Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

vjhbjbjk -- Czy ja wiem? Nikt przecież na takim spotkaniu nie będzie każdemu wytykał tego co tu zostało napisane. Gdyby ktoś nie chciał, to by po prostu nic nie napisał. Dobrze jest się czasami wyżalić, choćby nawet w takiej formie. Akurat zrozumienia tu nie brakuje. Moze chcesz do nas dołączyć? Śmiało, śmiało nie czaj się. :) Cześć Mala suu. 🖐️ Kurcze, odczuwam głęboki respekt przed Tobą, pewnie wiesz dlaczego? Normalnie supermanka z Ciebie. :) To zaszalałaś dzisiaj z % i fajnie jest. :) Ja tez ostatnio urządzam sobie wieczorki filmowe, na tapetę wzięłam twórczość Larsa von Triera i muszę powiedzieć, ze jest genialny w tym co robi. Niezły kawal gracza. ;) CallMe -- nie ma sprawy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vjhbjbjk - Nie sądzę żebyśmy nawzajem siebie pogrążali. W każdym razie mi pomaga zaglądanie na to forum, czytanie i możliwość napisania czegoś od siebie. To jest miejsce w którym w końcu nie musimy udawać, możemy być szczerzy. Zresztą rozmawiamy nie tylko o smutach. Często jest całkiem zabawnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokoes
Witam.. ja tez mam fobie i nigdy nie miałem dziewczyny . Rowniez nie mam zamiaru z nikim chodzic w przyszłosci i nie chce miec dzieci .. Fobicy nie powinni sie rozmnazac , bo przekazywaliby swoj zły materiał genetyczny ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vjhbjbjk -- chyba nie mylisz, ze jak kogoś poznajemy (o ile w ogóle poznajemy) to od razu na starcie wylewamy na niego wszystkie swoje żale i opisujemy szczegółowo co złego przeżyliśmy. Zazwyczaj jednak wyczuwa się, co i do kogo można powiedzieć i w jakim momencie. Fobik chyba zawsze będzie utożsamiany z nudnym, zakompleksionym osobnikiem bez krzty dobrego humoru. Jednak często niesłusznie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjhbjbjk
nie, nie uwazam tak, tylko tu na forum troche tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vjhbjbjk ale komu się narzucamy?? a czy temat przygnębiający -wiesz, tyle lat był czas się przywyczaić do swoich zagrań, więc że wreszcie wyrzucę z siebie, że np omijam znajomych na ulicy, bo nie mam nic ciekawego do powiedzenia, to na mnie ta prawda nie robi większego przygnębiającego wrażenia - choć wiem, że zachowanie jest bez sensu i chcę to zmienić, forum mi też pomaga i jak CallMe zauważam tu też całkiem optymistyczne fragmenty ;) Ugaa ambitne filmy oglądasz, chyba nic nie widziałam tego reżysera...coś polecasz szczególnie, jakoś wpadł mi w oko tytuł "Idioci" ;) , znasz? ja z kolei jestem zauroczona Woody Allenem, obejrzałam wiele jego filmów, kocham go za teksty i autoironię połączoną z charakterystycznym stosunkiem do seksu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokoes
mi sie zdarzyło ze jakas dziewczyna ze studiow twierdziłą ze jestem leniwy , inna ze zarozumiały bo nie z nikim nie rozmawiam i jestem ignorantem .. Smieszne jak ludzie odbierają fobikow .. Dla zwyklych ludzi ta przypadłosc jest niezrozumiała i upraszczają nasze zachowania i wydaja mi sie przez to obcy . Czasem mam im za złe ze nie rozumieją fobi spolecznej . W realnym zyciu oczywiscie nikt sie nie przyznaje ze ma fobie - bo to raczej wstydliwa rzecz . CZy jesli nie ide do sklepu, a wysyłam rodzicow to jestem leniwy ? A jesli nie wychodze wcale na dwor tylko całymi dniami siedze w domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ugaaa - oglądałam dwa filmy Larsa von Triera: "Przełamując fale" i "Tańcząc w ciemnościach" z Bjork. Takich filmów się nie zapomina. Naprawdę grają na uczuciach. Choć osoby, które oglądały ze mną, uznały te filmy za nudne i beznadziejnie nakręcone. Cóż, komercyjne to one rzeczywiście nie są :) Za to prawdziwe ARS ARTIS! Mała Suu - Też uwielbiam cytaty Woody Allena :) Nauczyłam się nawet kilku na pamięć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokoes
fobia spoleczna to ciezka sprawa . Bo czy zdrowym jest skonczyc studia i nie miec pracy ( bo sie boisz isc na rozmowe kwalifikacyjną ) , a twoja sasiadka po podstawowce sprzata w spoldzielni mieszkaniowej i ma prace .. Fobia spoleczna niszczy całkowicie nasze osiagniecia , ambicje . Robi z nas ludzi okaleczonych .. Znam jezyk francuski na poziomie zaawansowanym i nie udzielam korepetycji - bo nie mam odwagi kontaktować sie z nikim .. Znam Angielski na sredniozaawansowanym skonczyłem studia ale co z tego ? Teoretycznie mam wielkie mozliwosci- praktycznie fobia zniszczy wszystko odbierzerze nadzieje i moze doprowadzic człowieka do depresji .. lepiej nie mieć rąk czy nóg ( ale miec zdrowy umysł ) niż miec fobie społeczną .. JAki wielki optymizm maja do zycia ludzie bez rąk , a my fobicy zyjemy jak roslinki . MArzymy tylko o tym by umrzeć bezpolesnie , jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć lokoes :) Z tym (nie)rozmnażaniem się, to dowaliłeś. Jeśli zaś chodzi o nazywanie socjofobików leniami, to powiem jedno: jest to wielce krzywdzące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj lokoes faktycznie fobia przeszkadza w każdej dziedzinie, często mimo ambicji, umiejętnościom i wykształcenia nie realizujemy się zawodowo, pozostaje nadzieja, że gdy się w końcu weźmiemy w garść, gdy zostaniemy przyciśnięci do muru, to będzie trzeba zacząć dawać sobie radę z naszymi wariactwami ;) ja aktualnie stoję u wrót wielkiej próby - prawdopodobnie od lutego-marca startuję z praktykami związanymi z moim wykształceniem i wtedy się okaże czy jestem silna, czy znów weźmie górę fobia - trza próbować ! Ugaa też znam kilka cytatów na pamięć, a na pulpicie mam też plik z najlepszymi - poprawiają mi nastrój ;) Ugaa, CallMe cieszę się, że wciągnęła Was moja mailowa recenzja przygody ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawszenowy pisz, co się będziesz czaił ;) CallMe to Ty pisałaś o tych cytatach, nie Ugaa...sorry, to to winko... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala suu -- owszem polecam np. "Szefa wszystkich szefów". O "Przełamując fale" to już nawet nie wspominam bo godne i jakże naturalistyczne w swym przekazie. Królestwo tez jest niczego sobie, absurd miesza się z obłędem. :) Reszta jeszcze przede mną. Właśnie "Idioci". Z cytatów Allena ten zawsze, ale to zawsze wywołuje u mnie uśmiech od ucha do ucha. "Moje życie jest żałosne. Ostatni raz byłem w kobiecie zwiedzając Statuę Wolności." :D CallMe -- poluje na "Tanczac w ciemnościach" gdyż ubóstwiam Bjrk i jej twórczość muzyczna. Lokoes -- masz sporo racji, nawet z najlepszymi umiejętnościami zawsze zostaniemy w tej czarnej dziurze. Fobia nią właśnie jest i niszczy wszystko co napotka na swojej drodze. Trzeba się jednak starać walczyć za wszelka cenę. Najgorsze jest to, ze pomimo wielu wariantów do wyboru dalej tkwimy w tym samym miejscu. Tu nawet nie liczy się papier i skończone studia, no bo właśnie jak się przemoc i pójść do pracy z tak ogromna fobia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Zawszenowy. Dzisiaj sobie pomilczysz. :) Lokoes -- nikt się nie przyznaje, ze ma fobie bo nawet jakby to zrobił to i tak spotka się z niezrozumieniem a co gorsza nawet i z upokorzeniem. Wiec pozostaje tylko życie w ciągłym leku, stresie i poczuciu odrzucenia. Wszelkie przejawy aby coś ze sobą zacząć robić są stłamszone i ciężko, od tak po prostu, wyjść na światło dzienne ze swej skorupy, narażając się tym samym na ponowny atak ze strony otoczenia. Czy ktoś z Was wyobraża sobie fobika tłumaczącego się ze swojej przypadłości? Szczerze mówiąc, ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ugaa też mnie rozwala ten cytat co podałaś, i jeszcze ten jest niezły: "Seks bez miłości to puste doświadczenie. Ale wśród pustych doświadczeń to jedno z najlepszych." ...zresztą każdy jego cytat jest wyborny :P spróbuję obejrzeć któryś z polecancy filmów...choć muszę się przyznać, że niektóre ambitne pozycje filmowe są dla mnie zbyt trudne - jak oglądam z kimś, to często pytam o co w tym biega i druga osoba zazwyczaj wyłapuje jakieś niuanse, których