. Najczęstsze anginy są paciorkowcowe więc ten cholerny streptococcus zapewne w gardełku sobie teraz siedzi :( Nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość... I modlić się by to znowu na skórze się nie pokazywało. To tak w dużym skrócie. Jak widzicie u nas droga była dłuuga. I też podobno typowo alergiczna. Tylko, że u nas to była alergia na białka bakterii... Mam nadzieję, że ten elaborat pomoże choć jednej z was. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cycuszkijakmarzenie: dziękuję:) i wezmę pod uwagę jak będę obserwować skórkę mojej małej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Piszę do Was bo miałam dzisiaj straszny dzień:( I to nie przez wzgląd na skórę córki - chociaż zauważyłam na jednej nóżce czerwone plamki ale reszta ciałka ok. Po prostu nas dzisiaj okradli :( Wyjechaliśmy z mężem na parę godzin dosłownie do rodziny, wróciliśmy o 20 i od razu w oczy rzuciło się otwarte okno:( Szybko się zorientowaliśmy, ze zniknął mój laptop, aparat fotograficzny, pieniądze, biżuteria... Jestem cała roztrzesiona, nie mogę w ogóle spać, boję się, ze to się moze powtórzyć :( Najgorsze jest to, ze aparat nie był nasz, tylko znajomych i teraz trzeba go odkupić a u nas krucho z kasą, bo tylko mąż pracuje a ja na wychowawczym siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej aneeczko: wiesz u nas na nóżach znów pojawiły się plamki z wysypką. Nie są one bardzo czerwone ale też nie są zółte. Nie chce mi się tego smarować sterydem, tym bardziej, że do szczepienia został tydzień. Zostawię jak jest i będę tylko natłuszczacz zobaczymy cos się stanie. A i sądzę, ze to nie o Sinlac chodzi bo nie daję go małej juz 4 dni wiec nie powinno nowe wyskakiwać prawda?? Sadze, ze to cos z powietzra moze być niestety :( Albo coś blizej niewiadomego zjadłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, moje córeczki też mają alergię. Obie mają skazę białkową, a młodsza ma na coś jeszcze ale jak na razie nie wiem na co. Pewnie niedługo zrobię jej testy bo zaczyna mi juz brakowac pomysłów :( U niej jest to wysypka i szorstkie plamy głównie przy szyi. Ale również na cipeczce, choć tam z początku myślałam że zwykłe odparzenie ale żadna maść nie działała. Pediatra stwierdziła ze uczulenie, smarowałam Cutivate (ze sterydem) ale nie pomogło. W końcu przepisała Pumaficort a to ma dodatek czegoś na grzyby i to pomogło, więc była to infekcja grzybicza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna: współczuję bardzo, mnie takie coś nigdy nie spotkało, ale na pewno okropnie się czujesz :( :( niestety skoro raz was to spotkało, to może jakiś alarm by się przydał, jak już się otrząśniecie. Mi się już nie chce pisać dziś o skórce, bo nie nallepsza, ale nie jest źle, jutro napiszę, bo jak ciągle myślę o tych alergiach to mi już czacha dymi :D mała się nigdzie nie drapie, zupełnie jakby miała czyściutką skórkę. jana: witam kolejną mamę, szukanie pomysłu co może uczulać, jest strrrasznie uciążliwe, też myślę o testach, bo mamy jakiś nawrót choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz aneeczko mi też nie chce się dzisiaj pisać o tej skórce, bo też już kończą mi się pomysły. Specjalnie nic nowego nie podawałam, bo szczepienie za tydzień, Sinlac odstawiłam, ale ja tak podejrzewałam, ze to nie to. Na tych nóżkach te plamy nie są takie straszne, więc pozostawiam je same sobie z nadzieją, ze przejdą same tak jak się same pojawiły. Smaruję tylko maściami natłuszczajacymi, takimi najzwyklejszymi jak