Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Witam się po kilku godzinkach 'lewitacji' ;) Spotkanie z CallMe, Ugąą i 33 na karku dostarczyło mi niezapomnianych wrażeń :) Planowaliśmy spędzić razem popołudnie i o 20ej się rozjechać. Praktycznie spędziliśmy w czwórkę popołudnie plus całą noc - swoisty Tour de Pub+nocne zwiedzanie Ostrowa Tumskiego. I rozstaliśmy się dopiero o 6ej rano. Niczego nie żałuję. Poznałam kolejnego świetnego forumowicza. CallMe jeszcze raz dzięki za założenie tego topiku - jak dla mnie-rewelacja :D Czekam na jeszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam! Było super, choć nie mam nawet siły się rozpisywać po tej nieprzespanej nocy :) Szczerze, to rzeczywiście podczas nieplanowanej "drugiej części spotkania" lewitowałam w innym wymiarze (półśnie), ostatkiem sił pokonując zmęczenie. Ale mimo wszystko było FAJNIE. Po prostu dzień i noc inne niż reszta :) W sumie trochę się zdołowałam bo towarzycho się rozkręciło na tyle, że miałam wrażenie iż jestem jedyną fobiczką w tym gronie... ale już mi przeszło. Napiszę tylko jeszcze, że podobnie jak podczas wypadu na narty, odebrałam Ugęę i Małą Suu bardzo pozytywnie. Tym razem dołączył również 33 na karku i przyznam, że jestem bardzo miło zaskoczona tą "postacią" ;) Tak więc polecam znajomość z tymi osóbkami :) Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półżywy 33 na karku
💤 CallMe Dobrze Ci się zdaje. Poza tym wiedziałem, że z chwilą polożenia się do łóżka poczuję się jak w niebie.;) Myślę, że jutro dojdę do siebie. Wciąż brakuje snu o normalnej porze. Pora to nadrobić.;) Dobranoc:) P.S. Mam nadzieję, że nie mialyście żadnych nieprzyjemności, że wszystko gra itd.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 - ja nie miałam żadnych kłopotów, luzik ze strony domowników. Dziewczyny, a Wy? Mam nadzieję, że ta przedłużona "wycieczka" została Wam wybaczona. Mój M. mnie jeszcze pogłaskał po głowie, zrobił śniadanko i czekał aż się wyśpię. Nie wiem co o tym myśleć, nie wiem czy taka powinna być jego reakcja ;) Matias - wydaje mi się, że osoby z FS powinny właśnie jak najwięcej podróżować i spędzać czas poza domem. To może być taka samoistna terapia i walka ze słabościami. Przyjemne z pożytecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę wam tych spotkań :O Ja nie mam na to odwagi. Wiem, że to dziwne, bo w końcu jesteście podobni do mnie. Ale jednak. Odnoszę wrażenie, że ostatnio jest ze mną coraz gorzej. Z tą pracą chyba w końcu nic nie wyjdzie. Powinnam się cieszyć, bo ze strachu jej nie chciałam, ale znowu zacznie się nagonka. Dobrze, że chociaż u was jakoś leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teoretycznie pracuje . Ale z w ostatnim czasie z powodu braku zajęcia dla mnie , zostałem odesłany na bardzo długi urlop . (oczywiście bezpłatny) Co niestety wpędza mnie w coraz większe szaleństwo . Zostałem poinformowany że jak już w końcu będzie dla mnie praca , to do mnie zadzwonią. Ale ciągłe czekanie na telefon nie dawało mi spać , więc w przypływie geniuszu jakiś tydzień temu wyłączyłem komórkę. Gdy mam za dużo wolnego czasu nie potrafię się niczym zająć . Dawno straciłem wszystkie zainteresowania , których kiedyś miałem wiele . Zazwyczaj po kilku dniach "zamieniam dzień z nocą". A nocami w czeluściach internetu szukam powodu swojej odmienności od reszty społeczeństwa , znajdując u siebie coraz to nowe odchyły od normy. ( Wikipedia to niesamowite urządzenie ) Wpędza mnie to w coraz większą depresję i koło się zamyka . I wszystko odbywało się standardowo , aż do dzisiejszego