Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

MIHOLICHOL- ja z mojego doswiadczenia i wizytach u rehabilitantów moge ci podpowiedziec żebys nie dawała Jasiowi pomocy w postaci swoich rak aby on usiadł. Jesli bedzie gotowy do siadania to sam usiadzie a tym bardziej jego kregosłup bedzie juz na tyle silny aby mu to umozliwic. My tez sadzalismy Filipa wczesniej bo tak fajnie i robił to samo co Jas a pozniej walczylismy z asymetria . Wg prawidłowego rozwoju dziecko powinno najpierw raczkowac potem samo przejsc do siadania i tak samo dzieci powinno sie jak najmniej trzymac na rekach w pozycji pionowej bo to zle wpływa na ich kregosłup wiem że tak jest bo Filip miał juz wstepne oznaki tego. Wg mnie nic na siłę, nie pomagać dziecku, samo dorosnie do wszystkiego tak jak z chodzenie nie trzymac dzieci za raczki i nie pomagac.Ja korzystałam z pomocy rehabilitanki z Niemiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja 331
micholichol akif bardzo dobrze pisze, nie pomagać absolutnie nawet jak dziecku zeszłoby miesiąc czy dwa więcej zeby np. zacząć chodzić. U nas tak było że jak Maja miała pół roku to wszyscy wiecznie pytali czy siedzi a ona nie siedziała sama, posadzona za moment dawała "nura" do tyłu. Ale jak tylko zaczęła raczkować to od razu usiadła sama i to od razu stabilnie a było to dopiero jak miała 9 miesięcy. Też byliśmy cały czas pod opieką rehabilitantów i nikt nie mówił że coś jest nie tak. Ja uważam że dziś jest taki wyścig wśród mam żeby dziecko wszystko zaczęło jak najszybciej robić, żeby sie mieć czym pochwalić:) ja nie miałam sie czym chwalić ale nie żałuję, bo nie chiałabym przyczynić się np. do wad kręgosłupa u własnego dziecka. Aha pamiętam jeszcze jak była u mnie kuzynka z 4 miesięcznym dzieckiem i on owszem miał silne nóżki ale sam oczywiście nie stawał a ona go stawiała na podłodze bo niech sobie Wojtuś postoi, dla mnie to paranoja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny trzymajcie kciuki za nas. O 4 odeszly mi wody narazie dostałam pierwszy zastrzyk na plucka... Oby maly posiedzial chociaż jeszcze 3 dni Boję się strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drugaszanso trzymam kciuki!!!!!!! kibicująca - niestety nic nie mam :-(, ja w ogóle jakiś przypadek beznadziejny jestem bo w szpitalu nie dostałam nic a nic - żadnej wyprawki dla Jasia (zreszta jak każda która rodziła na Madalu) Akif i maju dziękuję bardzo! U mnie to nie jest tak, że mam jakiś pęd do sadzania czy chodzenia Jasia. Po prostu tak na gorąca korzystam z Waszych doświadczeń :-). W piątek mam wizytę u lekarza na rota więc zasypię ją pytaniami. Wiem, że nie należy na siłę sadzać czy próbować chodzić. Czytałąm Wasze posty. Ale ciekawa byłam czy takie podnoszenie głowy do przodu np. w stelażu do kąpieli, czy jak go się sadza na kolanach w pozycji półleżącej (taki szeroko rozwarty scyzoryk) to on normalnie ciągnie się do przodu. Oczywiście my to kontrujemy ale ciekawi mnie czy to jest wstęp do siadania, ale już rozumiem że najpierw powinien raczkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja 331
