Jak rozwiązać związek internetowy...i przetrwać...?

Tak dawno to było...Przez przypadek na poczcie znalazłam wiadomość...że są nowe wpisy... Tyle mam w głowie na ten temat... Mogłabym pisac i pisać...nie ma dobrego rozwiązania....trzeba to przejść...a i tak nie stało sie nauczką... Ciągle są uczucia...Moje uczucia...I nigdy nie przekonałam się i nie przekonam już...Czy z Tamtej strony było to samo... Związek nie przetrwał...

A jak sie uklada z mężem? Masz nadal kontakt jakis z tym internetowym?

Nie rozmawiamy ze sobą...I już wiem ...jestem pewna że trzeba złozyć wniosek o rozwod...On nie ma nic przeciw...ale najlepiej żeby to ja pierwsza...wrazie by móc zwalic winę na kogoś...Będę pierwsza... bo mi na tym rozwodzie zależy...

...Jakiś mam...A co jesteś jego żoną...upewniasz się czy zniknełam ?...;)

Niee, poprostu teraz przypadkiem trafilam na Twoj temat i pytam z ciekawości :) Ja też kiedyś miałam taką miłość internetową.. Gadalismy bardzo duzo, mielismy plany, ale jak sie spotkaliśmy, wszystko się zburzyło, bo nie mielismy w ogole o czym rozmawiac.. Teraz jestem w szczesliwym zwiazku. Weź ten rozwód jeśli nie jesteś szczęśliwa. Trzeba walczyć o swoje i sie nie poddawac :) Trzymam za Ciebie mocno kciuki :)

jak to mozliwe jest , ze po tak długim czasie jeszcze się nie otrząsnęłas z tego ? musisz się jakos pozbierac

...hmm...Dzięki...;) Tobie też życzę fajniutkiego z Tym jedynym...

konferencja123 ...Może to była najprawdziwsza miłość...Otrząsnełam się... Ale...czy kiedys zapomnę...

przepraszam, nie czytałam całego wątku, zapytam .. czy spotkaliście się kiedykolwiek ?

Nie...nigdy...

rozumiem ....:( on nie chciał ?

Chciał... Czułam że Nam sie nie uda...Już wtedy czułam...Zwlekałam...może dlatego że tak bardzo chciałam by był...nie wiedział wszystkiego...A kiedy odwazyłam sie powiedzieć...spotkać...Odszedł...

dlaczego odszedł? bał sie odpowiedzialności, ze mu sie rodzina posypie?

wiesz co zorzo , chętnie porozmawiam z Toba poza forum , bo tutaj przyciagniemy nieproszoną , publiczność . Jesli mozesz : wpisz na chwile swoj adres mailowy pod nick w okienko kilka słow o sobie , zapiszę , a Ty skasujesz . Odezwe sie poza forum .

zorzapolarnaa@interia.pl

dobrze zorzo ...odezwe sie ........... za chwile ...

taką miłość która wydaje się bardziej realna niż to co jest w domu :( dlaczego to życie jest takie trudne :(

U mnie skończył on, dwa lata temu, a ja nadal nie mogę się pozbierać, tęsknię każdego dnia.

...doskonale to rozumiem...

Z reguły tak bywa że znajomość internetowa to fikcja,to zupełnie inna osoba w realnym życiu

Nie zawsze tak jest, że osoba poznana w internecie jest inna poza nim. Bardzo często to co w internecie jest takie same poza . Tylko dochodzą to tego różne inne rzeczy, czynniki. Np. rodzina, żona, dzieci,praca oraz inne obowiązki z których trzeba się wywiązywać codziennie, a który w internecie nie poruszamy. Dlaczego? Bo chcemy od tego odpocząć, bo potrzeba nam czegoś innego, odskoczni od problemów...chcemy być inni, wartościowsi dla tej osoby po drugiej stronie monitora,bez marudzenia i żalu...Bo kto lubi rozmawiać z marudami i tymi ciągle narzekajacymi...