Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość straaaachliwa

pogrzeby na wsi

Polecane posty

Gość lustra sie zaslania poniewaz
wlasnie wiekszosc zmarlych zyczy sobie pozostac w domu. Zreszta jak umiera ktos najblizszy to nie mysli sie o higienie a o tym ze nie chce sie z nim rozstawac i chce by te ostatnie godziny spedzil z nami. Nie rozumiem wiec jak niektore osoby moga pisac ze calowanie nieboszczyka jest obrzydliwe. Chyba naprawde nikt bliski wam nie umarl do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustra sie zaslania poniewaz
stanowczo za duzo horrorow:D Wychowanie w Wawie nie ma nic do rzeczy, skad ten pomysl w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a umarł Ci kiedyś ktoś taki naprawdę bliski? dla mnie to było szokujące (bo wcześniej wydawało mi się, że pogrzeb powinien być taki higieniczny, elegancki przede wszystkim), że jest taka niesamowita potrzeba, żeby tego zmarłego zobaczyć, dotknąć... no tak właśnie jakby: pożegnać się, upewnić, że to na pewno on, że na pewno jest martwy... samo w sobie zobaczenie zwłok nie jest jakimś traumatyzującym przeżyciem; tak, jak ktoś pisał, że za dzieciaka wcale się nie bał zmarłego dziadka; ja też pamiętam swoich kuzynów w wieku przedszkolnym, jak, po śmierci dziadka, uwielbiali bawić się w... pogrzeb :) im bardziej człowiek od tego ucieka, tym bardziej przerażające się to wszystko wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
tu nikt nie zabieral cial zmarlych do domu...moze stad :( Zawsze smierc byla daleko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straaaachliwa odnośnie twojego posta z 21:59 moja babcia twierdzi że widziała duchy swojej siostry i jej męża, jak o tym mówiła to było zero strachu, ja np nie wiem jakby zareagował jakbym takie coś zobaczył, ale starzy ludzi traktują to zupełnie normalnie chociaż mi np od czasu do czasu przyśni się zmarły dziadek i jakoś stracha nie mam po takich snach, np ostatni sen to jeździliśmy sobie razem autem śmierć jest czymś normalnym, ale w dzisiejszych czasach została jakby odłożona na półkę, panuje kult młodości i atrakcyjności fizycznej i potem takie akcje że widok kogoś zmarłego jest przerażający, nie mówię żeby było jak w średniowieczy gdzie każdy dzień to było myślenie o śmierci dla niektórych, ale ludzie powinni się z nią oswajać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanie prowoooooo
to nie prawda ze juz tego nie ma, ja pochodze z malej miejscowosci ale nie ze wsi 30tys mieszkancow i tam takie obrzedy to norma, tylko w duzych miastach tego sie nie spotyka dla mnie nie ma w tym nic strasznego, poprostu cialo jest w domu i tyle, a w kaplicy to co inaczej? staram sie unikac takich pogrzebow ale szanuje przyzwyczajenia i potrzeby innych, jesli ktos ma potrzebe by cialo bliskiego bylo w domu to co tu komentowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustra sie zaslania poniewaz
to nie smierc byla daleko ale ty po prostu nigdy nie przezylas straty bliskiej osoby. Mialam kolezanke ktora od urodzenia wychowywala sie w Wawie i jej ojciec zachorowal nagle. Jego zyczeniem bylo zostac pochowanym na wsi u rodzicow.I wiesz ze moja kolezanka kolezanka ktora tez byla zawsze daleko od smierci, bala sie to tulila jego cialo, przytulala go i nie chciala by zostalo wyniesione z domu jego rodzicow a jej dziadkow? Tak wiec tu nie chodzi gdzie sie czlowiek wychowal a co przezyl. Ty widocznie nie przezylas az tak niczyjej straty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
@Ten ostatni... Moja SP Babcia opowiadala mi, ze kiedy umarla jej najblizsza przyjaciolka babcia bardzo prosila ja, aby do niej przyszla... Kiedy w nocy zobaczyla czarna postac w nogach zaczela plakac bo sie wystraszyla. Podobno uslyszlala tylko "a przeciez mialas sie nie bac" ... Znam wiele takich historii opowiadanych mi przez babcie, ciotki... Mi niekoniecznie snia sie zmarli szczesliwi. Ostantnio po smierci mojej babci, przysnila mi sie na stole, kiedy ubierali ja na pogrzeb, czesali, kremowali...ja patrzylam z boku. Nagle babcie sie odwrocila, spojrzala na mnie i powiedziala "widzisz kasiu, nikt tak o mnie za zycia nie dbal jak teraz"... PRzed smiercia kogos znajomego snia mi sie zeby wypadajace... przed choroba - osoba chodzaca, plywajaca w blocie ZAWSZE. i to mnie przeraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