micholihol tak to jak najbardziej normalne i dobrze że chłopak już ćwiczy mięsnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszansa - kochana trzymam mocno zacisniete kciuki! Miholichol- przylaczam sie do dziewczyn, ze niczego nie nalezy przyspieszac. Fajnie, ze Jasiu cwiczy miesnie, ale to nie jest bezposredni wstep do siadania, bo dziecko siada najpierw z lezeni na brzuszku, a nie z plecow. Z plecow to wiekszosc dzieci potrafi usiasc dopiero kolo roku. Jezeli chodzi o siedzenie, t kolo 6 miesiaca wiele dziecie siedzi juz sztywno i prosciutko trzema plecki. Alenie wszystkie i nic w tym zlego. Wedlug norm dziecko powinno siedziec, o ile dobrze pamietam do 8czy 9miesiaca . A siadaja samodzielnie czasami jeszcze pozniej. Nie jest prawda, ze koniecznie dziecko musi najpierw raczkowac, zeby usiasc, ale przyjmuje najpierw pozycje czworacza, bo z niej zazwyczaj przechodzi do siedzenia. Moje maluchy najpierw zaczely wlasnie podnosic sie do czworakow, a nastepnie z tej pozycji siadac. Raczkowanie przyszlo kilka dni pozniej. Nauka raczkowania i siadania czesto przebiega wlasnie rownolegle. Ale znowu, co dziecko, to troszke inaczej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIHOLICHOL- jak najbardziej normalne że się ciagnie. Mój zaczał jak miał 4 miechy a dobrze raczkować jak miał 9 i też od razu usiadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micholihol- ja jestem fizjoterapeutką z zawodu i mam pytanie?ile Twój szkrab ma miesięcy,czy trzyma sztywno główkę?czy w ogóle ją podnosi jak leży na brzuszku?powiem tak,są dzieci,które bardzo wcześnie zaczynają same siadać lub chodzić,czasem matki na siłę sadzają lub chodzą z dzieckiem za rączkę,mimo tego,że mięśnie,stawy i więzadła są jeszcze słabe,stąd skrzywienia kręgosłupa,bądź wady kolan jak szpotawość lub koślawość,pamiętaj,że nic na siłę,nie zmuszaj dziecka do siedzenia czy chodzenia i nie wkładaj do chodzika,bo to też ma wpływ na kręgosłup,biodra i kolana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso, my rowniez trzymamy za Was mocno kciuki,zeby synus poczekal te 3 dni. Co sie stalo kochana,ze 2 mies przed rozwiazaniem odeszly juz wody?,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję kochane. Niewiem co sie stało,rano obudzilam sie mokra i po wstaniu dalej lecialo coraz mocniej,podobno jakas infekcja,jutro rano sie dowiem. Nie czuje malucha wogóle choć na ktg serduszko bije,a mi sie zdaje ze to moje ... Szyjka była rano zamknieta,a wody podobno sie zapełniają ale co z tego jak ciagle wylatuje,a z łóżka na krok nie moge wstać. Dok. mówi ze dobrze by było przetrzymac do 34 tyg. A jak nie to choć 3 dni żeby p łuca mogły same funkcjonować. Nie rozumie po co czekać skoro rano inny dok. mówił ze jest ryzyko ze maly moze owinac sie pepowina bo to juz nie ma w czym pływać i jest takie ryzyko.jestem przerażona,jutro będę konkretnie cos wiedzieć. Buziaki wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso, w tej chwili juz nie mamy,zadnego wplywu jak odejda wody,zeby zatrzymac lub wstrzymac porod. ale,jak juz odeszly wody to mysle,ze to jest juz tylko kwestia czasu,kiedy pojawi sie na swiecie Wasz synus. Dla mnie opinia drugiego doktora jest bardziej trafna,ze jest ryzyko jak dziecko jest w brzuszku juz bez wod. Synek,juz jest na tyle duzy,ze sobie smialo poradzi juz po drugiej stronie brzuszka. Ja,sama urodzilam corke w 32tc i boje sie panicznie,ze znowu historia moze sie powtorzyc. Droga Drugoszanso,wiec trzymam nadal mocno piastki razem z Kevinkiem za Was,zeby synus jednak poczekal do chwili,az plucka beda same pracowac. Kochana sciskam Cie bardzo bardzo mocno i musicie byc