Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

witajcie kochane:) kasiu Maja nadal wymiotuje:( a poza tym jest cudna i kochana, słodko się przytula i w ogóle tylko mama na tapecie, spokoju mi nie daje, taki przytulasek słodki. Super że u Was dobrze, należy Ci się już spokój. dziubasku oj przeszłyście obydwie, aż sie wierzyć nie chce, trzymam kciuki żeby teraz już sie super wszystko układało, ona chyba wszystkie Maje takie rozrabiaki, moja cały dzień w ruchu, nie usiedzi minuty, nawet na kolanach kilka sekund i w drogę, wózkiem już nawew nie jeździmy no bo przecież ona musi iść i to sama, nie ma mowy o chodzeniu za rękę:) mamo urwisów buziaki dla urwisów:) chowam sie za krzaczkami bo ciężki czas mam i nie chce Wam tu przynudzać:( trzymajcie za mnie kciuki pozdrawiam Wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki:) Magallie jeszcze raz kochana badzo Wam wspoczuje i lacze sie z Wami w bolu. Wierze,rowniez ,ze jeszcze bedziesz miala swoje kruszynki. drugaszanso to przezylas horror w szpitalu, ja rowniez bardzo zle wspominam porod naturalny brrr. Jestescie z Dawidkiem silni[piekne imie} i musicie dac rade wytrzymac jeszcze kilka tyg w szpitalu. Za Was i tak trzymam mocno kciuki,zeby malenstwo bylo zdrowe. opiekuncza siostra,ja moge Tobie troszenke pomoc. Jestem w takiej samej sytuacji tylko nie zespol Downa ma moja corka a porazenie mozgowe. siostra jak malenstwo juz sie urodzi,niech zalozy fundacje Dzieciom "Zdazyc z Pomoca" w Warszawie. do nich sie wysyla list opisujacy cala sytuacje z dolaczona kopia badan lekarskich i z dokumentem stwierdzajacym niepelnosprawnosc to jest podstawa. Dalej juz Was pokieruja. Zycze zdrowka dla malenstwa i dl a Was. Daisy 🌼 Kasiu 🌼 Dzieki kochane za wywolanie,ja za nim wszystkie kolezanki wywolam na watku to bedzie juz moj dzien przywitania Kevinka. Zamierzam sie caly czas. co u nas, jutro wskakujemy juz w 22tc i dzis mielismy polowkowe. kevinek odpukac jest zdrowy i wszystkie parametry sa prawidlowe. Badali nas godzine rowno,dokladnie mierzac kawaleczki cialka. widzialam kregoslup bardzo dokladnie, buzia,paluszki zreszta cale cialko. krecil sie urwisek maly w tym czasie co pani,ktora robi sonogram jezdzila nam po brzuszku to malky zaraz zaczal ja kopac a raczej mnie. Badal nas oddzielnie lekarz,ktory zajmuje sie w szpitalu nami i jeszcze jeden polski lekarz, do ktorego trafilam w grudniu na czyszczenie. Moja szyjka jest bardzo dluga ma 5 cm,macica skurczona ale mimo wszystko przed 30tc bede doostawala zastrzyki w brzuch,zeby macica byla caly czas skurczona. I,zaczynamy badac szyjke juz co 2 tyg. Jestem zadowolona z dzisejszej wizyty a tym bardziej,ze za 2 tyg mamy byc z powrotem. Najgorzej zaczynam panikowac,jak co 3 tyg mam wizyty. jutro znowu mam wizyte juz u swojego doktorka prowadzacego. a co do ciuszkow dla malego Kasiu juz czesc mam od kolezanki co prawda ale kilka rzeczy jak body rozpinane kilka nowych sztuk czy kaftaniki ,przybory do kapieli bede musiala dokupic. Ale czekam tak juz z lataniem konkretnie po sklepach do konca wrzesnia,poczatek pazdziernika. mam dylemat jak narazie z wozkiem,niewiem w koncu czy kupic uzywany czy nowy,poniewaz moj bedzie zimowy a tej zimy tylko 3 mies juz bedzie to czy jest sens kupowac nowy,jak pozniej mamy sie pprzeniesc do spacerowki. Mozecie mamusie cos doradzic nam. Rybciu ,jesli masz mozliwosc daj nam znac,czy juz tulisz Stasia, a wydaje mi sie ze tak. 