Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

*********Termin SIERPIEŃ 2011*************

Polecane posty

TNKS centrum leczenia uzaleznień ? ha ha moze to jakiś znak co byś z jackiem nie przeginała:-D :-D :-D ja myślałam że ty mieszkasz gdzies pod wiekszym miastem tym dziadka jacka. ale będziesz tam to zajrzyj bo moje centrum jest naprawdę full wypas i książki za grosze a wybór ho ho! zakupiłam ostatnio tez małemu piekne (na grubych stronicach) z cudnymi kolorowymi obrazkami bajeczki dla dzieci ( grube knigi) i płaciłam za nie 8-7 zł toz to przy dzisiejszych czasach darmo bym powiedziała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dopiero teraz kawke pije, ciezka nocka u nas byla chyba po tym szczepieniu a tak sie cieszylam, ze nie goraczkuje a tu nagle po godz.24 sie obudzila i tak marudzila do 3. W koncu zasnela u mnie na rekach. O 7 znowu pobudka i marudzenie ale ja ululalam. Teraz spi sobie jeszcze na brzuszku, pierwszy raz tak spi bo zawsze na pleckach. Ja ledwo na oczy widze ale trzeba wstawac w koncu poludnie wnet bedzie. U mnie piekne slonce i mrozku tylko -3 takze spacerek bedzie na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vilia o te kaszki mi dokładnie chodziło. aga ciekawe co mu się tak w księdzu podobało? MT ja nie wiem ile stopni u mnie (nie chce mi sie isć sprawdzać) ale rano dalej wiało. a ze spacerówka bardziej przewiewna niz gondola to sobie spacer daruje. najwyżej ubiore dziecko i okna pootwieram ( czasem juz tak robiłam) chłopa tez:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuski help
jej powinnam miec pseudonim zielona mama, a nie ma takiej kaszki z glutenen bez owocow?, ciotka julka taka zwykla manna to zawiera gluten i na wodzie tez mozna gotowac? Biszkoptu nie chce jej dawac bo to chemia jest , znowu jakbym chciala upiec to bialko jajka tam jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bobovita ma bez owoców, ale mleczne (np mleczna owsianka) - w innychfirmach się nie orientuję. Ja akurat wybierałam bobovitę bo ma na stronie przelicznik glutenu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuski help może kupić zwykłą kasze manna np. z lubelli albo z kupca jest dobra mnie pediatra taką poradziła a ona kosztuje grosze chyba 2 zl - 500g straczy ci na pol roku hehe i robisz ją na wodzie więc nie wprowadzasz modyfikowanego jak nie chcesz czy owoców. TNKS biogaje daje na silikonowej lyzeczce to co moge wlewam a pozniej daje sie nią chwilke pobawić małej a ona to uwielbia - traktuje ja jak gryzaczek :) witam Was serdecznie i w ten mroźny u was poranek u mnie nie jest zle +5 napewno jest. mała mi dziś spała do 8.30 hehe i to sama ją obudzilam bo musiałam już do toalety hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuski help
sierpniowki kochane jestescie , lece do sklepu, najpierw zwykla manne kupie a za 2 tyg ta z jablkiem, buziaki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja tez mam zamiar wprowadzać gluten. Czyli jak kupię tę kaszkę bobovity wieloowocową to mam np do po potarkowanego jabłuszka dodać jej pół łyżeczki tak?? tak przeczytałam na opakowaniu i wy też tak dajecie ?? a jak to jest z tymi biszkoptami tez można dawać?? i jak po jednym do deserku?? a te dziewczyny które dodają zwykłą kaszę manną to jak to robicie i ile do posiłku ?? wiem że pisaliście wcześniej o tym ale nie chce się szukać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monisicz3k ja biorę łyżkę tej manny z Bobovity, wlewam do niej też łyżkę ciepłej wody i mieszam. I masz kaszkę którą można wymieszać z zupką lub owocami. Należy podawać JEDEN posiłek z dodatkiem produktu glutenowego w ciągu dnia. Jeśli dodasz mannę do zupki, nie dodawaj jej już do mleka czy deserku. Tu masz poradnik dotyczący glutenu: http://www.bobovita.pl/cms/images/clipart/PDF/gluten.pdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! witam wtorkowo:) Wybaczcie, nie jestem na bieżąco, bo jakoś czasu ostatnio mi brakuje.. Wczoraj próbowalismy dyni z ziemniaczkami z HIPP -ale ohyda!!! To danie po prostu śmierdzi i mały jak jadł, to aż miał odruch wymiotny. Nie wiedziałam czemu, ale jak spróbowałam sama to też mnie tak odrzuciło, że aż się wzdrygnęłam!!! I potem ulewał strasznie, że musiałam go przebierać 6 razy !!! Dziś boję się normalnie podać mu kolejną "dawkę" tej dyni..:( Czy któraś to swojemu dziecku już podawała? Jaka była reakcja?? Czy wychodzicie na spacery w taki mróz?? U mnie -10 i boję się wychodzić. No i szczepienie mamy w czwartek więc nie chcę zaziębić małego, ale już kolejny dzień w domu siedzimy i mały jakiś taki niespokojny i myślę, że spacer dobrze by mu zrobił. Ale czytałam, że jak jest -10 to ni można wychodzić z takim maluchem.. Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sierpniowa no właśnie mamy dylemat bo u nas to zazwyczaj najzimniej:/ ja już 3 dzień z małym nie byłam na podwórku na ale dziś mam zamiar wyjść na 20 min chociaż ale i tak się boje jak cholera:/ aga dzięki za radę:) poczytam i jakoś będę kombinowała z tym glutenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już od kilku dni próbujemy słoiczki z mięskiem na pierwszy ogin poszła potrawka z ziemniaków z królikiem ochydne mały nie chciał jeść na drugi dzień była potrawka z łososiem już było lepiej a wczoraj było coś z cielęcinką to bardzo mu smakowało a na dzisiaj próbujemy zupkę jarzynową z kurczaczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monisiacz3k - no właśnie u nas region "polarny" ;) A ile zjada Twoj maluszek jednorazowo tego obiadku? My z mięsem chyba wstrzymamy się jeszcze 2 tygodnie do skończenia 6 miesiąca. Na razie podaję zupki (marchew+ pietruszka+ ziemniaczek i czasem +burak) -sama robię, owoce -głównie jabłka, ale daję też te ze słoiczków, żeby miał też inne owoce. fajne są z HIPP np morele albo brzoskwinie, bo mogę podac same albo zmieszać z przygotowanym jabłkiem i zawsze to urozmaicenie. No i chciałam dać coś innego na obiadek... Ale ta dynia to ohyda..:( Kupiłam też brokuły i kremowy szpinak gerbera. zobaczymy jak to smakuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TNKS-terminn
Sierpniowa moja dynie z ziemnaiczkami wcinała aż jej się uszy trzęsły! Bardzoooooo jej smakowało i nie czułam żeby śmierdziało :O może Ci się jakieś "trefne" tfafiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TNKS-terminn
Może były źle przechowywane? Moje nieśmierdziały a małej dynia spodobała się najbardziej -serio! Dzisiaj 1 dzień dostała śliwki i też wcinała :) Ciotka rozglądałaś się za hippem? Wczoraj oglądałam słoiczki z innych firm i faktycznie większość z jabłkiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my po spacerze. Znów szybka rundka dookoła osiedla z przerwą na zakupy. Niby na balkonie -9, ale dziś lekko wieje wiatr i chyba jest zimniej niż wczoraj. Wysmarowałam się kremikiem małego na mróz - taki z Nivea i myślałam ze mi policzki odmrozi. Dobrze że gondola głęboka i osłonięta. Jeśli mi było zimno, to co z maluszkiem gdyby siedział w spacerówce. No i dziś się dowiedziałam że po macierzyńskim będę musiała zrobić badania, łudziłam się że może dadzą mi skierowanie dopiero jak wrócę z urlopu. No i będę musiała zostawić Antosia na cały dzień, bo na badania muszę jechać do Trójmiasta. Zadzwonię do nich i podpytam, może nie będę musiała robić u nich badań laboratoryjnych i wystarczy jak zrobię je u siebie. To by bardzo skróciło czas badań, bo nie musiałabym czekać na wyniki tylko od razu bym zaliczyła specjalistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TNKS nie patrzyłam ogólnie chyba jak leci nie zwracałam uwagi na firmy. Napiszcie mi proszę gdzie się pisze skargi na panie z przychodni? do dyrektora? do izby jakiejś pielegniarskiej? nie donoszę na ludzi jestem miła, nie kłócę się ale mam też pewnien stopien cierpliwości . własnie dzisiaj mi sie skończyła i poza tym pora nauczyć się walczyć o swoje. od wczoraj wybieram się po receptę na mleko. wczoraj na 2 nr się nie dodzwoniłam bo non stop było zajete . no to stwierdziłam ze pójdę dzisaj dr po południu. zadzwoniłam. pani na wstepie sorry ale zjebała mnie z góry na dół.