Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malgoskamowiąmi;(.

do kobiet znających się w sprawie: ''chlopak dal nam czas '' . . .proszę wejdz

Polecane posty

Gość malgoskamowiąmi;(.

Jesteśmy ze sobą ok 2 lata . Ostatnio ja czuję ze go kocham mocno,tak jak zawsze ...ale on sie oddalił...nie mowi ze teskni,nie przejawia czulosci ... twierdzi ze ma w glowie ''mentlik '' ... gdy mowie zeby powiedzial ze nie kocha czy moze jest inna - on stanowczo zaprzecza. Mowi ze kocha ,ze nie ma innej,ale nie wie co się z nim dzieje ..po prostu wie ze mnie rani,mowi ze mu z tym zle,ale nie wie dlaczego.Ostatnio powiedzial ze potrzebuje czasu .. . zgodzilam się,czy naprawde jak tym razem ja go oleje,to sie zmieni?Bo ja naprawde juz nie mamsily,nie rozumiem,..dzwonilam,plakalam..ale moze dac sobie spokuj ..? jest szansa ze poczuje to co dawniej ?Czy to zwykly kryzys czy po prostu przeszla mu milosc ? proszę o życzliwe rady ,pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeszło mu zakochanie a miłość jeszcze nie przyszła :/ Tobie z kolei zakochanie nie minęło. Obawiam się, że jemu miłość nie przyjdzie... gdyby miała przyjść to by przyszła w którejś fazie zakochania... Teraz ma mętlik bo czuje przywiązanie... Jaką by nie podjął decyzję to i tak świadczy ta sytuacja o wygaśnięciu uczuć.... bo albo zostanie z przywiązania albo zostawi. Innej rady nie ma :/ Przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i am just curious
musisz sobie maksymalnie odpuścić. przestań pokazywać mu że tak bardzo ci na nim zależy. zajmij się czymś,nawet siłą. wystraszy się, że cię straci i sam zacznie za tobą latać;) wiem, że łatwo pisać, trudniej zrobić ale to naprawdę działa w 80% przypadków, nawet tych z pozoru beznadziejnych. Po prostu faceci są jak dzieci i nic na to nie poradzimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
ale moze jedanak jest szansa?on zaprzecza ze mnie nie kocha,zawsze szczery--->pisze to w nerwach i aktualnie w dupie mam jakiekolwiek korepetycje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
jestem zalamana wypowiedzią''jestem happy'' ..;( ciagle mam nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moją wypowiedzią powinnaś być podbudowana -.- Bo Ci palnęłam szczerze ^^ najlepsza przyjaciółka Ci tak nawet nie powie -.- Ludzie Ci powiedzą dokładnie to, co chcesz usłyszeć Ty: Poczekaj, zobaczysz co z tego wyjdzie, skoro mówisz, że Cię kocha to na pewno tak jest.... A gówno prawda! Ja mówię tak jak jest a nie to co chcesz słyszeć i powinnaś się cieszyć, że ktoś z dobrego serca oczy Ci próbuje otworzyć. A to powód do załamywania nie jest ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
wiem dziękuje Ci,ale jak sie kogos kocha to wiesz...ja po prostu nie daje rady..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że zakochany człowiek nie wyobraża sobie życia bez tej drugiej osoby... ale im dłużej się będziesz zamartwiać tym później otworzysz oczy na kogoś innego kto być może ma być tą prawdziwą miłością. Zawsze jak wydaje mi się, że jestem w ciężkiej sytuacji życiowej i że sobie nie poradzę patrzę na tych, którzy mają o niebo gorzej! obie chłopak po dwuletnim związku dał czas.... czerp siłę z kobiet, którym powiedział to mąż po 12 latach małżeństwa a potem odszedł do młodszej zostawiając zakochaną w nim żonę z dwójką dzieci ( moja siostra... choć tego typu historii jest cała masa). Uwierz mi kochana, że wiele w życiu widziałam, wiele przeżyłam ( jak na swój wiek) i wiedz, że nauczyłam się sama sobie otwierać oczy na pewne rzeczy, sytuację, problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
wiem ze są gorsze problemy ale to tak strasznie boli.. wczoraj mi napisal ze ma mentlik w glowie ale ze kocha tylko mnie.,moze rzeczywiscie potrzebuje przemyslen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teksty: dla twojego dobra musimy zakonczyc ten zwiazek nie chce cie zranic lepiej bedzie jak zostaniemy przyjaciolmi potrzebuje poukladac sobie to wszystko w glowie kocham cie ale nie jestesmy sobie pisanie musimy od siebie odpoczac itp maja jedna wspolna ceche domysl sie jaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby kochał to by kochał i już. Mętlik oznacza to, że walka odbywa się między zakochaniem a przywiązaniem... Ja tam bym już takiego faceta nie chciała :/ bo nieuniknione jest, że skoro raz miał mętlik to będzie w takiej sytuacji jeszcze niejednokrotnie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
