Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anastazja ona

koniec małżeństwa? Tak czuję :(

Polecane posty

to prawda że nie jest... A ta panna wysyla do niego ciągle smsy jaka to ona nie biedna i jak bardzo się pokłóciła... Dziś siedzimy tylko obok siebie, on ma swoj komputer, ja swoj i tyle. O własnie zadał pyttanie, co na obiad? jest mi strasznie ciężko z tym że nie chce rozmawiać ale już nie proszę o rozmowę. Nie jest milutka, tylko jak na razie to on się bardziej oddalił niż zbliżył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obitobi
Na takie pytanie dałabym odpowiedź: a co zrobimy? Na co masz ochotę? Idziemy gotować, czy jeszcze posiedzimy przy komputerach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie pytania ciągle zadaję... a on ciągle odpowiada - czy Ty wszystko chcesz robić razem? Daj mi luzu, mówiłem Ci. A ta laska doskonale wie, że on ma żonę.... bo ja ją nawet widzialam....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy tak bardzo obok siebie jak nigdy... I to ciągle on jest najważniejszy, to ja ciągle się muszę do niego dostosowywać, to ja więcej zarabiam a ona wydaje na siebie znacznie więcej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno - w Twoim małżeństwie potrzebny jest aramgedon. Co to znaczy, że on ma koleżankę? Do niej pisze, z nią rozmawia i o niej mysli.. PRZERWIJ TO! Tylko kubeł zimnej wody może coś zmienić! Nie ma obiadu, nie ma uprane, nie ma posprzatane..nie ma nic - dopóki on się nie zmieni! jak było przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed ślubem przynajmniej rozmawialismy... Teraz tego nie robimy. Od jakiegoś czasu nawet się już nie kochamy - bo on nie ma ochoty... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to taki mechanizm obronny - z jednej strony wlewam już wodę do kubła a z drugiej boję się że będzie szukał pocieszenia... I znowu jej pokazywał jaki to on jest biedny i jak to strasznie mu się nie układa. Jaka to jestem straszna i niby samolubna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech wybiera - albo Ty albo ona. Bardzo Ci współczuję - dla niektórych ślub jest bez znaczenia. Jak wygląda wasza sytuacja mieszkaniowa? Mieszkacie sami? Wynajmujecie, macie kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz, to nie jest tak, że ja myślę że mają romans - myślę że to może się tak skończyć, sama nie wiem kurwa co ja myślę! Jestem zazdrosna o to że jej się zwierzy, potrafi z nią porozmawiac a ze mną nie! O to jestem zazdrosna że zwraca się do niej tak mile i tak czule...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslę, że w niego najbardzije by uderzylo jak bym się komuś spodobała, jesli ktoś by mi zaczął prawić mnóstwo komplementów na facebooku, smsowo, itp. itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facebook, smsy.. dziecinada. Tak się nie rozwiązuje problemów..a juz napewno nie małżeńskich. On przy Tobie milo sie do niej zwraca? Jeśli tak - to kawał skurczybyka z niego! Skoro Ty nie jesteś dla niego najważniejsza - niech on nie będzie dla Ciebie. Musi odczuć, ze jego zachowanie niszczy wasze małżenstwo. Dlatego: Nie siedz w domu gdy on z nia rozmawia, nie gotuj - bo nie jestes jego kucharką..jestes jego zoną, którą on ma się troszczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki facet jest gówno warty. Jesteście krótko po ślubie a on już ma pocieszycielkę?? Co to ma kurwa znaczyć pocieszycielkę?? Ja bym mu generalnie kazała wybierać ja albo ona. A jakby to nie zadziałało spakowałabym mu walizkę i kazała wypierdalać do tej panny. Z takimi trzeba krótko bo całe życie będziesz tylko meblem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze w to co czytam...Twój mąż mówi do innej (i to pewnie jeszcze przy Tobie ) SŁONKO????Ej laski,toż to jakaś masakra jest???Czy wy się umiecie cenić???Gdyby mój mówił tak do innej albo czule z którąś rozmawiał -a do mnie texty w stylu-o co ci chodzi,daj mi luzu to ja bym powiedziala mu gdzie są drzwi i gdzie jego walizka.Błągam kobiety,nie załamujcie mnie!!!!A mam pytanie do autorki postu-czy Ty pracujesz gdzies czy siedzisz w domu na jego utrzymaniu??? odp!