Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asiula2323

Krwiak w ciąży

Polecane posty

Gość BasikWiki
Witam, jestem w 13 tygodniu ciąży i mam dużego krwiaka, bo 6x1cm. dwa tygodnie temu trafiłam do szpitala z krwawieniem dość mocnym, a w zeszłym tygodniu miałam krwiaka wielkości 6,5x3,5cm. Dzisiaj lekarz powiedział, że jest bardzo duży i muszę odpoczywać i być gotowa na wszystko :( Bardzo boję się o moje maleństwo. Mam w domu już dwu latka, na szczęście mama i mąż pomagają przy nim, ale i tak ciężko żebym cały czas leżała. Kolejną kontrolę mam za tydzień, bo trzeba kontrolować krwiaka. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hashimoto
Hej. Jest nadzieja I szansa. Ja teraz już 18 tydzień a krwiak się gdzieś wchlonal. Trzymam za Was kciuki. Krwiak to nie wyrok. Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BasikWiki
Witam ponownie, po 3 tygodniach problem z krwiakiem się zakończył. Dalej mam na siebie uważać, ale już bez leków i na dodatek lekarz powiedział, że mogę chodzić na basen i pływać :) Trzymajcie się i nie myślcie za dużo, krwiak to nie koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabolek84
hej Dziewczyny, jestem w 18 tyg, krwawienia ustaly tak po 5 czy 6 tyg, od polowy pazdziernika wreszcie moge sie ruszac i chodzic na basen! :) jeszcze sie martwie czy wszystko bedzie dobrze, no ale musze myslec pozytywnie! wy tez tak robcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paolkapaolka
ja miałam krwiaka stwierdzonego w 3 miesiacu, miał 4 cm, leżalam 4 tyg i po usg okazało sie ze urósł do 10cm, bylam przerazona i bardzo sie bałam. lezałam dalej ale juz traciłam nadzieje i tydzien pozniej juz krwiaka nie było. dlaczego ?? bo pierwszy lekaż kazał mi lezec, a drugi lekaz powiedział ze nie musze lezec plackiem, ze moge chodzic spokojnie na spacerki itd, ale mam NIE POWODOWAC SKURCZANIA MACICY, NIE SCHYLAC SIE, NIE ZGINAC BRZUCHA. i to pomogło. oszczędzanie się, spokojne chodzenie ale bez zginania brzucha. np jak lezałam to wstawałam bokiem, a jak mi cos upadło to sie po to nie schylałam, ale np spokojnie sobie szłam do sklepu po chlebek, i po tygodniu krwiak zniknał. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Włochaty Ryszard
Nigdy w życiu nie widziałem ciężarnego krwiaka. Możecie zamieścić jakieś foto? Czy z tego rodzą się małe krwiaczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaaaela
Witam wszystkie forumiwiczki. Jestem w 5tc i równo w ten dzien wieczorem czulam ze cos jest nie tak...poszlam do wc a tu blada krew....panika az mi sie nogi ugiely bo mysle sobie ze to koniec po moim maluszku. Pojechalam na IP lek.zrobil i usg i mowi ze jest pecherzyk 9mm ale widze krwiaka i to przez niego krwawienie. Prosze zarzywac leki i leżeć, ale nie daje nadziei. Wróciłam do domu i strasznie mi sie chcialo siusiu , nagle wylecialo pelno krwi i dodatkowo ogromny skrzep, az mi sie slabo zrobilo. Pozniej juz nie krwawilam ale pol nocy ryczalam, rano pojechalam na usg czy odstawic leki. Pani doktor opowiedzialam o skrzepach a ona mówi, , no to raczej nic juz nie ma z ciazy, ale sprawdzimy,, ooo a jednak jest cos-bylam w szoku, ale gigantyczny kawalek oderwal sie od macicy obok plodu i oderwal kosmkówke a w dodatku nie widze cialka żółtego-zamarlam...lek.pow.za 2dni jak wystapi krwawienie to zapraszam na usg.a jak nie to za tydz.i zobaczymy co z tym bedzie. Boje sie strasznie...bo jedno poronienie mam juz za soba:( a tak bardzo nam zależy na dziecku. Leżę plackiem i jestem dobrej mysli, ze musi byc dobrze, Aniołku badz silny. Pozdrawiam was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w 2 ciazach mialam duze krwiaki podkosmowkowe, mialam kilka silnych krwiawien i a potem plamienia (brunatne) do 18-20tc. Krwiaki na poczatku rosly,ale w miare wzrostu dzidzi zaczely sie wydalac. Dzis mam 2 sliczne i zdrowe corki,choc nerwow bylo sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefka
