Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

dobrze , pastele zostana w sklepie :). No i wlasnie przy tych kubeczkach tez sie boje wody wszedzie - zeby tylko woda ;) A co do jedzenia - nasza tez zaczela szybko operowac lyzeczka, na roczek zaczela jesc juz sama . Tylko co do jej jadlospisu... dopiero od niedawna jest on adekwatny do wieku . Ale i nad tym popracujemy. Ok ,uciekam falea - kuchnia wola :( jak co dzien. I reszta prasowania ;) poki dzieci spi. Do uslyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, pal sześć woda, ale jak jest to sok... A na temat jadłospisu, to nie będę się wypowiadać, cieszę się, że mała je cokolwiek. Ja też zmykam do kuchni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc czesc - jest tu kto? Dopiero wrocilam do domu - musialam zmienic plan dnia ,bo mala przejawila wczoraj bunt - nie bedzie spac i koniec - bedzie sie za to drzec. Tak wiec dzis wyprowadzilam ja z domu , pozalatwialysmy sprawy , przy okazji zwiedzilysmy znajome biuro rachunkowe od podszewki - wyciagalam ja spod biurka :( , wrocilysmy przewietrzone do domu i co? I sie drze w lozeczku. Wiec ja sie zapytuje - Falea - mialas taki moment przelomowy ,ze dziecko przestalo Ci spac w poludnie - tak nagle? Jesli tak to ja sie wyprowadzam ,wroce za 2 lata ;) Juz wczoraj dala mi w kosc ,niewyspana wiec marudna ,pol dnia narzekala , pod wieczor robila juz takie glupoty - full wypas z zabieraniem zadania domowego bratu wlacznie, co skonczylo sie skandalicznym krzykiem brata i "ojojoj" siostry. Makaroniku nie bedzie jadla z sosikiem - tylko suchy , o miesie moge pomarzyc, kelogs zostal rozpluty na boki - znajduje go do dzisiaj. Moja radosc nie miala granic , gdy dziecko zapakowane w spiwor poszlo wkoncu spac. Mam nadzieje ,ze dzis padnie wg planu ;) A co u Ciebie Falea?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! A u mnie jakoś leci, wysyłam oferty do różnych firm z tym moim zakichanym rękodziełem, nastrój mam paskudny, chandrę mam cy cuś. Muszę się wyżalić - kolejna szansa na kurs poszła w ... Kurs dla mam szukających pracy był organizowany tylko raz i w następnym roku już nie będzie, bo nie - jak mi powiedziała miła dziunia. A szkoda, bo można się było wiele nauczyć, program był bardzo obszerny. Więc znikła kolejna szansa na dokształcenie :( A co do spania, to jakoś to tak trafiło w okolicach drugich urodzin, pierwsze dnie były ciężkie - dla mnie - ale był i jest jeden plus tego, że chodzi wcześniej spać. A że jest już w takim wieku, że potrafi się sama zająć i "pomaga" mi sprzątać i gotować, więc nie jest tak źle. U Twojej to może być tylko chwilowy kryzys, więc się nie martw :) Może ma skok rozwojowy? Moja ma często takie akcje, o których pisałaś, niezależnie od skoków, zębów i innych przyczyn, więc łączę się z wami w bólu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falea , a dowiedz sie kiedy bedzie nastepny kurs i juz sie na niego zapisz - obojetnie ile bedziesz czekac ,czas leci, w koncu go zrobisz. A jakie masz w ogole plany? Mozesz liczyc na jakies miejsce pracy bez tego kursu? Moze dostalabys prace i firm by Cie wyslala? - a co za tym idzie sfinansowala? - tez maja jakies dotacje chyba. -???