cholesterolowa, z kwasem taninowym i parafiną czy z Gliceryną, Wykąpię ją dziś w krochmalu i zobaczymy. Tym bardziej, że tak jak Twoja córcia Dorotka się nie drapie, więc jest ten plus, że nie roznosi sobie tego. Widzisz anneczko, ja testy zrobiłam coś mi one pomogły ale i tak z alergią walczę i cały czas nie wiem do końca co uczula a co nie. Tych alergenów jest za dużo by wszystkie sprawdzić. Musimy być silne i po prostu cierpliwe. Miejmy nadzieję, ze nasze pieszczochy niedługo z tego wyrosną. Ponoć do roku jest najgorzej. Tej myśli się kurczowo chwytam jak tonący brzytwy. :( A ja to w ogóle nie mam dziś nastroju. Doła mam niesamowitego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym ci coś napisać, żeby Cię podnieść na duchu, więc choć dużo straciliście, to to tylko rzeczy, najważniejsze, że Wy jesteście cali i razem , więc dacie radę dobrej nocy życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas na nóżkach już te plamy robią się żółtawe, wieć widocznie przechodzi samo:) To dobry znak:) Wysypka sie pokaże i sama zniknie więc jest okey:) Nie wiem tylko dlaczego wyłazi:( Jedno jest pewne. To nie Sinlac bo już od piatku go nie daję i nie ma to wpływu na pokazywanie i znikanie wysypki. U nas teraz załatwianie spraw z ubezpieczeniem, na policji w spółdzielni pozwolenie na kraty chcemy załatwić ehhhhh. Dobrze i tak, ze większych szkód nie narobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany napisałam sie i mi zeżarło mi posta... napisze pozniej bo teraz w pracy siedze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna: jak się trzymasz? dobrze, że malutka lepiej , u nas też ciut lepiej jeśli chodzi o szyję, ale za to piloczki znów trochę szorstkie i nie wiem od czego:( Dziewczyny przeczytajcie sobie ten artykuł co cycuszkijakmarzenie nam podesłała ciekawe rzeczy o alergiach tam są i daje do myślenia, czemu lekarze w ogóle pomijają temat robaków? bo im się nie chce w tym zajmować czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczególnie z tego artykułu ciekawi mnie sformułowanie: że metabolity pasożytów jako główny czynnik patogenny w powstawaniu astmy (Blokują ciała odpornościowe, torując drogę wirusom i bakteriom, dają stany spastyczne dróg oddechowych, powodują zwiększoną przepuszczalność naczyń. Są mocnym alergenem, dającym ekspozycję do wszelkich następnych uczuleń) i co wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja coraz częściej zastanawiam się czy nie zrobić małej badania kupki. Tak dla pewnosci i własnego spokoju. aneeczko nie przejmuj się u nas też na nóżkach są znowu plamki z wysypką. Mąż jak ja dzisiaj kąpał to powiedział, ze w tych miejscach skórka jest szorstka jak papier scierny. Hmmmm, aż jestem ciekawa. Rano muszę to sprawdzić. W ciągu dnia jak ja smarowałam i przebierałam, nie zauważyłam niczego takiego, tzn. widziałam plamki ale nie zeby były aż takie bardzo widoczne i szorstkie. No cóż zobaczę jutro. Moze już się wysuszają, dlatego takie są. Jedyne co ja zauwazyłm to na rączkach gdzieniegdzie czerwone krostki - jakby sie miały robić ropne syfki. Ahhhhh, nie nadązy się za tą skórka. NA wolnej chwili przeczytam artykuł, chociaż teraz gdy nie mam swojego komputera i korzystam z laptopa męza rzadziej wchodze na kafe... Niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze zaczęłam czytac ten artykul i jedno co mogę powiedziec to to , że mnie boli kręgosłup!! Do tej pory zwalałam to na niewygodną pozycję podczas snu, zwłaszcza wtedy gdy małą jest już z nami idoi