Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmelowaaa

facet nie podoba sie rodzica, chca nas rozdzielic, co robic?? blagam o pomoc

Polecane posty

Gość filomatka
niby jak masz sie nim " opiekować " ? dbać zeby mu weselny rosół nie wystygł ? dolewać herbaty do szklanki ? prosić do tańca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
no właśnie... być przy nim, zabawiąć rozmową, przywieź go i odwieźć od miejsca wesela... ale zonk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Karmelowa Mój osąd będzie znacząco krytyczny. Twój facet ma co najmniej 25 lat - wnioskuję to po tym, iż jest absolwentem uczelni wyższej. Tymczasem jego mentalność nie przekroczyła "szesnastki". Wymaga utrzymywania przez rodziców, a od Ciebie chce opieki. Jesteś świadkową. Nie obliguje Ciebie to w żaden sposób do zapewnienia staremu koniowi dojazdu. Kultura i tradycja od zawsze wymagają od mężczyzny pewnej dozy rycerskości. Nie będzie to uchybieniem, jeśli się nim nie zaopiekujesz (podobno jest dorosły). Piszesz, że studia są odległe o 100km. od Twojego domu. Zgaduję, że Twoi rodzice liczą się z wyprowadzką, ale w tym wypadku wyprowadź się sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
aj powiem wiecej - gości u ma powazne zaburzenia - nie wiem tylko na jakim tle . odsadź dziada od cyca , to zaraz albo nabierze wigoru - albo niech spada . dorosly chłop a zachowuje sie naj jakiś niedorozwój . daj sobie zn im spokój , chyba ,ze chcesz mieć tkiego wrzoda przez całe życie na doopie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Wkurzyło mnie jego podejście, a już myślałam ze jestem jakimś średniowiecznym odludkiem. Pieprzowa dziękuję za wszystkie komentarze, kobieto dodałaś mi otuchy! Często jesteś na kafe? Twoja krytyczność i szczerość cholernie mi pomaga. Bedę mogła czasami liczyć na kafe na Twoją pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
na każdym kroku próbuje mi uświadomić, że to ja mam się nim opiekować WTF ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może on ma to, co Kuba Wojewódzki? Ostatnio jakiś psycholog go zdiagnozował słowami: "To pierwszy taki przypadek, kiedy widzę, że teoretycznie dojrzały mężczyzna szuka opieki u młodszej partnerki." :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
wojewódki to taki " dzidzia pierdziel " , t częsc jego imageu scenicznego , bo co mu już pozostało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Kuba Wojewódzki to osoba, która robi z siebie i z innych ludzi debili dla kasy. A mój facet to ktoś kogo chciałabym zrozumieć ale nie umiem... Zero zaradności. I co zmoją studniówką będzie tak samo jak z tym weselem :o będę miała po niego pojechać, prosić do tańca,podawać talerze, bo on jest moja os towarzyszącą i tak wypada? ja pierdole :o dopiero jak to pisze to do mnie dochodzi co się dzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
to ja pojąc nie mogę - po co z nim jesteś ? mloda , na pewno ładna dizwczyna , z dobrego domu - rodzice sieo ciebie troszczą - a zadajesz siez takim byle kim ? po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
bo jestem głupia i zakochana jak ostatnia koza!!! :( pieprzne sobie młotkiem w łeb może zmądrzeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
no , ale jak mozna kochać sie w kołku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci tak: od mojej matury minęło już trooochę czasu. ;) Nadal jestem z tym samym facetem. Z mężczyzną, który podaje płaszcz, zrobi herbatę, otworzy drzwi i przyniesie ciężkie zakupy. I pracuje - zna wartość pieniądza i wstydziłby się, że ja zarabiam, a on nie. Zasługujesz też na kogoś takiego. Np. teraz sobie siedzimy, ja na podlodze z laptopem na kolanach, oparta o kanape, na ktorej siedzi on i ma nakaz glaskania mnie po glowie - czy to nie swietny widok dla Ciebie na przyszlosc? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
idealny, mogę Ci tylko pozazdrościć i pogratulowac takiego faceta. To chyba siła determinacji prawda? I przede wszystkim poznania swojej wartości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapeszaj mi z tym ideałem ;) po prostu wiedz, ile jesteś warta. :) i spraw, aby on też to widział - może jak zobaczy, jak naprawdę łatwo możesz żyć bez niego, to się chłopina wystraszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuuuuuuulaaaaa
Karmelowa, czy naprawde dalej nie rozumiesz dlaczego rodzice nie tolerują Twojego faceta? Nie sądze by była to z ich strony zwyczajna złosliwosc, tymbardziej jak sama pisałas, początkowo go akceptowali. To są dojrzali ludzie ktorzy postrzegają o wiele dalej niz ty- przez pryzmat zauroczenia Włos jezy mi sie na głowie po przeczytaniu opisu tego faceta. Dorosły facet ktory zatrzymał sie w rozwoju na etapie srednio rozgarnietego nastolatka a ty chcesz z nim mieszkac i planowac przyszlosc? Marnujesz swoj czas dziewczno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Już mu powiedziałam, że na wesele pójdę w takim układzie sama, ew. ze świadkiem (który pytał kilka dni temu czy będę jego również os towarzyszącą). I nie będzie żadnego problemu. I pewnie ze studniówką tak samo zrobie, przynajmniej żadne z nas nie będzie się stresowało. To powiedział mi że jestem nie wychowana bo nie znam zasad etyki. nie wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
aha i jeszcze jedno -jest zdania że boli mnie, że pwiedział mi prawdę jak to powinno wyglądać z obowiązkami co do os. towarzyszącej... PRAWDĘ?! ola boga....normalnie dzisiaj się pochlastam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
ewuuuuuuulaaaaa - nie tyle co rozumiem ale doświadczam na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponowałabym przy spotkaniu w szerszym gronie zapytać innych - co sądzą - kto powinien postarać się o dojazd itd. Niech mu łyso będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widzę - ambasador ci sie trafił :) a skoro tak dobrze zan siena tajnikach dobrego wychowania - to czemu sam ich nie zastosuje w życiu ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupencjah
licencja co ty za link tam wkleiłaś heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice mają rację...
Moi rodzice też nie akceptowali mojego chłopaka (który potem zmienił się w narzeczonego i męża). Na wieść o zaręczynach przeprowadzili z nami bardzo poważną rozmowę. Mówili o swoich obawach o mnie, o różnicach między mną a chłopakiem. Nie posłuchałam ich - byłam zakochana, szczęśliwa i oczywiście wiedziałam lepiej, co dla mnie dobre. Dziś jesteśmy 3 lata po ślubie. Te 3 lata to mnóstwo kłótni, cichych dni, burz, złośliwości, wzajemnych pretensji i oskarżeń. Rozwodzimy się. Żałuję, że nie posłuchałam Rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatytułowałaś temat "Facet nie podoba się rodzicom, chcą nas rozdzielić." Po czym sama doszłaś do wniosku, że może to rozdzielenie to nie taki głupi pomysł ;) Jednak rozumiem, że Ci na nim zależy. Zdarza się - kobiety mają tendencję do malowania sobie klapek na oczach w ramach codziennego make-up'u. Uświadom mu na początek, że w porównaniu do swoich rówieśników wypada co najmniej niekorzystnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
ja po prostu nie widzę już dalej w tym wszystkim sensu. bo nie moze byc tak ze przez caly czas bedziemy sie klocic bo mamy rozne cele i rozne zdania, prawda? albo mamy podobny tok myślenia i postrzegania świata albo dowidzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, bardzo ważne jest ustalenie celu, określenie się. Nauczyłam tego mojego, żeby robić sobie plan małych kroczków, tak na początek ;) Byłam na pierwszym roku studiów i podjęliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu. Jednak miejsce, w którym mieliśmy zamieszkać wymagało remontu (w tym pokoju nikt wcześniej nie mieszkał). Więc zaplanowaliśmy sobie - znalezienie lepiej płatnej pracy (tu chodziło u niego, ja dorabiałam na sto milion różnych innych sposobów) - czas: pół roku. Kolejne pół to powolny remont pomieszczeń, aż do wspólnego mieszkania. itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
ten temat założylam dlatego bo mój facet chciał mi uświadomić, że tylko ja mam takie dzikie postrzeganie świata, że nie walcze w życiu o swoje, że rodzice mną kierują, że zabierają mi młodość. Chciałam poznać zdanie innych. I okazuje się że mają podobne do mojego, jak zazwyczaj bywa.. Dla niego pracowanie zamiast spedzanie razem czasu to strata, a dla mnie rosnąca nadzieja, możliwosć że można pozwolić sobie w życiu na coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podstawowe pytanie, jakie powinnaś mu zadać, to takie, czy jest o co walczyć. Zapewne odpowie, że o Twoją wolność do podejmowania decyzji, a w domyśle do noclegów. Należy więc uświadomić delikwentowi, że taka wojna z rodzicami odbije się nieuchronnie na Twojej już i tak niewesołej relacji z nimi. I aby toczyć taką walkę musi znaleźć się totalnie konkretny powód. Wasz związek może być takim powodem - owszem - ale dopiero po ewolucji w dojrzały związek z dorosłym mężczyzną. Takim, który będzie wsparciem. Takim, o którym wiesz, że jeśli rodzice naprawdę wyrzuciliby Cię z domu, będzie w stanie pomóc Ci stanąć na nogi i starałby się, jak umiał, żeby wam jakoś zapewnić byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×