🌼 A,nasze ciezarowki jak sie czuja?, Kasiu ty jeszcze pracujesz?,niedlugo juz Twoja kolej do rozpakowania.,nie pominajac Martuchy,Daisy,nie lubie nigdy wymieniac bo zaraz sie obawiam,ze ktoras moglam pominac. Kanapke i Azje zapraszam rowniez do udzielania sie i jak najszybciej tego naszego wyczekiwanego news'u Mamo urwiskow uwielbiam czytac Twoje posty,niedlugo i ja bede miala stos pytan do Was. pozdrowienia dla Piotrusia i Olenki Pozdrawiam mamusie i brzuchatki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana :D Kasiu miło że o mnie pamiętasz, u mnie zaczyna się 17 tc i jak dotąd nie miałam dolegliwości, poza niechęcią do kawy i czasem pobolewającymi piersiami wieczorkiem, i gdyby nie powiększający się brzuszek to w sumie nie pamiętałabym że jestem w ciąży :D. W zeszły czwartek miałam badanie i moja "Alunia" ma 8,5cm i 91 g kolejne za 3 tyg I ucałuj Bartusia przez brzusio od cioci Gusi ❤️ Micholicolku twój Jasiu to rośnie jak na drożdżach, i tak ładnie już główkę podnosi, jest taki słodziutki że aż by się go zjadło :D Drugaszasno to dobrze że dochodzisz do siebie, Dawidek to na pewno silny chłopak jak sam oddycha i też szybciutko dojdzie do siebie i będziesz mogła cieszyć się nim już w domku. Kulfoniku też uwielbiam czytać o twojej słodkiej Piranii 🌼 Mamo urwisów o twoich urwiskach również czyta się z uśmiechem na buźce. Dziubasku to faktycznie przeszłaś ze swoja Hanią, aż scyzoryk się w kieszeni otwiera na takie niekompetencje lekarzy, gdyby dobrze zdiagnozowali i leczyli wszystko mogło być szybciej, ale ważne że jest lepiej i Haneczka nie musi być już w tym gipsie, już sobie to wyobrażam jakie to musi być męczące dla takiego maleństwa. Powodzenia w dalszej rehabilitacji, na pewno szybciutko później dogoni rówieśników w dokazywaniu :D Emi to super że wszystko dobrze się układa i z twoim maleństwem ok, ten czas leci tak szybko a pamiętam jak pisałaś że ci się udało, a tu już masz 22 tc 🌼 Przepraszam że do wszystkich nie pisze ale nie jest tu za długo i wszystkich dziewczyn jeszcze nie ogarniam, staram się nadrobić Mam parę pytań (może głupie) czy to prawda że nie można podnosić rąk wysoko?? pić zielonej herbaty i jeść pleśniowego sera?? siedzieć z nogą podwiniętą pod tyłek?? Miłego i słonecznego dnia, bo z rana to u mnie tylko 4 stopnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisa - suuuuuuuuuuuper!!! :) Piotruś musi być mega fajnym chłopcem!!! :) Maja już teraz uwielbia, jak Tata się z nią wygłupia i wisi do góry nogami. Lenka wręcz przeciwnie ;) Buziaczki dla Waszej dwójeczki! Gusiu - generalnie to prawda, nie słyszałam tylko o podwiniętej nodze. Hmm, może dlatego, żeby z krążeniem było wszystko ok? Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Reszta ma swoje medyczne wytłumaczenie. Do tego sera pleśniowego, którego nie powinny jeść zarówno kobiety w ciąży, jak i osoby w podeszłym wieku, dodałabym wszystkie wędliny surowe i tylko wędzone. Może się to skończyć listeriozą, którą ciężko leczyć będąc w ciąży. Herbatek zarówno zielonych, czarnych, jak i ziołowych też nie powinno się nadmiernie pić. Zawierają przeciwutleniacze EGCG, który blokuje metabolizm kwasu foliowego. Poza tym zmniejszają wchłanianie żelaza, które i tak się w nas "skurcza" w ciąży :) Zawierają także kofeinę (mniejsze ilości zielone). W trzecim trymestrze można śmiało pić herbatkę z malin, gdyż herbatka ta wpływa korzystnie na prawidłowe funkcjonowanie mięśni macicy i miednicy. Dodatkowo zawiera wiele minerałów i witamin, w tym witaminy C i wapnia. Dodatkowo wzmaga produkcję mleka po porodzie. Buziaczki dla wszystkich i miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry kochane dziewczyny!!! Ja na początek do dziubaska - kochana ile musieliście przejść!!! Ale jak przypomnę sobie Twoje wpisy ciażowe, jak się wszystkiego bałaś i denerwowałaś to teraz myślę sobie że już jesteś Mamusią przez duże M :-D. Kurcze ale jesteś dzielna dziubasku!!! Aż nóż w kieszeni się otwiera jak znakomitości lekarskie stawiają złe diagnozy. Pal licho dorosłych ale tu chodzi