Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malgosia z wielkopolski2

zwiazalam sie z wdowcem, ma 2 corki zamierzamy zamieszkac razem...

Polecane posty

widzę , że się starasz i Ci zalezy ale rób to powli i z umiarem... nie musicie okazywac sobie miłosci przy dzieciach na początku stań się ich przyjaciółką, później mów im, że zależy Ci na ich tacie i na nich by były szczęśliwe, później, że kochasz ich tate i chcesz dla niego dobrze i spytaj je o pozwolenie, jesli nie pytacie ich o takie rzeczy one czują, że decydujecie za nie... i czują się mniej ważne... ale by uzyskac pozwolenie muszą byc z tobą zżyte ! a jeśli przestaniecie okazywac sobie miłośc na oczach dzieci wasz związek nei ucierpi bo możecie po ciężkim dniu przytulic się do siebie i tak samo się kochac? Daj im czas... one muszą wiedziec, że nie zrobią krzywdy mamie i jej pamięci jesli cie zaakceptują, bo one też walczą o mame...nie chcą nowej tęsknią za starą! muszą byc pewne, że akceptując Cie nie zrobią nic złego a ich mama nadal będzie przy nich, że akceptując nie zdradzają mamy... nie ważne czy one będą miec 13 lat czy 20 zawsze będą potrzebowac mamy i ją kochac... nie da się im jej zastąpic ani wyrzucic z ich pamięci... one zawsze będą pamiętac...a ty jeśli nawet wytrwasz nawet gdy pokochasz je... nie zajmiesz jej miejsca... mogą Cię polubic...ale w tych relacjach zawsze ona będzie też uczestniczyła... dziecko kocha rodziców...one starają się utrzymac tą miłośc... cierpią bo mamy nie ma... są złe na świat że jej nie ma... wyładowują to na tobie... i będą...w tym związku nigdy nie będziecie tylko we dwoje, będą jeszcze dzieci z ogromnym bagażem, można je pokochac, jednak trzeba też akceptowac tez i ich "bagaż" i to że poza waszą 4 jest jeszcze mama... i ona bedzie wam towarzyszyc.... jesli nie jestes pewna tego zwiazku i tego czy dasz rade nie wchodz w niego dalej dla dobra dzieci i twojego, życzę dużo siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie powiedzialam mu ze zachowuje si ejak nastolatek a on ze nie, wiec pytam sie dlaczego zachowuje sie tak egoistycznie. ciagle powtarza ze nie chce mnie stracic ale ze mam robic to co najlepsze dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exacum
to w sumie czego on chce? On chce, zebyś ty podjeła decyzję o pozostaniu lub odejściu. Bardzo praktyczne. Jak odejdziesz to trudno. Jak zostaniesz to tylko do siebie bedziesz mogła mieć pretensje bo on przecież ciebie nie zatrzymywał. Bardzo praktyczne z jego strony, cwana bestia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie zachowuje się jak
nastolatek, bez jaj! on zachowuje się jak kretyn, ćwok i niezdecydowany dziad! ale jednocześnie ma seksualne potrzeby i chętną dupeczkę, to jakoś tak kręci, by ta dupeczka mu nie umkła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjątkowo w tym wątku zgadzam się z powyższym postem exacum facet to dupek ... mało wart uwagi... i nie jest zdecydowany, a to jego tak i nie.. tak ii nie... odbija się na tobioe i dzieciach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exacum
