Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Czesc Falea , jestem jestem :) -myslalam ,ze temat upadl -dlugo sie nie odzywalas. No i wlasanie -zobacz mamy telenowele a cholera do Telekamer nas nie nominowali. Slaba ta nasza telenowela? Czytaja co u nas a same/sami nie napisza :( Ja teraz chodze i sie zastanawiam czy to ja mam takie wysokie dziecko ,czy wszytkie inne sa niskie. Kurcze ,nasza mala bedzie miala niedlugo dwa lata a ma rowno 89 cm wzrostu.To chyba duzo ,co?! Chyba zaloze taki temat ;) jestem ciekawa ,bo gdzie nie pojde to corka jest wyzsza od innych dzieci -nawet niedzielny kolega o 8 mc straszy jest rowny wzrostem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..a no ...i stalo sie ;) . Wczoraj chodzilam po domu goraczkowo poszukujac dzwoniacego telefonu , znalezdz oczywiscie nie moglam wiec nie myslac rzucilam kilka scheisse pod rzad. No i co? No i to,ze "piesek" nie powtorzy , "daj "nie powtorzy ale "szajse" chodzi i powtarza w kolko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, że jesteś :) Brakowało mi naszych rozmów. A do Telekamer, to chyba same musimy się zgłosić :) Nie odzywałam się, bo mieliśmy długi weekend - w czwartek było święto i mój luby miał w piątek wolne. Bo ja wiem, czy Twoja córcia jest wysoka? Chyba w sam raz. Moja ma właśnie tyle i jest w mniejszości - wszystkie dzieci są do niej wyższe. Ale myślę, że to się zmieni, bo my wysocy. A Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D No wiadomo jakich słów dzieci uczą się najszybciej :D Moja jeszcze jak mówiła, to najszybciej załapała kuwa od mamusi, która jest wyjątkową niezdarą i często się uderza w kolano, lub włazi na ścianę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Falea - faktycznie dlugo sie nie "slyszalysmy" :) . Po moich zatokach przyszedl czas na zapalenie ucha malej -wrrr. No ale juz jestesmy po zwycieskiej stronie. Homeopatia czyni cuda. A co do wzrostu - ja 170 a moj maz 176 , czyli jak na mezczyzne niewysoki. Syn do niskich sie nie zalicza ,ale raczej z tych wyzszych :) w klasie .Zalozylam topik wzrostowy -ciekawe co mi odpowiedza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuwa jesczze nie zalapala ,moze dlatego ,ze sie zalozylam sama z soba ze JUZ sie nie bede wyrazac(robie tak co jakies dwa lata sprawdazajac czy dam rade)-Rade daje, ale nie zawsze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapalenie ucha, uuu, współczuję, musiała się namęczyć biedulka. Ja też wierzę w homeopatię, wolę to niż antybiotyki, ale u nas lekarze są sceptyczni i nie polecają. Widzę, że wzrost mamy taki sam :) A ja z przeklinaniem to będę musiała się pilnować, ale będzie ciężko :) Może też się założę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloz sie ,tylko nie z Panem Bogeim ;) Bo ze mna to tak ,ze podczas porodu przysiegalam ,ze jesli szybko urdoze to nie bede przeklinac. Przysiegalam nawet chyba na glos ,bo maz wspominal,ze panie polozne mialy niezly ubaw. Wytrzymalam troche i zaczelam klac jak szewc. I co przeklelam - lamala mi sie bolesnie paznokie. Falea -nie zartuje -jak na filmie! :) :( Tak wiec przestalam klac ,zapomnialam sie -i znowu paznokiec ale jak! Skojarzylam to zy tym moim przysieganiem...i od tej pory staram sie nie przklinac.Co prawda paznokcie krotkie ,ale... Od tej pory nic nikomu nie obiecuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, to wolę nie ryzykować, muszę się tylko bardziej pilnować, czyli przysłowiowo ugryźć w język :) Ja natomiast wiem, że nie wolno się zarzekać typu - ja nigdy, bo życie bardzo weryfikuje takie zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to