Hej Dziewczyny. Jakis czas temu pisalam tutaj o moich problemach z ogromnym krwiakiem. Teraz jestem w 36 tyg i z Malym jest wszystko w najlepszym porzadku. Fakt faszerowalam sie luteina prawie caly czas bo oprocz krwiakow mialam poczatkowo lozysko przodujace a pozniej az do teraz znacznie skrócona szyjke. Pomimo tego ze przechodze ta ciaze tragicznie w porównaniu do pierwszej to wiem ze jeszcze tylko troszke i Maluch bedzie z nami a wszystkie zle dni odejdą w zapomnienie. Pozdrawiam i duzo zdrowka dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Hej. Dołączę się do tematu. 18.02 będąc w pracy zaczęłam krwawić. Więc zwolniłam się i pojechałam do szpitala. Tam lekarka po zbadaniu tylko powiedziała że zostaję w szpitalu. Na drugi dzień inny lekarz zrobił mi USG i znalazł krwiaka 2,5 cm. Dodatkowo stwierdził że pęcherzyk jest niekształtny, brak echa zarodka i widzi to w czarnych barwach. Jest to bardzo wczesna ciąża. Czy ten niekształtny pęcherzyk naprawdę oznacza koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elaaaela
Ja tez mialam znieksztalcony pecherzyk jak to p doktor ujeła''wygląda jak banan''dzisiaj wieczorem ide na usg.i wszystko sie okaże. Moje 'byc , albo nie być''. Asiula2323 mam nadzieje ze bd wszystko dobrze bo trzeba wierzyc do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maegolcia81
Witam was ponownie... Nefka cieszę się si się udało ja juz niestety nie będę się cieszyć przed błąd lekarza-konowała. Najgorsze jest to ze termin porodu był ustalony na dzień moich urodzin miał być prezent jedyny na świecie. Krwiaki to loteria pierwsza ciąża śliczna córeczka mimo ogromnego krwiaka druga niestety skończyła się płaczem bólem..... Niestety lekarz nie daje szans na kolejną bezproblemową ciążę boję się próbować ponownie. Jak macie pytania piszcie pomogę odpowie juz trochę przeszłam. Zniekształcone pęcherzyki to nic dobrego ale trzeba wierzyć że się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Witam ponownie. Wyszłam dzisiaj ze szpitala. Sama nie wiem co mam myśleć. W pt lekarz mnie nastraszył, że ciążę widzi w czarnych barwach a dzisiaj powiedział że ciałko żółte na USG było i że będzie dobrze. W pn idę do swojego lekarza i wtedy dowiem się czy będzie radość czy też płacz. Jestem strzępkiem nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia81
Gość 333 trzymaj się. W tej chwili czeka Cię ciężki okres oczekiwania co będzie dalej... Nic innego nie zostaje ci jak czekać i być dobrej myśli chociaż nie można nastawiać się że na 100 % będzie ok z naturą nie wygramy, ja juz się o tym przekonałam. wiem ze ci ciężko ale stres nie jest w tej chwili sprzymierzeńcem postaraj się wyciszyć. Każdy dzień to dzień który cię przybliża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Margolcia81 dziękuję za słowa wsparcia. Po prawie 11 latach zdecydowałam się na drugiego dzidziusia i takie problemy od początku. Ten tydzień będzie najgorszym chyba. Przykro mi z powodu Twojej dzidzi. Niektórzy lekarze to powinni chyba przypomnieć sobie co przysięgali. Leżąc w szpitalu też nie miałam zbyt dobrych lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msrgolcia81
Oj tak niektórych powinni wybić. W drugiej ciąży nie mogłam pojechać do swojego gina który wspaniale poprowadził 1 ciążę. Po wszystkim po komplikacjach wprowadził mnie na prostą i mówi że mamy się już starać ale strach narazie jest silniejszy. Najgorsze jest to że wiem że dzidziuś mógł żyć że było silne i zdrowe infekcja spowodowała utratę maleństwa. Śmiałam się że tym razem gdyby coś się działo będę z wiatrem między nogami będę jechać. Zorientuj się może jest jakiś lekarz który wie co robi i poprowadzi cię tak jak powinno być. Jak masz ochotę pogadać dowiedzieć się czegoś więcej daj znać podaj swojego maila. Przypomniało mi się ze w 1 miałam spłaszczony pęcherzyk córka ma teraz 3 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Mój mail to j_giza_1981@interia.pl Dobrze będzie pogadać. Jeżeli