Małgosia!!!! Zrozum, ze sparwy poszły za daleko!!!!! Teraz ciezko będzie odzyskać zaufanie a potem szacunek. Tobie na tym zależy a temyu facetowi nie.... bo ona raz chce a innym nie. To wszystko pisane jest na wodzie. Dziewczyno zwiewaj od niego bo zniszczy Ci zycie (czego nie zyczę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz zrozumiec, że to nie dzieci są tu największym problemem a ten facet jeśli będziesz chciała z nim być musisz walczyć o akceptacje dzieci, bo one będą wam towarzyszyć zawsze ich się nie da pozbyć by żyć tylko we dwoje, będąc z nim decydujesz się na życie w 4-kę. A co jeśli zechcesz z nim mieć dziecko? Teraz nie możesz wywalczyć swoich praw a co dopiero wywalczyć prawa swojego dziecka, nikt nie powiedział, że dziewczynki je zaakceptują jeśli Ty nie będziesz akceptowana przez nieproblemem jest przytulanie na kanapie, mieszkanie to duży problem a jeśli zechcesz ślubuwyobrażasz sobie tą wojnę? Życie nie wygląda jak w filmach, że pokłócą się okażesz serce zaakceptują i cała rodzina będzie życ długo i szczęśliwie Zobacz jak ten facet podchodzi do tego związku, on chce ale Ty rób co chcesz byś była szczęśliwa? Jak był taki obojętny wobec żony to ja dziękuję ja chce byś była zdrowa ale jak nie szukasz pomocy to trudno to facet patałach Ciężko mu samemu więc na siłę stara się wepchnąc Cię w rodzinę by siebie nie obciążac, i liczy na to że dziewczynki to zaakceptują z czasem gdy on nic nie robi i liczy na farta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie racje nie rozumiem jego postepowania, takie krecenie. Pytam sie co on chce a on mi powiedzial nie wazne co ja chce wazne co ty chcesz. A ja jak to nie wazne co ty chcesz, ja nie wiem czemu ale on o tym nie potrafi otwarcie mowic, nie wiem dlaczego. On chce abysmy sobie dali kilka miesiecy i zobaczyli co czas pokaze. ale faktycznie mam wrazenie, ze on licyz na jakiegos farta i ze samo sie rozwiaze. Jak mam od niego wyciagnac co na prawde mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co ci właściwie
chodzi? Chciałaś żeby cię ktoś poużywał, no i facet to zrobił. Ale przecież nie musi zaraz żenic się każdą, którą przeleci. Zeby wprowadzić kobietę do domu, to ta musi na to zaslugiwać, być godna. Ty zaś dawałaś d... gdy tylko wyciągnął łapę. Chyba rozumiesz, on nie chce żeby taka co się puszcza z pierszym lepszym opiekowała się jego dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewella2
uważam , że jego niezdecydowanie polega na tym , że on niekoniecznie potrzebuje kobietę na stałe a jedynie kochanki do zaspokajania swoich potrzeb seksualnych. Ktoś wyżej w mało wyrafinowany sposób ale napisał całą prawdę. Jemu zależy tylko na "posiadaniu" kogoś dla seksu. Dlatego zwodzi Cie i kręci gdyż w przeciwnym razie będzie musiał znowu szukać kolejnej a tak jest w bardzo wygodnej sytuacji-sama do niego lecisz a on korzysta z Twojej naiwności. Bardzo dziwne swoją drogą , że jego dzieci nie są jeszcze pod opieką specjalisty odnośnie traumy , którą przeżyły. Zobacz tylko jaki to człowiek , swoim dzieciom nie pomorze co w ich stanie jest mało powiedziane , że wskazane aby chodziły do psychologa więc tym bardziej mogę stwierdzić , że gdy jego żona była w potrzebie tak samo na to lał. W takim razie i na Ciebie będzie lał kiedy będziesz miała problemy-ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz wygarnelam mu podczas weekendu, ze chce mnie tylko do lozka itp a on powiedzial, ze nie. ze jakby chcial kogos do lozka to by do clubu poszedl. Ale dzieci powaznie psychologa by potrzebowaly, tylko mi sie wydaje, ze on nie widzi tego zeby cos zrobic i to mnie dziwi czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewella2
