Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jakienka ze Zgorzelic

Pytanie do Pana Borsuka morskiego :)

Polecane posty

Gość Jakienka ze Zgorzelic

Drogi Panie Borsuku, nie czytam regularnie kafeterii, ale wiem, że udziela Pan bardzo wielu wartościowych rad dotyczących odchudzania. Trafiłam tu i ja, zagubiona owieczka, a właściwie gruba świnka :P ważę prawie 95 kg przy wzroście 178 cm. Więc trochę tego jest do zrzucenia. Właściwie dużo. Bardzo dużo. I dlatego od dziś zaczynam się odchudzać. Znaczy robię to już od 4 lat, ale dopiero godzinę temu dostałam olśnienia. Jakbym w głowę dostała obuchem, a ten obuch mówi: "pora na Ciebie, weź się za siebie" no i ja posłuchałam tego obucha, który mnie walnął. Teraz chcę zaczerpnąć kilku niezbędnych rad, by moja dieta była racjonalna i zrównoważona. Od razu chciałam powiedzieć, że nie chcę obarczać rodziców wydatkami na wymyślne przyrządy do ćwiczeń (sama jeszcze nie pracuję) więc postanowiłam, że 4 razy w tygodniu będę ćwiczyć 45 minut coś w stylu przysiady, skłony itp. itd. W końcu to też jakiś ruch... I dlatego chciałabym się dowiedzieć raczej, co jeść, jak bilansować posiłki, by mądrze schudnąć. Mam nadzieję, że znajdzie Pan chwilkę czasu, by odpisać słów kilka. Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam, Jagienka ze Zgorzelic :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje zdanie jest takie ze na kazdego działa cos innego.... stosowałam juz niemalze wszystko, mozna zasiegac rad, ale nie znaczy ze jesli cos na kogos zadziałało zadziała i na Ciebie, mimo wszystko zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdkdskdskkds
jest zima, a jak wiadomo zima borsuki zapadaja w sen zimowy :) wiec zaczekaj moja droga do wiosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagienka ze Zgorzelic
Ale ja już jestem, musiałam dotrzeć ze szkoły do domu. A wiecie te zaspy śnieżne sprawiają nieco trudności :P AMBERANGELIC - dzięki Ci za radę dotyczącą tej książki. To jest pewnie taka dieta cud. A ja nie chcę takiej... Czytałam też, że po tej diecie jest efekt jojo jak wróci się do zdrowego, racjonalnego żywienia... Wolę być ostrożna. Ale dziękuję 🌼 No nic. Mam nadzieję, że Pan Borsuk się jednak zbudzi przed świętami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja- jestem ja
Poprostu zacznij wprowadzac po woli do diety zdrowe prodkuty, pełnowartościowe, z duzą ilośćią błonnika. Ściągnij sobie piramidę zdrowego żywienia i stosuj się do niej. Pamietaj zeby z diety nie eliminowac całkowicie tłuszczy...(jesli to zrobisz bedziesz tyła a nie chudła). Unikaj cukru. I zacznij sie przede wszystkim ruszać- ruch jest zbawienny, kazdy o tym wie. Jak ciwczysz, nawadnij organizm. Na pewno schudniesz jesli zastosujesz się do tych wskazówek. A białko i różne "wspomagacze" to jak juz trochę schudniesz i bedziesz chciała dopracowac sylwetkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja- jestem ja
Dzienne zapotrzebowanie na: węglowodany 65% białka 10-15% tłuszcze 15- 30% cholesterol ponizej 300mg ( tyle zawiera jedno jajko) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Pania, to ja moze na poczatek polece fajna pozycje ksiazkowa: http://pes6.neostrada.pl/ultimatedietsecrets.zip ... w jezyku angielskim :x Nie jest to ksiazka o konkretnej diecie, jest to swego rodzaju ... kompendium dietetyczne, ktore w ciekawy sposob wyjasnia wszystkie reakcje zachodzace w organizmie, pod katem dietetyki. Swietna ksiazka, duzo wyjasnia, duzo uczy, stanowi niezly wstep do prawidlowego odzywiania sie i dbania o sylwetke :) A co dalej - mysle, ze nie potrafie radzic osobom, ktore nie licza na co dzien kalorii, bo to wlasnie glownie o kalorie sie rozchodzi. Jak jesz wiecej kalorii, niz wynosi Twoje dzienne zapotrzebowanie, to tyjesz ... jak