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie już takiego kursu, teraz mają tylko dla pracujących. No właśnie, jedyna nadzieja w tym, że albo dostanę pracę, której będę się mogła podjąć bez dodatkowego dokształcania, lub znajdzie się pracodawca, który dostrzeże we mnie potencjał i na jakiś kurs wyśle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O potencjal bym sie nie bala :) , tylko zeby pracodawca slepy nie byl - akiedy zamierzasz wyruszac w wielki swiat pracy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) Po nowym roku, teraz przed świątecznym szaleństwem nie będę zawracać głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie radze brac druga zmiane ;) ,bo inaczej bedzie mi sie strasznie nudzic! ;) Oj zazdraszczam. Kiedy ja rusze? - mama nadzieje , ze za rok :) A co do kartek -probowalas sil na allegro? Jedynym minusem dla kupujacego na allegro jest dosc duzy koszt wysylki - wiec duzy plus dla Ciebie ,bo i koszt wysylki w tym przypadku maly. Z tego co wiem wiele osob kupuje na allegro - zobazc na cene kart w galeriach -masakra. A wyrob masz na pewno atrkcyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym najpierw zacząć od 1/2 etatu, bo nie dam rady wskoczyć po tak długiej przerwie w 8 godzinne trybiki :) A co do kartek, to próbowałam już na allegro i nic nie poszło, zdjęcia mam dosyć kiepskie, kartki o wiele lepiej prezentują się na żywo... A u Ciebie takie ręcznie robione kartki jak się sprzedają? Jest w Niemczech popyt na takie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno mi powiedziec ... zrobie rozeznanie na ebayu i za pare dni Ci powiem. Wiem na pewno ,ze moja znajoma sama wykonywala taka karte na slub znajomych -miala byc oryginalna :) i wpakowala w to dzielo sztuki okolo 8 euro - tyle bym za karte nie dala , ona tak :) . Wiec moze by poszly. Ale tak mowisz - najwazniejsze sa dobre zdjecia. Czesto kupuje rzeczy ,ktore kiepsko wyszly na zdjeciu za psie pieniadze ;) a ta sama rzecz idelanie sfotografowana i opisana idzie za jeszcze raz tyle. Warto tez wstawic pare kart drogo z droga przesylka -pod innym imieniem i reszte po rozsadnyhc cenach -zeby kupujacy mial radoche ,ze znalazl taniej ;) Rzobie rozeznanie i dam Ci znac bo sama jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 euro, sporo, ale patrząc w jakich cenach są materiały do produkcji takich dupereli, to się nie dziwię, że tyle wyszło. Dzięki za podsunięcie pomysłu i zainteresowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie te koszta materialu :( , no ale zorientuje sie :) Teraz uciekam bo junior wrocil i okupuje kuchnie , mam nadzieje,ze do jutra! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestem zbulwersowana - juz od wczoraj. Syn mojej kolezanki wrocil ze szkoly z bolem brzucha ,bo jakis chlopiec go kopnal za to ,ze nie mial danej zabawki w szkole. Tak wiec pytam mojego syna, czy to widzial , pow. ze nie ,ale ze jego tez ten chlopak bije... Myslalam ,ze padne. Pytam - jak to CZASEM BIJE , a moj syn na to troche zawstydzony ,ze no tak ,ale nie czesto... A jest tak silny ,ze moj syn sie nie broni ,no bo tamten jest silniejszy. :( Nabralam powietrza, policzylam do 20 bo po 10 nadal sapalam , po czym dalam mu najpierw wyklad co sie w takich sytuacjach robi( zworcenie uwagi nauczycielce czy opiekunowi) , a nastepnie dalam mu lekcje samoobrony brzmiaca mniej wiecej tak: "Synus ,Ty tez jestes silny ,a moze nawet silniejszy on niego. Nie choidzi o sile - chodzi odwage. Jesli Cie ktorys z tych chlopcow uderzy ,to wal rowno - gdzie popadnie ,on cie raz ,ty go 3 razy - pamietaj. Na drugi raz nie podejdzie bo zobaczy ,ze dostanie zpowrotem" . I prosze bardzo - niech mnie teraz zlinczuja mam to w tylnej czesci ciala. To ja cholera jasna przez cale przedszkole tlumacze dziecku - nie ma bicia ,trzeba sie ladnie bawic . I po co? Po to zeby jakies cholerne niewychowane dziecko tluklo mi syna w szkole??!!! Pokazala mu tez ile tak naprawde ma sily - woie - podejdz do mnie i popchnij mnie z calej sily. Skubaniec tak mnie popchnal (oczywisice dopiero za 3 razem bo przedetm nie mial dowagi) ,ze sie potknelam. WIdzisz? - mowie - masz sile. A etraz wal w ta poduszke ile sil w rekach. I jak jeszcze raz cie ktorys zaczepi to masz tak mocno oddac jak tu teraz. Ufff . Jestem niemoralna - wiem - ale nikt mi nie bedzie bil dziecka tylko dlatego ,ze jest lepiej wychowany. