Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość schab mysliwski

moj brat finansuje całe wesele

Polecane posty

Gość a tam tyrać od razu
chłopak zaradny i poważnie podszedł do sprawy a skoro obojgu pasuje taka sytuacja to jest OK. Przecież nikt chyba twojego brata nie zmusza do dawania pieniędzy. Dobrze ktoś napisał : jednemu łatwiej odłożyć 100 zł a drugiemu ciężej. Rodzice tak naprawdę nie mają obowiązku wiecznie finansować swoich dzieci - w ogóle nie muszą. Ale niestety w praktyce wychodzi inaczej. Więcej wyrozumiałości dla sprawy. I nie pisz, że nie jesteś zazdrosna o brata bo podświadomie właśnie plujesz nienawiścią tylko przyznać się nie chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnjnjnj
bo widzisz rodzice sa różni moją koleżankę rodzice ,,wyrzucili,, z domu ledwo studia skończyła, wiedziała że musi iśc na swoje i koniec kropka! Tak więc wynajmuje pokoik, zarabia marne grosze, chuda jak patyk i nosi ciuchy jakby po młodszej siostrze. Moi przeciwnie miałam wszystko do końca studiów, ponadto dostałam mieszkanie. Nie Tobie to oceniac, bo to nie Twój ślub i nie Twoje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle,ze to jego sprawa...skoro nie chcial kasy od rodzicow,to przynajmniej na tyle chlopak jest ok,ze wiedzac,ze jej rodzice nie moga sie dolozyc,to od swoich tez nie wzial kasy...To jest tylko i wylacznie jego sprawa,a raczej sprawa jego i jego przyszlej zony. Nie mozna od samego pocztaku sie wtracac,i to jak zwykle o pieniadze,bo zawsze o to sa awantury w kazdej rodzinie,a potem szok,bo rodzina najblizsza,a 20 lat ze soba nie rozmawiaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgryzotka
No, wybaczcie, ale tradycyjnie to wesele finansują rodzice panny młodej, a nie przyszły pan młody... Ja bym podpytała, to Twoja najbliższa rodzina i wcale Ci się nie dziwię, tym bardziej jeśli jesteście w dobrych stosunkach. Ale raczej nie przedstawiaj dosadnie swojego stanowiska, bo to może się tylko przeciwko Tobie obrócić. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie zgodze sie,niestety,dzis naprawde,przynajmniej w moim otoczeniu,malo kto bierze jakas wieksza kase od rodzicow,mlodzi sami sobie finansuja wesela. A wracajac do tematu to moim zdaniem to tylko i wylacznie ich sprawa,jesli on sie na to zgodzil,to widocznie tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocochanelka.
u mnie było podobnie tzn. rodzice mojego męża się nic nie dokładali on wział kredyt i finansowal prawie wszystko no i moi rodzice nam pomagali . natomiast u mojej kuzynki było tak ze jej rodzice nic nie pomagali poprostu dosłownie nie mieli kasy , wszystko finansował jej narzeczony ( pracował za granicą) jezeli Twój brat nie ma pretensji do swoich przyszłych teściów to nie powinniście wnikać w to bo moze to tylko was skłucić tak bywa w życiu , moim zdaniem rodzice każdej ze stron powinni się składać ale nie zawsze tak jest jeśli faktycznie nie mają i nie mogą pomóc młodym to napewno tez nie jest to komfortowa sytuacja dla nich , może jak im się polepszy to dadzą pózniej młodym jakieś pieniążki jakąś rekompensatę , ale nie ma co w to wnikac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najsmieszniejsze jest to,ze tak bedzie tylko do slubu wlasnie,po slubie to juz bedzie normalne ze maz moze zonie kupic samochod jak bedzie mial taki kaprys,ale przes slubem nie moze nic zrobic bez zgody rodzinki hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak go nie stac na wesele to zaprosic tylko rodzicow i chrzestnych na obiad do restauracji i tyle! A nie pchac sie w kredyty. Moim zdnaiem komplet na glupota. A Tobie autorko dobrze radze , nie stracaj sie bo to sie tylko na Tobie odbije. A poza tym to i tak nie masz racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś rok temu mój kolega miał podobną sytuację. Był z dziewczyną ok 3 lata, ona