wina wlasnej psychiki ,czy figlarnych sil nadprzyrodzonych;) . Tak wiec z zasada "nigdy nie mow nigdy" tez sie zgadzam. A ten lek homeopatyczny to Vo- Wen-T , przez pierwsez 3 dni ,po tabletce co godzine (rozpuszczone w wodzie i podane strzykawka), a reszte 3 razy dziennie. Juz po pierwszym dniu uszko jej nie bolalo.Wczescien biedna plakala cala noc z bolu :(. Nie dziwie sie ,ze przeklina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sobie tłumaczę tak, że są sprawy, o których filozofom się nie śniło. Więc lepiej nie ryzykować :) A mała jest usprawiedliwiona, faktycznie, no jak nie przeklinać w takiej sytuacji. A lek sobie zapisze na wszelki wypadek. A wiesz co teraz robi moja córa? Zamiata igły z sypiącej się choinki, szkoda tylko, że co pozamiata to wysypuje z powrotem na podłogę i nie pozwala sobie pomóc., każda moja ingerencja kończy się takim rykiem jakbym nie wiadomo jaką krzywdę jej robiła. I w rezultacie mam całe mieszkanie w igłach. Muszę tę cholerę wieczorem wyrzucić, bo jak tak dalej pójdzie, to igły będę znajdować do lata :) Oczywiście mowa o choince :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te cholere wyrzuc :) -rozbawilas mnie do lez! :) , tylko moze zrob to pokryjomu jak dziecie pojdzie spac? Ja nasza zlkiwidowalam rowno siodmego stycznia i odetchnelam z ulga,ze juz jej nie ma :) . Jak z przyslowiowa koza. Jesli masz za malo miejsca w pokoju to wstaw jeszcze koze. A jak ja wyprowadzisz - zobaczysz ile nagle bedzie miejsca !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) No tylko wtedy, właśnie wyrzuciłam pełną szufelkę i dziecię ryczy jak obdzierane ze skóry. Ale mam ostatnio zasadę, że nie reaguję, szybciej się uspokaja. O już jest cicho :) A miejsce się zrobi, na pewno, jeszcze jak bym sie pozbyła suszarki do prania...Ach :) Kiedyś jak już będę mieć duży dom, to będę mieć pralnie i suszarnię :) I duuuużą garderobę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falea , jesli ja nie reaguje to jest jeszcze gorzej. Natomiast jesli zejde pietro nizej - na poziom jej oczu i stanowczym tonem sie przeciwstawie to: a) odchodzi wielce obrazona ale po kilkunastu minutach wraca do lask b) beczy jeszcze bardziej , wiec powtarzam czynnosc i wtedy przechodzi do punktu a :) Ale sa razy... na przyklad podczas zakupow ,kiedy rzuca mi sie na podloge w sklepie :( a twedy moge sobie gleboko wsadzic sprawdzone sposoby. Co do gardebroby, pralni i suszarni... tez marze:) .Nie ,no suszarnie mam -wspolna w piwnicy- ale mam. Ale ta garderoba!!! z zawsze gotowa deska do prasowania :) , wszystkie ubrania powieszone , od wieszaczka do wieszaczka jakies 4 cm luzu ,zeby sie nie pogniotlo! Moze kiedys .. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mojej histerie maja naprawdę ciężki przebieg i tłumaczenie i rozmowa wtedy odpadają, bo płuca ma naprawdę przepotężne jak na takiego kurdupelka - po prostu nas zagłusza. Więc zostawiam ją niech się wykrzyczy, wtedy szybciej się uspokaja i jest znowu kochaną córeczką. A w sklepie po prostu biorę pod pachę i wychodzimy, muszę tylko uważać na wierzgające kopyta :) Już się nie mogę doczekać, kiedy będzie starsza i daj Boże bardziej rozumna. Oczywiście wiąże się to też z tym, że ja będę starsza, ale co tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja suszarnię tez mam, ale boję się tam chodzić :) Za dużo horrorów :) A ja bym jeszcze chciała mieć taką pralkę, która powiesi wyprane rzeczy - nie znoszę tego robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykła mama