jesz tyle kcal, ile wynosi Twoje dzienne zapotrzebowanie - to utrzymujesz wage, a jak jesz mniej - to chudniesz (tak z grubsza). Jednak jak jesz za malo kalorii - zeby chudnac, to nie jest to takie korzystne - z punktu widzenia zdrowia i diety. Zatem jeli ktos nie liczy kalorii - to nie ma pojecia na jakim etapie sie znajduje. Zatem musialabys sie zastanowic - czy jestes gotowa na to, zeby liczyc codziennie kalorie. Odnosnie cwiczen - na poczatek wystarczylaby jedna sztangielka: http://allegro.pl/sztangielka-z-gwintem-10-kg-promocja-i1329975004.html dzieki czemu moglabys wykonywac cwiczenia silowe na wszystkie partie ciala. Pileczka odbita ;) @ PoprostuOna91 - kazdy organizm jest taki sam, w sensie, ze reakcje biochemiczne, ktore sie "w nim" odbywaja sa jednakowe. @ to ja- jestem ja - takich schematow zapotrzebowania moga byc tysiace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja- jestem ja
moze i tysiące borsuk ale nas tak uczą na dietetyce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietaj, zeby nie ufac za bardzo innym, jesli mozesz zaufac sobie ;) Aczkolwiek przedzialy, ktore podalas pozostawiaja sporo mozliwosci. Zreszta, czy wegli bedzie 50%, czy 70% - wielkiej roznicy nie bedzie, bo jedna osoba - pokrywajac swoje zapotrzebowanie w 70% weglami - moze jesc glownie same swinstwa, a druga - pokrywajac zapotrzebowanie w 50% - moze dostarczyc lepszej jakosci pozywienie. Zatem same przedzialy nic tak naprawde nie mowia, wazniejsza kwestia jest to ... jakim jedzeniem "sie je pokrywa". Tak samo z pozostalymi procentami tluszczow (tluszczy - jesli ktos preferuje te pisownie). Pewnie sie z tym niepodwazalnym faktem zgodzisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja- jestem ja
oczywiscie ze sie zgodzę ale nie mowimy tutaj o rodzaju składników odzywczych i ich jakosci tylko o zapotrzebowaniu :) bo przeciez jest roznica jesli spozywanie weglowodanów bedzie w 90 % a reszta to 10%. Takze są ustalone pewne normy zywienia czlowieka i ja tutaj też mam rację :) skonczyłes dietetykę lub kierunki pokrewne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, no nie chodzi o 90%, ja mialem na mysli druga strone - np. 40 - 40 - 20(B). Ale to raczej w kwestiach normalnego odzywiania sie, a nie diety, bo w tym przypadku wiadomo, ze im mniej wegli (insuliny w krwiobiegu) - tym lepiej (pewnie biochemie juz mialas ;) ). Moje proporcje to cos kolo 60-30-10, zapotrzebowanie w tygodniu (pon - pt) to przewaznie 3700kcal, w sob - nd - 2800kcal, zatem sobie moge pofolgowac ;) Tematyka dietetyki (i cwiczen) tylko i wylacznie dla wlasnego uzytku (i forumowiczow ;) ) = kompletnego panowania nad wlasna sylwetka w sposob ... "zyciowy" (w sensie, ze moge jesc wszystko ... a i tak bedzie dobrze) - najwazniejsze jest know - how. Wiedze czerpalem ze zrodel ... pozastudyjnych + 15 lat obserwacji (15 lat liczenia na co dzien kalorii). A Jagienki ... jak nie bylo ... tak nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat "...AMBERANGELIC - dzięki Ci za radę dotyczącą tej książki. To jest pewnie taka dieta cud. A ja nie chcę takiej... Czytałam też, że po tej diecie jest efekt jojo jak wróci się do zdrowego, racjonalnego żywienia... Wolę być ostrożna. Ale dziękuję..." Jakienka - i tu sie mylisz, bija dzwony ale... nie wiadomo w jakim kosciele ;) Cos uslyszalas ale oczywiscie od kogos kto nie ma za duzej wiedzy. III Faza diety South Beach to oczywiscie zdrowe i racjonalne zywienie a jojo bedzie jak sie zacznie jesc smieci takie jak przed zastosowaniem SB, zerknij do mnie na temat ze stopki i poczytaj informacje z linkow, ktore tam zamiescilam, napisz mi co jesz teraz a ja ci powiem czy jak po diecie do tego wrocisz to przytyjesz :D Niestety nie da sie byc szczuplejsza bez zmiany - na zawsze - nawykow zywieniowych i zawsze trzeba bedzie uwazac. Ktos kto mysli, ze zrzuci 20kg a potem bez umiaru bedzie mogl jesc to co lubi teraz nie powinien wogole sie za to zabierac. SB uczy wlasciwego jedzenia, niestety pewne rzeczy nalezy unikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