ranka kiedy obudził mnie dzwonek do drzwi. (tego cholerstwa boję się bardziej telefonu) Momentalnie się ubrałem ,ale dojście do drzwi mnie przerosło , więc przez kilka minut udawałem po prostu że mnie nie ma . :) Po pewnym czasie dzwonek ucichł a ja odważyłem się wyjrzeć przez okno .I co widzą me zaspane oczy ? O kur## to mój szef !!! Nie mógł się dodzwonić więc przyjechał. Wsiadał już do samochodu , wiec ja niewiele myśląc wybiegłem na dwór. Mniej więcej w połowie zabłoconego podwórka zauważyłem że na nogach mam tylko skarpetki ale już głupio mi się było wracać. Wsiadłem do samochodu i po kilku minutach rozmowy której za bardzo nie pamiętam okazało się że wciąż nie ma dla mnie pracy, ale za to jest sporo papierów do podpisania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fobio witaj! myślę, że byś się przemogła - trudno zdecydować się na spotkanie, ciężkie są te ostatnie chwile przed konfrontacją, ale potem już z górki - można super spędzić czas :) CallMe no co Ty ! to ja byłam tą jedyną prawdziwą fobiczką :P ;) 33 na karku no bo ustaliliśmy, że łóżko to najlepszy czworonożny przyjaciel człowieka ;) (z tym, że moje łóżko ma 6 nóg, ale widocznie nawet w tym gatunku zdarzają się mutanty ;) ) W domu miałam luzik. M. zadowolony, że miło spędziłam czas. Ugaa pisała, że u niej też już się rozeszło po kościach... Odespaliście wreszcie?? ja wczoraj spałam 3 godziny w dzień. Potem położyłam się o 22ej i spałam dzisiaj do 10ej rano i w sumie mogłabym jeszcze, ale obowiązki wzywają. Wysłałam Wam zdjęcia na maile !! Zmykam na obiad i potem mam uczniów korepetycje. Na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam coś dla Was. Jeśli ktoś jeszcze nie robił, a chciałby zrobić TEŚCIK NA FOBIĘ SPOŁECZNĄ: http://www.anxietyhelp.org/information/leibowitz.html Dla tych którzy nie znają wystarczająco angielskiego: Tłumaczenie pytań 1. Telefonowanie w obecności innych, 2. Uczestniczenie w dyskusji w małej grupie, 3. Jedzenie w miejscach publicznych, 4. Picie alkoholu z innymi w miejscach publicznych typu pub, 5. Rozmawianie z jakimś autorytetem lub urzędnikiem, 6. Granie, występowanie lub przemawianie wobec publiczności, 7. Pójście na przyjęcie/imprezę, 8. Bycie obserwowanym podczas pracy, 9. Bycie obserwowanym podczas pisania, 10. Dzwonienie do kogoś niezbyt znanego, 11. Rozmawianie z kimś niezbyt znanym, 12. Spot(y)kanie kogoś obcego, 13. Korzystanie z publicznej toalety, 14. Wchodzenie do pomieszczenia gdzie inni już siedzą, 15. Bycie w centrum uwagi (np. opowiadanie czegoś innym), 16. Przemawianie na spotkaniu, 17. Podejmowanie pisemnego testu, 18. Wyrażanie należytej dezaprobaty wobec niezbyt znanych ludzi, 19. Patrzenie ludziom (słabo znanym) w oczy, 20. Przedstawianie sprawozdania/raportu wobec grupy, 21. "Podrywanie" kogoś, 22. Zwracanie towarów w sklepie, gdzie zwroty są normalnie akceptowane, 23. Wyprawianie przyjęcia u siebie, 24. Odmawianie nachalnemu akwizytorowi Opcje odpowiedzi W odniesieniu do każdej z wymienionych sytuacji, należy określić natężenie dwóch czynników: lęku: żaden (0 pkt), łagodny (1pkt), umiarkowany (2pkt), poważny (3pkt); oraz unikania: nigdy (0pkt), rzadko (1pkt), często (2pkt), zazwyczaj (3pkt); Ocena wyniku testu jako stopień nasilenia fobii 55 - 65 punktów = umiarkowana, 66 - 80 punktów = wyraźna, 81 - 95 punktów = poważna, > 95 punktów = bardzo poważna. I jeszcze może opis na czym polega powyższy test: Do określania nasilenia fobii społecznej (w dużym przybliżeniu) może służyć skala lęku społecznego, opracowana przez amerykańskiego specjalistę Michaela