Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość straaaachliwa

pogrzeby na wsi

Polecane posty

Gość robi sie tak caly czas
strachliwaaa ----> moj dziadek tez z tamtych okolic. Jakies 70 km od Różana. Tam takie są zwyczaje. Nie wspomne o innych. Wesela na 300 osób....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
co to trupi jad ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
u nas byla taka sytuacja ze w dzien pogrzebu przyszedl do nas przyjaciel z dziecinstwa mojego dziadka z jego rodzinnej miejscowosci (wsi) od bardzo dawna sie nie widzieli, nie wiedzial ze dziadek zmarl mowil ze cos go tchnelo i przyszedl, poza tym nie wiem czy sobie wkrecam, no ale dziadek zreszta tylko on palil w kotlowni i zima duzo czasu tam spedzal no i cala noc wlasnie zkotlowni slychac bylo bardzo dziwne odglosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trupi jadd
"Trupie jady" to nic więcej jak produkty rozkładu białek zachodzącego w zwłokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
ol gad... przy 40 stopniach to musi byc dramat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam jak zmarła moja prababcia prawie 20 lat temu, a dwa lata później mój dziadek - ciała leżały w domach aż do pogrzebu, ludzie przychodzili modlić się nad nimi, robili im zdjęcia i je całowali. Babcia cały czas siedziała nad trumną z dziadkiem i płakała, a kiedy przyszedł dzień pogrzebu, to pieszo szliśmy za karawanem. Byłam wtedy bardzo małym dzieckiem, ale pamiętam to dość dokładnie, nie było to dla mnie nic traumatycznego, podchodziłam do tego raczej z zaciekawieniem, nawet upierałam się, że ja chcę spać z dziadkiem ("to co, że nie żyje?"), choć rodzice tłumaczyli, że nikt nie powinien spać ze zmarłym w jednym pokoju. Zasłaniania luster nie pamiętam, ale możliwe, ze było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszliwa...
Trupi jad to trucizna wydzielana przez organizm człowieka po jego śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
wlasnie wspolczuje takim starszym paniom, zonom, ktore zostaja same... zostaja same na kilka dni z cialem meza :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszliwa...
Wiecie co?? Te wiejskie zabobony to świetny materiał na Thriller :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja też
Obecnie również tak jest Jeżeli rodzina chce to zostawia w domu i nie na 3 godziny czy dobę I nie ma żadnych bunkrów tylko jest kaplica przy kościele i tam można położyć trumnę ze zmarłym , ale oczywiście jeżeli tylko rodzina chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
ta jasne... mozna sobie tlumaczyc .... Boje sie i juz. Zywych moge dotknac. Boimy sie tego, czego nie znamy. Kazdy z nas boi sie smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się bardzo boję
Pamiętam czuwanie przy zmarłym ,świece kobiety modlące i zapach ,zapach nieboszczyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pamietam ze
jak zmarl moj mieszkajacy na wsi dziadek (kilkanascie lat temu), to jego cialo lezalo kilka dni w domu babci (dziadek zmarl w domu), tez chyba zbierali sie przy nim ludzie ze wsi i sie modlili, na pewno bylo tak, ze trumna byla wyprowadzana z domu - moze i z tym "puknieciem" w prog, za to dosc wyraznie pamietam, ze jeden z wujkow tuz po wyniesieniu trumny przewracal wszystkie stolki, krzesla itp. - nie wiem w sumie, dlaczego i po co. Kilka lat pozniej bylam z mama na pogrzebie jej chrzestnej (tez na wsi), bylysmy przed pogrzebem w domu zmarlej, tez byla otwarta trumna i wspolne odmawianie modlitw. W obydwu przypadkach bylam dzieckiem, nic a nic sie nie balam, zreszta pamietam, ze zarowno dziadek, jak i chrzestna mojej mamy wygladali po prostu jak spiace, normalne starsze osoby. Ale gdybym teraz miala spac w jednym domu z nieboszczykiem, to nie wiem, czy bym nie zeschizowala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
masz racje. Wiem ale nie potrafie wytlumaczyc tego swojej glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trupi jadd
moze cie wyruchac co najwyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
rozumiem, ze znasz to z autopsji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, przypomniało mi się z opowieści babci, które tej opowiadała jej babcia... jak jakiś zmarły "straszył" po śmierci to odkopywano go i... nie odrąbywano mu efektywnie głowy jak na filmach... ale u nas we wsi takie niegrzecznego zmarłego przekręcano w trumnie, żeby leżał do góry dupą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
zartujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wercwrecwre
A ja jakiś miesiąc temu byłam w kryptach i oglądałam zmumifikowane zwłoki zakonników. Bardzo refleksyjny widok, człowiek naprawdę uświadamia sobie czym się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak kiedyś umrę,myslę,że za dłuuuugo,to chyba sama się siebie będę bać:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
nie wiem tez co kieruje ludzmi, ktorzy robia zdjecia na pogrzebach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm... fajne te zwyczaje były; takie naturalne i w sumie... zdrowe; śmierć, starość, choroby - przed tym wszystkim się nie ucieknie; mimo, że tak bardzo się staramy, żeby nawet umieranie naszych bliskich było takie bezinawazyjne, higieniczne, estetyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J_A_g_n_A
Wg mnie to jest każdego indywidualna sprawa gdzie chce leżeć, jeżeli zmarły za życia nie poinformował o tym rodziny wtedy ona sama decyduje w jakim miejscu będą leżały zwłoki. Moja Mama powiedziała np., że ostatnie chwile chce być w domu, że nie mamy prawa zabrać jej do kaplicy i tam ją żegnać (nie daj Boże po północy zamknąć kaplicę i pójść sobie do domu przespać się zostawiając ją tam samą). Stwierdziła, że całe życie spędziła w swoim domu i właśnie z tego miejsca chce pożegnać się z rodziną. I ja to uszanuję pomimo, że jest to nie higieniczne, że wydziela się ten trupi jad itp. To jest wola Mojej mamy i nie mogłabym postąpić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
Ja tez uwazam, ze w obecnych czasach uciekamy od smierci. przeraza nas ona... i im dalej tym lepiej. Kiedys traktowalo sie to chyba bardziej "normalnie". Mimo moich 35 lat nadal boje sie duchow, smierci, zmarlych. Moze dlatego, ze wychowalam sie w Wawie, moze za duzo horrorow ogladam... nie wiem :( Boje sie, boje sie swoich snow, nie chce ich pamietac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×