mój chłopak nie chce mnie raz na jakiś czas podwieźć do pracy..zawsze jest zły..

laska jasno napisała, że gadała z nim o tym, że się o to zawsze kłócą i że nie gada z nim od wczoraj więc jednak tupie moim zdaniem powinnaś autorko powiedzieć mu, że jak tak to ma dalej wyglądać to nikt nim nie będzie jeździł sam tylko we wspólnych sprawach jak np. załatwienie czegoś w urzędzie czy zakupy większe

no widac rozmawia i rozmawia ale to nic nie zmienia albo zacznie działac albo bedzie tak i juz

[zgłoś do usunięcia] Ananasówa tramwajem jadę 20 minut

no nie mogę:D:D:D:D:D

nie, to nie był podszyw

W takim razie w pelni rozumiem Twojego chlopaka. Masz bardzo blisko do pracy, a spozniasz sie tam z wlasnej winy. Zamiast wyjsc wczesniej. I to az 2 razy w miesiacu. Gdyby moj tak robil, tez bylabym zla.

W miesiacu jest 20 dni roboczych. Masz 20 min do pracy tramwajem i spozniasz sie co 10 dni.

Tak się składa, że napisałam dlaczego zdarza mi się spóźnić. napisałam też, że nie zawsze powodem jest spóźnienie

Olej go ,weź samochód idaj w dłuą ,po co ci taki chuj który nie dość ,że jeździ twoim autem to jeszcze pyszczy

Ktos Ci zajal lazienke. To idz do lazienki pol godziny wczesniej Jestes przeziebiona - idziesz do pracy i zarazasz innych? Skoro czujesz sie na tyle dobrze by pracowac, na tak bardzo krociutka jazde tramwajem tez mozesz sobie pozwolic. Poza tym co, raz w miesiacu chorujesz? Gdybys rzadziej sie domagala podwiezienia i INFORMOWALA O NIM WCZESNIEJ na pewno by Ci facet pomogl. Pewnie planuje sobie co zrobic rano, a Ty: ubierz sie i mnie podwiez bo sie spoznie!

to z kim ty mieszkasz ze ktos ci lazienke zajmuje ?

czy to podszyw - tak zimą choruję co miesiąc i z przeziębieniem nie będę leciała do lekarza po L4. On jak widzi, że jest ze mną kiepsko mógłby ruszyć dupę i mnie zawieźć samochodem jestem tam w 15min, on wraca tyle samo, chyba, że jest korek to 20-25 min więc traci łącznie ok 40min najwyżej to chyba nie jest dużo na miesiąc?

20 min tramwajem... dobzre ze ja mieszkam w malym miescie bo bym nie wytrzymala tak dlugiej jazdy tramwajem 2 razy dziennie... masakra jakas

mieszkam w mieszkaniu studenckim

Kochana, jeżeli samochód jest od twoich rodziców, a ty masz prawko, to już go zabieraj i jeździj nim do pracy !!! Ty mu oddałaś auto bo on ma daleko, a on nie może zrozumieć że czasem potrzebujesz podwózki? Po prosu 1-2 razy w miesiącu ty jedziesz autem do pracy a wtedy on cię będzie prosił o podwiezienie hahhaha

Samochodem jestes 5 minut szybciej a Twoj facet tracil 40? "samochodem jestem tam w 15min, on wraca tyle samo, chyba, że jest korek to 20-25 min więc traci łącznie ok 40min najwyżej to chyba nie jest dużo na miesiąc?" Pisalas, ze zdarza sie to 2x w miesiacu, 15 min + 25 min + ubranie, odsniezenie samochodu 2x w miesiacu to dluzej chyba? Wiesz mysle ze to duzo. Przynajmniej jak na nagle prosby. Facet zaplanuje sobie ranek, a Ty chcesz zeby Cie podwiozl. Poza tym wiele osob zima smarka non stop. Cieckasz sie ze soba.

Dokladnie, jesli to Twoj samochod, sama go uzywaj, a nie pros kogos by Cie podwiozl

autorko powyżej, moim zdaniem jesteś id**tką jeżeli nie rozumiesz że czasem ktos chce pojechać samochodem, np wtedy kiedy na dworzu jest -10 stopni mrozu a masz katar. Co z tego że tyle samo się jedzie.

Samochód i tak trzeba odśnieżyć bo przecież będzie nim jechał do pracy. A ranek rzeczywiście ma zaplanowany...sen, gra na kompie, gra na kompie i może potem jeszcze gra na kompie. Chyba można czasami z tego zrezygnować dla ukochanej osoby

Rozumiem, ze ktos chce pojechac. No to niech jedzie. W czym problem? Bierze samochod albo taksowke i niech jedzie. Ja po prostu rozumiem, ze ktos chce sobie rano cos zrobic, niewazne co, a tu mu druga polowa mowi "ej, nie spij, rusz dupe, ubierz sie i zaraz mnie zawiez, bo sie spoznie" - to tak raz na 2 tyg

Dodam, ze ma naprawde bardzo bardzo blisko do pracy...

ja też dla niego robię różne rzeczy, o które prosi mnie nagle co w tym takiego strasznego?

Wiec wroc do tego, co zaproponowala Ci "a ja chyba rozumiem jak to" na poprzedniej stronie i zamiast wsciekac sie o jego glupie komentarze, zrob z takiego komentarza zart i wtedy on takze bedzie sie inaczej czul. Oboje bedziecie bardziej rozesmiani, wtedy wasze zycie tez nabierze innych kolorow. Skoro w innych dziedzinach zycia jest Ok, to po co narzekasz? Postaw mu w takim wypadku cos do wyboru- zawozisz mnie do pracy, ubieraj sie, a ja ide odsniezyc auto. Bedzie lepiej? Dla niego na pewno, dla Ciebie tez bez glupich komentarzy pozniej, bo zobaczy, ze mimo iz zwlekasz go z lozka wczesniej, to sama tez z siebie cos dajesz. Zeby zamknac usta tym, co przypomna kto jest wlascicielem auta- autorka nie chce tego wywlekac na swiatlo dzienne. I dobrze.

Mój też niejednokrotnie jak go prosiłam np jak miał wolne żeby po mnie przyjechał jak miałam w weekend szkołę do późna i jeszcze lał deszcz albo sypał śnieg to mu się nie chciało wsadzić DUPSKA do samochodu:/ zawsze miał głupią wymówkę, nie raz tez co prawda potrafił się sam zaoferować, albo jak go czasami ubłagałam to z fochem przyjechał:| ale ja się w przyszłości odwdzięczę >:) jak już zrobię prawko i będzie błagał mnie żebym przyjechała po niego dajmy na to do kolegi, z którym popił a ja powiem NIE bo np maluje paznokcie!!!!! a ha ha ha! zemsta będzie słodka>:] :P

jak możesz pozwolic mu jeżdzic swoim samochodem a on ci łaske robi, że cię podwiezie, po cholere ci taki chłopak, to cham,nie kocha cię.Zabierz samochód i kopnij go w dupe.

jkak bronia faceta lol:D a ja znam takie pary gdzies koles z checia zawozi swoja kobiete do pracy bo sie o nia martwi bo chce byc miły itd:D a robicie z autorki jakas hipohondryczke i wogole ze nie ma prawa wymagac od faceta zeby ja podwiozl :/

ale wy jesteście puste baby, "a ja chyba rozumiem jak to" gdyby jakaś kobieta reagowała tak jak Ty na moje humory z miejsca bym się z nią ochajtał. Szkoda że jesteś już zajęta! Oj paniusie bierzcie przykład bo żaden nie chce mieć za żonę sfrustrowanej damulki hehehe