Liebowitza. Szacunkowo określa ona poziom lęku odczuwanego przez fobika w określonych sytuacjach społecznych (rodzaje lękotwórczych interakcji społecznych) oraz stopień unikania ich. Skala ta bywa używana w celu oceny skuteczności leczenia. Niezalecane jest stosowanie jej do samodiagnozy (ze względu na brak rozeznania w zagadnieniach psychologicznych u przeciętnych ludzi), podobnie zresztą jak innych testów tego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W drugiej kolumnie (Avoidance) należy określić częstotliwość UNIKANIA danej sytuacji (nie zaś częstotliwość wykonywania danej czynności).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że Wasze wyniki będą lepsze niż mój ;) Zawszenowy - domyślam się, że ten brak pracy/zajęcia nie wpływa na Ciebie pozytywnie. A wizyta szefa to zaiste musiało być wyborne przeżycie ;) Podziwiam Twoją odwagę i dogonienie go w skarpetkach. Mam nadzieję, że wkrótce będziesz mógł wrócić do pracy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Hej, widzę, że spotkanie udało się. Super:) Ja teraz mam tak mało czasu, że najczęsciej to ograniczam się tylko do przeczytania Waszych postów. No i zrobiłam sobie test na fobie od CallMeBlondiee. No i wyszło mi 44. Sama nie wiem, może cos źle zaznaczyłam, bo do niektórych pytań jakoś nei potrfaiłam się odnieść. Jak będę miała wiecej czasu to zrobię go jeszcze raz. Ale faktem jest, ze najwieksze problemy sprawiają mi wystapienia publiczne. W tych pytaniach zaznaczyłam max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co to za zaniemówienie? :P CallMe wyszło mi w tym teście 73... ciekawa jestem jak Tobie i innym...? (my go robiliśmy niedawno w szkole, ale tam trochę ściemniałam, bo koleżanki zaglądały przez ramię :P ) Ugaa obejrzałam "Przełamując fale" ...to jest MISTRZOSTWO !! Naprawdę podobał mi się bardziej niż "Idioci", genialny film! Dzięki, że zaraziłaś mnie Larsem, nie mogę się doczekać, aż następną płytę sobie puszczę :) Zawszenowy ale dałeś z tym bieganiem na boso ! jak widać lepiej chyba nie wyłączać telefonu i załatwiać wszystko na odległość ;) Noc w BA co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! :) Przybyłam zdać relacje z naszego forumowego spotkania. Jestem bardzo mile zaskoczona. Wieczór spędzony z Mala suu, CallMe i 33 na karku był wyjątkowy i pełen wrażeń. Jestem rowniez pełna podziwu dla 33 gdyż wykazał się dużą odwaga spotykając z trzema kobitkami. ;) Popołudnie jakie planowaliśmy spędzić razem przeistoczyło się w całonocną biesiadę w "kocich" pubach :) oraz zwiedzanie ciekawych zakątków miasta. :) Pod koniec spotkania, nad ranem, umęczeni już ale zadowoleni oddaliśmy się "lewitacji" na dłuższa chwile. Ciesze się niezmiernie, ze udało mi się poznać bardzo mile i wartościowe osoby, z którymi mam chęć spotykać się i nadal kontynuować znajomość. :) Pomimo czekających na mnie po powrocie nieprzyjemności w postaci wszelkiego rodzaju fochów i tak jestem zadowolona. W niedziele wieczorkiem zafundowałam sobie jeszcze wypad na festiwal światła i spędziłam tam kilka kolejnych godzin. O spaniu nie było nawet mowy. Jednym słowem bardzo intensywny weekend za mną a zmęczenie sięgające zenitu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Suu - mi wyszło dokładnie o 10 więcej. Tak więc jestem tu jedną z najbardziej zafobiowanych. Ale to w zasadzie już wiedziałam i bez testu :( Najbardziej szara mysz - 44, brawo. Można by rzec, że nawet się chyba nie łapiesz do grona fobików. Gratulacje. Ugaaa - a mnie w tym roku festiwal światła ominął. A podobno był lepszy niż rok temu. Conieco