Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Gość eveileve
Jestem tylko biernym obserwatorem tego topiku, podczytuje sobie Was od czasu do czasu, też mam termin na lipiec. To, co napisała Aosa wbiło mnie w fotel, żołądek podszedł mi do gardła i nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, co musi czuć młoda mężatka z dzieckiem w drodze, gdy traci męża...:(Ogromna strata i tragedia..Aosa,jesli potrzebujesz pomocy - również tej materialnej - pisz tu na forum. Troszkę przykro się jedynie robi, jak niektóre dziewczyny piszą o współczuciu,a za chwilę kontynuują rozmowę o opalaniu i innych bzdetach. Dla mnie to niepojęte, ale ludzie sa różni.. Aosa, modlę się za Ciebie i Twojego Maluszka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aosa trzymaj się dzielnie i bądź silna dla twojego maleństwa, aż ciężko coś więcej napisać, podzielam to co napisała ela, też bym chciała Ci pomóc jakoś konkretnie, napisz jak mogę to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ela jesteś wspaniałą kobietą, zawsze wiesz jak odnaleźć się w sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA również tylko WAS dziewczyny tylko poczytuję, ale jak przeczytałam wiadomość od AOSY to dosłownie łzy poleciały mi jak grochy. Proszę przyjmij wyrazy mojego najszczerszego żalu i współczucia z powodu Twojej straty...:** MIŁOŚĆ NIGDY NIE UMIERA. A CZEŚĆ TWOJEGO MĘŻA JEST JEST I BĘDZIE Z TOBĄ DO KOŃCA ŻYCIA. Tak bardzo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abecia
Dziewczyny, rzadko się odzywam, ale podczytuję forum. Ostatnie wiadomości które przeczytałam... Nie mogę uwierzyć... Aosa - tak bardzo mi przykro... Pisz, jesli czegoś będziesz potrzebowała, wszystkie chętnie pomożemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aosa wazne jest bys nie rezygnowala z zycia i wyszla do ludzi. Masz bardzo ciezki okres, cos Cie uchronilo i przed tym strasznym zdarzeniem zamieszkalas znow z ludzmi, ktorzy sa Ci zyczliwi, to wazne nie jestes sama. Masz przepieknego synka, ktory bedzie Twoja najwieksza miloscia, znajdz w sobie radosc zycia, by te radosc odczulo Twoje malenstwo, ktore jest teraz najwazniejsze. Zagladaj do nas , dziel sie z nami swoimi odczuciami i przemysleniami, dzis wydaje Ci sie wszystko bezcelowe, ale na koncu zawsze jest sloneczko, szukaj wytrwale promyczka, ktorego sie zaczepisz. Pisz smialo jak mozemy Ci pomoc. Wspolnymi silami napewno dasz rade. Napisz nam gdzie mieszkasz co jest niezbedne, jak ktos bedzie mogl to poda Ci bezinteresowna dlon. Wnioslas w ten topik duzo zycia, a dobro zawsze powraca, pamietaj wystarczy tylko zaufac i uwierzyc. Co do krytyki jednej z Pan, codziennie wokol nas toczy sie jakas tragedia, nie uczmy sie znieczulucy, ale to nie znaczy ,ze zycie nie toczy sie dalej. Nie mozna zyc cudzym zyciem, dla wielu z nas to okres radosci, problemow innej natury. Tu ludzie pisza by sie czyms podzielic, czegos dowiedziec. Nie mozemy nikogo ograniczac i n zabierac mu wolnosci slowa i mysli. Kazdy ma prawo w dowolnej chwili pisac o tym co aktualnie jest dla niego istotne. Tak sie zdarzylo, ze dwie bardzo mile dziewczyny maja duze problemy, staramy sie doradzic slowem, poslac ciepla mysl, ale nie mozna topiku przemienic w pasmo smutku. Na wszystko jest czas i miejsce, wiec nie ograniczajmy sie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aosa, bardzo mi przykro, przyjmij wyrazy wspólczucia. Nie wyobrażam sobie co musisz czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eveileve z tego co napisałaś jesteś bierna na tym forum więc nie oceniaj mnie za to, że akurat zapytałam o opalanie. nie każdy zaczyna przeglądanie forum od czytania