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezusie, Kawa, jak mnie takie coś wkurza! Mam takie samo podejście jak Ty! Ja nie będę dziecku tłumaczyć, że ma się nie bić, teraz jest tyle rozwydrzonych bachorów, że niestety, ale działa prawo dżungli i jak będę miała możliwość, to zapiszę ją na jakiś kurs samoobrony, czy sztuki walki. Naprawdę, wolę by moja córka była agresorem, niż sama była bita. No ale zobaczymy. Namawiać do przemocy nie będę, ale chciałabym by potrafiła się obronić na tyle, żebym nie musiała robić awantur i straszyć policją durnych rodziców. Znam takie bite dzieci i za każdym razem nóż mi się w kieszeni otwiera gdy słyszę o kolejnym przypadku przemocy. Takim gnojkom trzeba pokazać, że jest się silniejszym, bo do takich trafia jedynie argument siły, nie tłumaczenie. Dobrze, że syn w Tobie wsparcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Ci o Faleo! My corke tez juz wychowujemy inaczej niz syna. Zreszta ma szkole przebicia sie w domu - w jego pokoju i radzi sobie dobrze. Tak jak mowisz - takie czasy.wrrrr roznosi mnie dzisiaj ,a to wczortajsze dziecko - kolega syna jest jeszcze mlodszy - chodzi do 1 klasy , wyobrazasz sobie jakis stres musial przejsc ? Nie powiedzial ze zostal pobity ,tylko powiedzial ze go boli brzuch i ze chce do domu - i mama go odebrala . I jak takie dziecko ma sie spokojnie uczyc ??? Koszmar. Ta szkola i tak jest dosyc spokojna ,bo jak slysze w wiadomosciahc co sie dzieje w innych - wikszych miastach to juz w ogole zalamanie :(. Bede trzymala reke na pulsie ale nerwy sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stellvia
Cześć mamusie, czytam ten topik i jakbym widziała siebie...Moja córka ma 15 miesięcy,od urodzenia jestem z nia całkiem sama,bez pomocy...momentaqmi czułam się tragicznie,to było straszne..ale jak skończyła roczek,troszkę mi się polepszyło,bo mala już zaczęła chodzić,taka bardziej kumata jest...to nie zmienia faktu,że siedzę w domu,nie mam jak wyjść gdziekolwiek,co najwyżej do innej mamy,makijaż ostatni raz robiłam sobie chyba w epoce kamienia łupanego....ja wiem,że dziecko to masa poświęceń i wyrzeczeń,doświadczam tego,kocham ją bardzo i cieszę się,że mogę z nią być 24/h,ale czasem...tak jak tu już pisałyście.Po prostu chcę się poczuć człowiekiem,kobietą,a nie tylko mamą....Ech... Pomijając wszystko,właśnie wyjeżdżam do Niemiec (Kolonia),do mojej mamy,ona mi zostawia swoje mieszkanie,a sama sie wyprowadza gdzies tam 20 km dalej...Zastanawiam się,jak się żyje z małym dzieckiem w Niemczech....tka bardzo nie chciałam wyjeżdżać,ale...nie mam wyjścia,stąd muszę uciekać i to nie tylko ze względów finansowych,potrzebuję odciąć się od ojca dziecka...bo inaczej zwariuję... Dziewczyny,napiszcie coś pocieszającegio.;) Nie ma to jak miłe słowa w ten jakże upalny grudniowy dzień :D (U mnie całe -8 stopni-> KRaków)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojemu mezowi jeszcze nie zdazylam tego opowiedziec bo wczoraj byl pozno w domu. Facet z facetem jeszcze lepiej pogada. Niedaleko nas sa nawet szkolenia samoobrony, ale szczerze mowiac