czyli nie ma juz szansy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienna pogoda
a ja ci powiem jak to u mnie było... byłam z facetem ok 2 lata (zauroczenie, piękne wspólne chwile itp...) pewnego dnia bez powodu (brak jakiejkolwiek kłótni) zmienił się ...tak z dnia na dzień czułam że coś jest nie tak..niby spotykaliśmy się dalej... ale widziałam ze coś go gryzło, gdy pytałam, on zaprzeczał, mówił, że wszystko jest ok. ja miałam totalnego doła, chaiałm to ratować, rozmawiałam, płakałam....itp.. nie wiem ile to trwało może kilka tyg. mineło mu i tak jak by pokochał mnie na nowo (od razu mówię nie nie miał nigdy innej, żadnej zdrady nie było, poprostu podobały mu się inne babki jak ze mną był i dlatego myślał, że może między nami ti nie TO). Można powiedzieć że to był taki jego kryzys związany z naszym związkiem pod tyt byc czy nie być.... po ok kolejnym roku wspólnego bycia to mnie dopadły wątpliwości (też wzieły się z nikąd... nie wiem rutyna.. zaczełam się zastanawiać czy to to....chiałam to zakonczyć... on szalał, płakał, błagał itp..... po kilku tyg mi mineło i znowu nastąpił wielki przypływ uczuć. MOŻNA POEWIEDZIEĆ że oboje mieliśmy czas zwątpienia.... ale po tamtym już sladu nie ma... jesteśmy ze sobą już 9 lat, ponad 4 po slubie.... i kochasmy się na zabój.... miłością dojzałą.... jak teraz czasami rozmawiamy o chwilach zwątpienia - to sami sobie się dziwimy O CO NAM WTEDY CHODZIŁ? - myslę że byliśmy poprostu młodzi i nie do końca dorośliśmy do tak silnego przywiązania do drugiej osoby. NIGDY PRZE NIGDY nie zamieniła bym męża na innego i on codziennie mowi mi to samo. WNIOSEK: czasami trzeba dać drugiej osobie czas na własne przemyślenia... każdy ma prawo wątpić... lepiej przemyśleć różne kwestie..niż ślepo brnać w związek..w naszym przypadku wszystko skończyło się ŚLUBEM i wielką miłością czego i Tobie autorko wątku życzę... ale wiadomo życie pisze różne scenariusze.... czas pokaże co Wam jest pisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na związek z nim może i masz (zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że zwycięży przywiązanie w tych jego przemyśleniach...^^) ale czy to Ci wyjdzie na zdrowie? Żeby lepiej Ci nakreślić sytuację... mówisz, że go kochasz... masz zatem wątpliwości co do swoich uczuć i proponujesz mu przerwę na przemyślenie? Nie? To odpowiedź masz jasną -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
jesienna pogoda -dziękuje za Twoją wypowiedz,az się popłakałam... bo wiesz ja ciągle mam nadzieję,tak straszną ze aż kluje w serce... teraz on milczy ja milcze, moze sie uda,on pisal ze wszystko sie ulozy tylko SAM nie wie co siec dzieje..dziękuję Ci ..moze zrozumie.. jestem happy ---> wiem,Twoja opcja tez jest bardzo realna,ale jak to zakochana kobieta,marze aby bylo inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienna pogoda
napisałam samą prawdę - tak to u nas było... jak przeczytałam twój wątek przypomniałam sobie moją historię... wiem co czujesz dlatego chciałm dać ci promyczek nadziei bo naprawdę czasami poprostu potrzebny jest czas.... wiem że ci cięzko... głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
proszę kochana aby napisz mi jeszcze czy jak on mowi ze kocha to znaczy ze tylko dlatego ze nie chce mnie ranic? pytam o to dlatego ze ja mu powiedzialam ze jesli mnie juz nie kocha,to niech powie,rozstaniemy się,itd ale on powiedzial ze nie chce sie rozstac ... czyli moze naprawde nie chce..przeciez\dalam mu szanse to powiedziec . . . dziękuje Ci raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Pogodo moje szczere gratulacje :] To jest prawdziwa miłość... z wyboru właśnie ^^ ( może odejść? Nieee.... chce kochac tą osobą!). Niestety... przykro mi to powiedzieć... ale to wyjątek. Ale nie wyjątek bo tak po prostu już jest, tylko ludzie jak jest kryzys