że rejestracja jest do 9 rano ( ale skąd ja to niby mam wiedzieć jak żadnej kartki z takim info tam nie ma?)i dziś jest juz komplet. OK komplet to komplet ale wystarczy mi to powiedzieć a nie wyzywać się na mnie przez 5 minut. i tak jest zawsze jak tam dzwonię. najpierw zawsze mnie ochrzaniają nie wiem o co (chyba ze osmielam się im kawę przerywać) potem udzielają info ale nie tak dobrowolnie. jutro więc stoczę walkę trudno najwyzej wyjdę na wariatkę, moze to cos pomoze wariatów się ludzie boją i wolą z nimi nie zadzierac. poza tym panie są tak zajęte że do dziś nie zdążyły zawiadomić położnej żeby do mnie przyszła:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!My też trzeci dzień siedzimy w domku,dziś - 12 a do tego jeszcze wieje troszku więc wydaje się jeszcze zimniej.Ciotka julia to do ciebie jeszcze położna nie dotarła?A mój mały od wczoraj ma jakieś takie czerwone i świecące policzki,czy to może być uczulenie na coś?W niedziele z nowości zjadł jabłko z winogronami,może to to?Wczoraj już mu tego nie dałam,zobaczymy co się zmieni.Pozdrawiam cieplutko wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hjk nie jeszcze idzie:-D a paniom w przychodni zgłaszałam dokładnie jak mały miał 5 dni :-D nie przekazały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka🌻 nie popuszczaj babskom To nie ma nic wspólnego z donoszeniem! Babska pracują!!! dostają za to pieniądze i to jest ich zasrany obowiązek, żeby odbierać telefony i udzielać informacji pacjentom! miałam niemal identyczną sytuację, też długo byłam cierpliwa:O raz przyjechałam z B po telefonicznym upewnieniu się, że NA PEWNO wtedy....oczywiście nie było wtedy:O, pękłam kiedy Bronek miał 3dniówkę, 40 st. gorączki, więc dzwonię do pindy z 300 razy, bo nikt nie odbiera...potwierdziła, że lekarz jest dzisiaj, tak, przed południem. Więc ja w samochód, dziecko mi przelatuje przez ręce, wchodzę i .....okazuje się, że owszem dzisiaj, ale popołudniu Bez słowa wyszłam, zawiozłam dziecko do mamy i wróciłam....prosto do dyrektora placówki. Wpadłam do niego i przez zęby zdałam mu sprawozdanie z incydentu, nadałam od ostatnich, a ponieważ pan wyglądał jakby się przyzwyczaił i szykował się na zbycie:D:D:D przerwałam mu i zagroziłam złożeniem OFICJALNEJ skargi na piśmie do jego zwierzchnictwa, NFZ i wszystkich świętych świata. Dodałam, że mogę w jedno popołudnie zorganizować kilkanaście podobnych pism od znajomych mam z tej przychodni, więc lepiej niech się zastanowi! Babska do tej pory na mój widok robią się purpurowe, ale musiało coś być ze strony dyrekcji, bo pilnują się ;) nie daj się i nie zostawiaj takich spraw bez konsekwencji dla takich ludzi, właśnie dzięki naszej bierności zachowują się tak jak się zachowują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sama zastanawiałam się czy jak byłam w ciąży nie złożyć skargi na mojego ginekologa. Może pamiętacie jak zostawił mnie bez opieki na 3 miesiące i wreszcie nie wytrzymałam i zmieniłam lekarza. Ale nie wiedziałam gdzie i nie były potrzebne mi dodatkowe nerwy, więc tylko zostawiłam odpowiedni wpis na znanylekarz.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciotka nie daj się! Pozwolę sobie uzupełnić myśl DJ i dodam że te pindy siedzą tam za nasze pieniądze! Tak one dostają pieniądze dlatego że my opłacamy składki!!! Ja też mam pewien poziom cierpliwości... Hgmmm gdzieś w okolicach 0 ( zera), myśle że niewiele poniżejj :D dlatego też z przychodni w naszym "mieście" nie korzystam! Kazali nam z tyg dzieckiem przyjść na wizyte patronażową i umawiliśmy się na godz 10 kiedy to niby przyjmuje się dzieci zdrowe, jak po 3 godz!!! Czekania w poczekalni z bandą kaszlących matek i dzieci, 2 w kropki ( ospa?) Wreszcie udalo nam się wejsc, to pani dr zapytala czy na szczepienie? T,a to licxyla że damy jej zarobic). Powiedziałam że nie, że kazala nam przyjechac na patronazową wizyte, wzięła wiec młodą, porozbiera - dzwigając co chwila za jedną nóżkę co mroziło mi krew w Zyłach na myśl o jej bioderkach, poobracala i 10 x rzuciła hasłem "ja się do niej nie przyczepiam, ona mi na chora nie wyglada), dala nam nr swojej kom jakby coś się dzialo, m 2 dni pozniej probowal zadzwonic bo mala miala mega kolke i gorączke i tel po 2 nieoderbanych polaczeniach wylaczyla... Poprosil żeby oddzwonila nagrywajac się na poczte i nie oddzwonila do dzisiaj... Podjechalismy tylko zxbarac karte szczepien i teraz mamy SUPER pediatre i przychodnie!!! Nie daj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×