pogrzeby na wsi

Czeka mnie pogrzeb na wsi. koszmar.... Podziwiam tamtejszych ludzi, ktorzy musza miec kogos martwego w domu przez kilka dni. Moze nie jestem przyzwyczajona, nie wiem. Dla mnie to koszmar. Pamietam przezylam traume kiedy jako male dziecko widzialam swoja prababcie w trumnie.... zaslonietet kirem lustra, czarna flaga. PRzez 2o kilka lat nie moglam sie otrzasnac :((

error jestes

dziekuje

nie muszą, jak nie chcą, ale większość ludzi chce przez te kilka ostatnich dni mieć męża/żonę/itp w domu ostatni raz. tylko na totalnych zadupiach nie ma kapliczek przy kościele, w których trzyma się ciała.

nie jedź, wykręć się np.przeziębieniem albo idź tylko na cmentarz - po co ci dodatkowe stresy swoją drogą nie wiedziałam, że zachowały sie jeszcze gdzieś te 19 wieczne zwyczaje

teraz juz tak nie ma...kiedys tak było...teraz od razu zakład pogrzebowy zabiera do kostnicy

nieprawda.. Sa. To mala wies nad Narwia.

a jeszcze kilka lat temu w Raszynie pod Warszawa tak bylo.

w woj. świętokrzyskim nadal są takie obrzędy i przychodzi Stara Baba i wyje przez pół dnia przy zmarłej

"swoją drogą nie wiedziałam, że zachowały sie jeszcze gdzieś te 19 wieczne zwyczaje" nie zesraj sie czasem pani miastowa :O

Nie zabiera do kostnicy od razu. Mój teść leżał w domu.Na wsi. Powiem szczerze: dla mnie to także z różnych względów (głównie sanitarnych) to nie jest normalne. Kwestia co kto uważa za normę...

to widocznie rodzina tak sobie zażyczyła....ale ogółem juz nie ma tego zwyczaju....przeciez to nie higieniczne....

Dziwne... u mnie też mała wieś, a jest przy kościele taki mały bunkier i tam są zwłoki przed pogrzebem wystawiane.

to zalezy od rodziny, jedni chca zeby trumna byla odkruta, inni nie, itd

weź kamerę i nakręć film dokumentalny i wrzuć na youTube....

dwie godziny po stwierdzeniu zgonu musi jeszcze byc w domu a potem zakład pogrzebowy zabiera

tez mi sie tak wydaje. PRochow na przyklad nie mozna trzymac w domu.

Schodzi się wieś, pali gromnica, odprawia się modlitwy: na takich bywałam pogrzebach. Może to kwestia województw, nie wiem... Może to też zależy, czy zgon nastąpił w domu, czy szpitalu. Trudno też wyobrazić wystawianie zwłok po np. wypadku...

wujek zmarl w szpitalu. Podobno przywioza go na 1 dobe do domu na pozegnanie.

Naprawdę jeszcze tak jest? Jeszcze czegoś takiego nie widziałam a czemu się lustra zasłania?

No tak... schodzi się rodzina, pali się gromnica... tylko że to wszystko odbywa się w przykościelnym małym bunkrze.

Naprawdę dziwne że tam denata do domu przywożą.

moja szwagierka tez mieszka na wsi i zginął w wypadku jej sąsiad...to jego ubłagała zakład pogrzebowy zeby przywieźli zwłoki do domu na 3 godziny.....wioska sie zebrała i sie modlili a potem spowrotem go zabrali.....wątpię żeby zakład pogrzebowy wydał zwłoki na dobę

jeszcze 10 lat temu wieszano nawet czarne flagi na plotach... :(

jego matka ubłagała*

a ja myślałam że tak było kiedyś zresztą o tym słyszałam z opowieści ale teraz szok

powiedzmy kilka wiorst za Włoszczową nadal tak jest, że na życzenie rodziny ( taki panuje obrzęd ) osoba, która zmarła w szpitalu zostaje do domu przywieziona i tu ubierana do trumny , przychodzi ksiądz oczywiście i jak wcześniej napisałem jest również Stara Baba ( nie pamiętam jak jest nazywana ) i przy zmarłej śpiewa jakieś pieśni pożegnalne , pogrzeb się odbywa za dwa dni

no wyda... wlasnie dzwonil syn wujka :( Dziwne dla mnie. Teraz to jest chlodno ale jak jest 40 stopni... Moja ciotka 15 lat temu chowala syna to musiala go lodem obkladac :(((

ja bylam ostatnio... u mnie u babci na wsi sie juz taak nie robi... U drugiej kilka lat temu.. ale u mojego faceta na wsi dalej sie przywozi mna godzine zwloki w trumnie i się modli nam otwarta t5rumna.... Masakra ja nawet nie weszlam do domu jak ostatnio zmarła jego babcia...

nie chciałabym nikogo urazić ale to niehumanitarne