Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmelowaaa

facet nie podoba sie rodzica, chca nas rozdzielic, co robic?? blagam o pomoc

Polecane posty

Gość pablosik
Kolega powyżej dobrze to ujął. Przemyśl sprawę i rozeznaj czy Twój partner to naprawdę właściwa osoba czy może jednak krytyka rodziców jednak ma swoje uzasadnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pbl
kurde karmelkowa opis Twojego chłopa idealnie pasuje do mnie;P Też jestem po studiach, bez pracy na garnuchu starych. sęk w tym że ja se nawet kobiety nie szukam bo to obciach być bezrobotnym - i potrafię zrozumieć Twoich rodziców. Bo jesteś z niezaradnym nieudacznikiem i pierdołą. To ona ma was utrzymywać i łożyć na wsze utrzymanie, ew. się dokładać. A tak? No wybacz, ale trafiłaś na pasożyta. A Twoi rodzice to twardzi znający realia codzienności ludzie. Doceń los i Boga że są Twoimi rodzicami. Bo najlepszą miłością jest "twarda" miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Właśnie usłyszałam oficjalnie, że nie ma opcji by mój chłopak został zaproszony, bo ja ide ze świadkiem. Wiecie co? Co ja mam mówić? Mi po prostu łzy w oczach staneły. Trochę racji jest, ale mimo wszystko jakoś moja siostra może iść ze swoim sponsorem, bo inaczej go określić nie umiem. Z jednej strony naprawdę dobrze, że go nie będzie, ale z drugiej cholernie mi przykro, że go jednak nie zaprosili. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Ja wiem, że na samej miłości związku nie da się zbudować, jest ona podstawą, ale oprócz tego ważniejsze jest dogadanie się, wspolne cele itd.. Jest mi cholerenie smutno i ciężko. Bo miało nam się od teraz jakoś układać, mieliśmy się dogadać itd. Powiedziałam mu że jeśli go nie zaproszą no to coś odwale nie pójde na ślub itd, ale teraz mnie zamurowało i nie powiedziałam im totalnie nic, tylko chciało mi się cholernie płakać... Jestem w wielkiej kropce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaraj się zrozumieć ich. Droga Karmelkowa Panno :) Proszę - usiądź dziś porządnie w fotelu, zrób sobie dobrą herbatę i przemyśl, czy chcesz być z tym facetem. Kto wie, może jeśli się zastanowisz, dojdziesz do wniosków, że to trochę z przekory rodzicom ;) Myśl długoterminowo: czy chcesz takiej relacji? Jak wyobrażasz sobie waszą wspólną przyszłość? Jakie zalety i wady ma podtrzymywanie tego związku rzutują się na przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
No bo co mam zrobić? Odgrażać się skoro wcześniej sama stwierdziłam, że na ślub pójde sama i nie będzie problemów. I wiem, że on by te problemy w jakiś sposób robił. Ale co mam mu powiedzieć? że moj brat z narzeczona stwierdzili ze jest on tam niepotrzebny, bo ja mam os tow, że nie ma dla niego miejsca (a to absurd bo już się wykruszają ludzie). Nic innego, chce mi się po prostu płakać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że Ci przykro, zostałaś pominięta jako osoba dojrzała. Skoro uznali, że jesteś dostatecznie dorosła na świadkowanie, to powinni i uszanować Twoją decyzję odnośnie partnera. Jednak, jak już wspominałam, to dzień pary młodej i Ty nie masz za dużo do gadania. I tak to zakomunikuj chłopakowi - że przecież nie Ty jesteś osobą decydującą o liście gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
To nie jest z przekory rodziców. Jak zakłądałam ten topik potrzebowałam usłyszeć od kogoś, że ten związek nie ma sensu. Jednak przez cały ten czas miałam kontakt telefoniczny, potem twarza w twarz z moim facetem. W piatek mielismy sie rozstac, juz chwytałam torebke i wychodzilam, gdy on mnie zatrzymał i pytal czy jestem tego pewna czy tego chce. no i wtedy pekłam. Bo ja go kocham... :( to takie monotonne życie. Dzisiaj np. doszłam do wniosku że gdy jestem z nim nie chodze na żadne imprezy, właściwie jakoś nie mogę poszaleć tak jak bym chciała! Jakby młodość uciekała mi przez palce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Pieprzowa - ale będzie jego gadanie, że przecież moge coś zrobić, jakoś wpłynąć na nich, od razu bedzie bulwers i gadanie że po co godze się być świadkową w takim układzie itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Jak się kilka minut temu dowiedziałam, panna młoda zaprasza swoją siostre z jej chłopakiem, z ktorym od dobrych kilku lat jest na ścieżce wojennej i wyzywa ja od najgorszych, nawet kurew. Wiec cos tutaj jest nie halo? a ona po prostu z moim chłopakiem zwyczajnie się nie lubią, po prostu nie przypadli sobie do gustu, to wszystko. nie kłocili się ani nie wyzywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozum, na swój ślub możesz zaprosić całe osiedla, a jej nie, ale to jej dzień ;) Wiem, że zwyczajnie jest Ci przykro, ale czasami trzeba zagryźć zęby. Rozumiem, że z chłopakiem postanowiłaś zostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Tak, postanowiłam zostać. Ale powiedz mi jak zareagować na takie argumenty? Po prostu mi się nasuwa jedno - gdy kiedys bede