poprzednich wpisów, czasami jest pytanie i ono się pojawia a potem uzupełnianie na bieżąco lektury. ale najłatwiej jest krytykować!!!! kwoka123 ładnie napisała, że to miejsce skupia różne kobiety, różne ich sprawy, wielkie radości jakimi są dzieci noszone pod sercem ale i życiowe tragedie. dla wielu z Nas to jest jedyne miejsce na taką otwartość i możliwość bycia z kimś innym ale to nie oznacza, że nie mamy uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aosa nie wiem co Ci napisać.Po prostu szok. Bardzo Ci współczuję. Gdybyś czegoś potrzebowała daj znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwoka, bije dlugie brawa za powyzsza wypowiedz. Niesamowite znalazlas slowa, podpisuje sie pod kazdym s nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aosa łzy mi same lecą bez udziału mojej woli. Zbyt małe są moje słowa by napisać co poczułam a zupełnie milczeniu wypada zostawić wyobrażenie co dzieje się w Twoim sercu. Tego z nas nikt nie jest w stanie do końca zrozumieć. Bądź silna za dwoje. Niech "góra" czuwa nad Tobą i dzieciątkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aosa, Skarbie brak mi słów i tylko łzy mi pociekły. Tak strasznie mi przykro :( Naprawdę nie wiem co powiedzieć więcej. Gdybyś tylko potrzebowała jakiejkolwiek pomocy pisz, tutaj masz mojego maila: optaaa@gmail.com jeśli chciałabyś tylko pogadać również pisz. Chciałabym Ci jakkolwiek pomóc, jeśli tylko znajdziesz siły, ochotę i czas to odezwij się proszę. Trzymaj się dzielnie moja droga. Ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Susi, mam nadzieje, ze u ciebie wszystko w porzadku, masz juz za soba ten feralny 23 tydzien, na pewno jest ci lzej na sercu. Dbaj o siebie. Wszystkie dziewczyny, dbajcie, prosze o siebie, i jak sie dobrze czujecioe, to nie znaczy to ze trzeba myc okna, nosic ciezkie siatki z zakupami itd. Wlasnie moja kolezanka wrocila od lekarza podlamana, ma termin prawie na srodek sierpnia a juz ma szyjke macicy w zlym stanie i lakarz kazal ciagle lezec. A jak ma lezec, jak ma male dziecko, i jest zupelnie sama bez pomocy, maz od rana do nocy w pracy. A gdy jej mowilam, zeby nie myla okna, to "nie, ona umyje, bo ona nie moze zniesc brudnych okien", i jak byly u niej fachowcy co kladli jakies tam kafelki itd, to ona nie mogla zaczekac 5 dni, kiedy przychodzi pani do sprzatania, tylko szorowala na czworakach 2 pietra podlog po tych facetach, skrobiac skobaczka jakis tam klej czy cos tam oni naniesli na podeszwach. I tak dalej. No jakos tam moge zrozumiec, ze brud wnerwia, sama mam obecnie bardzo brudne podlogi, bo wczoraj faceci caly dzien robili na poddaszu, ale gdzies musi byc zdrowy rozsadek, ktory powinien powstrzymywac kobiete w ciazy od wykonania ciezkich prac w pozycjach niesprzyjajacych dobremu polozeniu i ukrwieniu plodu. Dziewczyny, ktorej lekarz przepisal Magne B6, ile go trzeba brac dziennie, i o jakich porach? Wlasnie mi kolezanka przywiozla z Polski. Milego slonecznego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwoka, doskonale to ujęłaś. Ela, wiesz jak to cięzko się powstrzymać jak się dobrze czujemy...tyle jest roboty. Ja też staram się zachowac rozsądek, ale akurat czuję się dobrze i kiepsko mi idzie ograniczanie się. Ale okien myć nie będę na razie, zaczynamy remont, a po remoncie już umówiona jestem z rodzicami i przyjaciólmi, że pomogą mi sprzątać. Jeszcze tydzień w pracy i uciekam nazwolnienie, wlecze mi sie niemiłosiernie - nie wiem czy wszystkie tak macie, że kompletnie się nie możecie na pracy skupić już? Moje myśli krążą wokół domu, wyprawki, coraz częściej - strachu przed porodem i tym jak poradzę sobie potem. Mój mózg eliminuje zadania