to uciekają zamiast najpierw wyjaśnić drugiej osobie co się czuje i o co chodzi. I wlaśnie bez takich rozmów wiele takich "kryzysów" czy "zwątpień" rozwala związki. Gdyby on ją kochał a miał tylko i wylącznie watpliwości czy umie być z tą jedną do końca życia ( to akurat ma każdy zdrowy na umyśle człowiek) to wtedy zapewnia tą drugą osobę nie tylko słowami ale i zachowaniem o swojej miłości ( bo przecież póki co kocha) a nad wątpliwościami myśli po cichu nie raniąc drugiej osoby. Jeżeli ktoś mówi dajmy sobie czas to tak jakby "zrywał na chwilę" zatem podczas tej przerwy nie jest to związek ^^ Czyli hulaj dusza piekła nie ma :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgośko... czysta psychologia -.- Lepiej nastaw się nieciekawy finał niż na finał jesiennej pogody... Bo dzięki temu możesz mieć miłą niespodziankę. Jak sobie będziesz wmawiać, że Cię kocha i cieszyć się na każdy post typy naszej "szczęściary" to w razie tego gorszego finału załamiesz się po całości :/ Miłość niestety powinna być jak Święty Tomasz.... Nie wierz póki nie zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
jestemhappy -masz racje... ale staram sie wierzyc ze to kryzys tylko ktory minie...naprawde ja musze w to wierzyc... zeby w miare funkcjonować ,normalnie zyc .. .inaczej sie zalamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
naprawde zazdroszcze jesiennej pogodzie ..musze wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienna pogoda
jestem happy - dobrze Ci radzi droga autorko... lepiej jest się mile zaskoczyć niż boleśnie rozczarować..... tu na forum nikt nie rozwiąrze Twojego problemu, czy związek przetrwa... to zależy tylko od waszej dwójki. Postaraj się żyć normalnie.... na pewno nie można zmusić nikogo do wspólnego bycia a już napewn nie do kochania... bo nawet jak się uda kogoś "przymusić" to tylko na chwilę, wymuszną chwilę wspólnego bycia - ale po co? ... nie o to chodzi...prawda?.... będę nudna jak falaki z olejem... czas pokazę co wam jest pisane.. musisz być dzielna i co by nie było nie załamuj się!! jeszcze tyle życia, pięknego życia przed tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
moze przez ten czas zateskni,uswiadomi sobie co nieco...nie bede juz plakac,prosic i sie ponizac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
dziekuje wam za rady dziewczyny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaszłam kiedyś w nieplanowaną ciąże... do 7mego miesiąca wierzyłam z całych sił, że to ciąża urojona... w końcu musiałam powiedzieć rodzicom. Morał był z tego taki, że w dwa miesiące musiałam z dziewczyny zrobić matkę, nie wiem jak to jest się cieszyć z pierwszych ruchów dziecka, najadałam się nerwów po czym musiałam się leczyć z depresji ( a, bez tabletek, bo ciąża oraz b, terapia na maksa przyspieszona, by w ostatnim chociaż trymestrze- a właściwie w połowie tego trymestru ciąży moje dziecko posłuchało spokojnego bicia serca matki, oraz żeby uslyszało jej śmiech), rodzice musieli nieźle zacisnąć pasa aby mi pomóc i przez dwa miesiące zorganizować wyprawkę dla malucha. Gdybym nie wierzyła w tą durną ciążę urojoną o ile byłabym szczęśliwsza ja, moje maleństwo i moi rodzice... ( oraz moje 2 siostry, które pomimo tego, że też były w ciąży i powinny zająć się mężami i odpoczynkiem flaki sobie wypruwały aby rozdzielić jakoś ubranka, które dostały żeby i dla mojego dziecka się znalazło). Każdy z nas w coś wierzy i próbuje ufać swojej intuicji... tylko czy to wychodzi potem na zdrowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...moze przez ten czas zateskni,uswiadomi sobie co nieco... Znaczy się zrozumie swoją pomyłkę, największy zyciowy błąd, wyrazi skruche i wróci na jedynie słuszna drogę prawdy. Dlaczego autorko nie pozwalasz temu człowiekowi na to by zył tak jak chce zyć??? On nie ma obowiązku Cię kochać. Będzie chciał to z Tobą będzie. Nie bedzie chciał nie oznacza, że jest zły i niedobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoskamowiąmi;(.
mam nadzieje zw wszystko Ci sie ulozylo ... moze pon prostu zaczne myslec juz o nas jako o przeszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×