dzielni. buziaczki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso kochana wierze ze sie martwisz...ze panikujesz....3mam kciuki za Was,kochany skarbie...posiedz u mamusi jeszcze troszke...a potem powitaj ja uroczym usmiechem...pamietaj ze myslimy o WAS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso biedaczko :-(, trzymaj nad wszystkim rękę na pulsie!!! Jak Cię coś niepokoi to drąż dziurę i bądź dociekliwa!!! Trzymam mocno kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło! Wiktoria - fajnie że się odezwałaś. Dziękuję za zainteresowanie moim tematem. Jeśli nie masz nic przeciwko to Ci opiszę jak On się zachowuje. Otóż na brzuszku ładnie leży już od jakiegoś 1,5 miesiąca. Ostatnio nawet zaczął jeszcze bardziej podnosić głowę z pozycji na brzuchu przez prostowanie rąk. Potrafi leżeć na brzuszku i trzymać mocno głowę w górze przez dobrych kilka minut. Głowa wtedy nie drży. W takiej pozycji odwraca głowę z lewej na prawą, wodzi za zwierzakami. Przewraca się z pleców na brzuch, zostaje mu tylko lewa rączka na piersi i nie zawsze uda mu się ją wyciągnąć. Miał taki moment, że przewracał sie częściej. Teraz jakby przyhamował. Wiktoria czy możesz napisać jakie ćwiczenia można wykonywać z dzieckiem w ramach zabawy? Ja np. robię z Nim kołyskę - Jaś leży na pleckach, łapię Jego stópki i dłonie razem na górze i przewracam Go z jednej strony na drugą, bardzo wolno. Lubi to bo szeroko się uśmiecha. Aha i jeszcze jedno a propos sadzania pociech które nie siedzą - w mojej książeczce zdrowia jest napisane, że należy przyspieszać tego momentu ale można przez chwilę takiego maluszka posadzić w krzesełku do karmienia lub na kolanach!!! to chyba jakieś bzdury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drugaszano trzymam za Was mocno kciuki, wszystko będzie dobrze :) miholichol proszę nie sadzaj przypadkiem Jasiola :) dziecko nie siada z pozycji na plecach :)są dwie pozycje do siadania kolankowa, albo boczna. Jasiek jest silnym facetem i zauważył,że tak więcej widać i podnosi głowe, ale nie ma to nic wspólnego z siadaniem, Gabrysia też tak robiła i to dosyć długo, ma to swoje pozytywy bo ćwiczy mięśnie brzucha i łatwiej mu utrzymać głowe w pozycji na brzuchu. Jeśli chodzi o sadzanie jesli dziecko samo nie siada to nie polecam, a napewno nie w wieku 4 miesięcy :) bo kregosłup dziecka nie jest na to gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) drugaszanso trzymamy z Zuza kciuki, bedzie dobrze!!musi być! zastrzyki na plucka nie zaszkodza, a moze sie jeszcze okazac ze donosisz....:-) miholku ależ ten Jaś chlopak na schwal...:-) fanie tak patrzeć jak dziecko poznaje nowe umiejętności... Zuzia poki nosi uprząż nie ma szans nawet próbować się przewracać, nie mówiąc już o tym, że nie lubi pozycji brzuszkowej.....może to wina szelek...za to pieknie trzyma glowe, w zasadzie juz od poczatku. Jak ją nosimy do odbicia na ramieniu po jedzeniu to unosi ja wysoko i się rozgląda :-) potrafi też przełożyć główkę z boku na bok w pozycji na brzuchu, ale to chyba żadne osiągnięcie...:-) czekam z utęsknieniem aż jej zdejmą szelki, bo nawet nie widać jaka jest długa....;-) z brzuszkiem już się chyba unormwało, na razie jest ok. wychodzi na to, że to jednak ją Bebiko gazowało...