Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bardzosmutnamlodazona

mój mąż jest całkowicie bezuczuciowy...

Polecane posty

ja sama z dzieckiem sama ze wszystkim, przez to wpadłam w depresję poporodową, nie dawno z niej wyszłam sama bo nikt oczywiście mi nie pomógł, ale przez tą depresję nie mam na nic siły ochoty, nie mam ochoty na życie, a wiem że mam dopiero 22lata, i już tak jest źle to co będzie dalej???nie wiem, kocham męża i to bardzo jesteśmy ze soba 4 lata chodziliśmy 3lata, ale jak się nie zmieni jego podejście do mnie to wolę być sama choć nieszczęśliwa ale spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Nie wiem czy to była depresja ,ale jak urodziłam to często płakałam,że ze wszystkim jestem sama i nikt mi nie pomaga. Kłóciłam się z mężem .. było mi naprawdę ciężko.Nawet nie chciało mi się wstawać z łóżka,bo nie miałam chęci do życia. Ale robiło mi się lepiej gdy patrzałam maleństwu w oczka, jak się do mnie uśmiecha.. i wiedziałam, że nie mam wyboru i dla maleństwa muszę dać radę. Iza MUSISZ znaleźć w sobie siłę, dla siebie i dla córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Dziewczyny, widzę, że jesteśmy w takiej samej sytuacji, tylko że Nata ma męża na co dzień, a ja i Izabelka nie. I w sumie to ja się z tego cieszę, bo nie wiem, czy umiałabym być z nim codziennie. Jego praca na tirach zbiegła się z narodzinami małej i tak jak u Was, ciężko mi było,a on problemu nie widział, bo co to za problem dzieckiem się zająć. Dzieckiem, domem, rachunkami. Też wyłam w poduszkę, dalej mam takie dni, ze najchętniej nie ruszałabym się z domu. Mam blisko mamę, ale moja mama nie jest typem babci szalejącej za wnuczką, zostaje z małą tylko jak mam lekarza albo jakieś tak ważne sprawy urzędowe, że małej nie wezmę, a żebym mogła wyjść gdzieś tak dla własnej przyjemności.. marzenia :-( Dlatego obiecuję sobie, że kiedyś sobie wszystko odbiję :-) Izabelka, a Ty taka młodziutka, całe życie przed Tobą, wiem, ze kochasz męża, ale pamiętaj, że Twoje szczęście jest najważniejsze, jak nie z nim to samej, a może kiedys z jakimś uczuciowym mężczyzną ;-) Nikogo na siłę nie zmienisz. Zaczęłam szukać pracy na weekendy, obojętnie co, w końcu tatuś w weekend może sie córcią zająć,a ja wyjdę do ludzi, zresztą jeśli on dalej szuka tej jedynej to za chwilę będę samotną mamusią, ale powiem Wam szczerze, ze jakoś mi to nie przeszkadza, bo przez te cztery miesiące, kiedy nie byliśmy razem może było biednie, ale spokojnie i szczęśliwie. A Anikaaa pewnie przeżywa renesans uczuć i już nie będzie tu z nami marudzić :-) Gratulacje przyszła mamusiu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
jak czytam akaka to wnioski które wysunęła czytając moją historię przedstawioną po krotce mam wrażenie jakby przeczytała książkę na mój temat a wniosków w ogóle nie trafny masa!czasem aż śmiesznych! poza tym czytanie bez zrozumienia !po tym radach i wnioskach ręce mi opadły poczytam was jeszcze laseczki i w porę się przyłączę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
któras pisała dziewcyna nie mamietam która ze wykrzyczała do meza jesli sie nie zmieni to koniec ... no i jak ma sie maz zmienic jak to kolejny super dowod rozpaczy rozgoryczenia pretensje . mezczyzna słyszac cos takiego jesczer bardziej bedzie wiedział jak coi na nim zalezy a ten ton histeryczki moze go tylko doprowadzic do sząłu i powiedzenia ok dla swietego sposkoju dziewczyny mnie chodzi o to tylko ze to wy waszymzachowaniem działacie na faceta jak płachta na byka wystarczy ze ktoras napisze jak to obsesyjnie czeka i mysli... mysl to fala elektromagnetyczna ta fala dociera do mozgu iwaszego faceta i dostaje on sygnał ze partnerka osacza go . nie dostaje on sygnału dosłownie ale wytwarzaacie tego typu wibracje na ktore facet reaguje . i działa na niegoi odpuychajaco... faceta pewnie zachowania denerwuja i działaja odstraszajaoca zwłaszcza smutne pozbawione zycia partnerki.....pełne zalu pretensji mezczyzna nie chce miec małej dziewczynki chce miec kobiete i jesli tego nie zrozumiecie to bedziecie dalej przez rok nastepny tu siedziec mzoe nawet w ssylwestra ............ a moje rady nie działaja dlatego ze nie chodzi mi o zgrywanie dumnej paniusi i udawanie komedii pt jestem silna jesli nie odnajdziecie prawdziwej siły w sobie wasze zachowanie bedzie sztuczne i przynosic odwrotne skutki wiesz dziecko nie ma nic do rzeczy twoje sampopoczucie zalezy od ciebie to twoje zycie twoj czas twoje zycie twoj m los odpowiadasz za siebie. i nie mowcie mi ze meza nie ma ze tego nie ma to nie rozumiem doskonale rozumiem rozumiem wasze rozgoryczenie alez ilez mozna sie nad soba uzalac i skupiac wyłacznie na sobie na swoim problemie tak jakby swiat nie istaniał... macie zablokowane kanały łączące was ze wszechswiatem wiecej skierujcie uwagi na prace na innych na swiatna aktywnosc a wam przejdzie poztaym siedzenie w domu moze doprowadzic kazdego człowieka do szczytu debilizmu, pustki , i wyczerpania . dom jest oaza a nie miejscem nauki na tym swiecie. w domu nic nie dajesz swiatu a przeciez kazdy chce braca musi byc rownowaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuść te forum
akakaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akakakaka dziecko zostawię...a niech się zabeczy na śmierć...wesz co juz naprawdę wkurzasz ludzi...dorób sie własnej rodziny to wtedy pogadamy!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Iza Hej, ignoruj to co pisze akaka nie czytaj jej postów,jeśli Cię denerwuje to co ona pisze. Ktoś kto nie ma dzieci,nie zrozumie wielu rzeczy w związku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
od dawna nie wypominam i nie jestem zazdrosna!odkad jest dziecko nie mam czasu skupiać się tylko na przeszłości dziecko dzaje mi tyle radości że przestałam sie dołowac tym co bylo zamknela ten rozdział w życiu skoro wybaczylam nie ma co sie uzalac!mi chodzi o zupelnie rozne sfery życia codziennego poza tym nie jestem wtedna zona i nie dziamole wiec nie rozumiem zuplenie wnioskow akaki a ksiazke czytala!i wyklucza sie to co mowisz najpierw sugerujesz zeby byc zoilza jak w ksiazce a potem piszesz zeby nie byc zolza dla meza bo ucieknie do innej!!hahahha dobra jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karla....
hej iza jak chcesz to możemy sobie na gg pogadac pewnie mamy podobne problemy a uwagi koleżanki lekcewaz ktos kto nie ma dziecka nie ma pojecia omacierzynstwie wychowaniu i o tym jak zycie przewraca sie do góry nogami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karla to mój nr 22135638 z niecierpliwością czekam, widać ze akakaka opuściła nas z czego się cieszę, bo nawet moje stosunki z moim mężem trochę sie polepszyły, na ten weekend był z nami, rozmawialiśmy, oprócz kłótni była szczera rozmowa z której dużo zrozumiałam dlaczego mój mąż się zmienił, i szczerze go rozumiem, zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyc$#44
Boze jakas ty naiwna,niesteyy on cie pewnie zdradza i tak bedzie robil a tu ty sie udusisz,ucxiekaj i zyj dla siebie poki mozesz ratuj siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza i dlaczego tak się zmienił :-) Przeczytałam prawie cały temat i jestem w lekkim szoku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widać w stopce jesteśmy młodymi rodzicami, bo z tego samego wieku, mamy po 22lata, mój mąz wcześniej miał różne zainteresowania najbardziej w mechanice, lubił coś wymyślać, żeby coś robić a nie kupowac a działąło tak samo, gdy poszedł do pracy skończył się czas na te zamiłowania, przedtem miał czas dla mnie i te swoje robótki, a przez pracę czasu nie ma i przez to tak się stało, przez brak czasu się zmienił, ale wiemy ze to sie da nadrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Hej Iza :-) To już zrobiliście duży krok naprzód ku lepszemu rozmawiając szczerze ze sobą. Iza cieszę się razem z Tobą,bo uważam tę rozmowę za taki Wasz mały sukces bo w końcu wiesz w czym problem i na czym stoisz. No wiesz,że nie chodzi o inną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję natko....zobaczymy co będzie dalej....teraz mojego męża nie będzie 3tyg to może się za sobą stęsknimy i będzie tak jak ma byc...naprawdę nie wiem...idą powoli święta to podobno magiczny czas może także dla naszego małżeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Magiczny świąteczny czas... Obyś miała rację Izabelka. Może stanę do tego czasu na nogi.Mój mąż dziś odpisał, że tak, w dalszym ciągu szuka tej jedynej i poprosił o zdjęcie :-( Niech to szlag trafi. Wiedziałam, czułam, ze coś jest nie tak. Teraz myślę, jak to z głową rozegrać, bo on przez telefon jest taki kochany, plany na weekend...Masakra jakaś. Dałam wrócić zwykłemu palantowi, który