CZY MOZNA KOCHAC 2 KOBIETY...?

Do neinka cd cd Ja myślę,że Autorowi wcale nie jest łatwo z tym żyć i On próbuje coś z tym zrobić. Sam temat świadczy o tym,że zaczął się zastanawiać jakie uczucia żywi do kochanki a jakie do żony. Najwięcej w tym wszystkim zależy od kochanki, to Ona rozdaje karty nie żona.Tak naprawdę to od kochanki zależy jak będzie wyglądała ich przyszłość. Wydaje mi się,że jeśli kochanka dzisiaj powie "odchodzę od męża i chcę spróbować z Tobą" to Autor odejdzie od żony choćby zaraz. Jeśli kochanka wycofa się z tego związku to autor zostanie z żoną. Neinka wiesz te kłamstewka, ta tęsknota za kochanką.. to jest właśnie ten dreszczyk dodający szarej codzienności kolorów i rumieńców.

wiec masz neinka odpowiedz jaki szczesliwy bylby moj maz beze mnie... Wiesz, podejrzewam, że to co mówi to jedno, a co by zrobił... to całkiem inna sprawa :)

Neinka wiesz te kłamstewka, ta tęsknota za kochanką.. to jest właśnie ten dreszczyk dodający szarej codzienności kolorów i rumieńców. Hmm..... wiesz, jednych kręci pójście na piwo... innych do teatru.... inni wolą posiedzieć w domu i poczytać książkę.... jeszcze inni odwiedzić agencję towarzyską, a potem z wypiekami na twarzy odczytywać wyniki testu na Hiv... w sumie... dla każdego coś fajnego.. i co innego podnieca...

a tam neinka :) zaraz hiv :) twoje czarnowidztwo mnie dobija :)

no co ja na to poradzę, że niektórych podnieca Kilimdżaro, a nie Giewont? Jeden lubi po raz setny wchodzić na Śnieżkę /jak np. ja/, a ktoś inny musi szukać ciągle nowych doznań i nawet zdaje się nie zauważać, że się powoli skala kończy ....

" ciagle nowych" ... kto powiedzial ze "ciagle" ? wydaje mi sie ze mialas tu na mysli potocznie mowiac " skakanie z kwiatka na kwiatek" ? a nie staly romans...?

nielogiczne myślenie autora Po co pytać tak nielogicznie? Oczywiście że nie można kochać dwóch kobiet bo miłość sama z siebie dotyczy wyłączności. ----------------------------------- jasne !! :) a matka jak ma troje dziecie to kocha tylko jedno z nich.

dokładnie to, co napisałam miałam na myśli.... można oczywiście nieco rozwinąć, że wraz z upływem czasu /żeby nie napisać,że z wiekiem/ zaczyna brakować zarówno przysłowiowych "kwiatków", jak i ochoty na wąchanie wciąż nowych, bo jak wiemy nawet i węch słabnie, jak nas czas ... zanadto posunie.... :)

matacz ,,,... ja pierpapier, że cię piorun nie strzeli, jak wymyślasz takie durnoty :O

no coz, musze sie zgodzic... :) milosc matki do dzieci jest czyms innym niz milosc mezczyzny do kobiety...czy tez kobiety do doroslego mezczyzny... :)

nie do konca jest czyms innym ! jedynie w owej miłosci mezczyzny do kobiety wystepuje dodatkowo cos takiego jak pozadanie ! czego w milosci matczynej nie ma ! to jest róznica ! sama miłosc to miłosć! nie mylic wlasnie z zauroczeniam , fascynacją , pozadaniem itp uczuciami ! Wiec mozna kochać wiecej niz jedną kobietę. Kochacie wszak swą matke , zonę i siostry ! Kazda miłosc jest inna , ale to miłosc ! (zakładam, ze je kochacie - osoby wymienione) Tyle , ze jak sie miłosc postrzga inaczej niz powinno - to ma sie kłopot i pisze sie podobne rzeczy.

juz pominmy miłosc z listu do koryntian wezmy tą z wikipedi "Miłość jest dowolną ilością emocji i doświadczeń zachodzących z powodu silnej więzi. Słowo miłość może odnosić się do wielu różnorodnych uczuć, stanów i postaw, poczynając od ogólnego zadowolenia, a kończąc na silnej więzi międzyludzkiej. Rozmaitość użyć i znaczeń, połączona z zawiłością opisywanych przez nią uczuć, powoduje, że miłość jest niespotykanie trudna do zdefiniowania, nawet w porównaniu do innych stanów emocjonalnych." wiec jak mozna kochać tylko i wyłacznie jedna kobietę , mezczyznę ? jak ? mozna ! ale mozna tez kochac dwie kobiety , dwoje mezczyzn .

wiec kto pisze durnoty ? ale wybaczam - człek uczy sie bowiem całe zycie !:)

u mnie nic nowego się nie dzieje, weekend w pracy, żebyśmy w tygodniu mogli się swobodnie spotykać Freska masz rację, jak Ona powie, ze chce być ze mną tego samego dnia odejdę od zony, choć nie mam żadnej pewności ze Nam się uda, bo faktycznie znamy się dość krótko, ale już nie satysfakcjonują mnie spotkania na kilka godzin...