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. Napisałam że zarabiam więcej od niego. Tak wiem, że to jest dla niego problemem. To prawda, że traktuje mnie jak mebel... Tylko, że jeśli się wyprowadzę to to nie rozwiąże Naszego problemu - albo to tylko ja mam problem? Wiem, że dziecinne. Bo dla mnie brak rozmowy jest jak najbardziej dziecinny. A teraz się dobrze bawi bo ogląda jakiś film. Kurwa! Mam już tego dość !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może poprostu przestań się żalić, przestań pytać co dziś robicie, przestań gotować, prać, zadbaj o siebie i też znajdź sobie pocieszyciela. Może facet poczuł, że ma Cię w garści i i tak nic nie zrobisz nawet z tym, że on ma jakąś pożal się Boże pocieszycielkę?? Może on myśli, że raz Cie zdobył i teraz jesteś jego na zawsze bez względu na wszystko. Młoda jesteś i nie ma sensu żebyś się marnowała z kimś kto ma Cie głęboko w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie moja droga.Nie podstawiaj mu pod nos obiadu,dzis o kolacji tez zapomnij.Zainwestuj w siebie.Jutro zapisz się na angielski,idz do fryzjera,zrób sobie paznokcie żelowe(nie są drogie a efekt-świetny),moze wybierz sie na 2 - 3 dni do SPA -w pracy weź urlop.Niech Twój chłop widzi ze w domu ma atrakcyjną kobietę za którą oglądają się faceci a nie wystrachaną sprzątaczkę która jest na każde jego pierdnięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próbowałam znaleźć topik i
udało sie. Przeczytaj!!! Martinoska007 Ja mialam kiedys podobna sytuacje... Na szkoleniu poznał jakas dziewczyne i sobie smski wysylali, dzwonili. Z tym, ze ja nie robiłam scen, powiedizalam, ze nie odpowiada mi takie cos, bo nie jest w stosunku do mnie lojalny, szery i trace zaufajnie. Tłumaczył, że to tylko koleżanka. Bylo to dla mnie o tyle dziwne, ze do mnie tylu smsów nie wysyłał w ciągu dnia, a pracowałam, więc nie widizeliśmy się po 10 godzin na dobre... No nie poskutkowało. Mialam w pracy kolege, który usilnie mnie podrywał, chcoiaz mialam meżą!! Wykorzystalam to, dałam się mu zaprosić do kina. W piatek wieczorem kolega ten przyjechał po mnie, abysmy poszli do kina. Mąz zrobił wielkie oczy, szczeke zbierał z podłogi i się pyta, ze jak to ja wychodze z jakimis facetami do kina. To mu odpowiedizalam, ze skoro on ma koleżanki, którym poświeca swój czas, który powinien przeznaczyć na pielegnacje zwiazku, to ja sama starać się nie będe, a na około jest wielu mężczyzn, którzy z wielka radościa beda mnie zabawiac. Oczywscie mąz się wkurzył, przez tydzien chodizł naburmuszony, ale dalej wypisywał swoje smsy. Ja przestałam gotować, zero miziania - niech do kolezanki idzie (taka była moja odpowiedz na jego 'dlaczego?'). W nastepny piatek znowu wyszłam z kolega, tym razem do restauracji. Wtedy mąz chyba się przestraszył, że to tak na poważnie, poczuł się odsniety. W nastepnym tygodniu skakał naokoło mnie jak kwoka przy jajku. Ale ja, perfidna baba, w nastepny weekend znowu wyszłam, ale tym razem z koleżanka. Jak on do mnie wydzwanial, smsy pisał!!! Ja nie reagowałam. Błagał o wybaczenie, przepraszał, pisał, ze