nigdzie nie pracowała ( od czasu do czasu gdzieś się załapała) Zaręczyli się, a później oczywiście zaplanowali ślub. On pracował dzień i noc żeby zarobić na wesele ( fakt, że trochę pomagała mu finansowo jego rodzina) ponieważ rodzina panny młodej powiedziała, że ich nie stać na to ( jej ojciec jest alkoholikiem, matka od czasu do czasu gdzieś dorabiała). Wesele zrobili na 90 osób w tym większość od strony panny młodej. Znam tą dziewczynę, wydawała się być bardzo miła , pracowita , ale po ślubie okazało się , że ona wynosi kasę ( tą którą on zarobił) Dodam, że mieszkała w jego mieszkaniu.. Od siebie nie dała nic , a zarobione przez niego pieniądze brała i dawała matce. Nie wiem dokładnie jak to wyglądalo do końca, ponieważ nie chciałam wnikać w szczegóły, ale gdy sprawa się sypła okazało się, że na niezłą sumę go oskubała. Rozumiem, że może jej matka potrzebowała, ale powinna porozmawiać z mężem, myślę, że jakoś by jej pomógl a nie za jego plecami wynosić pieniądze! Jeszcze rok nie minął, a oni już razem nie mieszkają.. Ona wyprowadzila się , chce rozwodu :O Wydaje mi się, że sobie to wszystko zaplanowała skubana :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccxxxtt
urządźcie huczne weselisko wyłącznie dla waszej rodziny. myślę, że nawet panna młoda nie powinna być obecna- zaraz po ślubie niech idzie do domu- no bo co się ma obżerać i hulać za 'wasze' pieniądze czy psuć swoją osobą foty ślubne, za które wy zapłaciliście. mój brat zarabia jakieś 12 tys netto, jego żona 1 tys. do wesela rodzice się nie dokładali- niby po co, zresztą byłoby to nie na miejscu, bo razem wzięci zarabiają mniej niż brat. jej rodzice również nic nie płacili, bo brat z narzeczoną chcieli sami zrobić wesele. w praktyce wiadomo, że zapłacił za nie brat, a nie ona z pensji przedszkolanki. i bardzo dobrze- stac go. a mnie serce z tego powodu jakoś nie boli. w ogóle z jej strony było więcej ludzi, bo my mamy małą rodzinę. ja osobiście nie lubie swojej szwagierki, ale akurat się cieszę, że brat nie doił kasy z naszych, ani jej rodziców- emerytów, bo byłoby to żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehe :))
znawcy tematu :)) pewnie, ze jest roznie, ale nawet w USA rodzice daja dzieciom kase na wesele i czesto kredyty na to biora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
schab-masz prawo zapytać brata i jeśli tylko zrobisz to delikatnie to na pewno żadna afera z tego nie wyniknie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyrac na nieswoich gosci? ;-))) jak panny mlodej nie bedzie na weselu to tez zejdzie z kosztami o jedno miejsce;-))))))))) generalnie - dziwny ten brat nie stac go na impreze a chce ja zrobic - ale jego wybor - alez co poniektore panny i panie tu sa aroganckie -wnosze pow ypoeidziach typu "niech dadza polowe bo to sprawiedliwe" "niesowi goscie" "on to finansuje" nawet jesli by zaprosil tylko rodzine i przyjaciol swojej narzeczonej to nadal to beda jego goscie - jesli da zaproszenie - naprawde tak cizeko zalapactak prosty fakt?;-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
a jagody nie słuchaj, poczytaj jej przepis na domowe hamburgery: domowe hamburgery Mieso wymieszac razem z sosem, cebulem i jajkiem. Uformowac kulki i piec w piekarniku po folia alu w temp 200 stopni Celcjusza przez okolo 20-25min. "cebulem i Celcjuszem"- zajebioza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonza
a moim zdaniem to sprawa Twojego brata wiec ty sie wogle nie powinas wpier*dalac za przeproszeniem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatka
moim zdaniem to nie twoja sprawa co twoj brat robi z pieniedzmi,daj se spokoj kobieto bo tylko sie poklocicie jak zaczniesz na takie tematy z nim gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