I przez takich ludzi odechciewa sie małżeństwa. Po co ci był slub?? Znasz pojęcie słowa odpowiedzialność?? Jak ślub, to na całe życie. Tylko, trzeba pielegnować związek a nie... znudziła mi się. JUż nie jestem szczęsliwy. Więc jedno pytanie tylko zadam: PO CO BRAŁEŚ Z NIĄ ŚLUB???????????????????????? Jeżeli kochałeś, to twoim zasrananym obowiązkiem (jako człowieka odpowiedzialnego, którym nie jesteś niestety) jest walczyć o ten związek, bo na tym POLEGA MAŁŻEŃSTWO. A jak nie kochałeś, to na ch...a brałeś ślub?????????? A miłostki przychodzą i odchodzą. Mogę założyć się o milion dolców, że za 8 lat powiesz to samo dokładnie o TEJ wspaniełej NOWEJ kobiecie. Bo dotrzesz do tego samego punktu w którym teraz jesteś z żoną. I jak Wiśniewski: moja nowa PRAWDZIWA MIŁOŚĆ. ŻAL PL...

za 8 lat moze byc juz na tyle madry by wiedziec , ze za stary jest na zmiany :) jak i wiedziec , ze nic nie trwa wiecznie i wszystko sie zmienia !

wtedy to była szczeniacka miłość,moja pierwsza i jedyna kobieta (jak już o tym pisałem) teraz jest to miłość dojrzała przez wielkie M, po co był ślub? -bo wtedy bylem przekonany co do zony na 100%, czas to zweryfikował kocham Ja i jeśli Ona powie, ze chce być ze mną zrobię wszystko byśmy byli razem niedawno odpowiedziałem sam sobie na pytanie zadane w temacie

czy widzisz chociaż różnice w tym co czułeś do żony gdy brałeś z nią ślub,a tym co czujesz teraz do kochanki?

eeeee tam tak dawno to było , ze na bank nie pamieta ! za 8 lat powiedzmy do tej terazniejszej bedzie czół to samo co do zony po latach i tyle - zakład ?

popieram matacza w tej kwestii, ale mimo wszystko radze autorowi, by postąpił tak jak zamierza, lepiej żałować ze nie wyszło ni żałować ze się nie spróbowało, to by nigdy nie dało i spokoju te ciągle myśli "co by było gdyby..." powodzenia autorze:)

a konsekwencja gdzie ? spróbowac by sie nie załowało ? hmmm to niebezpieczne , moze tak jeszcze spróbować kradzieży , mordu oszustwa ... itd. by wiedziec jak to jest i potem nie załować , ze sie nie spróbowało ? moze działe amfy - sciezkę kokainy ,. marihuany ??:)

Matacz, to napisałeś Ty ... naprawdę Ty? :D no no no myślałam,że konsekwencje masz gdzieś ...

w bliżej nieokreślonym celu :)

myslenie , a wlasciwie czynienie pewnych załozen - zawsze , przewaznie jest złe .

gdyby wszyscy byli tak konsekwentni jak ja , bylo by o wiele lepiej na swiecie

no powątpiewam, czy faceci byliby szczęśliwsi... dość drogo wychodzi utrzymanie dwóch żon, ewentualnie żony i kochanki.... ;)

mataczu, nie upraszczaj sprawy, nie piszemy o patologii społecznej(kradzieży i innych występkach karanych), ale o prawie do szczęścia, które należy się każdemu człowiekowi niestety tak już na tym świecie, żeby ktoś mógł być szczęśliwy czasem ktoś inny na tym ucierpi ( w tym przypadku PRAWDOPODOBNIE zona autora), każdy człowiek jest egoistą i nie ukrywajmy tego, tylko w różny sposób to się objawia, no chyba ze w jego naturze leży altruizm(ale nie o tym jest temat)

o prawie do szczęścia, które należy się każdemu człowiekowi :-)

ciekawe czy w swietle tej definicji nie nalezy sie rowniez to prawo osobie zdradzanej by mogla zdecydowac czy chce czy nie chce byc ze zdradzaczem?

jasne, że się należy,nawet myślę, ze zona oczywiście się dowie wszystkiego we właściwym czasie, poza tym nie sądzę ze małżeństwo autora jest złe, on sam nic o tym nie wspominał, wiec zona nie jest taka zła baba, jak mu nie wyjdzie z kochanka to zostanie z zona i dalej będzie się toczył jego serial... oczywiście jest to egoistyczne, ale jak już pisałam, czasami trzeba być egoista. Rozumiem autora doskonale, znam te uczucia z autopsji