Cześć dziewczyny. Przeczytałam tylko pierwszą stronę topiku. Jestem mamą 6-latki i lada dzień spodziewam się drugiego dziecka. Chciałam Wam napisać tylko jedną rzecz, bo nieco wstrząsnęłamnie część wypowiedzi. Dlaczego twierdzicie, że będąc mamą na cały etat i nie chodząc do pracy zazdrościcie pracującym koleżankom, które śmigają w szpileczkach odstawione na bóstwo każdego dnia???? Co staje na przeszkodzie, żebyś i wy śmigały???? Tego nie rozumiem! Z pierwszym dzieckiem pozostałam w domu ponad 3 lata. Po pierwsze to jest czas bezcenny, który nie wróci się nigdy. Karierę można zrobić zawsze, a dziecko tylko RAZ robi pierwszy krok, mówi pierwsze słowo, pierwszy raz się uśmiecha itd. Czy to dla Was nie ma znaczenia? To jest nie do przecenienia! Nie ma takich pieniędzy, za które kupicie pierwsze słowo "mama". Miło jest jest usłyszeć, co? I nie od niani, czy innej opiekunki. A pozostając w domu nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się co rano odsztafirować na bóstwo, założyć szpileczki, a w wolnej chwili dokształcić. Po ponad trzech latach wróciłam do pracy zawodowej. W doskonałej kondycji, dokształcona, odstresowana, z nowym zapasem sił, mając ciut odchowane dziecko. :) A uwierzcie, że nie jestem żadna super woman, wariatka z przerostem ambicji, czy pracohiliczka, co trzy lata ślęczała nad książkami. Skoro więc ja mogłam, to i Wy możecie. Cieszcie się czasem spędzonym z dzieckiem, ale spędzajcie go produktywnie. Nie dołujcie się na wzajem, jak to jest źle być niezadbaną kurą domową. Przeciwnie. Wystroić się natychmiast, iść do perfumerii po swój ulubiony zapach, kupić extra bieliznę, nową książkę, fryzjer i wio w miasto! Uwierzcie w siebie. Być atrakcyjną laseczką panienką to nie taka sztuka. Ale podziw zawsze wzbudza snująca za wózkiem zadbana, elegancka, pachnąca mamusia, z której bije energia do życia i promienieje szczęście. Jest tyle wspaniałych rzeczy do robienia w życiu! Nie pracujesz zawodowo aktualnie? Świetnie! Wreszcie jest czas, żeby nadrobić program w teatrze, być na bieżąco z kinem, odwiedzić galerie, wystawy i muzea w swoim mieście. Rozeznać się, w której kawiarni jest najlepsza kawa, gdzie dają najlepsze spagetti, gdzie są doskonałe księgarnie itd. Lata z dzieckiem można spędzieć nieprawdopodobnie korzystnie i produktywnie dla siebie samej. A niejednokrotnie również wzbudzając zazdrość u tych zapracowanych koleżanek, które pną się po szczeblach kariery odsuwając macierzyństwo na bliżej nie-wiadomo-kiedy. Pozdrawiam Was wszystkie i życzę mnóstwa pomysłów na spełnianie siebie i radość z każdego dnia NIE w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludki z zerówki
Ty wyżej pieprzysz jak potłuczona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykła mamo, zadaj sobie trochę trudu i przeczytaj więcej niż pierwszą stronę. Nie oceniaj produktu po opakowaniu, skoro nie wiesz co jest w środku.Pozdrawiam i zapraszam do lektury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i 'zwykła mama' nie doczytała, ale fakt, że na pierwszej stronie topu kawa i inne mamy pisały o chęci wyrwania się z domu, powrocie do pracy i 'chodzeniu w szpilkach'. Potem zaczęły/ zaczęłyśmy pisać o dupie Maryny i prozie życia. Dajmy spokój już temu, czy można będąc etatową mamą mieć pomalowane paznokcie, wydepilowane pachy czy chodzić w tych poruszanych szpilkach, bo wszystkie tu wiemy, że MOŻNA. Dla mnie siedzenie w domu i matkowanie dzieciakom i mężowi, pomimo wielu zalet ma mimo wszystko tę jedną, kardynalną wadę -brak rozwoju ZAWODOWEGO. Nie rozwoju- jako takiego, tylko właśnie ZAWODOWEGO. A przynajmniej w moim zawodzie, aby rozwijać się, potrzebny jest etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem taką osobą, o której pisała zwykła mama, ja jestem mamą w trampkach, nienawidzę lakieru na paznokciach - no ale to takie bzdury, nie o to chodzi. Kariery nigdy nie robiłam i nie zrobię. Z rozwojem zawodowym Jutrzenko masz rację, ja jestem do tyłu, boje się, że w moim zawodzie pracy nie znajdę, zresztą chyba nawet nie chcę...I nadal nie mam pomysłu co dalej z sobą zrobić, bo to że muszę się przekwalifikować, to pewne jak byk, tylko na kogo? Znowu mam doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faleo, abstrahując już od szpilek, które kocham odkąd nauczyłam sie chodzić czy pomalowanych paznokci, 'zwykła' powołuje się, moim zdaniem, na ten 'matkowy boom', na wszystkie masońskie produkcje, programy o super, hiper, mega, szczupłych i seksownych mamach, które to chodzą do teatru i czytają poradniki; co ma świadczyć o ich 'rozwoju'. Przez te durne media każdej się wydaje, że skoro kupiła sobie kiecę, przeczytała poradnik Cichopek i obejrzała TVN Sytle jest pond inne i może udzieleć dobrych rad za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można udzielać rad komuś kogo się nie zna i na oczy nie widziało? Czy któraś z nas pisała, że jest zaniedbana? Że nie mamy zainteresowań? Że źle nam z dziećmi? Chyba nie. Napisała elaborat nie pasujący w ogóle do tego tematu i znikła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła mama
Znikła i nie wróci. Dziękuję za ciepłe, serdeczne przyjęcie. Nie sądziłam, że którąś z was obraziłam, a post napisałam w dobrych intencjach. TVNu nie oglądam, pani Cichopek mnie nie interesuje, poradników nie czytam, bo jestem dość stara, żeby mieć własne zdanie na różne tematy. Ale cóż, nie będę już przeszkadzać. POzdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...o kurcze a mnie tu dzis zabraklo :(. Zwykla mamo - powiem tylko tyle,no w sumie powtorze po Falei i Potrojnej M. : przeczytaj prosze wszystkie strony topiku a wtedy bedziemy mogly podyskutowac. :) Z checia porozmawiam ,bo polowa tego co opisalas to wlasnie MY-MATKI . Dlatego tak zdziwil mnie Twoj atak i szczerze mowiac nieco rozbawil. Falea fajnie to ujela -jeszcze nas nie rozpakowalas ,a juz ocenilas. Swoja droga teraz dotarlo od nas ile osob nas podczytuje - erdecznie zapraszamy do dyskujsi ,tylo prosze najpierw zapoznac sie z materialem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja znowu te literowki :( - jestem zaaa szybka ;) Falea - moja mala tez przewaznie wyhodzi ze sklepu pod pacha - serio ! A jeszcze co dopralki wieszajacej pranie - moglaby je jeszcze potem poskladac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze do zwyklej mamy: -nie obrazaj sie za to ,ze stanelysmy okoniem - chyba nikt nie chce byc brany za kogos kim nie jest. Pisalas ,ze lada chwila spodziewasz sie drugiego dziecka - (zycze zdrowka dla Was obu) , mysle ,ze hormony graja tez duza role w "intonacji" formy wypowiedzi - nie obrazaj sie na mnie za to , ze tak twierdze. Po prostu pamietam siebie na krotko przed porodem ;) Ale ok - nawet nie wiem czy to czytasz ,wiec koncze temat. WItam z placu boju jakim jest moje domostwo -troche malujemy tu i tam, wiec rece pelne walkow, pralka scierek, a mieszkanie koszy zawartowscia mebli. Jednym slowem jestem w swoim zywiole ;) SAMA zakupilam farby i inne takie i po wyblaganiu na kolanach maz sie zgodzil pomoc - innego wyjscia nie mial po tym ,jak przywloklam z piwnicy nie te walki i rynienki co trzeba ;) Co sie namarudzil to jego ,ale teraz wzial sie za wykonawstwo :) Co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×