chodzi o lekarza to jakiś czas temu znalazłam takiego. Wiem że dobrze się mną zajmie. Podczas 1 ciąży miałam lekarza do d..y. Powiedziałam sobie iż moja noga w jego gabinecie więcej nie postanie. Wolę dojeżdzać do Katowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w 8 tygodniu ciąży i wczoraj zdiagnozowano u mnie bardzo małego krwiaka. Od wczoraj biorę leki. Jak Wy się czułyscie jak bralyscie leki? Mnie tak leciutko pobolewa brzuch. Mialyscie plemienia podczas terapii? Dodam,że leżę cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Gość ja walczę z krwiakiem od 5tc. Teraz jestem w 13. 2 razy wylądowałam w szpitalu z silnym krwawieniem. Lekarze nie dawali szans. 15.03 krwiak miał 4cm po czym 05.04 zmniejszył się do 2cm. Leki biorę od początku. Teraz 3x1 duphaston i 2x2 luteina dopochwowo. Luteinę pomału mam zmniejszać już. Przed wizytą w kwietniu miałam brązowe a czasami wręcz czarne plamienia. Też brzusio pobolewał od czasu do czasu ale było to chwilowe. Teraz jestem już po badaniach prenatalnych. Dzidzia rośnie dobrze i jest zdrowiutka. A dziadem przestałam się przejmować. Też leżę jak najwięcej, ale wychodzę już na krótkie spacerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PannaMM
Cześć Dziewczyny! Przeczytałam wątek od deski do deski i widzę, że dużo jest pozytywnych przypadków. U mnie zdiagnozowano krwiaka w 6tc po brązowym krwawieniu. Lekarz powiedzial, ze krwiak sie oproznia i widac , ze "zasycha". Tydzień pozniej okazalo sie ze jest zupelnie inaczej, krwiak sie dopełnił i mial 4cmx2cm (a dzidzia zaledwie 1cmx1cm). Dostałam luteine dopochwowo 2x2, aspargin 2x1, nospe 2x1 oraz cyclonamine 3x2 tak wiec faszeruje sie. Nie mam możliwości lezec bo nam 15 miesieczna córeczkę w domu wiec musze wyjsc z nia na spacer, musze ją tez podnieść chocby jak do krzesełka do karmienia ją wsadzan albo raczki myje. .. mam wyrzuty sumienia, ze nie leze plackiem i boję sie co bedzie za tydzien na usg :( krwawien nie mam teraz a lekarz powiedział, ze najlepiej by bylo gdyby zaczęła ze mnie leciec brazowa wydzielina z krwia bo to by znaczylo ze krwiak sie oczyszcza. Na kiedy macie terminy dziewczyny? Jak sie czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam krwawienia które później przeszło w plamienie które trwało 10 dni w 14tc. Dzień wcześniej byłam na saunie(przez 2x6 min na najniższym piętrze i wchodziłam do lodowatej wody). Pojechałam na pogotowie, nic nie wykryli, ale Pani przepisała mi duphaston + nospa 3x dziennie. Aż się boję to tu napisać ale zdecydowałam, że nie będę tego brała ... Moja gin wykryła krwiaka i uszanowała decyzję. Stwierdziła, że jej zdaniem nie mam niedoborów progesteronu. Zleciła przyjmować magnez 3x dziennie+omega3+vitC 3g + leżenie, żeby się nic nie naderwało. Wiem zaryzykowałam, ale bałam się sytuacji, że z dzieckiem coś będzie poważnie nie tak, a ja zamiast dać mu odejść będę je podtrzymywać co tylko może przedłużyć cierpienie... Dzisiaj 17tc byłam na dokładnym usg i po krwiaku nie ma śladu, tak więc dziewczyny nie bójcie się krwiaków skoro u mnie bez duphastonu i nospy wszystko wróciło do normy, u Was tym bardziej będzie ok. myślę, że najważniejsze jest leżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna MM ja bym na Twoim miejscu darowała sobie te spacery z córką. Zamiast podnosić ją, spróbuj nakarmić ją np. przy lawie, postaw talerz na krześle, gdzieś nisko. Córka przyzwyczai się do leżącej mamy z czasem. Przeszłam krwiaka w poprzedniej ciąży. Byl bardzo duży, w 11 tygodniu ciąży zaczęłam mocno krwawić. I lekarz uświadomił mnie , ze albo leze i daję szansę dziecku albo je stracę. Mogłam wstawać tylko do wc. W domu miałam 2 latka i 5 latka. Mąż wiecznie w pracy. Daliśmy radę. A synek co dzień odwdzięcza się za to jak się dla niego poświęciliśmy. Jest wspaniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie podobno odpoczynek jest ważniejszy niż leki. Mg+b6 rozkurcza, omega 3 chroni przed poronieniem, a wit c przyspiesza gojenie. Można się podobno trochę ruszać ale najważniejsze pod żadnym pozorem nic nie dźwigać, nie przesuwać ciężkich rzeczy itd. Podobno naukowcy w USA twierdzą, że bezwzglednie lezenie moze tamować oczyszczanie się krwiaka i prowadzić do infekcji. Ja leżałam 3 tyg, ale leków nie brałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Braszka