widziałam na filmikach u znajomych. W ogóle to dopiero dzisiaj jestem w końcu wypoczęta. Wcześniej jakoś tez nie było okazji żeby normalnie pospać. Rzeczywiście weekend pełen wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matias -- widzę, ze poczyniłeś postęp. Świetnie, ze odważyłeś się pojechać na zawody. Oby tak dalej, może właśnie to jest pewnego rodzaju wyjście z cienia. Masz racje, podróże pozwalają otworzyć się nam na pewne nowe doświadczenia, nowych ludzi i nowe sytuacje , które zawsze Cie mogą spotkać na trasie. Ja żyje tylko dzięki nieustannej zmianie miejsc. I wierz mi podczas podroży fobia schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca niezapomnianym przeżyciom. :) Czy dalej rozmyślasz o wyprawie na Camino de Santiago? CallMe -- za chwile zabieram się za test, zobaczymy w którym przedziale się uplasuje. Zawszenowy -- przekomiczne musiał wyglądać Twój bieg w skarpetkach i to jeszcze w dodatku za własnym szefem :D Chyba nie zauważył nieobecności butów na stopach? Swoja droga to ja jestem już mistrzynią udawania, ze mnie nie ma w domu a dźwięk dzwonka do drzwi przyprawia mnie o palpitacje i prawie o zawal serca. Fobio -- myślę , ze spotkanie mogłoby Ci trochę pomoc, w końcu tez jesteśmy fobikami. Zobaczyłabyś, ze nie tylko ty borykasz się z takimi problemami. Może spojrzałabyś na siebie z troszeczkę innej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Ja dziś znowu mam mało czasu, bo jutro znowu zaliczenie. Padam już na twarz, muszę kupić sobie jakiś dopalacz, bow przeciwnym razie zasnę zanim dojdę do połowy materiału. U mnie pod względem emocjonalno-psychiczno-itd. nie ma jakichś specjalnych zmian. Jakoś nei mam czasu teraz o tym myśleć. No moze czasami wydaje mi się, ze z tego wyrastam tzn. z tej monstrualnej nieśmiałości, która od wielu wielu lat zasłaniała moje prawdziwe oblicze. Chociaż z drugiej strony boję się, ze znowu moze wydarzyć się coś co sprawi, że poczuje się jak mała, głupia dziewczynka, która słowem się nei odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Na chwile obecną to największym problemem są dla mnie kontakty z chłopakami. Nie potrafiłabym podejśc do jakiegoś obcego faceta i tak po prostu do niego zagadac. Nie wiem czy kiedykolwiek nauczę się tego. Aha i oczywiscie występy publiczne to jest coś czego nienawidzę najbardziej na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Test również zrobiłam mi wyszło 89 :/ Coś chyba jednak ze mną nie jest najlepiej.. ogólnie to i samopoczucie nie najlepsze. Bardzo brakuje mi kogoś z kim mogłabym porozmawiać i spędzić po prostu czas. To jest chore żeby nie mieć nawet jednej koleżanki. A o przyjaciółce nie wspomnę chyba takiej nigdy się nie doczekam. Dobija mnie to strasznie czuję się bardzo samotnie. W sumie to chyba jednak nie tylko przez moją fobię, bo nawet jak kogoś uda mi się poznać to nikt nie dąży do utrzymania kontaktu ze mną. Może mam coś w sobie co odpycha ludzi ode mnie sama nie wiem, bo to dziwne żeby przez całe życie nie spotkać żadnej przyjaznej osoby. Nawet jak z kimś porozmawiam to kontakt się urywa, kończy nie zbliża nas nic do siebie. Nie da się mnie lubić. Nie chce tak już:( Dziewczyny proszę zaplanujcie kolejne spotkanie chce Was poznać wierzę, że przy Was będzie inaczej.. chociaż kto wie;/ Ale na każde spotkanie dotrę choćby znowu we Wrocławiu. Samotność mnie wykańcza w końcu zapomnę jak to jest rozmawiać, śmiać się i być słuchaną i móc słuchać kogoś na żywo. Ehh :( Wiem, że mnie długo nie było, ale nie zapomniałam o Was tylko nawet nie mam o czym pisać nic w