(MamoUrwisow :-) )Kupy idą ładnie, chociaż nadal długo no i cicho, już nie strzelają..;-)dziecko od razu pogodniejsze:-) no i je jak szatan!!to dziecko to jama chłonąco-trawiąca!!ledwo wytrzymuje 3 godziny do posiłku...czasami już celowo czekam aż minie 3 godziny, boję się ze ją przekarmię. wodą się nie daje oszukać, awantura jest na całego łącznie z wytrącaniem butelki z ręki....dziwnym trafem nigdy nie wytrąciła mi butli z mlekiem...:-P grubasek się zrobiła że hej, przewiduję już jakieś 6,5 kilo...;-) ja nadal suszę cycuchy....:-) na szczeście już nie bolą, zmniejszyły się wyraźnie. wracamy do normalności o ile można tak powiedzieć ;-) wesoła, sabiba, akif,wiktoria,daisy,emi-75 oraz pozostałe forumowiczki pozdrawiam serdecznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dzis uslyszalam sloje malenstwo serduszko pieknie bilo ! Tylko teraz zobaczylam ze na bieliznie mam kilka brazowych plamek czy mam sie martwic czy to poprostu po badaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulka -mysle, ze to po badaniu. Oczywiscie obserwuj sytuacje, ale biorac pod uwage, ze dzisiaj bylas badana, to mysle, ze mozesz byc spokojna:) Cudownie jest zobaczyc bijace serduszko, prawda?:) Kulfonik - super, ze po zmianie mleka jest lepiej z brzuszkiem. Och, te dobre rady Mamy Urwisow :) Sabiba - a jak Gabrysia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesola- dziekuje za odpowiedz troszke sie zmartwilam, nie widzialam serduszka ale slyszalam niesamowite uczucie az abstrakcyjne ale chwyta za serce mam nadzieje ze bedzie zdrowo roslo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia- kochana gratuluje serduszka,ciesze sie,ze wszystko dobrze jest u Was. co do plamek , to patrz co jakis czas czy masz na papierze czy bieliznie i czy to stara krew brudna czy swieza. Moze byc po badaniu,niektore kobiety tak maja,ja nie mialam po badaniach,zadnych plamek ale mialam za to plamienie przez caly tydzien. Mam nadzieje, Andziulka,ze to po Twoim badaniu ale jak bedziesz nie spokojna i bedziesz miala conajmniej 2 dni to ledz do leakrza i zalezy tez jak czeste. Jak zobaczylas tylko raz jak wrocilas to niepokoju nie ma ale jak bedzie sie nasilac po kazdym wytarciu papierem to lec wrazie czego do swojego lekarza. buzka i trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulfonik,dziekuje kochana za pozdrowienia. Ciesze sie,ze juz z Zuzia tak nie marudzi i lepiej juz sie zalatwia i mleczko lepsze. Jednak zmiana mleka dla dzieciaczka i juz jest duza poprawa. Szkoda tylko,ze lekarze wiedza zapewne,ze dziecko nie toleruje mleka Bebiko,ze od tego sa wzdecia,placz maluszka a podaja nadal mamom.,zeby dokarmialy swoje dziecko. Mysle,tez ze Zuzia moze powolutku juz wyrasta mamusi z krzyku i bedzie juz tylko lepiej. Buziaczki dla Was dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso,jezeli bedziesz miala chwilke i dostep do netu, to napisz co u Ciebie. Mam nadzieje,ze wszystko jednak dobrze sie skonczy. Trzymam za Was kciuki i serduszkiem jestem z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi-kochana dzieki mialam tylka raz na bieliznie teraz jak siusiam nie ma nic ;) emi ale ten czas leci masakra ty za tydzien polowkowe no poprostu szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednorazowe to mialas to nie ma czym sie martwic. ciesz sie kochana i powolutku rosnij nam. U,nas naprawde ten czas leci ale tak jest u kazdej,aby dotrwac jak ja mowie do 12 tc to pozniej juz za nim sie obejrzysz sama bedziesz miala polowkowe. A,nasz