Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kura sukcesu

czy jesteście spełnione zawodowo? jakie macie prace?

Polecane posty

Gość pracuje w sklepie
i jestem z tego dumna!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herheryh
To ja napiszę szczerze że pierwsza prawdziwą prace podjęłam dopiero po urodzeniu dziecka. Przedtem szukałam pracy ale jesli już jakąś znalazłam to się okazywało że w tej pracy albo ludzie dziwaki jakieś albo takie warunki, ze po tygodniu człowiek by wylądował w psychiatryku. Z ciążą było masę problemów wiec siedziałam w domu i z nudów zamówiłam sobie po zestawie do robienia biżuterii, do robienia własnoręcznych kartek. Odwiedzały mnie kolezanki, kobiety z rodziny i moje 'działa' im się bardzo podobały i namówili mnie abym to zaczęła sprzedawać. I o dziwo to wszystko schodziło w mgnieniu oka. Moje pierwsze poważne zamówienie pojawiło się po niecałym miesiącu kiedy to napisał do mnie jakiś facet, przedstawiciel firmy z pytaniem czy bym zrobiła dla nich 200 kartek świątecznych w kilka dni, ponadto miałam kilka zamówień na biżuterie. To był prawdziwy ZAPIERDZIEL. Wstawałam o 5-6 rano i robiłam to cały dzień. Robiłam przerwy tylko an posiłek. Wieczorem tak strasznie mnie bolały ręce że niekiedy płakałam i chciałam zrezygnować bo miałam dość. W tydzień zarobiłam ponad 1000zł. To mnie zmotywowało do dalszego działania ale już rozważnego, po prostu zaczęłam rozkładać swoją prace aby nie urabiać się do upadłego, wprowadziłam limity i cza realizacji. Gdy urodziłam moje dziecko okazało się byc niezwykle mądrym i grzecznym brzdącem i w dalszym ciągu miałam czas na to zajęcie. Założyłam później działalność gospodarczą. Obecnie robię kartki na różne okazję, biżuterie, ozdoby świąteczne. Na innych aukcjach kupuję materiał do wykorzystania a na swoich sprzedaję już gotowe produkty. Teraz roboty jest ogrom... Ale nie narzekam. Siedzę w domu, mam oko na dziecko i mam pracę któa daję mi satysfakcje... No i zarabiam a takich zarobków bym nie miała na pewno gdybym pracowała gdzieś poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem kim jestes na tym forum
i musze powiedziec ze cie podziwiam - za to ze sobie tak sobie super poradzilas i ze sie nie balas podjac ryzyka:-) super jak ma sie fajny pomysl i potrafi sie go zrealizowac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem spelniona i nie..zawsze chcialam pracowac dla linii lotniczych, cos przygranicznego, imigracja itp, no i pracuje, mam to czego chcialam..nie spodziewalam sie tylko jednego..stres, stres, stres, ciagly wrzask ludzi, uodpornilam sie na to juz co prawda, ale zmeczenie daje we znaki, godziny pracy sa powalone..dlatego ciesze ze ze po macierzynskim wracam tylko na 16 gdz, zeby nie ciaza to pewnie szukalabym teraz czegos innego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję na uniwerku, ale mam tylko pół etatu, bo dopiero kończę doktorat, więc póki co, nie bardzo mogę pracować na cały - kasa z tego jest do d...ale jestem za to spełniona zawodowo :) rodzę 16 grudnia a od lutego wracam na 1,5 dnia tygodniowo do pracy (tak się umówiłam z dyrekcją - jest to moja decyzja) - mały w tym czasie zostaje z tatusiem, który ma pracę w innych godzinach, więc możemy się wymieniać w opiece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie zaczęłam pracę w Orange, wcześniej kilka lat w Erze :) Nie narzekam na ta pracę, ale przyznaję że nie jest to praca, którą wykonywałabym z pasją :) Z wykształcenia jestem biologiem - zawsze marzyłam o pracy ze zwierzętami, no ale niestety po studiach spotkałam się z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuje jako analityk finansowy dla banku. mieszkam za granica. dziecko 2 latka. jestem spelniona zawodowo, ale tez przepracowana. W domu wszystkie obowiazki spoczywaja na mnie, niestety... ale nigdy nie zostalabym w domu. Moglabym pracowac mniej np na 3/4 etatu i byloby to najlepsze wyjscie, ale nie zgodziliby sie w pracy. Pracy i tak jest na ponad etat, wiec coz... Dzieciaczka swojego kocham bardzo i troche zaluje, ze nie ma mnie w domu tak dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny piszcie o swoich