nie wierz mu w te słowa , do klubu by nie poszedł bo dzieci chyba nie zostawiłby samych w domu...chociaż kto wie... Poza tym moja droga tu nie chodzi o bzykanko jednej panny , drugiej ale o to , że nie musi za każdym razem kiedy ma ochotę na seks chodzić do klubu czy gdziekolwiek i wyrywać panny gdyż wystarczy , że do Ciebie się odezwie a od Ciebie dostanie to czego oczekuje po warunkiem , że trochę pozwodzi, naobiecuje itd. "Ale dzieci powaznie psychologa by potrzebowaly, tylko mi sie wydaje, ze on nie widzi tego zeby cos zrobic i to mnie dziwi czemu." Ten typ tak ma , jest po prostu zwykłym egoistą , któremu nie zależy na szczęściu innych osób (jak widzisz nawet własnych dzieci). Najważniejsze żeby jemu było dobrze. Jak on tak dalej będzie dzieci zaniedbywał nie zdziwiłabym się jakby i one zachorowały na depresję czego im nie życzę. Dlatego wnioskuję, że człowiek ten tak samo nie pomógł swojej żonie gdy była w potrzebie-liczył się tylko z tym aby jemu było wygodnie. Chyba lepiej zakończyć układ z takim typem teraz niż kiedy będzie za późno, prawda? Lepiej poczekaj na kogoś nie tyle bez zobowiązań co na takiego , który będzie Cię szanował oraz o Ciebie dbał. Obecny na pewno nie dba. Bierze Cię jedynie do łóżka na litość -wybacz ale na to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exacum
Zgadzam się z ewellą. Teraz Ty musisz być egoistką i pomyśleć o sobie. Wóz albo przewóz..... jak nie utniesz tego szybko, będziesz dręczona wieloma dylematami. Tak napartaczę jeszcze problemy nie zaczęły się a ty już nie możesz na niego liczyć. Zacznij myśleć o sobie i poszukaj sobie w miarę normalnego faceta. Wiem, ze jest teraz ciężko ale za jakiś czas będzie jeszcze gorzej. Rozważ to. Zrób też coś dla dzieci - powiedz mu, ze wymagają psychologa i opieki, prawdziwej opieki i że powinien w tym zakresie coś zrobić i to jak najszybciej. To dorastające dzieci (głównie jedna dziewczyna) i potrzebne im wsparcie. Nie wiesz czy w duszy nie obwiniają siebie za śmierć matki. Psycholog może tu wiele wskórać ale też na to potrzebny jest czas i ogromna praca..... Małgosiu, życzę siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje, dopiero teraz d mnie dociera. Jak teraz one przy nim sie ze mnie smieja, traktuja jak pasozyta a on nic nie robi co najwyzej powie z naciskiem ich imie zeby przestaly nie tlumaczac, nie rozmawiajac i wyjasniajac sytuacji to nie wiem co byloby pozniej. Ja powaznie go nie rozumiem wczesniej mowil, ze z dziewczynkami nie bedzi eproblemu, ze mnie lubia, ze na poczatku bedzie ciezko ale bedziemy ze soba na dobre i na zle. Pozniej mowi mi, ze mam sie z innymi mezczyznami spotykac a ja mu mowie, jak mam sie z innymi spotykac skoro moje serce do niego nalezy. Innego dnia mowi ze nie chce mnie stracic, ja nie rozumiem takiego zachowania. Moze on jest zagubiony i sam nie wie w ktora strone isc. Jesli to zwiazek bez przyszlosci to najlepiej byloby zebym o nim zapomniala a nie potrafie, jak to zrobic zeby ograniczyc kontakt, zeby zmienic jego obraz w mojej glowie ze zycie z nim nie byloby sielanka tylko wprost przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaika3
Małgosiu , to niekoniecznie musi być tak jak piszą , ale istnieje takie prawdopodobieństwo, ze tak jest .Faktycznie jest to trudny zwiazek i najprosciej byłoby zerwać tę znajomość . Powoli zapomniałabyś , a co nas nie zabije to nas wzmocni .Tak byłoby najlepiej DLA CIEBIE , czy dla dzieci? nie jestem pewna. Rozwazmy rozne mozliwosci - 1- facet potrzebowal seksu i go ma , reszta go nie obchodzi no ,ale przeciez mogł sie spotykac z Toba tak aby dzieci tego nie widziały , prawda? mogł Cię chowac przed nimi , mowić ,ze jeszcze nie pora aby isc dalej itp on probował Cie wciagnąc do rodziny - wiec to troche przeczy wersji ,ze chcial tylko seksu 2-potrzebowal kogos bliskiego bo czuł sie osamotniony , nie tylko seksu , ale sytuacja przerosła jego oczekiwania - nie spodziewal sie , zedzieci