Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

*********Termin SIERPIEŃ 2011*************

Polecane posty

Mogę dołączyć się do tematu ? Na brzuszek stosuje tylko oliwkę a na boki i piersi krem na roztępy firmy ''AA'' Krem na roztępy dla kobiet w ciąży i po porodzie . Miałam okazje wykożyztać próbkę tego LOVELA mleczka do prania i jest super fajnie pachnie . U mnie to już 3 dzidzia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,u mnie za oknem niby słonko ale jest zimno tylko 7 st.Majka no to obie czekamy do końcówki maja,ja mam 19 a ty?Co do badań genetycznych to dlaczego masz je tak póżno robione?Wszystkich serdecznie pozdrawiam i miłego dnia życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Sylwka :) A na kiedy masz termin? Znasz już płeć maluszka? Na stronie 142 jest nasza tabelka - jeśli masz ochotę to skopiuj ją i wpisz do niej swoje dane :) Jak wyglądają u Was plany ze szkołą rodzenia? Ja zamierzam się zapisać i od 1 czerwca zaczęłabym zajęcia. Mam nadzieję, że będę zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hjk termin mam w dzien matki 26 maja, usg polowkowe mialam robione , to teraz chyba bedzie dokladniejsze, mam toxoplazmoze moze jest to z tym zwiazane, za bardzo nie chce sie w to wglebiac, bo nie chce sie dodatkowo martwic. Takze jestes pierwsza, oby jak najszybciej to zlecialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam i nowej koleżance :) Majka: ja tez mam USG gen teraz dopiero, ale to przez to, ze przepadł mi wcześniejszy termin, bo leżałam w szpitalu. A Ty ciekawe czemu dopiero teraz? Chociaż mi lekarz powiedział, ze lepiej zrobić to badanie później niż wcale, wiec może nie ma aż tak wielkiej różnicy? U nas 5st zimno, w nocy było 0! Właśnie szkoła rodzenia: wybieracie przyszpitalne czy raczej prywatne? Ja byłam przekonana co do szpitalnej, ale moja kolezanka, która jest położną doradziła nam prywatną, ponieważ jest o wiele mniej ludzi i mówi, że w tłoku człowiek żadnych lęków się nie wyzbędzie. A pisząc o carsystemie miałam na myśli możliwość zamontowania gondoli zamiast fotelika :) pozdrawiam z zimnego wybrzeża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja właśnie dzisiaj byłam pierwszy raz w szkole rodzenia bardzo fajnie było tyle brzuszków można pogadać,popytać i od razu raźniej:) Już wcześniej wspominałam że ja problem z wyciekami z piersi(obu) mam już od 13 tyg,teraz na co dzień muszę nosić wkładki bo inaczej chodziłabym z plamami:) myślicie że to znaczy że nie będzie problemu z karmieniem piersią czy to nie ma znaczenia?? wózek już mam upatrzony tylko jeszcze troszkę poczekam z kupnem mi się podoba Tako Jumper X. Po tych dzisiejszych zajęciach w szkole rodzenia mały mnie tak skopał:) jak nigdy,ale ja bardzo to lubię:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodka1, ja też mam zamiar wybrać prywatną - minus, że się płaci, ale... Chciałabym chodzić z mężem, a te przyszpitalne często mają zajęcia dopołudnia. Zresztą tu gdzie mieszkam nawet część przyszpitalnych jest płatnych. W tej szkole co mamy zamiar iść jest 10 zajęć 2 x w tygodniu. Opinie ma dobre, zobaczymy co to będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowa kolezanke :) ja bylam wczoraj na drugim spotkaniu na kursie. tym razem juz jedna dziewczyna byla na wozku, widocznie ma nakaz siedzenia/lezenia, podejrzewam ze skrocona szyjka,ale nie wiem dokladnie. w kazdym razie tydzien temu byla bez wozka, ale chyba ona mowila wlasnie o czestych kontrolach co 2tyg. kurs fajny, wczoraj dano nam troche wycisk w gimnastyce, troche bo niecala godzine,a za tydien ma byc 1.5godz.. cwiczenia glownie na kregoslup, mozna sie czegos nauczyc. no i uczono nas jak wyglada macica, szyjka i zwiazane z nia problemy. moja wysypka jest nadal na brzuchu, teraz juz uzywam tylko zwyklego kremu do ciala, zobacze czy sie nie nasila. a w poniedzialek zapytam ginekolog co o tym mysli. pozdrawiam wszystkie brzusie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mum to come: ja mam okropną wysypkę na dekolcie, od czasu do czasu gdzieś pod pachą itp, ale mi powiedzieli, ze to hormony, wiec nie myśl, że to rozstępy - to bez sensu :) Aha