Babcie byly mi bliskie... Nie wiem sama.. ludzie sa rozni. Nie ma tu chyba zadnej zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklukle
kurde w miastach tego nie ma bo wyobazacie sobie w bloku jak z 3 pietra wnoszą trumne a po 3 dniach wynosza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz nikt nie trzyma
nieboszczyka w domu, jakies brednie wypisuje autorka. Fakt kiedys tak bylo ale to ze 20 lat temu, teraz cialo jest z kostnicy zabierane do sali pozegnan, i na cmentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja babcia widziala
po smierci dziadka postac dziadka w garniturze ale nie widziala twarzy bo byla zacieniona a innym razem gdy spala i miala wystawiona poza kołdre reke to podobno poczula jakby ja ktos uscisnal. Tyle, ze moja babcia byla niesamowicie z dziadkiem zwiazana i bardzo rozpaczala po jego smierci i wrecz czekala na to, az on jej sie objawi. Ja natomiast mialam taka sytuacje, tez po smierci dziadka. Leżalam sobie po ciemku na sofie w pokoju w mieszkaniu dziadkow. I tam jak ktos wchodzil to podloga skrzypiala. Bylam sama w domu i nagle lezac tak sama usłyszalam takie skrzypienie podlogi, serce zaczelo mi walic jak mlotem, zacisnelam powieki i tak chwile lezalam, jak skrzypenie ustalo to otwarlam oczy ale nie zobaczylam nic, ale mialam stracha wtedy ! Myslicie ze to mogl byc duch ??? Mial ktos z was podobne sytuacje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
moglabys czasami sciagnac klapki z oczu i rozejrzec sie poza granicami swojego miasta ???? Poczytaj caly watek pani wszechwiedzaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
mam kontakt z dziewczyna, ktora mieszka z Londynie. Mieszka w jakims starym domu na przedmiesciach. Twierdzi, ze widuje od czasu do czasu tajemniczego faceta w nocy. Nie boi sie go kiedy go widzi. Gorzej nad ranem... Moja babcia nie miala internetu, nie czytala historii na forach... a ja te kolezanke babci znalam. Wiec babcia nie mogla tego zmyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja babcia widziala Z tym skrzypieniem podłogi to i ja tak miałem po śmierci dziadka. Czasami w nocy słyszałem jakby ktoś chodził po domu. A pamiętam dziadek jak żył to skóry z chleba zajadał, czasem także w nocy. No i po śmierci słyszałem parę razy taki trzask jakby zamykanie szafki. A chleb w szafce zawsze był trzymany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalala++++
Ja tez mysle ze ci co tutaj pisza ze to takie niehigieniczne, ze to obrzydliwe itd nigdy tak naprawde nie stracili nikogo bliskiego...kto w takiej sytuacji mysli o obrzydlistwie??? powiedz to matce ktora stracila 10 letnie dziecko, bylam na takim pogrzebie, ta kobieta od trumny nie odchodzila, ciagle calowala i glaskala ta dziewczynke, powiedz jej ze to obrzydliwe.Ah ludzie serc nie macie dla was to zwykly trup a dla innych to caly ich swiat w tej trumnie lezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanepit zabrania
XX w. weszły regulacje prawne, które nakazywały przewiezienie zwłok do kostnicy, a potem do kościoła. Tak naprawdę to uregulowania prawne i względy higieniczne zadecydowały o tym, że pewne tradycje zanikły, zwloki sa przewozone do kostnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaklukle
hej :D no bo m,nie ciekawi co piszece ale bede sie bala spac! :o ZAJRZĘ JUTRO :) Dobranoc kochani :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczynscy byli w kaplicy
palacu, jezeli chodzi o scislosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość test ci prawde powie ...