zareaguja tak i nie wie co dalej , z jednej strony dzieci , z drugiej Ty .DZieci zosttawic nie moze ,prawda? zostajesz TY .To musi byc trudny dylemat .Na pytanie czy i na ile Cie kocha , na ile jestes dla niego wazna i bliska niestety odpowiedz zna tylko on. I Ty , i inne osoby moga tylko domniemywac na podstawie roznych faktow jak to jest. A co mowia fatky - opiekuje sie dziecmi, nie pije , jest odpowiedzialnym ojcem , ktos napisal wczesniej ,ze to jego obowiazek -tak -ale ilez ojcow w takiej -i nie tylko - sytuacji tegoz obowiazku nie spelnia .Utrzymuje kontakt z rodzina zony - co tez jest plusem .Pytanie - jaki jest stosunek corek do niego? jaki jest jego do corek? czy w tym domu jest spokoj czy wojna? ktos napisał , ze to dran bo corek niezabrał do psychologa .Otoz ludzie nie zawsze rozumieja potrzebe pomocy psychologicznej , czasem wola sobiesami radzic , są przekonani ,ze tak trzeba i ze im się uda .Niektorym się zreszta udaje , niektorym jednak nie .Nie wiem - nigdzie nie doczytałam - co dzieci myslą o smierci matki , mysle , ze powinno się o tym tez rozmawiac - tzn mam na mysli ojca w pierwszej kolejnosci .Rozmawiac o emocjach z tym zwiazanych , o ewentualnym poczuciu winy , o obwinianiu kogos za fakt smierci itp to sa bardzo wazne sprawy i nie powinny byc pominiete .Normalnie zyc mozna tylko wtedy jesli rozumie sie i nikogo nie obwinia .Nie wiem co o tym wszystkim mysla dzieci , jak do tego podchodza .Obwinianie przez Was faceta za smierc zony tez jest nieporozumieniem - nie wiecie jak tam było .Depresja to ciezka choroba , nie zawsze rozumiana .W kazdym zwiazku bywa roznie - byc moze mieli problemy ktore spotegowaly jej depresje , byc moze cos mu umknelo - ale czy zawsze wszystko zauwazamy? byc moze powod był inny - nie wiemy tego , a nie znajac faceta nie moge go obwiniac - po prostu ona podjeła taka decyzje z sobie tylko znanych powodow , byc moze nikt nie mogł Jej pomoc .mieszkajac obok wiedzielibysmy wiecej , z tego co pisze wiemy niewiele .CDN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosiu
ikaika w piękny i mądry sposób kolejny raz robi z mężczyzny popierdółkę życiową i fajtłapę, tak - to Tobie będzie pasowało, może kocha, może nie potrafi inaczej, należy mu pomóc, pogubił się, nie potrafi - to się sprowadza do jednego wniosku, on jest biednym chłopczykiem i najlepiej to myśleć za niego, działać za niego, strać się z niego, cóż, masz prawo, na koniec możesz jeszcze za niego postawić przysłowiowego klocka i dalej łudzić się, że będzie dobrze ale nie będzie! bo facet nie może wysługiwać się innymi w załatwianiu najistotniejszych życiowych spraw, nie może jak węgorz się ślizgać i liczyć, że jakoś to będzie i jakoś się ułoży mężczyzna gdy MU ZALEŻY - przeniesie góry a co do Twojej osoby, to osobiście w nic nie wierzę, myślę, że wymyśliłaś sobie historyjkę, piszesz bez przekonania, sama masz emocjonalność nastolatki, powtarzasz się, bez głębi, bez wyrażnego zmartwienia, tak na głucho i bezuczuciowo korzystasz z wpisów innych, by coś niecoś dodać do tej opowieści, bo weny nijakiej nie posiadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On jest dobrym ojcem corki sa calym jego swiatem nie pisalam o tym wczesniej, ale ta najstarsza wcale nie jest jego biologiczna corka, gdy poznal zone miala 2 latka. Napisalam to tylko po to zebyscie zobaczyly jak mimo tego, ze nie jego dziecko a sie nim zajmuje, co o nim swiadczy. W domu jest spokoj (miedzy nim a dziewczynkami) traktuja go z szacunkiem, kazdy ma podzial obowiazkow, kochaja sie, dzieci dla niego wszystkim a on zyje dla nich. On jego zachowanie jest dla mnie zagadka, nie wiem co dalej, bo chce z nim byc ale nie jestem wrozka i nie wiem jaka bedzie przyszlosc czy sie uda czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaika3