synus,bawi sie na calego,czasami,az mnie zaboli ale najgorzej jak nozke czy raczke ma na moim podbrzuszu i pecherzu to bol tepawy jest. Ale sie i tak ciesze,choc czasami,gdzies tam zaboli,najwazniejsze,ze malucha czuje i wiem,ze wszsytko jest dobrze. Dziewczyny ja mam teraz dylemat brzuszka w ciazy,tak zauwazylam od 18-19tc,ze malo co mi urosl,waga moja rosnie jak bylam tydzien temu u lekarza to w ciagu 3 tyg przybralam 4 pound. ale ten brzuszek,jak to jest czy w ktoryms tyg. malo widac,ze rosnie czy poprostu za czesto sie ogladam w lustrze? Mam juz dosc spory brzuchol swoj ale nie mam na kim porownac,zadna z moich kolezanek nie jest w ciazy ale znowu w kosciele jest dziewczyna co moze miesiac wyzej jest i swojego M sie pytam,czy mamy taki sam czy ona ma wiekszy hehe. Czytalam cos wczesniej ,niewiem Daisy cos pisala,ze zauwazyla roznice w 23tc,ze bardziej zaokraglil sie brzusio. A,jak to jest z Waszego doswiadczenia? pozdrowionka kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochane dziękuję,aż łezki lecą. U mnie narazie czekanie,chcą jednak jak najdłużej to pociagnac,robimy 3x dziennie ktg narazie jest ok. Dzis zrobią usg żeby sprawdzić co z główka i pepowina. Wczoraj był pediatra u mnie z dziecięcej kliniki żeby mnie troche oswietlic jak to bedzie dalej,no i maly bedzie musiał zostać do października w klinice,na dzis ma 90% szans.. Straszne to wszystko. U nas upały ,na kolejne kilka dni przewidywane do 40 stopni. Emi no juz z Kevinkiem na półmetku:) szybko czas leci. Rybciu jak u Ciebie? Całuje Was kochane i dziękuję bardzo i nie puszczajcie kciukow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA_81
DrugaSzanso - nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale przypomnę Ci jak było u nas. Otóż trafiłam na patologię ciąży z powodu dużej dysproporcji wagowej dziewczynek, na taką zwykłą obserwację. To było jakoś koło 10 października, a termin porodu miałam na 4.12. No i mnie tak obserwowali i faszerowali lekami, które miały spowodować, by Maja troszkę przytyła. W końcu, 25 października przyszedł ordynator na obchód i zapytałam go, czy jutro mogę wyjść do domku, choć na jeden dzień, bo obchodzę 30-te urodziny. A czułam się cały czas rewelacyjnie, pomimo, że miałam cholestazę, którą leczyłam lekami i dietą. Wszystko było super. Codziennie 2razy KTG i też wszystko ok. No więc on do mnie, że zleci mi wszystkie badania i jak będzie ok, to mogę wyjść. No i poszłam na badania. Koło południa przyszedł do mnie i pyta mi się, czy dziś coś jadłam. Nic więcej nie mówiąc. Ale nie trudno było się domyśleć, o co chodzi. Bardzo się przestraszyłam. Powiedziałam, że w zasadzie to tylko zupę mleczną około 8.30. Nie kazał mi jeść obiadu i powiedział, że za chwilę przyjdzie mój doktor (który prowadził mi całą ciążę). Oczywiście z innego oddziału. Przyszedł, porozmawialiśmy i okazało się, że Majeczka z tego niedojedzenia wypiła całe wody płodowe i leki na mnie nie działaja, w związku z czym proponują rozwiązanie ciąży. To był dokładnie środek 35tygodnia. Ale dzieci nie były duże. Zapytał, czy dostałam zastrzyki na wykształcenie płucek. A ja nie dostałam, bo przecież miałam iść do domu. W związku z tym przełożyli CC na następny dzień, a tego podali mi dwa razy zastrzyk. No i rano o 8.47 i o 8.49 pojawiły się dziewczynki. Były malutkie. Trafiły na Intensywną terapię Noworodka, Lenka leżała tam dwa