nie pierdolcie bez sensu, brat ma sfinansować gości swojej narzeczonej,bo tak wypada? pewnie jte ciotki raz w życiu widziała,a on płaci po to,żeby przyszły wypić i zjeść? jak już chce finansować,to moim zdaniem na miejscu byłoby gdyby narzeczona zrezygnowała z takiej liczby gości skoro ich nie stać! bo nawet jeśli nie biorą od rodziców,to on się zadłużył po to,żeby wesele wyprawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonza
ale coCie to obchodzi to jego sprawa. Nie rozumiem czego sie wogole tym interesujesz jesli jemu to odpowiada to w czym problem przeciez te pieniasze nie ida z Twojej kieszeni;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"yabadabadoo nie pie**olcie bez sensu, brat ma sfinansować gości swojej narzeczonej,bo tak wypada? pewnie jte ciotki raz w życiu widziała,a on płaci po to,żeby przyszły wypić i zjeść? jak już chce finansować,to moim zdaniem na miejscu byłoby gdyby narzeczona zrezygnowała z takiej liczby gości skoro ich nie stać!" to tylko twoim zdaniem - zdaniem natomiast brata autorki i jego narzeczonej na miejscu jest co innego ;-)) a tylko ich zdanie realnie sie liczy i to co oni ustala - bez wzgledu na to co swiat doookola uwaza za sprawiedliwe czy tez nie;-) kazdy sobie rzepke skrpobie;-)) i najlepiej zeby kazdy skupial sie jak wydawac wlasne pieniadze a- nie innych rodzin;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobry pomysł
A ja Ci powiem - nie wtrącaj się. Brat jest dorosły i chyba wie co robi. A Twoi rodzice jak są tacy oburzeni, to dlaczego mu nie dadzą tej kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy nie prosciej byloby gdyby kazdy zajmowal sie wlasnymi pienidzmi - nie pieniedzmi nalezacymi do rodzicow, brata, narzeczonej czy tez rodziny narzeczonej?? pomijam juz calkowiecie oszczednosci dziadkow, kolezanki i sasiada;-)) niech kazdy rozporzadza wlasnymi pieniedzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccxxxtt
no właśnie - brat, czyli sam zainteresowany się nie skarży, a siostra cierpi za niego i zakłada durny temat na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy sie tutaj produkujecie
a ona juz pewnie tego dawno nie czyta :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schab mysliwski
ale odzew.. ok to nie moja sprawa ale: po pierwsze tak martwie sie o brata, nie jestem zazdrosna, zła , zywczajnie się martwię bo zanim urodzą mu się dzieci, niech ma cos z zycia a nie tylko praca, praca, praca. moze to dziwne ze nei chce zeby pracował non stop bo wiem ze odbije sie to predzej czy pozniej na jego zdrowiu.. po drugie to prawda, macie rację, to nie sa moje pieniądze, moja sprawa ale to moje jedyne rodzenstwo . dlatego nie mam zmaiaru na niego naskoczyc, krytykowac ale zapytam sie go po prostu jak przygotowania do wesela czy nie potrzebuje pomocy, jak bedzie chcial to sam mi powie co o tym mysli po trzecie bardzo lubie ta dziewczynę i mimo całej symaptii do niej nie jestem w stanie zrozumiec czemu pozwala aby jej rodzice zaprosili cala swoją rodzinę wszystkie ciotki i wujków wiedzac ze za wszystko placi mój brat ( tak jak ktos napisal ze ma brata co zarabia 12 tys i finansuje wesele, spoko, jakby moj tyle zarabial i mial kase to jak najbardziej moglby z nia robic i wydawac na co chce, ale na te ciotki on bierze kredyt). zaraz naskoczycie ze jej sie marzy wesele a on ją kocha, super, tylko czy ona nei ma nic do powiedzenia w tym związku? gdybym byla w takeij sytuacji a moj narzeczony mówiłby ze zrobi dla mnie wesele na 100 osob jesli tylko chce, bo mnie kocha, to by bylo super i bylabym szczesliwa ale wiedzac jakim kosztem, odmowilabym i tyle wiedzac ze nei ma on tych pieniedzy, zaprosiłabym po prostu mniej osob ode mnie. nie podoba mi sie to, nie podoba mi sie takie podejscie jej rodziny i zdania nie zmienie aczkolwiek nie bede sie wtrącac, nei powiem tego mojemu bratu, bo to nie jets moja sprawa. ale fakt ze mowił juz co juz pisalam " ze u nich jest tak ze ciotki