moim życiu się nie dzieje. Pustka.. szara gówniana rzeczywistość. A nawet nie, bo to jakieś zacofanie jest totalne. Jakbym mieszkała na jakimś odludziu, albo chodziła w jakiejś osłonie przez, którą nikt mnie nie zauważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję udanego spotkania :) Kiedyś już robiłem ten test który tu podaliście i nie będę się chwalił wynikiem... Co prawda kilka pytań dla mnie jest trochę nie jasnych, bo nie da się wszystkiego wpakować tak do jednego wora, no ale wynik jest powalający :) Najbardziej szara mysz - Może w takim razie nie masz fobii? Wynik 44 to ja bym skakał z radości :) Mala Suu - Dzięki za e-maila :) Przyznam się szczerze że czytając o tej podróży momentami mnie zatkało, zupełnie nie jak osoba z fobią :) Szacunek :) UgaaaBugaaa - Hmmm, nie poczyniłem żadnego postępu, po prostu pojechałem i tyle. Dla mnie obecność na zawodach nie jest jakimś przełamaniem... A jeśli idzie o Camino de Santiago to moje marzenia tak szybko nie giną :) Szkoda że nie potrafię ich też realizować... Nie wiem kiedy i czy w ogóle kiedyś się spełnią, chciałbym tego bardzo, ale co będzie tego nie wiem. W sumie to już od tygodnia jestem w fatalnym nastroju... Nie wkurza mnie fobia, choć mocno ogranicza mi życie. Wkurza mnie bierność, monotonia, marazm w jaki wpadłem i z którego nie potrafię się wyrwać. To jest najgorsze, to wysysa ze mnie wszystkie siły, bo nawet z fobią da się jakoś funkcjonować, ale bierność mnie zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominika - osobiście bardzo żałuję, że nam nie towarzyszyłaś. Pamiętam że byłaś na początku jedną z osób, które najbardziej popierały pomysł spotkania i przyznam że bardzo na Ciebie liczyłam. Jednak rozumiem, że okoliczności uniemożliwiły Ci przybycie. Poza tym doskonale wiem jak się czujesz, często mam podobne myśli jak Ty teraz. Mam nadzieję, że uda nam się zorganizować kolejne spotkanie. Nie wiemy jeszcze gdzie i kiedy, ale jeśli o mnie chodzi, to preferowałabym jakiś wiosenno-letni termin. Ale jestem otwarta również na inne propozycje. Miło by było gdyby oprócz dotychczasowych uczestników, pozostałe osoby z tego forum również wyszły w końcu z cienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominika.K - Ostatnio coraz bardziej jestem przekonany o tym że chyba wytwarzam jakieś pole które odpycha wszystkich dookoła. Może mam na czole napisane żeby się ze mną nie zadawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ugaa nie do zdarcia jesteś :) jeszcze festiwalu światła Ci się zachciało! :) jak Ci wyszedł test?? Najbardziej Szara Mysz pewnie już nie możesz patrzeć na swoje notatki... trzymaj się tam! powodzenia! Dominika wiem o czym mówisz, gdy poznałam osobiście uczestników tego forum - czuję się po prostu błogo! ze świadomością, że mam z kim umówić się, pogadać, poplanować coś... na pewno będziemy jeszcze organizować jakieś spotkanka - podobnie jak CallMe ja również mam wielka nadzieję, że w końcu Cię poznam! Matias dzięki :) naprawdę byłam wtedy nieźle zafobikowana, a jednak... Tobie też się może udać! wszystko! 33 na karku czy Ty nadal śpisz?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