nie związane z tematem, w związku z czym w pracy jestem do niczego. Mam magne b6 w domu ale nie biorę, nie mam żadnych skurczy. Gdybym chciała zacząc brac, lekarz zalecił dawkowanie 2 razy dziennie po 1 tabletce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy okazji chciałam zapytać - jestem w 25 tygodniu, dziecko rusza się od wczoraj bardzo intensywnie, dużo bardziej to czuję niż wcześniej - czy to normalne, czy mam się znów wkręcać, że coś mu nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zebra nie przejmuj się, dzidzia czasmi ma takie bardziej aktywne dni, mój tak właśnie ma :) zauważyłam, że jak jest brzydka pogoda to siedzi cicho jak mysz pod miotłą, a jak słońce zaświeci to dokazuje. Czasmi budzi mnie w nocy kopanie, a czasmi jest spokój.Właśnie przeleciał nad moim oknem bociek, mój piewrszy bociek tej wiosny, bo ciągle siedzę w chacie, w łożu. Uważajcie na siebie i jak najwięcej odpoczywajcie. Mnie też zaczęły nachodzić myśli o porodzie, trochę się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aosa jesteśmy z tobą. Ja i mój mąż poprostu nie mogliśmy uwierzyć w to co czytamy. Zebra nie martw się moja malutka Zuzia też dziś bardzo rozrabia. Nic przez nią nie mogę zrobić, a czasami jest bardzo spokojna. Często to zależy od tego co zjem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa, ja też się boję - jutro mam zajęcia w szkole rodzenia z położną z fizjologii porodu, żeby tam nie zzielenieć ze strachu poczytałam co nieco "teorii" - dla jasności, nie relacji kobiet "jekie to straszne" :) Wiem, że każda kobieta ma inny próg bólu. Ja jestem piekielnie przewrażliwiona, nawet nie wiem jak to opisać, bardziej takie akcje przeżywam psychicznie niż fizycznie - potem męczy mnie trauma, że bolało coś, że było ochydne, straszne, bardziej koduję w głowie strach i bunt organizmu, który tego nie chce przeżywać, niż same fizyczne dolegliwości. Nie jestem psychicznie dzielna. I żadna psychologiczna gadka na temat cudu narodzin nie robi na mnie wrażenia, cud, uniesienia - bardzo proszę, chętnie wezmę udział, ale dlaczego mam przy tym cierpieć jak zażynane zwierzę? W związku z tym znów skłaniam się do jedynej opcji - czyli poród ze znieczuleniem w prywatnej klinice, chociaż to ma swoje minusy, ale dla mnie priorytetem jest - jak najmniejsze cierpienie, wiem, że moja psycha tego porodu na żywca może nie przetrawić. Tego rodzaju myśli dręczą mnie od kilku dni... i jak tu byc pozytywnie nastawioną? Chciałabym mieć w sobie większy spokój i wizualizację celu, a nie tylko samej akcji porodowej, ale jakoś mi nie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wITAJCIE ;-) wczoraj bylam u lekarza i znow sie okazalo hihihiihih ze to jednak dziewczynka chyba hahhaah bo rzadnego siusiaka nie bylo widac a robil mi usg chyba 25 minut i nic ni znalazl ale mowi ze musismy poczekac az dzidzia bedzie jeszcze weksza ;-) no i zaczelam temat o cesarce , powidzial ze jest bardziej za sn bo to wiadomo druga operacja , ciecie powlok brzusznych macica moze sie juz tak nie obkurczac jak po pierwszym moze sie okazac pozniej ze trzeba bedzie wyciasc bo bedzie pekac i takie tam . ale nie jest tez na nie hihihihhi zobaczymy mowi ze to za wczesnie poczekamy do 9 miesiaca i zdecydujem , jesli dalej psychicznie nie bede gotowa i bala sie o dziecko bo to rowneiz nie sprzyja sn jesli mnie bedzie paralizowal strach przed strata dziecka bo sie zle pracuje z taka rodzaco to mowi ze meczyc napewno mnie nei bedzie ;-) no i pozatym opserwujemy moje rozchodzenie sie spojenia lonoego , a takze zobaczymy jak sie dzidzius ulozy bo narazie caly czas lezy glwa na ukos wiec jak glowka nie umejscowi sie w kanale