wszystkie trzeba zaprosic, bo gadaja i sie obrażaja" - to jest zdanei kogos komu sie to podoba..chyba nei za bardzo.. abstrahując juz od tego ze ot moj brat, teoretycznie- dziewczyny czy pozwolilybyscie sobie wiedzac ze ani wy ani wasza rodzina nie daje ani gorsza a wasz przyszly maz staje na rzęsach i praucje non stop tlyko dlatego ze chcecie zaprosic wszystkie ciotki i wujków, bo co ludzie powiedzą? ja nie, w zyciu. ale to juz jest moje zdanie moi rodzice dadza mu po prostu 2 razy wiecej kasy w prezencie i sprawa załatwiona. dla mnie jednak niesmak pozostaje...bo to rodzina jak nasza, tylko z zaradnością mają problem. nei rozumiem ludiz ktorzy w tym wieku nei mają nawet tysiaca złotych oszczednosci, rozumiem, ze jak dach bedzie przeciekał, instalacja padnie, to beda dzownic do mojego brata? fantastycznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śledzę temat od jego pwostania i jestem zaskoczona tym atakiem na autorkę. Dla mnie, zdecydowanego wroga kredytów i brania wszystkiego na raty, zrozumiałe jest, że dziewczyna nie chce żeby brat brał kredyt na ślub. Tylko wątpię by rozmowa coś zwojowała. Jesli chodzi o brak oszczędności, to jest to szalenie popularne zjawisko, nawet u osób, które zarabiają bardzo dobrze. Znam ludzi, którzy zarabiają po 12 tysięcy na miesiąc, a są wiecznie na debecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój brat jest mocno zakochany, może cierpi na syndrom "klapek na oczach" ;) gdybym ja była w takiej syt. jak Ty, porozmawiałabym z bratem wiem, że zrobisz to delikatnie, przecież Tobie nie chodzi o to, by siać ferment między rodzinami dopóki czytałam, że chłop ostro zapier dala na mieszkanie und wesele, to ok! nawet niech zafunduje swojej ukochanej lot na księżyc, jego broszka ;) ale gdy dochodzę do wątku o roszczeniach jej rodziny to mnie trafia szlag oby kiedyś nowa rodzina nie poprosiła o pożyczki na "wieczne nieoddanie" lub żyrowanie kredytów szkoda chłopa, a młodym życzę jak najlepiej, z dala od zacofanej rodziny "coludziepowiedzą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanowny schabie- to naprawdę nie jest twoja sprawa. skoro ona też pracuje, to kredyt zapewne będą spłacać wspólnie, nawet jeżeli tylko na niego był wzięty. aczkolwiek osobiście bardzo się dziwię twojej bratowej, która żąda zaproszenia 45 osób z jej rodziny, wiedząc o ww. kredycie. na twoim miejscu siedziałabym z buzią na kłódkę, bo może się to obrócić przeciwko tobie, jeżeli brat napomknie coś przy tej dziewczynie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
Moim zdaniem jeśli są szczęśliwi i się kochają, a zaraz ślub to to juz nie są jego pieniądze - a wspólne. A moi rodzice to też emeryci i tez nic od nich nie dostanę, bo poprostu nie mają. Jej rodzice może i mają dom, ale możliwe także że był to dom okupiony kredytem, a teraz żyja z marnych emerytur jak moi i nie mogą sobie pozwolic na wyłożenie chociażby 2 tyś... Ja bym się nie mieszała, wydaje mi się, że Twojemu bratu też nie odpowiada praca 7 dni/tyg, ale narazie nie ma wyjscia - Twoja rozmowa tylko pogorszy sprawę, bo niby w jaki sposób miałaby pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schab mysliwski
no nie spytam sie , wiem o tym, ze nie powinnam ale bedziemy o slubie na pewno rozmawiac i mam nadzieje ze sam mi powie, jak on to widzi ale i tak co do zachowania jej rodziny z zapraszaniem kazdego czlonka rodziny nie rozumiem.. i fakt troche sie uprzedziłam, jednak nic nie powiem. ich sprawa. mam nadzieje ze nie okaze sie jedną z tych dziewczyn co byle sie nie narobic bo to facet powienien o wszystko dbac. ja tez jestem przeciwniczka kredytów. dlatego tez mi rodzice dali bratu na meiszkanie troche kasy i dzieki temu wzial on hipoteczny na 10 lat a nie na 30 , po to zeby sie wlasnie na starcie strasznie nie zadluzał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×