jak bylam tam z synem - tak na probe to prym widol jeden chlopczyk taki wlasnie niewyzyty,dyrygujac rezsta dzieci i sam pan instruktor od siedmiu bolesci nie mogl zapanowac ;). Teoria super - gorzej z praktyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc stellvia , moze troche ochlone zmieniajac temat ;) - sluze pomoca. Po pierwsze dobrze ,ze bedziesz miec tu mame, bo bedzie do kogo buzie otworzyc . Ja na poczatku co 2 miesiace bylam w Pl -pod roznymi pretkstami bo tesknilam ,ale z biegiem czasu sie zadomowilam. Musizs koniecznie isc na kurs jezykowy - po pierwsze nauczysz sie jezyka ,po drugie -poznasz ludzi moze takich jak Ty :). ja tak poznalam moja przyszla szwagierke :) . A bedziesz tu pracowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli w Niemczech też jest problem z przemocą w szkołach. Ech, co za czasy. Twój mąż to pewnie się wkurzy? Cześć Stellvia! Później napiszę więcej, bo teraz zmykamy na spacer, u nas dziś pięknie świeci słoneczko i trzeba korzystać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korzystaj ze sloneczka falea , u nas dzis pada snieg i szkoly zamkniete - haha! Ech...histeria ;) A przemoc - pewnie ze tez. Tylko do tej pory jakos to nas nie dotknelo - teraz dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stellvia jestes? Tak sobie mysle , ze moze dobrze zrobi Ci ten wyjazd, cos sie bedzie dzialo ,zmienisz otoczenie. Wiem co przezywasz - to samo co kazda z nas w jakim stam okresie-zastoj poloczony z radoscia na widok dziecka :) ,dlatego to tak trudny czas . Ja juz troche z tegow yszalm - moze dzieki temu forum ,moze dzieki temu , ze mala jakos tak zaczela sie sama zajmowac a moze dlatego ,ze wokol mniue zaczelo sie wiecej dziac. Zreszta juz Potrojna tu pisala ze to forum jest magiczne - jak ponarzekamy to zaraz jest poprawa. Narzekaj wiec!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn.język znam,może nie idealnie,ale spokojnie się dogadam (perfekt-niestety-angielski tylko,a zauważyłam,że Niemcy nie papu angielskiego),bo jeździłam na parę tygodni czasem do mamy do pracy (z reguły sprzątanie albo pomoc w barze u jej znajomej). Wiesz,fajnie jest mieć mamę obok siebie,ale tak czy siak w mieszkaniu w Kolonii będę sama z Sarą (tzn z córeczką). Ja byłam tam najdłużej 2 miesiące,ale musiałam wracać,bo tatuś dziecka był potrzebny do zgody wo wydanie dowodu dla małej,a że spędzał państwowe wakacje za grzywnę,to się nachodziłam...Nie mówię,że mi się tam nie podoba..mama mówi,że tam są knajpy dla Polaków,że jak będę potrzebowała np wyjść wyszaleć się,to na weekend mogę jej czasem dziecko przywieźć...Może to jest jakieś wyjście? Tylko nie wiem co z pracą,formalnościami,itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A !no to jedziesz przygotowana ,bo jezyk to podstawa. I z tego co widze masz juz droge przetarta. Nie za badrdzo orientuje sie w zalatwianiu spraw urzedowych , pracowac mozesz bo jestes europejka - tylko co z Sara w tym czasie? Wiem ,ze obcokrajowcom ktorzy pracuja w niemczech przysluguja pieniazki na dziecko - 186 euro na jedno dziecko. Ale musisz byc gdzies zatrudniona lub prowadzic wlasna dzialalnosc , tzn praca na basic czy na 400 euro chyba pod to nie podlega. Zreszta kazdy land ma inne przepisy- dowiedz sie jak jest u Was ,bo moze mowie bzdury. Nie zalatwialam takich spraw od wiekow szczerze mowiac. Koln to duze miasto -na pewno spotkasz mnostwo Polakow ,mam nadzije ,ze pomocynch ale ja tez z checia cos doradze jesli bede w stanie :) Kiedy wyjezdzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×