tygodnie, z tymże w inkubatorku tylko 4 dni, a Majeczka leżała o tydzień dłużej i dwa tygodnie w inkubatorku, U nas wytyczną do wyjścia była waga (2,5kg), samodzielne oddychanie i jedzenie no i oczywiście dobry ogólny stan zdrowia. Ale do rzeczy - chciałam Ci powiedzieć, że u nas płucka się wykształciły po niecałej dobie. Dziewczynki od razu samodzielnie oddychały. Generalnie więcej mnie straszyli, a było zdecydowanie lepiej. Nie będę ukrywać - nie jest lekko, szczególnie psychicznie, gdy patrzy się na swoje Maleństwa w inkubatorkach. Tak by się je chciało brać na ręce kiedy nam się podoba, a tu było wszystko uzależnione od pielęgniarek. Musiałam się umawiać na kangurowanie. To nie było komfortowe, ale jakoś przetrwałam ten czas. I Ty też przetrwasz jeśli zajdzie taka potrzeba. Dbaj mocno mocno o siebie, by jak najdłużej Twój synuś był w brzuszku. W zasadzie pomyśl, że każdy jego dzień w brzuszku, to o jeden dzień mniej w szpitalu. Zorientuj się, jaką wagę teraz ma, oczywiście mniej więcej. Bo z tego, co wiem, to w każdym szpitalu jest podobnie, jeśli chodzi o wytyczne, by wypuścić Maleństwo do domku. Są szpitale, które wypuszczają dzieci nawet dwu kilogramowe. Trzymam za Ciebie i za Was mocno mocno kciuki! Wiedz, że nie jesteś sama. Wszystkie tu jesteśmy z Tobą. I pamiętaj, że obecnie bardzo dużo ciąż kończy się szybciej i na pewno wszystko skończy się dobrze. Ja teraz z perspektywy czasu piszę o tym już inaczej, ale wiem przez co przechodzisz i wiem, że łatwo się mówi - Nie martw się. Ale musisz mieć duuużo sił. Dla siebie i swojego Maleństwa! Jak będziesz mieć do mnie pytania to pisz. Jeśli chcesz nr tel, to daj znać. Buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso tak jak napisala ONA _81 myslimy tu o Tobie,o Was,ciagle zagladam by zobaczyc czy sa jakies wiesci...my ciotki forumkowe wierzymy ze bedzie wszystko dobrze!!!!!!!sciskam Cie mocno kochana! ONA_81 duzo przezyliscie...lezki mi polecialy jak czytalam co napisalas...mysle jednak ze teraz jest tak medycyna rozwinieta ze pomaga takim maluszkom ,co widac na Waszym przykladzie... Andzia jeszcze napisze ze starasznie sie ciesze ze bije serduszko u Twojego malucha,to najpiekniejszy dzwiek na swiecie! Emi ja jestem w 30tyg wlasciwie to koncze 30tydz,niektorzy mowia ze wygladam na 5miesiac a nie na 7my,poczekaj kochana z tym brzuszkiem,moze byc tak ze pozniej bedzie duuuzy,wazne ze synek zdrowo rosnie i jest ok....moja kolezanka przytyla w ciazy 8kg! a corka wazyla prawie 4kg,miala tylko leciutki babelek,a ja w 30tyg mam 9kg na plusie ,tylko jestem wysoka i tego nie widac,moja mama mowi ze maluch i sie bardziej w tylku schowal ,tak jak ja(jak byla ze mna w ciazy to nikt do 7mca nie wierzyl ze jest w ciazy bo nie bylo widac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugaszanso, oj biedna jestes. Ale nie zamarwiaj sie na zapas, jestes pod opieka lekarzy, zrobia to, co dla was najlepsze. Jeszcze bedziesz musiala rodzic to jestes po 30 tygodniu, maluch spedzi troche czasu w inkubatorze, ale bedzie dobrze (mam 2 kolezaki, ktore tak rodzily, chlopcy sa teraz cali, duzi i pelni energii). Mysle o tobie cieplutko i trzymam kciuki Rybciu, a wiec jeden cholestaza..... Tak mi przykro...... Jezeli CC mialas w piatek, to mialabys juz malenstwo przy sobie..... Mam nadzieje, ze wszystko OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×