cyca. ale teraz juz sama nie wiem... moze warto byłoby zbadać kał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie chciałam żebyś to też przeczytała, bo jeśli przyczyną kłopotów skórnych u naszych maluchów są u nas jakieś paskudne robale? Powiem Ci jeszcze, że myślę, że lekarze albo nie kierują na badania kupki albo z niedbałości albo i też nie chcą nas raz a dobrze wyleczyć :p Już nieraz miałam wrażenie w przychodni, że dostaję jakiś lek "na odczep się" :o Tylko nie wiem czy ja dobrze rozumiem ten artykuł, bo czy on sugeruje, że wszystkie dzieci z astmą i alergią zostały wyleczone po odrobaczeniu? Jeszcze coś ciekawego ci napiszę: kiedy miałam 6 i 7 lat byłam w sanatorium w Rabce i wczoraj z ciekawości odszukałm karty wypisowe i znalazłam, że podawali mi pyrantelum (lek na owsiki) mimo, że w badaniach kału nic nie znaleziono. Mnie akurat kręgosłup nie boli, ale moja mama leczyła się na depresję kiedyś( też było w tym artykule o zmianach w psychice) trochę nie do uwierzenia, ale może właśnie taką banalną przyczynę lekarze pomijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mała dziś wygląda lepiej szyjka już prawie ok, czoło też, policzki trochę szorstkawe ale wygląda że mniej, tylko nie wiem czy dobrze trafiłam z alergenem, bo to dość dziwne. Otóż jakoś przeoczyłam taki fakt, że jak był nawrót alergii to mała więcej chleba jadła, a jak ją karmiłam to nigdy nie mogłam za dużo drożdżowego zjeść, bo ją bolał brzuszek. no więc nie daje jej teraz chleba i na razie się zmniejsza tylko zobaczymy czy całkiem zlezie a wy jak tam, bo ja na razie zaziębiona jestem:( nigdzie nie wychodzimy, więc jak bym już miała myśleć o badaniach kupki, to jak będę zdrowsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie wydaje mi się, że alergia obecnie jest tak powszechnym zjawiskiem, że lekarze jak tylko zauważą u dziecka problemy skórne to od razu zakładają azs i nie szukają przyczyn dalej. Przerażające jest też to z jaką chęcią i łatwościa przepisują sterydy. Ja co rusz dostawałam maści ze sterydem i to kazali mi smarowac nimi całe ciało!! Nie wypieram się, ze nie smaruję ale staram się by było to jak najrzadziej i tylko miejscowo. Zresztą teraz już troszkę wrzuciłam na luz. Ciesze się aneeczko, że u córci już wysypka schodzi. U nas na nóżkach jest jeszcze widoczna, na przedramionkach się pojawiły małe plamki i na czole. Po posmarowaniu maścią z kwasami taninowymi lekko zbladły. Obserwuję dalej :) Nie pdoba mi się tylko taka brzydka, duża czerwona krostka na raczce. A i zauwazyłam, ze wokół usteczek ma też wysypke a zwłaszcza pod noskiem. Ostatni z nowych rzeczy jadła tylko chrupki kukurydziane a ja suszone daktyle i rodzynki więc to albo moje bakalie albo jej chrupki są winne. Odstawiam obydwie rzeczy i zobacze, chociaż bardziej obstawiam chrupki bo jej je częsciej i moze stad wysypka też na nogach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już naprawdę ciężko stwierdzić co uczula tyle tego, a ja jescze napiszę że głupia baba ze mnie :D bo od kilku dni ( tak jakoś wyszło niecelowo) nie daje małej żółtka , a dodawałam jej do zupki dość często, z tym że żółtko już od 3,5 miesiąca je i było ok, w każdym bądź razie może się uczuliła na żółtko a nie na chleb :p i teraz nie wiem, zobaczymy wyjaśni się w kilka dni pewnie chrupki też pewnie mogą uczulać, ale kukurydza to słaby alergen podobno, to już bardziej bym obstawiała rodzynki, ale to nigdy nie wiadomo z tą alergią:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×