Moja teściowa powiedziała, ze nie życzy sobie by po śmierci trzymać ją w kaplicy kościelnej. Chce leżeć w domu .A jak nie spełnimy tej jej woli to będzie nas straszyć po śmierci. Z tym straszeniem, to wiem ze sobie zartowała. Ona naprawde nie chce leżeć w kaplicy. Nie wiem czemu. Ma 45 lat więc nie jakiś stary moher ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedys bylam z pewnym facet
wiecie co, moja ciotka stracila coreczke jak ona miala 5 lat a bylo to z 5 lat temu i tez do pogrzeby kilka dni trzymala ją w domu, a slyszalam ze dostala na glowe i ja wyciagnela z trumny i sadzala na lozku i tulila ciagle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile razy bede wdowcem
fajny lajchtowy topik niebawem godzina zero duchów beda was straszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zsdf
Boże straszne jest to o 5 letnie córeczce:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bylam na takich pogrzebach. 10 lat temu, niecale 10 i 7 lat temu. wszystkie w tej samej wsi, w tym samym domu. nie wiem jak jest teraz prawde mowiac. na bramie wisiala flaga, dla doroslego czarna, dla dziecka ciemno fioletowa. za pierwszym razem pogrzeb drugiego meza mojej babci (dla mnie jak dziadek bo moj dziadek zmarl kilka dni przed moim urodzeniem). pojechalismy tylko w dzien pogrzebu. bylo pozegnanie, niektorzy calowali w czolo, niektorzy dotykali, ja sie balam, mojego wujka zona powiedziala bym tylko butow dotknela, dotknelam opuszkiem palca a i to sie balam. ciala sie nie balam tylko dotykac nie chcialam. potem zaniesli trumne do kapliczki na skrzyzowaniu drog. za drugim razem 10 letnia kuzynka. bylismy tam tego samego dnia co zmarla, bylam przy ubieraniu itd. potem 2 dni w domu, przychodzily starsze babki spiewac i reszta wsi. oczywiscie mama kuzynki pomimo proszkow i zastrzykow bardzo przezywala. jak w koncu zdecydowala sie wejsc do pokoju gdzie lezalo cialo to rzucila sie na trumne prawie ja wywalajac i krzyczac wstawaj. nie do opisania :( jak przyszlo do pozegnania to oczywiscie sie balam i nie planowalam dotykac ale jak podeszlam to nie iwem co sie stalo ale zlapalam ja za reke. nie balam sie, nie mam koszmarow z tym zwiazanych. mialam taka potrzebe widocznie. za trzecim razem ten sam dom i pogrzeb 3 latki (siostra tej 10 latki) bylam tylko w dniu pogrzebu ale obrzedy zapewne takie same. nie wiem jak jest teraz. nie pamietam zaslaniania luster prawde mowiac. raczej bym pamietala wiec nie chyba nie byly pozaslaniane, no chyba ze byly pozdejmowane a ja nie zwrocilam uwagi. moja babcia tez nie jedna historie opowiadala i naprawde ona sie nie boi niczego. dla niej to naturalne. lubila pozno w nocy chodzic obrzadzac i kiedys jej syn z moim kuzynem postanowili ja przestraszyc. juz polnoc byla ona idzie oni zaczynaja halasowac, troche bialego przescieradla w oddali itd. a moja babcia przezegnala sie odmowila zdrowaske i poszla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straaaachliwa
znasz Brzezienko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze cos z czego wiekszosc sie usmieje ale ja wiem ze nie jest to zmyslone. moja mama nie klamie nigdy to raz. dwa tej historii nie rozpowiada poza rodzine bo nie chce byc uznana za wariatke. jako mloda dziewczyna mieszkala u swojej siostry pod Wawa. no i kilka domow od nich mieszkal jakis alkoholik. zmarl w koncu i moja mama mowi ze zmarl bo sie zapil alkoholik jeden. i ze dobrze mu tak, mogl nie pic. nastepnego dnia wracala z pracy do domu i pamieta ze przejechala jedna stacje pociagiem, potem szla droga do mojej cioci a potem tylko ma obraz ze biegnie przez jakies pola i przeskakuje plotki, bramki, i biegnie i biegnie. jak odzyskala normalne myslenie to byla kolo torow w innej miejscowosci i bylo juz grubo po polnocy ( o 18 wyszla z pracy). wziela taksowke i wrocila do domu. potem moj wujek jej powiedzial ze widzial ja ze przeszla kolo domu i poszla dalej i sam sie zastanawial gdzie ona idzie ale jej nie gonil. moze to jej cos sie stalo nie wiadomo ale nigdy wiecej nic takiego jej sie nie powtorzylo. na zmarlych nigdy nic zlego juz nie mowila :) i jeszcze szla z pracy i sasiad pielil grzadki pwiedzieli sobie dobry wieczor. doszla do domu i mowi ciemno juz a "x" grzadki pieli, ciekawe jak on tam widzi cos w ogole. na co wszyscy na nia oczy i mowia ze sasiad zmarl poprzedniego wieczoru. mi tez sie przydarzyly rzeczy ktorych nie potrafie wyjasnic. tyle ze w porownaniu do starszych ludzi ja sie tego boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strachliiwa - to do mnie bylo to pytanie? nie nie znam Brzezionka. ja na pogrzebach bylam za Lomza (z 30 km za Lomza). ale nie wiem jak teraz tam sie pogrzeb odbywa. a i nie boj sie tego pogrzebu i faktycznie spojrzyj najpierw na buty itd. tez mi ktos to kiedys mowil zebym tak patrzyla. ja sie nie boje ciala nei wiem tylko dotykac sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×