pewnie w każdym zakątku kraju ma tą jedyną. Dziewczyny, chyba muszę zmienić topik, bo mój mąż to chyba jest aż za bardzo uczuciowy, tylko że nie w stosunku do mnie :-( Co tu dużo gadać, zwykły kurwiarz, stąd nasze problemy,przepraszam za dosadność. Nie wiem co zrobię, ale najbliższe dni to chyba spędzę na pakowaniu jego rzeczy. Nie mam nawet siły płakać. Do dupy to wszystko :-( A córeczka ma dopiero półtora roczku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana głowa do góry, szkoda dziecka, zwłaszcza gdy jest takie małe, może jeszcze się ułoży, jestem z tobą.moja córeczka skończyła roczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
moja tez niunia ma poltora roczku a ja mam dopiero albo az 29 lat!tak dumam nad tym swoim życiem i zwiazkami innych osób czy nie wydaje wam się że skoro tak wiele kobiet narzeka na to samo na brak tego co było na początku to nasuwa mi się tylko jeden wniosek!......jeśli wejdę w kolejny związek kosztem małżeństwa skoro chcę zmienić swoje życie to prędzej czy później w nowym związku też pojawi się to samo i koło się zamyka poprostu faceci to prototypy tacy są i się nie zmienią!!chyba że się myle i wyciągam pochopne wnioski ! ale tak na marginesie kiedyś to byli mężczyźni w latach 20-tych 30-tych klasa dżetelmeni szacunek do kobiety na kilometr romantyzm a teraz wybzyka zrobi dziecko zostawi zeszmaci echhh szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Onaaa29 tak mi przykro :( Dziewczyny mi się wydaje,że nas (kobiety) w dużym stopniu dzieci uzależniają od facetów.Gdybyśmy nie mieli dzieci odeszłabym już dawno. Ostre słowa,ale takie kryzysy często już przerabialiśmy jest pustka bez uczuć bez czułości a ja za tym tak cholernie tęsknię przecież jestem kobietą mającą pragnienia :( gdybym nie miała dziecka odeszłaby,bawiłabym się życiem i zmieniała facetów jak skarpetki jeśli coś by mi nie odpowiadało to nie rozczulałabym się.:( Ale te nasze pociechy tak kochają swoich tatusiów . My nie kłócimy się nawet przy dziecku bo mały bardzo przeżywa takie sytuacje a najszczęśliwszy jest jak spędza czas z mamą i tatą. Onaa29 tak sobie myślę znajdź w sobie siłę i popisz jeszcze z mężem przez tego maila. On gotów jest wrócić do domu i wszystkiego się wyprzeć.Gdybyś z nim trochę popisała,możesz wtedy o mnóstwo rzeczy go wypytać. Kiedy ostatnio z kimś był,czego/kogo szuka itd. Możesz zdobyć dużo informacji w ten sposób. Zastanów się ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane, siedzę tutaj i tak sobie rozmyślam, mojego męża znam juz ponad 4lata małżeństwem jesteśmy ponad rok, mamy roczne dziecko, kochane dziecko, które kochamy nad życie.to te 10kg żywego złotka daje nam nadzieję na lepsze jutro, nie raz myślałam że w tak młodym wieku dziecko to zmarnowanie życia, ale gdy zobaczyłam to moją istotke przestałam nad tym mysleć.mąż musiał znaleść pracę żeby zapewnić nam byt, przez pracę oddaliliśmy się od siebie bo nie mamy już tak wiele czasu dla siebie, trudno takie życie.ale kocham tego mojego męża nad życie, i wiem że on mnie też, ale te trudne chwile czasem tą miłość zagłuszają, jest mi przez to bardzo przykro, bo nie raz sobie powtarzam że nie jest tak jak bym chciała żeby było. Tęsknię za tamtym życie, za swobodą, ale nigdy bym tego nie zamieniła bo mam córeczkę, która tuli sie do mnie jak czegoś się boi, bo wie że ja ją zawsze obronię. Pogoda skłania do refleksji i zastanowieniem się nad własnym życiem, czasem bardzo ciężkom życiem, ale dochodze do wniosku ze czasem właśnie z własnej naszej winy tak się dzieje że wszystko sobie komplikujemy....przepraszam za ten bełkot jakos mnie wzieło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Iza ja też mam takie ciężkie momenty czasami.. ;-) U mnie ślub był planowany później ciąża także planowana mąż pracuje w świątek,piątek i niedzielę również po to aby zapewnić nam byt. Oddaliliśmy się od siebie, bo nie spędzamy ze sobą czasu. Sytuacja bardzo podobna do Twojej Iza . Pomimo tego,że tyle rzeczy planowaliśmy to nie do końca tak miało wyglądać moje życie.. Iza na pocieszenie powiem,że odżyjesz jak twoja córcia pójdzie do przedszkola wtedy pójdziesz do pracy i będziesz w dużo lepszej formie psychicznej ;-) Siedzenie w domu z dzieckiem na krótką metę jest fajne ale na dłuższą przytłacza i może powodować depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×