jest slepym durniem, ze wie, ze źle zrobił. Miałam wtedy wielki ubaw... Oczywsicie nie od raz dałam wszytsko jak na tacy. Jeszcze mniej więcej miesiac byłam taka troche chłodna, wychodziłam sama, ale nie na tak długo. Starał się bardzo, więc później było już ok W zwiazki czasami wkrada się rutyna. Nie słuchaj etgo, ze masz go uwodzić, nie!! Bo on poczuje, ze bedzie Cie mial na każde zawołanie. Masz mu uciekać!! Wyjdz i nwet udawaj, ze wychodzisz z facetem, jęzeli nie mas znikogo pod reka. To jest tak, ze mamy ulubiona pare spodni, sa wygodne, ale kupujemy nowe, to takie ekscytujace, ale później brakuje nam tych starych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są wszystkie bardzo cenne uwagi... Tak zrobię. Juz żałuję że wczoraj nie wyszłam. Tylko bardzo mnie zaskoczyła jego reakcja kiedy zadzwonila koleżanak bym poszła z nią na imprezę. Powiedzialam że nie bo naprawdę nie mam na to ochoty. Zapytał kto dzwoił - powiedzialam - on na to - mogłaś iść. I kurwa żałuję już że nie poszłam. Jutro mam sprawę do załatwienia. Będę późno w domu. To strasznie trudne dla mnie ale macie rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próbowałam znaleźć topik i
Twój mąż nie musi wiedzieć że wychodzisz z koleżanką, niech myśli, ze masz adoratora. i zadziałaj szybko, nim sytuacja nie zabrnęła za daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz do tego doszła jeszcze arogancja, bo tak się do mnie zwraca.... On w niczym i nigdzie nie widzi problemu. Mysli tylko i wyłącznie o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze jego z ta przyjaciolka laczy cos wiecej! jesli facet kocha zone i ja szanuje napewno sie tak nie zachowuje! ja bym wyproadzila sie na jakis czas!powiedz mu szczerze ze traktuje cie jakbys nie miala swoich uczuc ze nie tak wyobrazalas sobie zycie po slubie i czy on cie jeszcze kocha bo jesli nie to nie ma sensu tego ciagnac!ja bym poszla i powiedziala bo kobieto wykonczysz sie nerwowo jak taka sytuacja dluzej bedzie trwala!nie daj sie zbyc tekstami ze marudzisz albo itp ewidetnie widac ze facet cie olewa przykro mi to mowic ale taki jest moj wniosek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego mu gotujesz? Następnym razem, gdy zapyta "co na obiad" grzecznie mu odpowiedz: to, co sobie ugotujesz. Ja już mam plany na popołudnie. Więcej godności, dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mówi daj spokój, jak bym kogoś miał to bym np po Ciebie nie przyjechał na dworzec... Takie dziecinne gadanie. I tyle, zdawkowo. NBardzo zdawkowo. Dziś zamieniliśmy ze sboą tylko kila zdań - ba przesadzam, tylko kilka słów. On ciągle siedzi na komp i z kimś sobie pisze. Nie interesuje mnie z kim i o czym. Jestem zazdrosna o to że z kimś ma o czym rozmawiać, ze mną niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo nagle zaczął chodzić z psem na spacer wieczorem nie rano. Zawsze chodził rano a teraz nagle poczuł potrzebę chodzić wieczorem? I ZAWSZE zabiera ze sobą telefon!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale beznadziejaaaa
Boże, ile wy macie lat?? chybaza wczesnie zdecydowaliscie sie na malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on Cie nie kocha
jest zauroczony kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem-w nocy weź jego komórkę i zobacz z kim i o czym on pisze.chyba sytuacja troche za daleko się posunęła...walcz o wasze małżeństwo!!Jesli on zabiera komórkę ze sobą i wychodzi na długi wieczorny spacer...hmmm coś to podejrzane.a jesli moge wiedziec-jak długo jestescie małżenstwem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×