i pomaga mi Dermophanten na to :) maść jest bez recepty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagodka ja juz mialam to usg "genetyczne" w tym czasie co powinnam okolo 21tc , teraz mam kolejne pewnie wszystko jej przeswietla w 30tc, nie u swojej gin tylko w centrum matki zdroia i dziecka w lodzi, dostlam skierowanie na to usg ze wzgledu na 2 hiperechogeniczne ogniska w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagodka- no ja doraznie stosuje bepanthen, tez ma dekspanthenol, troche lagodzi swedzenie. wyczytalam na forum gazety ze jeszcze ponoc Linoeparol pomaga z olejem z wiesiolka.ktos napisal: Ja jestem w tej chwili w 8 miesiącu ciąży a dokładnie w 35 tygodniu. Jakoś na początku 8 miesiąca pojawiły mi się na brzuchu rozstępy pomimo używania środków dla mam nawet 2-3 razy dziennie. Dodatkowo użądlił mnie trzmiel i to sie jakoś tak zbiegło w czasie z objawami na brzuchu. Rozstępy zrobiły się czerwone, zaczęły swędzieć i jednocześnie zaczęły się na nich pojawiać krostki przypominające potówkę. Teraz zamiast krostek są blizny i na nich jeszcze tworzą sie świeże krostki. Swędzi tak, jakby mnie ktoś wysmagał pokrzywami. Dermatolog zalecił mi picie wapna i maść, którą można kupić w aptece bez recepty - zaogniła tylko rany. Przypadkiem odkryłam preparat, który sprawił, ze pierwszy raz od 9-10 dni nie czułam, ze mam problem ze skórą. Również bez recepty, ziołowy lek który zawiera olej z nasion wiesiołka wspomagający włókna kolagenowe i tym samym reperację skóry - Linoeparol. Bardzo polecam. Do tego pomaga też zwyczajna mąka ziemniaczana no taka wysypka jest meczaca. u mnie moze to byc tez na podlozu alergicznym, alergia moze sie w koncu nasilac u 1/3kobiet w ciazy ;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błagam, wytlumaczcie mi, co to znaczy to stawianie sie macicy-brzucha,jak się coś dłużej porobi, bo nie wiem, czy czasem tego nie mam ale nie jestem pewa i zapierdzielam dalej, jak cos sobie wymysle zrobic do konca, nie chce zrobic malenstwu krzywdy a nie odpuszcam sobie raczej przy sprzątaniu czy innych rzeczach starając się żyć normalnie:-( aha, powiedzcie mi, czy któraś z Was kochane Mamusie jak się schyli- kuca, czuje uscisk i nagłe mocne kopniaki? Czy to moze znaczyć, ze dzidzi jest ciasno i tak nie można? dzis bylam na pobraniu krwi w szpitalu, niestety jak usiadlam na krzeslku, radio przestalo dzialac i pielegniarce sie to nie podobalo a potem dała mi jedna probkę do ręki a na pytanie, co mam z tym zrobic, odpowiedziala: "nie wiem, po co pani tu przyszla" i koniec rozmowy. I wez tu idz rodzic sama, bez meza nie rodze i koniec bo mnie tam zjedzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majka, czytalam o serduszku, a później zauważyłam ze pisałaś tez o toxo, moze to tez jest przyczyna, mam mimo wszystko nadzieje, ze wyjdzie bardzo dobrze, za bardzo sie nie nakrecaj :) mum to come: poproszę męża żeby kupil mi jeszcze te masc, o której piszesz, mi sie wydaje ze ja mam to od alergii, a nie mozna nic zastosować przeciwalergicznego, wiec sie załamuje - bo nie wiem jak ja się latem rozbiorę - może się poprawi :) koteczkowa, ja jestem w ciąży po raz pierwszy, ale mi brzuch nagle twardnieje i to nazywa się stawianiem - w 2 trymestrze normalne są też skurcze, ale bezbolesne, więc różnie, poza wszystkim w zdrowej ciąży można robic wszystko :) btw. moje dzidzi częśto mnie pokopuje w spojenie łonowe :) jak siedzę, jak leżę mniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koteczkowa___ Wybacz, ale zasadziłabym babie takiego kopa za tekst "po co tu pani przyszła" ,że zdechłaby z głodu w powietrzu😡 Co za wredota obrzydliwa!!! Do takiej to nie tylko z mężem do rodzenia, ale chyba z policją!:D Stawianie się brzucha...hmm..brzuch pod wpływem skurczu robi się zupełnie twardy i trwa to rozmaicie, od kilku sekund nawet do minuty, im częściej i dłużej to trwa tym gorzej, bo to oznacza nadgorliwą macicę. Ale jeżeli nie czujesz przy tym bólu, coś jak przy menstruacji to prawdopodobnie wystarczy, że się położysz i ODPOCZNIESZ (daj sobie już spokój z tym sprzątaniem), mnie pomaga też nospa. Powiedz o tym koniecznie lekarzowi, ja