ja nie zauważam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala suu --mnie się podoba jeszcze ten: -A co jeżeli, rzeczywistość tak naprawdę jest iluzją i nic nie istnieje? Cóż, w takim razie zdecydowanie przepłaciłem mój nowy dywan. Co filmu to na początek proponuje "Przełamując fale". Zazwyczaj oglądam w samotności aby moc w pełni skupić się na każdym, najmniejszym szczególe fabuły. Przesłanie jest proste ale ukazane w tak naturalistyczny sposób, iż na początku może razić. Sama atmosfera panująca w jego twórczości odbiega od wszelkich standardów kina. Jakby co to miłego oglądania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Hej, wreszcie doczytałam wszystkie posty. Witam nowe koleżanki i kolegów. Megi89 - ja też mam 21:) Wiecie, ja tak ostatnio odczuwam brak chłopaka. Od kiedy rozstałam się z moim byłym to tak jakoś bardziej odczuwam potrzebę bycia z związku. Tyle, że ciężki mi kogoś poznać, bo mam mało znajomych. A co do myśli samobójczych to miewałam takie w latach szkolnych przez nauke, wrednych kolegów, moje kompleksy no i przez chłopaka. Teraz widzę, że to wszystko było takie głupie i jednak nie warto by było umierać dla takich motywów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nofjie malny
nie ma chetnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, ile nowych wpisów :) Widzę że siedzicie po nocy przed komputerem, a ja tymczasem idę grzecznie do łóżeczka :) Choć i tak ostatnio przeważnie zasypiam gdzieś 0:30-1:00. vjhbjbjk - Co w tym takiego trudnego by uwierzyć że człowiek piszący długie posty ma fobię? Dla mnie to jest tylko tego potwierdzeniem, bo w normalnym życiu nie potrafię się komunikować z ludzmi, wyrażać swoich mysli, więc gdzieś muszę to zrobić i po prostu piszę. Mimo wszystko wolałbym mniej pisać a więcej gadać... Czytając to co piszę a raczej patrząc na długość moich wpisów osoba nie znająca tematu pomyślałby sobie: ooo jaki wygadany facet, pewnie mu się gęba nie zamyka :) Rzeczywistość jednak jest zupełnie inna, gęba mi się prawie nie otwiera... Mi nie jest głupio że poruszam tu tematy dość osobiste, po raz pierwszy mam okazję gdzieś to z siebie wywalić a to też jest czasem potrzebne. Inną sprawą jest to że jak piszę to uświadamiam sobie pewne rzeczy które we mnie siedzą, zdaję sobie sprawę z tego z czego na przykład wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. Tego co tu napisałem pewnie nie powtórzyłbym nikomu. Co innego pisanie, co innego rozmowa w cztery oczy. Nie wiem czy nawet wiedząc że druga osoba ma ten sam problem co ja byłbym w stanie tak się otworzyć jak tutaj. No cóż, to jest magia internetu, nie widzę drugiego człowieka i jest zdecydowanie łatwiej. Pogrążamy tutaj siebie nawzajem? Nie wiem, ja czegoś takiego nie odczuwam, w sumie jest wręcz przeciwnie. lokoes - To żeś przywalił... :) Fobicy nie powinni się rozmnażać? Dobre :) Ja chciałbym spotkać w przyszłości swoją drugą połowę a dzieci także chciałbym mieć, choć co jest paradoksem pewnie wszyscy naokoło mnie myslą że nie lubię dzieci, bo staram się ich unikać. Dzieci mnie po prostu paraliżują. Ja także jestem odbierany przez ludzi przeróżnie. Dla jednych nieśmiały, zamknięty w sobie, skromny, cichy, dla innych facet bez zainteresowań, bez ambicji, bez planów i pomysłów, leń, dla innych jestem po prostu arogancki i cham, dziwak. Jak widać cała paleta etykietek :) Fobia niszczy wszystko dookoła, ale nie zgodzę się z jednym, wolę mieć fobię niż być kaleką. Jakbym nie miał nóg to dla mnie to byłby po prostu koniec świata, straciłbym możliwość realizowania jedynej pasji jaką mam czyli sportu. Gdybym stracił wzrok to też wolałbym się powiesić. Wolę być kaleką umysłowym mając fobie niż kaleką fizycznym bez fobii. Fobie można pokonać, ręce, nogi mi by nie odrosły. Ps. Może cytaty to jest jakieś hobby fobików społecznych? :) Strasznie lubię czytać różne ciekawe i interesujące cytaty, niektórych nawet się nauczyłem... Stworzyłem sobie też plik gdzie zbieram sobie różne perełki :) Mam nawet pomysł by sobie niektóre wypisać na ścianie swojego pokoju:) Czasem jak się ma doła to fajnie sobie przeczytać taki cytat, jednak cytat zawsze pozostanie tylko cytatem... Mam też słabość do różnego rodzaju krótkich historyjek, opowiadań, takich jak na przykład w książkach de Mello. No i znowu nie udało się streścić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