to rowniez bedzie cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety u nas podejście do kobiety w ciąży jest nadal tragiczne, chodzi mi głównie o znieczulenie i traktowanie. Zastanawiam się cały czas nad cc, boję się bólu, ale nie to jest najważniejsze, najbardziej boję się, że lekarze spaprają sprawę przy sn, coś pojdzie nie tak i zamiast zdrowego dziecka urodzę chore (tfu, tfu) . Moj gin jest za tym, żebym rodziła naturalnie, ale to nie jego będzie bolalo itd. Straszy mnie komplikacjami po cc, że może coś mi się stać. No i jak mam mieć pozytywne nastawienie do porodu. Tak czy siak, będzie bolało, po cc rana, a po sn krocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju, jakie nieszczescie:(( Aosa przyjmij wyrazy wspolczucia. Nie potrafie sobie wyobrazic co musisz przezywac:( Tak mi smutno z Twojego powodu... Trzymaj sie kochana, a w trudnych chwilach mysl o maluszku, ktorego nosisz pod serduszkiem. Mnie tez juz nachodza mysli o porodzie, ale szczerze to na poczatku ciazy byly o wiele straszniejsze. Bardziej sie przejmowalam, balam sie aby dzidzia byla zdrowa. Teraz juz mysle inaczej. Czuje ruchy i wiem, ze malutka rosnie, wiec musi byc dobrze. Mam mala nadzieje, ze moj porod bedzie szybki i bol bedzie do zniesienia. Najbardziej boje sie, ze mi psycha siadzie. Badzmy dobrej mysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też coraz bardziej zastanawia poród... Przy pierwszej ciązy jakoś o tym nie myślałam. Pod koniec okazało się, że będzie cesarka i już. Choć z moim strachem przed zwykłą igłą zabieg cc też był wyzwaniem :) Natomiast teraz wolę mieć drugą cesarkę, bo już wiem jak to jest. Lekarz powiedział mi, że jego pacjentki mogą sobie wybrać sposób rozwiązania... ale nie wiem czy tak to działa. Czy można bez żadnych wskazań medycznych mieć zleconą cesarkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia - oficjalnie nie można, musi być wskazanie, naprawdę jest różnie, zależy od lekarza. Ale skoro miałaś już cesarkę to chyba masz wskazanie właśnie - nie zawsze pozwalaja rodzić po cesarce siłami natury, raczej robią drugą cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarze zlecają drugą cesarkę, gdy od poprzedniej nie minęło dużo czasu. U mnie to będzie 4 lata więc to raczej nie jest wskazanie :( Są rózni lekarze i boję się, że jak w szpitalu trafię na innego niż mój to każe mi rodzić naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zebra ma rację,też o tym słyszałam. Czy jak się ma wskazanie od lekarza do cc, ale nie od ginekologa. To czy takie wskazanie muszę przedstwić mojemu prowadzącemu ginowi , żeby wypisał skierowanie na cc, czy wystarczy, że pójdę do szpitala w którym będę rodzić i umawiam się z ordynatorem na termin cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wlasnie przestudiowalam otrzymana w prezencie ksiazeczke "Zdrowa dieta dla kobiet w ciazy", autorstwa mojej guru Preeti Agrawal. Rewelacja, naprawde, mnostwo wspanialych przepisow, i mnostwo wskazowek, jak przy pomocy diety unikac roznych dolegliwosci. Nie wiedzialam na przyklad, ze nie trzeba jesc na kolacje na przyklad jablek, i wcinalam jablko, po czym sie dziwilam, co mi tak w nocy ciezka na zoladku. Ide cos upichnic, natchniona przepisami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bym zjadła jabłko na kolację, to potem miałabym niestrawność, mam taki dziwny żołądek . W ogóle w ciąży , muszę jeść małymi porcjami, bo zaraz mam uczucie przepełnienia i zgagę albo mi niedobrze. Więc co godzinę latam do lodówki, a przy łóżku mam przegryzki: ciasteczka, rodzynki, morele i moje ulubione słodkie sucharki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×