Będzie trochę chaotycznie, ale postaram się odnieść do tego, co ostatnio się wydarzyło i zostało napisane. Właśnie przed chwilą wstałem z podłogi. Moje łóżko też wynaturzone: pięcionożne! Mimo to dobrze mi służy!;) Przepraszam CallMe, jeśli to ja Cię zdołowałem. Zupełnie niechcący. Po prostu zaskoczyło mnie, że osoba która założyła ten temat i ma wiele ciekawego do powiedzenia troszkę (ale tylko troszkę!) zamilkła. Teraz taka mała dygresja: Będąc kiedyś u psychologa, zwróciłem jej uwagę na fakt, że chyba nie ma drugiej takiej osoby jak ja, że nigdy takiej nie spotkałem. Ona stwierdziła, że to nic dziwnego i w sumie miała rację. Przecież rzadko kogoś poznajemy i to najczęściej nie z własnej inicjatywy. Piszę o tym dlatego, że po spotkaniu z Wami wciąż sądzę, że takiej osoby nie spotkałem.:) Muszę przyznać, że zaskoczyły mnie Wasze wyniki testu, ale o tym trochę później. Chciałbym Ci "fobiczko" CallMe przypomnieć, że to głównie Ty prowadziłaś ze mną rozmowę w drodze do lokalu. A trochę to trwało, bo jesteście strasznie niezdecydowane.:D W lokalu ciężar rozmowy wzięły na siebie Mala i Ugaaa, rzecz jasna.:D I ja trochę się zdołowałem. Słuchając Was znowu przekonałem się, że stoję w miejscu, że trochę brak mi pomysłu na życie. Może trzeba będzie częściej robić takie wypady, to coś w końcu się ruszy.;) Mecz przerwał mi pisanie, więc nie wiem, czy coś nie wyleciało mi z głowy. Ugaaa, dziękuję za uznanie.;) Jadąc na spotkanie nie czułem lęku, a tym bardziej nie miałem ochoty zawrócić, skoro już byłem w drodze. Nie wiem dlaczego, ale po prostu chciałem przyjechać i się spotkać. Ta CHĘĆ była wystarczającą motywacją, bo zazwyczaj nic mi się nie chce, albo nie wiem czego chcę. Miło czuć, że coś chce się zrobić.:) Czy można coś napisać dla niezdecydowanych, wahających się? Pewnie można, ale to tylko słowa. To trzeba przeżyć!;) Spotkania nie obawiałem się, ale można było mieć obawy czy się uda, czy nie będzie jakiegoś dystansu (dziewczyny zdążyły już raz ze sobą się spotkać). I tu właśnie ta miła niespodzianka. Ani na moment nie poczułem skrępowania. Nie wiem jak One to zrobiły?! Inna bardzo ważna kwestia: można na nich polegać! A najważniejsze, że fajnie spędziłem czas.:) Jeszcze tylko o teście. Podobnie jak inni, ciężko było mi się odnieść do niektórych punktów. Jeszcze większym problemem było określenie natężenia lęku czy unikania. Ale OK, jakoś sobie poradziłem i wyszło równe 50.:) Mówiłem, że nie mam fobii!:D Ale serio to całkiem spory wynik, a jeszcze jakiś czas temu byłby o wiele wyższy. Z kilkoma pytaniami udało mi się w życiu uporać, przynajmniej w pewnym stopniu. Miałem na przykład kiedyś problemy z telefonowaniem, ale to już w zasadzie przeszłość. Wciąż tego nie znoszę, ale rozmowa telefoniczna nie stanowi już dla mnie problemu (nie jest dla mnie stresująca). Swego czasu miałem pracę, w której wiele spraw musiałem zalatwiać telefonicznie i po kilku razach okazało się, że to nic strasznego. Trening czyni mistrza.;) Podobnie było z kilkoma innymi pytaniami. Niestety w 2óch pytaniach uzyskałem maksymalną ilość punktów. Pewnie, gdyby byla możliwość, mógłbym sobie w nich dopisać więcej punktów. Naprawdę nie mieści mi się w głowie, gdzie nazbierałyście tyle punktów?! Mala, nie śpię!;) Takie przydługawe pisanie to nie dla mnie. Ale cóż, stało się.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, znudziło mi się wciskanie F5 (zorientowani wiedzą o co chodzi ;) ), więc napiszę coś jeszcze, zanim włączę "Szefa wszystkich szefów". 