przy pierwszej ciąży nie powiedziałam, bo nie wiedziałam co się dzieje i co to oznacza, potem musiałam leżeć plackiem i brać fenoterol i isoptim, a w konsekwencji nie mogłam urodzić, bo skurcze miałam jakby ich w ogóle nie było. Pozdrowionka...pogoda trochę lepsza, ale podobno do 15.05 ma być ogólnie rzecz nazywając syf. mumtocome___zaczęłam czytać Twój post od środka:P:P:P i prawie ze stołka spadłam jak przeczytałam, że "jesteś w 35tyg"...od razu tez pojawiła się myśl...:D:D:D jak ta baba❤️ ma zamiar donosić do sierpnie to biedne dziecko!;P;P;P Chyba mi się na głowę rzuca👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie może któraś wyjaśni jak to jest z CC na życzenie? Powiedzmy, że nie chcę rodzić naturalnie, a nie mam ku temu specjalnych przeciwwskazań...Może macie jakieś spostrzeżenia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DziadekJacek-ano ano! na szczescie jestem w 27 tyg ;) jagodka-no alergiczne pewnie jest, ja zaczekam do poniedz z preparatami,zapytam najpierw lekarke i jej zaproponuje czy to moge stosowac. inaczej zwariuje :( swedzenie idzie tez na piersi. latem nie musze sie rozbierac, bede nosic odkryte bluzki, ale pewnie nie znikna te krosty do porodu. ah los kobiecy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mum to come :) masz racje, ze nie trzeba sie rozbierac latem, ale ja nie dam rady w bluzkach pod szyje, jak będą upały :( pogadam z moim gin o tej maści, ciekawe co powie :) Dziadek Jacek - Twoje teksty sprawiaja, ze mi lzy w oczach ze śmiechu stają :) i masz racje ze stawianiem się, powinien temu towarzyszyć ból, napisałaś o kilku minutach, mnie potrafi stwardnieć na kilka godzin i boli :) ale caly czas lykam 3x nospe forte i liczę na cud :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DziadekJacek w GD CC na życzenie można zrobić tylko w prywatnym szpitalu, ale może znajdziesz jakieś przeciwwskazania? btw. lekarz mi powiedział, że nawet to moje wodonerczne, które boli i boli nie jest przeciwwskazaniem do naturalnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódka___🌻 👄 ja wiem, że wszystko będzie u Ciebie dobrze!!!!!!!!!!! Ładnie bierzesz lekarstwa i leżysz, więc jak może być inaczej?❤️ Właśnie...wyszukam sobie jakiś powód do CC. Bo nie wiem jak zniosę następny SN:O:O:O Jesteście gotowe na porozmawianie o porodzie? Nie straszenie, podkreślam, tylko rzeczową rozmowę?:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam Wasze rozważania na temat porodu :) DziadekJacek, aż tak źle wspominasz poród naturalny? Może okulista stwierdzi u Ciebie jakiś defekt siatkówki albo rogówki? ;) Byłaś na konsultacji? Mnie lekarka mówiła, że najlepiej taką konsultację po 30 tyg. To zapisałam się dziś do szkoły rodzenia :) Ruszam 1 czerwca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziadek Jacek!!!! Dziękuję :) za dobre słowo ;) jutro USG i magiczne zdanie o długości szyjki padnie, wizyta kontrolna 19 maja i się dowiemy jak będzie :)))))) myślę, że dobrze :) Ja liczę właśnie na to, że ktoś coś powie :) Przede mną pierwszy raz, więc mogę powiedzieć tylko tyle, że nie zdecyduję się na znieczulenie i że mam nadzieję, że dam radę :)))) Mam nadzieję, że wszystkie, które już rodziły opowiedzą :) ja się prawdy nie boję :) poza tym lepiej wiedzieć - ja tak myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vilia___właśnie na to liczę, że okulista mnie uratuje:P:P:P Dziewczyny...poród naturalny, tu nie będę w niczym oryginalna, dla jednych kobitek to pestka (np moja koleżanka nawet nie zdążyła się rozebrać:D:D:D), a dla innych maraton. Ja walczyłam 18godzin, słabe skurcze, bo wcześniej fenoterol, źle założona kroplówka, więc przeciwbólowe i oxytocyna na skurcze wypływała ze mnie zanim zdążyła dostać się do krwiobiegu. Mąż zjechany jak łysa kobyła za wszystko, z siniakami na rękach, tak mocno go trzymałam:P:P:P I nie oszukujmy się...:D Ryczy się jak zarzynane zwierzę...ale to pomaga!Wszystko zakończone vacum...dziecko 10pkt, zdrowe jak koń, matka do remontu:P choć tego samego dnia łaziłam po sali, ale ja za długo na dupie nie usiedzę:D:D:D A 3dni potem prowadziłam samochód i takie tam... Przeżyłam...ale żebym bardzo chciała jeszcze raz to nie powiem:O I to mit, że kolejny jest łatwiejszy...tzn tak też bywa, ale to nie zasada. Mam nadzieję, że nikogo nie wystraszyłam, ale mnie nikt nie uświadomił:P, wszystkie koleżanki matki trzymały gąbki na kłódkę, więc jak już tylko wyjechałam z porodówki i chwilę odsapnęłam (byłam potwornie zmęczona) chwyciłam za telefon i wszystkie kolejno zjechałam telefonicznie bez ogródek i bez cenzury:) Kto następny? przepraszam..która? 