Co dalej jesli chcesz mimo wszystko sprobowac? moim zdaniem 1- musisz porozmawiac i zapytac o szczegoly odnosnie pojmowania przez dzieci smierci matki - to juz troche czadu minelo ale jesli sobie z tym nie radza konieczny jest psycholog - one musza zaakceptowac fakt , ze Jej nie ma , ze nikt za to winy nie ponosi , wiedziec ,ze matka je kochala ale choroba Ja przerosła itp ojciec powinien porozmawiac z nimi na temat CIebie , i bez Ciebie , i rowniez w Twojej obecnosci , zaczac od tego , ze bardzo kochał mamę -tu moze byc kilka milych słow o niej- ale czuje sie bardzo samotny , chcialby tez zeby one mialy jakas przyjaciolke - NIE MAME - MATKI NIKT NIE ZASTAOI - itp ze chcialby zeby Cie polubily jak i traktowaly dobrze i cos w tym stylu .One moga powiedziec , ze po co mu ktos skoro sa one , ale tu mozna nwiazac do ich przyjaciol itp temat trudny i to bardzo .nastepna sprawa -zle traktowanie Ciebie przez corki - 13 lat to trudny wiek .Jesli on mysli o tobie powaznie nie powinien pozwolic nazle traktowanie i tu kłania sie konsekwencja i stosowanie jakichs skutecznych metod .Moze na poczatek okazanie corce smutku z powodu takiego zachowania , rozmowy z nią? i w ogole mysle , ze nalezaloby troche ograniczyc wspolne z dziecmi spotkania , najpierw je do tego rozmowami przgotowac , pokazac ze sa dla niego dalej rownie wazne , wskazac , ze teraz oprocz niego beda mialy jeszcze CIebie, i moga na Ciebie liczyc .Wierze , ze nie krzywdzilabys tych dzieci , ale zanim sie z nimi zaprzyjaznisz minie duzo czasdu niestety - i duzo sil i cierpliwosci bedzie Cie to kosztowac .tyle co mysle - decyzje podejmiesz sama - prostsze wyjscie odejsc - trudniesze walczyc i wytrwac - bez gwarancji powodzenia - zreszta gwarancji powodzenia nie mamy w zadnym zwiazku .Czy warto probowac? musisz sama na to odpowiedziec , jakakolwiek podejmiesz decyzje ZYCZE POWODZENIA I DUZO SZCZESCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaika3
alez popierdułka zyciowa nie dba o dom i o dzieci. a on jak pisze - dba - moze nie do konca potrafi znalezc sie w takiej sytuacji - ale czy ktos wie jak zachowalby sie w takiej chwili nie bedac tam ? moze domniemywac ale nie wie .TYLE WIEMY O SOBIE NA ILE NAS SPRAWDZONO zgadzm się,ze Gosia bierze wszystko za dobra monete , nie jest wyrachowana i moze zbyt czssem bujała w obłokach .ale wierze ,ze ma dobre serce i mogłaby pomoc tym dzieciom stworzyc normalny dom .Oczywiscie pod warunkiem ze facet ja kocha i tez mysli podobnie jak ona o tym zwiazku - a co mysli i co robi -wiemy tyle ile przekaza;la nam Gosia .Jesli mu zalezy -uporzadkuje sprawy z dziecmi i sprobuje wciagnac Gosie do rodziny , nie pozwoli na jej złe traktowanie .Jest w koncu facetem - jesli zechce - potrafi - nawet jesli to trudne i to bardzo .Gadanie typu znajdz innego czesto jest probą - czy jej na mnie zalezy czy tez pojdzie sobie .Moze nie jest pewien czy ona podoła tej sytuacji , moze czuje ze ona chce odejsc i chce jej to ulatwic .Moze nie bardzo widzi wyjscie z tej sytuacji i wolalby nie decydowac a zrzucic odpowiedzialnosc na innych? nie wiem .W kazdym razie rozmawiaj z nim o WSZYSTKICH WATPLIWOSCIACH OI O WSZYSTKICH SPRAWACH WPROST - MOW MU CO MYSLISZ CO CZUJESZ I OCZEKUJ TEGO SAMEGO moze szybciej cos sie wyjasni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaika3