Czesc :) zaglada ktos tu jeszcze?? Ja trafilam do szpitala z krwawieniem w 12 tc - krwiak 5x1 cm, po dwoch dniach lezenia 7x1 cm mimo brania kwasu i duphastonu 3x1. Wyszlam na wlasne zadanie po 3 dniach i w domu bralam 4x1 dupka. Caly czas lezalam. Po tyg krwiak znowu zmniejszyl sie do 5x1 cm. po kolejnym tyg troche pochodzilam, dostalam brazowego krwawienia i krwiak troche sie oproznil a trochu uzupelnil i mial 4x2 czyli wiekszy. Po paru dniach krwawienie jak z kranu czekoladowe i krwiak znowu troche sie oproznil ale znowu naszla nowa krew i krwiak jest znowu wiekszy... Jestem w 16 tc nadal leci braz i juz nie wiem czy mam sie cieszyc czy nie :( nie mam juz sily na to lezenie. Mam 2latka w domu ale w dzien jest w zlobku potem u tesciowej i maz przywozi go dopiero wieczorem juz na kapiel i spanie... Miala ktoras taka sytuacje ze ciagle sie nadlewala swieza krew? Moze powinnam jesscze cos brac :( dziekuje za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pojawia się nowa krew to musisz bezwzględnie leżeć. Ja lrzalam kilka miesiący a i tak resztki krwiaka zostały do porodu. Miałam krwiaka 6x4 cm potem wstałam żeby iść do lekarza i znowu krwawienie powiększył się do 12 cm. Wtedy lezqlam już plackiem cała ciążę. Wstawać tylko siku i prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Braszka
Byl moment ze troche sie zmniejszal.... Ehh a leci ze mnie caly czas i ciagle sie zastanawiam czy nadlewa sie nowa czy jest szansa ze w koncu tykko sie oproznia :( nie pocieszylas mnie :( moze sa jakies leki, ktore jakos moga pomoc. Czytalam ze dziewczyny braly i duphaston i luteine na raz, relanium, nospe... Mialas cc z krwiakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmniejsza się tylko wtedy jak leci brązowa krew. Niedługo dziecko zacznie intensywnie rosnąć i naciskać na jrwiaka który powinien mocniej się oprozniac. Ze mnie leciało jak z kranu przez ponad 3 miesiące z przerwami kilkudniowymi. Ale cały czas brązowa stara krew wtedy jest dobrze. Leki co nie pomogą. Ta luteina to tylko po to żeby rozluźnić mięsień macicy i nie doprowadzić do skurczu i przedwczesnego porodu. Tak mi tłumaczył lekarz. Aha i ja brałam jeszcze dopochwoeo gynalgin chyba trzy razy aby uniknąć stanu zapalnego w szyjce bo przy takich długich brudzeniach bardzo łatwo o stan zapalny i kolejne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i miałam cc ale nie ze względu na krwiaka tylko pierwszy poród to też była cesarka i dlatego. Przy cesarce lekarz jeszcze mi wyczyscil macice że starego krwiakq bo się okazało ze dużo z niego pozostało w macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja krwawilam do 17 lub 18 tyg(teraz27). Krwawienia te raz były ciemne raz żywo czerwoną krwią ale mniałam nakaz leżenia i tydzień pobytu w szpitalu. Pierwszy raz jak poleciało ze mnie to myślałam że to koniec. Nie wierzyłam że coś się uratowało. Podobno do 20 tygodnia i bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Braszka
Dziekuje dziewczynki za odp :) ze mnie tez caly czas brazowa leci, taka czekolada wrecz. Ale ledwonsie oprozni to juz nachodzi nowa krew. Jak mnie zalalo wczoraj i pojechalam po paru godzinach na usg to sie 2 cm zmniejszylo a 3 nadlalo, tak mniejwiecej. Drugi raz sie uzupelnil w nowym miejscu. Dodatkowo mam skurcze jak na okres. Mam nadzieje ze po 4 tyg zacznie sie jakos normowac ale juz nawet przestalam panikowac. Przeczytalam cale forum i mam nadzieje ze u mnie skonczy sie pozytywnie. Przeraza mnie wizja lezenia jeszcze 5 mcy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×