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki kochane, jak się czujecie? Dziadek jacek - gratuluje, że dałaś radę. U mnie jak zawsze, to było wszystko dogóry nogami. W 42tyg pojechałam do szpitala, do innego miasta (bo o moim to opinia była okropna) gdyż dostałam skierowanie. Tam mnie położyli na sali i czekałam, tak się denerwowałam,słyszałam jak inne rodzą, że przez 24 godz nic nie zjadłam i wypisałam się na własne żądanie. Wyszłam w kapciach ze szpitala. Dwa dni póżniej pojechałam z M do szpitala w moim mieście w środku nocy, bo dzidzia mało się ruszała i Pani po zrobieniu ktg, powiedziała, że wszystko jest oki i najlepiej abym rano przyszła na oddział,bo już 2 tyg po terminie. Ja wstaje z łóżka a tam mokra plama - odeszły wody. Położyli mnie na porodówkę i czekali chyba 6 h i nic. Na porannym obchodzie jeszcze spotkałam tego lekarza, który był przy moim wypisie z poprzedniego szpitala - rozpoznał mnie i się uśmiechał, bo z tamtego to w kapciach wyszłam. Zaczeli podawać oksytocynę, zaczeły się skurcze (krzyżowe, bolesne, ale da się wytrzymać) i nic więcej oprócz skurczy. Po 8 h podawania oksytocyny dalej rozwarcie 1,5cm, tak samo jak na początku i musiałam mieć cc. Na bloku operacyjnym jeszcze 15 min z anestozjologiem kłuciłam się że chcem narkozę, bo będę panikować, jak coś usłyszę, ale skubany przekonał mnie. Znieczulenie miałam w kręgosłup, podobno to coś boli, ale adrenalina jest taka, że mnie nic nie bolało wkłuwanie. Zobaczyłam Córeczkę i odleciałam, chyba głupiego jasia mi podali. Bolało mnie póżniej, leki pomagały. Mam nadzieję że nikogo nie wystraszyłam, ty6lko opisałam swój poród, który skończył się cc. Teraz też mam cc, wczoraj poznałam termin , 3 sierpnia idę do szpitala a 4 cięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DziadekJacek, babo ty moja! mam dokładnie tak samo jak ty, bede mieć cięcie na życzenie, choć moja mnie namawia na sn ze znieczuleniem ale boje sie ,ze znowu mi nie zdąrzą dać jak to było przy drugim porodzie!!!!!!!!!!!!!! zaraz doczytam co popisałyscie bo dopiero weszłam do domu a tu stolarz szafe monetuje i jest sajgno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocahontas___🌻w kapciach:D:D:D Normalnie, gdybyś nie była kobietą powiedziałabym Ci, że masz jaja do kolan:P No dobra...:P MASZ! A brałaś wcześniej jakieś leki, czy tak wyszło, że poza skurczami nic się nie działo? U mnie zaczęło się od rozwarcia na 6cm...i potem dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo NIC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziadek Jacek - żadnych leków nie brałam, tamtą ciąże przeszłam wzorowo. No może oprócz wagi +18 kg i zaparcia mi dokuczały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinka__🌻;) właśnie tego się boję...specyficznego wyczucia czasu naszej służby zdrowia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza skurczami , wywołanymi oksytocyną nic kompletnie sie nie działo. Jak tylko mi odstawili oksytocynę, to po 15 min już skurczy nie było. Tylko mi wody odeszły. A mąż mi plecki masował i za dzwiami pizze jadł z położnymi, bo biedny zgłodniał. ale pachniało pamiętam do dziś. Położna obiecała, że jak urodzę to dostane kawałek hehe. U mnie to zawsze jaja jakieś są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Mamy i Mamy Przyszłe! Wybaczcie, że się wcinam, ale czy no-spę forte też można na twardniejący brzuch, czy tylko taką nie-forte? Szkopuł tkwi w dawce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nospe forte też można, mi wczoraj ginka kazała brać 3 x1 tab nospy forte przez 5 dni,bo mam czasami kłucia - ciągnięcia od pępka w bok i w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×