brala slub, nie zaprosze brata i jego rodziny bo po prostu nie bedzie dla nich miejsca i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz do tego prawo - to Twoje życie. Oni też mają prawo nie zaprosić Twojego chłopaka - bo to ich życie. Chociaż myślę, że kiedyś, gdy będziesz brała ślub, to i tak zaprosisz brata ;) No i pewnie chajtniesz się z innym chłopakiem, bo nie wyobrażam sobie Ciebie samej zapieprzającej na koszty wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Już myslalam ze jakos wszystko od wczoraj zacznie się układać. Minał dzień i runeło. Przez ich głupi ślub... :o nie wiem co mam zrobić. Skoro jestem z nim powinnam im się odgryźć, coś odwalić. Ale z drugiej strony on nie jest moim mężem prawda? Być moze za kilka lat juz nie bede z nich, przy tak ruchomych sytuacjach. Cholernie mnie ściska w gardle i chce mi się ryczeć! Ja sie po prostu czuje bezradna. Lepiej bym sie czuła, gdyby on mi powiedział juz wtdy - idź sama, nie trawie Twojej rodziny, rozumiem ze nie bedziesz miala dla mnie czasu, sory ale nie chce tam być. Ja bym tak dokładnie zrobiła na jego miejscu. A on mimo ze do mojej rodziny ma negatywne nastawienie i nie umie odnaleźć się w głupich rozmowach z obcymi ludźmi chce na tym głupim wesleu być i wie że bede swiadkowa wiec nie bede miala czasu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie odwalaj, zachowuj się dojrzale. Nie możesz zachowywać się dziecinnie i oczekiwać innego traktowania. Mówisz, że to tylko obiad, bez tańców itd. Więc idź, podpisz papier, zjedz obiad i idź stamtąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
No tak, to mnie pociesza. Ale proszę Cię poradź mi co mu odpowiedzieć w sytuacji gdy zacznie się bulwersować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałam Ci już: odpowiedz, że nie masz najmniejszego wpływu na listę osób zaproszonych, jest Ci przykro i spotkacie się najszybciej, jak tylko będziesz mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Wiem, że to na niego nie podziała. Ale to też wykaże jego zachowanie i dojrzałość. Ja po prostu bym go w takiej sytuacji wspierała jak mogła i kazała mu na takie wesele iść z czystym sumieniem, mimo że to sylwester. I byłabym spokojna i szczęśliwa że nie musiałabym takowych ludzi oglądać. A tym bardziej znosić ich widoku, jak sam to ujął - jak ich widzi to już go nerwy niosą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldi1
Karmelowa, jestes zalosna. chcesz sie uganiac za pasozytem bez pracy? sama widze nie najgorzej sobie radzisz, skoro potrafilas zarobic za granica. kopnij w dupe pasozyta zakichanego i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Ja jestem jakaś tak, żałosną i to desperatką. Pieprzowa powiedz mi czy moje myslenie odnośnie tego że wysłałabym go na ten ślub sama i byłabym spokojna jest ok? czy naprawdę mam chore wizje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne też byłoby Ci przykro. Ale zrozum, że (to moje subiektywne zdanie) Twoja bratowa ma rację, nie zapraszając go. I to nie tylko ze względu na jej osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldi1
RZUC TEGO KOLESIA! pojebalo cie? tracisz mlodosc na jakiegos nudziarza i chłopa bez przyszlosci. KONIEC TEMATU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Oczywiście, że tak, byłoby mi przykro. Ale kazałabym mu iść i nie patrzeć na mnie. Bo z taka "chora" rodzina miałby doczynienia bez tylko jakis okres czasu a potem moglby sie od nich uwolnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldi1
nie rozumiem czemu dziewczyny sa tak pojebane i chca spotykac sie z pasozytami bez pracy........ żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelowaaa
Ich wymówka jest taka, że swiadek nie ma os towarzyszącej wiec ja bede jego os tow :o poniekąd racja, bo nie jechałabym z nim nigdzie ani do urzędu, ani na sale. nawet juz jest ustalone że świadek po mnie przyjeżdza. ale chamsko zrobili po prostu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldi1
dobrze zrobili !! jeebac chlopakow bez pracy !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fubos
A Ty czego go obrażasz? znasz go? Może on ma jakieś problemy ze nie pracuje, może nie może pracować a by chciał. Każdego tak traktujesz z góry. Współczuje ci i życzę abyś sam kiedyś czegoś takiego tylko nie dostąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fubos
Karmelkowa najwaźniejsze że go kochasz a on ciebie. Ale kiedyś do pracy będzie musiał pójść i musisz go do tego nakłaniać. Nie może być tak że ty-dziewczyna na dodatek- będziesz zapieprzać a on będzie leżał do góry brzuchem. bo w efekcie poczujesz się wykorzystywana i nieszczęśliwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldi1
fubos, dokladnie o tym mowie. chlopak nie ma poczucia obowiazku, nie bierze sie. wiec i tak samo dziewczyne bedzie traktowal - kaze jej zarabiac zamiast samemu sie brac. chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×