Czesc wszystkim ale Wy jestescie rozmowni, i jak duzo piszecie tez bym tak chciala, ale ja nie wiem po prostu co napisac, to co chcialam Wam powiedziec napisalam, teraz mam pustke w glowie, dodam ze u mnie sie narazie nic nie zmienilo. Dzien za dniem mija, az sie boje kiedy to rodzice znowu wspomna o poszukiwaniu pracy brr, ja tam wole domek przynajmniej czuje sie bezpieczna... No i to chyba na tyle, jak bd chciala sie wyzalic to tutaj dodam jakas notke, fajnie ze powstal taki topic, Trzymajcie sie cieplutko :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Ugaaa - No to koniecznie obejrzyj "Tańcząc w ciemnościach". Wprawdzie Bjork gra tam osobę całkiem inną, niż jest w rzeczywistości, i po obejrzeniu czułam się dość mocno przygnębiona całą fabułą, jednak warto. Najbardziej szara mysz - Zgadzam się, że często dopiero z perspektywy czasu widzimy, że niektóre rzeczy nie były warte tego, aby się nimi przejmować. Osobiście doświadczyłam wiele przykrości i zła od ludzi, nie są mi obce też zawody miłosne i podłość znajomych. Kiedyś strasznie to wszystko przeżywałam i nie rozumiałam, gdyż sama starałam się być zawsze w porządku (m. in. stąd też myśli samobójcze), ale zrozumiałam że niektórzy ludzie i zdarzenia nie są warte tego aby tak dawać się im zniszczyć. W końcu to nie dla nich żyjemy. Oczywiście nadal bywa ciężko, ale jednak dojrzałość i pewne doświadczenie życiowe w jakimś stopniu pomagają. Matias - Porównywanie nas z kalekami na wózkach inwalidzkich może zostać uznane za dość kontrowersyjne. Ja też raczej nie zamieniłabym się z kimś, kto nie ma rąk lub nie widzi :( Ich kalectwo jest nieodwracalne, nasze można niby wyleczyć. Jednak prawdą jest, że często to ich radość z życia jest znacznie większa, bo mają tzw. zdrowy umysł. Ponadto zewsząd uzyskują pomoc i możliwość integracji ze zdrowymi, których media uczulają na takie nieszczęście i uczą tolerancji i akceptacji w stosunku do kalekich i chorych. My zaś możemy liczyć na dość upokarzające miejsce na marginesie społecznym, z minimalną szansą na zrozumienie. Pisałam już o tym wcześniej, jesteśmy w tzw. ciemnej d****. Cóż... ciężko z takiej perspektywy dostrzec uroki życia i być radosnym człowiekiem. W ogóle zauważyłam, że ludzie są w stanie zrozumieć wiele, ale nie to, że ktoś się ich boi i robi uniki. To jakby taki niewybaczalny grzech - bycie nieśmiałym odludkiem ;) Hmmm, może na koniec coś z troszkę innej beczki. Ostatnio zobaczyłam gdzieś dość ciekawe zdefiniowanie nieśmiałości, a więc: "Nieśmiałość to błędne przeświadczenie o tym, że bardzo obchodzimy innych ludzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
CallMe warto tak się przygnębiać i dołować?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
Ależ jestem rozmowny...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie nie dołują się żeby się źle czuć , tylko żeby czuć cokolwiek .Najgorsza jest pustka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, cześć Moi Drodzy. :) CallMe -- z pewnością obejrzę. Obejrzałam już kilka zajawek i wiem, ze to piękny i wzruszający film. :) Nawiązaliście do ludzi niepełnosprawnych, wiec się wypowiem w tej materii, bo porównywanie fobika do kaleki to już moim zdaniem gruba przesada. Nie żeby to zabrzmiało chamsko w stosunku do ludzi niepełnosprawnych. Osobiście mam do nich duży szacunek a ich niepełnosprawność nie umniejsza im w moich oczach. Czasami mi tylko przykro jak patrze na kogoś, kto zmaga się z życiowymi trudnościami , będąc na przykład przykutym do wózka inwalidzkiego. Nasz problem siedzi w głowie i stamtąd, niczym tajny agent, blokuje wszelkie nasze próby przełamywania barier w