zawodach, pracach, karierach!!! Szkoda ze takie tematy umieraja tak szybko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowa_Smerfetka
Jestem asystentką prezesa, pracuję w dużej firmie reklamowej, pieniądze są super, ale jest za to stressss, chamstwo ludzi i kierownictwa, przykre rzeczy, które się słyszy na co dzień, bo należy się do kadry zarządzającej i taką cenę płaci się za bycie na górze. Nie mogę się przyjaźnić z zespołem, bo wiadomo, że jak wydaję im polecenia, to nie mogę, bo nie będą wykonywać poleceń. Jak wracam do domu, to cały czas jestem zawieszona od stresu, z dzieckiem nie mam ochoty i siły się bawić, tylko w weekendy odżywam. Jestem ambitna, kocham wyzwania, ale nie wiedziałam, że jeżeli chce się być wyżej, to trzeba mieć grubą skórę, ehhhhh, takie życie. I jeszcze słucham w pracy, mimo komplementów i pochwał za dobrze wykonaną pracę, też takie słowa, że mogę pożegnać się ze stanowiskiem, jeżeli przyniosę kawę do gabinetu szefa o 5 minut za późno, mimo, ze nie należy to do moich obowiązków (kawę robi sekretarka). I co wy na to? Spełnienie zawodowe, jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem po Public relations w Anglii. Na studiach i zaraz po pracowalam w przychodni sluzby zdrowia. Pod koniec studiow zostalam managerem osrodka. Bylo ok do momentu jak zaslam w ciaze (typowa wpadka). To co pisze smerfetka to jest milutka wersja horroru ktory przeszlam ja i moje kolezanki. Obecnie nie pracuje bo nie mam pozwolenia o prace w kraju w ktorym jestesmy obecnie, ale walcze o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowa_Smerfetka
Bo to wszystko da się wytłumaczyć w jednym zdaniu: w biznesie i tam gdzie są pieniądze nie ma sentymentów. Tu się wszystko przelicza na złotówki, czasami chciałabym zmienić pracę, ale ta jest dobrze płatna i starcza mi w końcu teraz do 1-go. Córeczka ma 2,5 roku, mąż też pracuje na kierowniczym stanowisku i gdy byłam na macierzyńskim zapamiętałam to to, ze nie było go całe dnie w domu i te ciągłe telefony służbowe... Prości ludzie są chyba najszczęśliwsi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradca klienta biznesowego
na infolinii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam super pracę
ale też jest mi czasem smutno:-( Pracuje w swoim zawodzie na wysokim menadżerskim stanowisku W Irlandii. Język angielski znam biegle. Zarobki mam rewelacyjne. Mogę sobie na wiele pozwolić i niczego mojej rodzinie nie brakuje. Ale mimo wszystko nie jestem szczęśliwa. Nie mam na nic czasu, ciągle zaniedbuje obowiązki domowe, pracuje do późna, ciągle w jakiś rozjazdach i delegacjach, tracę tyle ważnych rzeczy z życia mojego dziecka:-( Nie mam czasu na poznawanie nowych ludzi i na pielęgnowanie znajomości, wszystko kręci się wokół pracy. Z Irlandczykami jest się ciężko zaprzyjaźnić. Z Polakami mieszkającymi w Irlandii również. Czuję się więc samotna i zapracowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielki butik internetowy,w sumie dzięki temu tylko znam obecnie panującą modę bo wiem co jest w danej kolekcji :D pracuję na zmianę na wysyłce/zwrotach,praca na systemie,siedząca.praca sama w sonie znośna-chociaż nie wymarzona.ale da się zboleć.wiadomo,przełożeni wkurzają wielu ludzi,ale ja tam idę pracować i zarabiac a nie przymilać się do przełożonych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×