Nie prawda ze czytalas ksiazke lub cokolwiek o diecie South Beach, gdybys chociaz ja musnela to wiedzialabys ze cala dieta jest racjonalna, nie ma glodzenia sie, jest mnostwo pelnowartosciowych posilkow....i najwazniejsze.....ta diete stosuje sie do koca zycia-. gdyby byla to dieta cud to nie zostalabym wprowadzona w szkolach dla dzieci na terenie Ameryki ;) Je sie na niej doslownie wszystko, tylko trzeba stopniowo wprowadzac rozne produkty, i obserwowac na jakie z nich nasz organizm jest uczulony, od ktorych zatrzymuje sie w nas woda. Niewazne jaka diete bedziesz stosowac istnieja produkty, ktorych jesc nie mozemy, bo zatrzymujemy od nich wode, i po to wlasnie jest ta dieta, aby nauczyc sie od poczatku poprawnie jesc....regularnie, w duzych ilosciach, dobierac dobrze posilki, produkty itd. Zrobisz jak chcesz. Ale pamietaj o jednym: nie ma diety po ktorej kiedy zaczniesz ejsc jak poprzednio bedziesz stale szczupla. Diete trzyma sie do konca zycia! To tyle... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, Wy piszecie jak byscie z sekty SB pochodzily :D Mowimy NIE sektowcom, czy to Kwasniewskim, South biczowskim, czy tez Dukanowym ;) P.S. pamietajcie, zeby nigdy nie wierzyc slepo w to, co ktos napisal (tyczy sie takze religii ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
tak tak borsuk, ty wiesz wszystko najlepiej...tobie tez nie za bardzo powinno sie ufac :D Sama stosuje diete od 6 lat, jestem szczupla, zdrowa, mam swietne wyniki badan i jem wszystko a i nie babram sie liczeniem kalorii :D Dla mnei to strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalas przeciez, ze jesz zgodnie z SB :P Ja licze kcal i wiem, ze zawsze bede mogl jesc wszystko i nie martwic sie o sylwetke ;) - cos za cos, ale mysle, ze 15 minut dziennie ... poswieconego czasu na liczenie, przygotowanie produktow to nic wielkiego. No, a jak Ty nie liczysz kalorii, to skad wiesz, ze dostarczasz organizmowi odpowiednia ilosc kcal? Moze masz ... celne oko? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
Tzn ze jesli zjesz dziennie powiedzmy pizze o wartosci 2800 kcal to juz jest super nie? Bo tyle akurat potrzebujesz. Wyobraz sobie ze ja cos na temat Twojego odzywiania wiem, natomiast nie lubie kiedy ktos analizuje tak jak Ty, nie wiedzac o czym pisze? Podaje ci moj dzienny jadlospi, powiedz czego mi brakuje, ok? sniadanie: 2 kanapki chleba zytniego pelnboziarnistego, z serkiem odtluszczonym, pomidorem i ogorkiem 2 sniadanie: jogurt naturalny z owocami i otrebami (wszystko siweze, robione) Obiad: miecho pieczone w rekawie, do tego ryz brazowy, lub kasza plus ogromna porcja salaty :D Przekaska: orzechy, migdaly, badz deser w postaci gorzkiej czekolady. kolacja : omlet z 3 jajek z warzywami :D no czego mi brakuje, prosze powiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
kolejny sniada: jajecznica plus 2 kanapki chleba z pelnego ziarna 2 sniadanie: jogurt z owocami i otrebami owsianymi (jestem od nich uzalezniona) Obiad : ryba plus salata lub fasolka szparagowa Deser: ciastka pieczone z maki pelnoziarnistej, lub jedno z miliona ciast dozw. na diecie Kolacja: losos wedzony z warzywami. robie rowniez wedlug diety kebaby, pizze, pieke ciasta i chleby :D Jem doslownie wszystko za wyjatkiem bialej maki, cukru i kartofli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czulosci? :D ;) No to teraz ja sie pochwale: I. sniadanie - 1000kcal: - jogurt 150g - platki 44g - 10 orzechow laskowych - 20g czekolady gorzkiej - 2 kromki chleba pelnoziarnistego - 50g szynki - plasterek zoltego sera - zelki Haribo 30g - banan II. II sniadanie - 800kcal: - 2 kromki chleba pelnoziarnistego - bialy ser 200g - banan - baton typu corny - 20 fistaszkow III. III sniadanie :D - 800kcal: - jablko, pomarancza, kiwi - 200kcal - kromka chleba pelnoziarnistego - plasterek zoltego sera - 20 orzeszkow pistacji - zelki Haribo 30g - baton typu corny IV. obiad: 800kcal - kasza 100g - miesio - papryka - surowka - ogorki V. kolacja: 300kcal - kromka chleba pelnoziarnistego - 50g szynki - 60ml czerwonego wina - 9 orzechow - migdalow - kiwi - 3 zelki Haribo To menu z dzisiaj ... kolacja jeszcze przede mna ... :D A Ty ... cos malo tych kcal masz w diecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
Hehehehheheh wino tez moge codziennie, z tego ciesze sie akurat najbardziej :D sluchaj ja mniej wiecej napisalam Ci co jem, chodzi mi o rozklad posilkow, o to ze nie musze unikac zadnych produktow. Nie chodzi o sama ilosc produktow tylko o jakosc, no nie powiesz mi, ze Twoje sztuczne haribo sa zdrowsze niz moje ciastka ;););) a tak na marginesie to troche smietnikowo to jedzenie Twoje wyglada :D Nie lepiej to wszystko zmielic i wypic w postaci koktajlu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
a co do czulosci to ejstem strasznie czula i wrazliwa osoba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak sie dzisiaj czujesz? ;) I prosze nie negowac moich zelkow (jedyna slodycz w moim zyciu ;) ) - 30g = 100kcal = 25% Twojego ciastka :P + zelatyna gratis (marne jej ilosci, ale zawsze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
Dzisiaj dobrze sie czuje, tylko jestem przed okresem i troche nerwowo do wszystkeigo podchodze ;) chyba widac, co? Nie neguje, absolutnie, kazdy je jak chce....wiesz mam dzieci i chcialabym je nauczyc dobrego dobierania posilkow, produktow i zdrowego, rozsadnego jedzenia. Cale zycie dazylam do idealnej sylwetki, uprawialam sport i probowalam roznych sposobow odzywiania sie, bo w domu nie nauczono mnie tego. Mama jak bylam glodna faszerowala mnie paczkami, na kolacje smazyla mi kielbasy na oleju, no i jakis czas bylam naprawde gruba :( Stosowalam glodowki, diety 1000 kcal (po ktorej umieralam z glodu doslownie). Nie chcialabym zeby moje dzieci tez musialy przejsc przez ta cala droge przez ktora ja przeszlam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, no prosze, pewnie, ze nie widac Twojego napiecia przed okresem swiatecznym :) To doswiadczenia mamy podobne ;) Ale zobacz ... gdyby Twoje dzieci musialy same przez to przejsc ... to by "na stare" lata zmadrzaly i pewnie same doszly do tego, do czego Ty doszlas? (P.S. czesto dochodzisz? ;) ). A tak - beda mialy podane wszystko na tacy, to pozniej nie beda wiedzialy ... co z czym sie je. Zatem ... dla dobra swoich dzieci - smaz im kielbasy na oleju i karm je paczkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
Tak, tak dochodze czesto gesto :D:D:D A Ty? Wiem, wiem, ze podaje im na tacy, ale przynajmniej beda mniej wiecej wiedzialy jak powinno sie jesc...chociaz pewnie za 15 lat, jak beda samodzielne wejdzie na rynek jakas kolejna super dieta i nasza wiedza na ten temat bedzie niepotrzebna. Bez przerwy przeciez ejstesmy zawalani kolejnymi newsami, badaniami, odkryciami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo czesto, mozna nawet rzec, ze zawsze ... dochodze ... do prawidlowych wnioskow :P To dobrze, ze juz nie sledze tych wszystkich nowinek ;) No dobrze, ja zmykam spac, milej nocy zycze i niech sie Tobie ... ... goniace Cie kielbasy, ociekajace olejem, nie snia po nocach ;) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienko jagienko jagienko
Ja tez spadam, dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×