i jeszcze jedno - nie przejmuj sie tymi co tylko krytykuja - patrz na te wpisy ktore widza i dobre i zle strony - mysl PRZEDE WSZYSTKIM O SOBIE bo jESLI TY BEDZIESZ W TYM ZWIAZKU SZCZESLIWA TO DZIECI I ON TEZ jesli TY nie bedziesz szczesliwa , reszta nie ma szans powodzenia .Pamietakj , nie boj sie z nim rozmawiac o wszystkim , rowniez o smierci zony , wyjasnienie roznych spraw moze sprawic ulge , dzieciom rowniez .Mysle ,ze on z nimi rozmawial na tematy zwiazane z zona , ale pytaj tez o to jak rozmawial itp mozesama wyciagniesz wnioski .Mam pytanie wiesz gdzie jest biologiczny ojciec starszej corki? czy wie o smierci matki dziecka? czy dziecko nosi nazwisko ojca biologicznego? czy obecnego? jest to wazne , bo z tej strony tez moga byc klopoty , ale nie musza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ dba ależ dba
o dom, córki, to taki kieracik w który wpadł i jakoś to się toczy swoimi koleinami, a gdy problemy, to hyc w krzaki albo łepetyna w piasek o cóż tu czytam! nasza pani pisarka dodaje trochę nowych wątków, w sumie małgosiu pisz, pisz, w końcu nabierzesz wprawy, a czytać będę bo liczę na to, że rozwiniesz skrzydła, lubię czytać, co prawda Twoja fikcja jest chropowata i bezbarwna, ale daję Ci szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie fikcja! czy musialam o wszystkim od razu pisac?? z reszta jesli on ja kocha jak swoje co to mialo za znaczenie zebym napisala wczesniej o tym czy nie?? chcialam wam pokazac, ze to ze zajal sie tym dzieckiem o czyms swiadczy. Najstarsza ma nazwisko po nim. Jej biologiczny ojciec byl ostatnia lajza, nie maja kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewella2
ikaika3- o czym TY piszesz? Co do dzieci masz rację ale jeśli chodzi o faceta większość bzdury. Oczywiście , że jest nieodpowiedzialny skoro nie umie sie określić a angażuje kobietę. Nie liczy sie z tym , że złamie jej serce tylko ze swoja wygodą. Jednego dnia bierze ją na litość a drugiego mówi żeby spotykała się z innymi czy to jest normalne? Najpewniej on zdaje sobie sprawę , że nie chce stałego związku jednak ich relacje wymagaja określenia się więc nie ma zamiaru mówic prawdy tylko wodzi ją za nos. Poza tym: "ze to dran bo corek niezabrał do psychologa .Otoz ludzie nie zawsze rozumieja potrzebe pomocy psychologicznej , czasem wola sobiesami radzic" Przestań kocopały pisać , żonie nie chciał pomóc-a wnioskuje to po wpisach autorki , w których facet obwinia żonę za to , że była chora i , że miała wahania nastrojów i była ciężka do zniesienia) i zobacz jak się to skończyło w jej wypadku? W depresji tudzież innych chorobach psychicznych jest potrzebna BEZWZGLEDNA pomoc , on sam wolał unikać jej -co tez autorka kilka stron wcześniej napisała, więc jak bronić takiego człowieka? Wspomniałaś ikaika3, że mógłby spotykać się z nią poza domem -owszem , mógłby ale typ egoisty nie ma zamiaru utrudniać sobie życia i organizować opiekę dla dzieci w trakcie swoich wypadów. Najprościej powiedzieć , że dzieci się jakoś przyzwyczają i zabrać ją do siebie. Są faceci normalni , odpowiedzialni ale nie tylko za siebie i dzieci ale także za innych-on jakoś się nie przejmuje zbytnio tym co czuje autorka więc co będzie później? Najpierw kobiety widzą co się dzieje ale mimo wszystko wybielają takiego typka w swoich oczach , wiążą się z nim a następnie płacze i setki rozpaczliwych tematów na kafeterii typu "mąż mnie zdradza albo mąż mnie nie kocha". Trzeba myśleć, analizować zachowanie drugiej osoby a nie kierować się dobrym sercem , chęcią pomocy czy motylkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×