pokonywaniu fobii. Trzeba jeszcze wziac pod uwage to,ze jak ktoś sie rodzi bez rak czy nog to nie stanowi to dla niego aż tak dużej roznicy, bo przeciez nie wie jak to jest je miec. Z kolei ktoś kto je traci w wypadku staje się całkiem nie przystosowany do życia. Wiec tu podobnie jak fobik, który nieustannie walczy ze swoimi lekami, musi zwalczyć w sobie niechęć do życia jakie przyjdzie mu bez nich wieść, choć w zasadzie rzadko do tego dochodzi. Podam nawet przykład: chodziłam do klasy z dziewczyna, która straciła obie ręce do łokcia, w wypadku. Wtedy w latach szkolnych nosiła protezy i bardzo się tego wstydziła. Wiem, ze było jej cholernie ciężko. Na dzień dzisiejszy śmiga bez protez, nie zakrywa kikutów, ma dziecko i męża. Jedynym słowem jest szczęśliwa.Jednak się da. To co czuje w środku jest już jej indywidualna sprawa. My fobicy nie rodzimy się bezpośrednio z fobia. Moze to byc np. jedna z przeważająco - postępujących cech charakteru, np. bycie samotnikiem albo po prostu wpływ otoczenia w jakim się wychowujemy. Nabywamy ją nieświadomie a potem gdy zdajemy sobie z tego sprawę już siedzimy w niej po pachy. Bazując na tym co wyżej to jak myślicie, czy łatwiej byłoby oswoić się z utrata sprawności w wypadku, a co za tym idzie np.nóg, czy jednak z ogarniającą nas fobia społeczną i tym ze jesteśmy jej niewolnikami? Szara Myszo -- mysli te przychodzą zawsze gdy się za bardzo czymś przejmujemy, gdy patrzymy na siebie oczami innych ludzi, gdy nasze poczucie wartości jest zminimalizowane do zera. Czujemy wtedy zagrożenie wiec taka myśl sama się do nas przepycha pośród wszystkich naszych wątpliwości. Jednak jakby nie było, warto żyć, choć jak dla mnie, życie to taki film w którym sami w zależności od nastroju zmieniamy klatka po klatce dążąc do jako takiego zakończenia. Czasami tylko brakuje do tego odpowiednich narzędzi. Bo jak to powiedział Paulo Coelho: "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca." :) Zawszenowy -- święta racja, może to zabrzmi dziwnie, ale uwielbiam się dołować i popadać w permanentne, melancholijne stany. Potrzebne mi jedynie do przemyśleń swojego marnego żywota. ;) Potem to już tylko optymizm. Kończę już bo 33 za chwile zarzuci mi, ze znowu filozofuje. :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
a wiecie co, nie dawno pisalam tutaj, i teraz znowu pisze, mama sie mi wlasnie pytala chyba z godzine temu czy czytam te ogloszenia o pracy? No i szczerze to patrze i szukam ale co z tego skoro nie ma :/ a wiece co najgorsze chyba jest to ze jutro mam do dentysty :( nie boje sie bolu czy samej wizyty, ale tak jakos ogolnie ze sie zblaznie, ze wywine gafe, normalnie mnie paralizuje i wlasnie przed chwila sie poklocilam ze chyba nie pojade a moja madra mama powiedziala ze bez niej sie nie obejde oczywiscie zaczela mi wypominac ze nic mi juz nie zalatwi, itd no i ryczee bo jestem do dupy wole Wam napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tych wszystkich przychodniach i lecznicach najbardziej nienawidzę kolejek . Nigdy nie wiem gdzie patrzeć. Nie mogę patrzeć na ludzi , a nie będę się non-stop wpatrywał w podłogę . Więc zwykle znajduję kilka punktów na ścianie i obserwuję je naprzemiennie . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Ja też muszę iść do dentysty i boje się, że mogę mieć kanałowe leczenie. Ja najgorzej to czułam się w przychodni w wakacje. Poszłam wtedy do dermatologa, bo miałam okropny tradzik. Czekałam w kolejce chyba ponad godzinę i na przeciw mnie siedział chłopak z dziewczyną. Ona była taka ładna, miała super cere, on zreszta też. Więc dziwiłam się dlaczego przyszli do dermatologa i tak sobie obmyśliłam pewna teorię, bo to był dermatolog wenerolog :-P. No, ale ogólnei to czułam się słabo, bo musiałąm przyjśc taka niezrobiona, bez make-up, a miałam okropne czerwone pryszcze i patrzac na tę laske czułam się jeszcze gorzej. No, ale dobra, tak ogólnie to była większośc starszych pań więc jakoś to poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×