33 na karku ja mimo wszystko sądzę, że z racji chociażby obecności na tym forum - mamy wszyscy ze sobą sporo wspólnego - a że nie ma pary identycznych ludzi - to chyba naturalne; dlaczego sądzisz, że jesteś szczególnie odleglejszy od nas? dla mnie doskonałym wyznacznikiem podobieństwa między ludźmi jest to, czy czuję się z nimi dobrze i czy nie spina mnie ich obecność - z każdym z Was we Wrocku czułam się równie dobrze -mi to wystarcza by poczuć się swojsko i być zadowoloną... Cieszę się, że wywołałyśmy w Tobie aż tak silną motywację i w ogóle te wszystkie miłe słowa o odbiorze nas są budujące. Co do konieczności robienia następnych wypadów to oczywiście - bez dwóch zdań! obowiązkowo!! :) CallMe Ty te swoje punkty to chyba z rękawa wytrząsnęłaś :P wg mojej teorii to niekoniecznie odpowiadamy na te pytania zupełnie obiektywnie - może czasem oceniamy się zbyt surowo lub pesymistycznie... to pewnie zależy od człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorowa pora. :) Szara Myszo -- na pewno świetnie sobie poradzisz, wiadomo takie wkłuwanie może być nużące ale później jaka satysfakcja z zaliczonego przedmiotu. Dasz rade, trzymaj się dzielnie. Moze znajdzie się chłopak, który sam Cie poderwie i wcale nie będzie zwracał uwagi na Twoja nieśmiałość. :) Dominiko -- jakbym czytała o sobie. Ode mnie tez ludzie uciekają i nie wiem nawet dlaczego. Staram się jak mogę żeby utrzymywać kontakty ale niezależenie od tego i tak zostaje sama. Moze rzeczywiście coś ze mną nie tak. Z czasem jednak nauczyłam się żyć w zgodzie z samotnością i bez przyjaciółki której mogłabym się wygadać. Szkoda, ze nie było Cie na spotkaniu. Tez chciałabym Cie poznać. Przy następnej okazji nie zwlekaj tylko śmiało zjawiaj się bo jesteś mile widziana. Tak jak zresztą każdy stad. Moze do następnego spotkania większość z Was nabierze odwagi i chęci aby w końcu wyjść z tej fobicznej niszy i spojrzeć na świat całkiem innymi oczami. :) 33 -- dzięki , milo się czyta to co o nas napisałeś. :) Chociaż teraz ja mam wyrzuty sumienia czy oby nie za bardzo Was obciążyłam swoja gadanina. Przepraszam, jak teraz to sobie przemyślałam to głupio mi niesamowicie z tego powodu. 33 -- masz zupełna racje, nie ma takich samych osób jak my sami. Jesteśmy doskonali w swej niedoskonałości i wyjątkowi w swej wyjątkowości. Tez odkąd żyje nie spotkałam kogoś takiego jak ja i wiem, ze nigdy nie spotkam. Nie przeszkadza mi to jednak w poznawaniu ludzi całkiem innych ode mnie. Byłoby raczej nudne spotykanie klonów a tak każdy z nas jest odmienny i przez to jeszcze bardziej interesujący. Najważniejsze chyba jest to, ze odnaleźliśmy się w swoim towarzystwie. :) Mala suu -- jak widzisz ciągle mi mało wrażeń. ;) Nawet teraz zamiast odsypiać to ja buszuje w przepastnych czeluściach internetu. :) Jak tam seansik filmowy? CallMe -- wcale a wcale nie uważam Cie za fobiczke. W moich oczach postrzegam Cie jako spokojną , wyważoną kobietkę, taka co to wie czego chce. Zazdroszczę Ci Twojego opanowania i wielkiej wrażliwości. To piękne cechy. :) Dobranoc, do jutro moi Drodzy. 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam sobie ten test. Wyszło mi ponad 95 pkt. Z jednej strony ten wynik mnie nie dziwi, bo dla mnie niemal wszystko stanowi problem. Z drugiej nie biorę tego testu do końca na poważnie. To jest to o czym pisał Matias. Są pewne niejasności. Co do spotkania to wciąż jestem na nie. Oprócz fobii są sprawy, które mnie ograniczają. Rodzice na poważnie rozpoczęli akcję szukania mi pracy, ponieważ ja się boję i sama niczego nie załatwię. W sumie to mają rację. Moja mama nawet chodziła po różnych miejscach i pytała, ale albo nikogo nie potrzebują, albo potrzebują z doświadczeniem, którego mi brak. Ja bym się nie odważyła tak chodzić i pytać co też rodzice mi wypominają, ale to dobrze, że mama się tego podjęła. Przynajmniej nie będą mieć wątpliwości, że ich nie oszukałam i nie chodziłam sobie po mieście dla przyjemności. Jakby to kiedykolwiek było dla mnie przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×