o malutkie dzieciątko! Dobrze że trzymałaś rękę na pulsie i szukałaś dalej! Dzięki Tobie i profesorowi malutka kiedyś będzie biegała jak się patrzy!!! Życzę Wam tego z całego serducha. Ucałuj ją i siebie w lutrze od nas :-) Kasiu kochana - ano na razie nie myślę o kolejnym maluszku :-) myslę o powrocie do pracy. Chyba na tym etapie moje "zapędy" macierzyńskie zostały zaspokojone :-), chociaż mam uwomę z koleżanką, która dziś podchodzi do iui, że jak jej się uda to i ja mam się starac :-) Jejku Ty już prawie na finiszu. Aż buźka się uśmiecha na ten news. POgłaszcz Bartusia ode mnie i kolegi Jasia :-) Gusia - kontynuując wąek na forum inseminacji, kiedy ja rodziłam w kwietniu nie spotkałam się z takią niemożliwością żeby lekarz prowadzący nie przyjechał na poród. Myslę ze jezeli sa to sa to wewnetrze postanowienia szpitali a nie ogolnopolski przepis. Przepraszam ze nie pisze do kazdej z Was osobno, ale moj maly dzielny Jasio zrobil sie juz taki absorbujacy ze nic tylko nie spuszczac Go z oczu. W lozeczku juz tak rozrabia, spi na boku, sluchajcie jest przekochany ale i juz zaczal pokazywac swoj charakterek :-) jak czegos nie chce to mruczy marudzi az osagnie cel :-), wec teraz jak spi ja szybko korzystam z chwili wolnego, bo zaraz wyjezdzamy ze znajomymi na grila :-) Milego dnia kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i najwaznijesze!!! Azja - ja tez nei moge sie doczekac az pojawisz sie u nas na forum "na legalu". Zycze CI tego z calego serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia- mi tez lekarz powiedzial ze mam rak do gory nie podnosic, nie jesc serow plesniowych, surowego miesa wedzonego, orzechow grzybow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Dziubasku to bardzo wiele przeszłaś ale najważniejsze że Hania w końcu wyszła na prostą. A niestety lekarze w większości przypadków pełna znieczulica na drugiego człowieka a co najgorsze nie potrafią się przyznać że czegoś nie wiedzą i leczą człowieka na oślep. dziewczyny jak tak czytam o waszych pociechach to aż sam uśmiech na twarzy się u mnie pokazuję przyznam że nie mogę się doczekać aż sama będę mogla pisać o swoim synie takie rzeczy :). Torbę dla małego mam już 100% kompletną natomiast ja nie jestem spakowana w ogóle :). Chyba boję się że jak się spakuję to zacznę rodzić, i tak to już ze mną jest z jednej strony chciałabym mieć już małego ze sobą a z drugiej uświadomiłam sobie że trzeba jeszcze przez poród przejść:). Jakoś do tej pory skupiałam się na dotrzymaniu ciąży a wczoraj lekarz mi uświadomił że w każdej chwili już mogę rodzić bo nie ma zagrożenia i nawet jak by się zaczęło to nie będą wstrzymywać porodu no i od wczoraj wzięła nade mną górę panika :) jak to będzie. Chociaż nie jest źle szyjka długa zamknięta ma 3,5 cm, mały jest już ułożony główka w dół i waży według USG 2700 tak wiec już kawał chłopa mam. No i oczywiście buźki nie chciał pokazać za to co ma między nogami prezentował w całej okazałości:), nam właśnie kończy się 34 tc. Maju trzymam kciuki za twoją córkę aby się wszystko unormowało. ONA mam pytanie z ta herbatką z malin bo mi lekarz kazał się od malin ( i wszystko co malinowe) trzymać z daleka bo podobno wywołuje skurcze i teraz nie wiem bo ja bym bardzo chętnie napiła się herbaty malinowej bo lubię ale czy na pewno można? Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona dzięki za wyczerpującą odpowiedź w zasadzie to nie jem tych rzeczy ani nie pije ale wolałam się upewnić bo kiedyś zielonej herbaty to duże ilości wypijałam Andziulka tobie również dziękuje za odpowiedź Micholicolku pewnie masz rację że to nie ogólnopolski przepis tylko w częstochowskich szpitalach zakazali przyjazdu jeżeli nie mają dyżuru, chyba żeby ukrócić dawanie w łapę. I mam do was pytanie jeżeli przechodziłam już toxoplazmozę i jest ona nieaktywna to moge ją uaktywnić zadając tatara, czy lepiej sobie odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martucha ja tak na szybko... Maliny to nic złego, chociaż fakt, cięzko je porządnie umyć i to należy brać pod uwagę w ciąży, ale co do skurzcy to wywołuje, a raczej może wywołać je napar/herbata z liści malin, a nie z owoców. Buziaki dla Was napiszę później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejne pytanko do mam Zaczyna mnie pobolewać gardło ale nie na tyle żeby leciała do lekarza, czy brałyście może coś na przeziębienie w ciąży?? Z góry dzięki za odpwoiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusiu generalnie farmaceuta powie Ci, że jedynie płucz solą... i domowe sposoby. Pytałam lekarza ginekologa będąc w ciąży z Olą i mówił, że generalnie zalediwe 4 % wszystkich leków na rynku jest teratogennych, a wielu producentów nie wykupuje poprostu atestów, ze lek może być stosowany w ciąży. Jesli chodzi o leki na gardło to trzeba unikać choliny. Sprawdź leki, żeby nie zawierały choliny i będzie ok. Napewno odpada Cholinex, Cholisept i Chlorchinaldin. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia mi lekarz pozwolił psykać gardło Tatntum Verde mi nic po nim się nie działo a psikałam zwykłym i tym Forte, proponował mi również Septolette. a mnie niestety w ciąży gardło często łapało. Mamo Urwisów dzięki za odpowiedź a ja całą ciąże od malin z daleka się trzymałam a często miałam na nie ochotę :)kurcze no! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia-w trzecim trymestrze możesz spokojnie pojeść. Wiadomo, że nie kilogramami, ale troszkę Ci może pomóc, szczególnie jak się podziębiłaś :) Co do tatara, to ja bym nie jadła. To jest surowe mięso i często się go podaje z surowym jajkiem!!! Lepiej go omijać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MArtucha, Mama urwisów, ona bardzo dziękuje za odpowiedzi. Tatara sobie odpuszczę. Jutro kupie sobie tantum verde a dzisiaj musi wystarczyć syrop z cebuli :D Miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech kochaniutkie mamusie - aż się zaczerwienie. Tak miło że na mnie i na Azję czekacie. No a Azją mamy w planie już za niedługo dołączyć. Azja to nawet już ma zachciewajki bo na śniadanie je kanapki z ketchupem, cebulką i jajkiem ;) Ach muszę się zmobilizować i stanąc na głowie by tu byc :) W końcu jesteśmy stare znajome :) Ja to tak rzadko do was zaglądam - gościnnie. Ale nie powiem że chciałabym zostać na dłużej. Jestem na etacie ivf. Dziś miałam podgląd i mam razem 10 pęcherzyków. No ale to narazie nic nie mówi. Przewidywany transfer mam na piątek za tydzień bądź sobotę. Więc kto wie. Moze za jaki niecały miesiąc zagoszczę tu na dłużej? DrugaSzanso - niemasz zza co dziękować. Miło czytać takie wiadomości. Niech synek rośnie zdrowo i zabieraj go szybciutko do domku do swego łóżeczka. Nigdzie nie jest lepiej jak w swoim łóżku. Ona - pozwole się posmiać z twojej Maji. Jak czytałam twój post -gdzie się ją nakręca to ... :) :) :) hehe No i jeszcze raz na koniec dziękuję że pamiętacie o nas :D to naprawdę miłe. Teraz już uciekam, bo to mój 2 nielegalny "na gapę" post tutaj w tym miesiącu. Ale mam nadzieję że może od września wejdę z biletem 9ciomiesięcznym :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczynki:) kanapeczko 10 pecherzykow nie jest zle,oby sie ladnie zaczely sie Twoje komoreczki dzielic. Piastki nasze caly czas sa zacisniete. heh,kanapka usmialam sie teraz,piszesz,ze jestes na nielegalu ale legitymacje masz tylko nie podbita. buziak wielki dziubasek-sporo przeszlyscie juz z Haneczka,kochana zyczymy wam duzoooo zdroweczka dla mamusi sily a dla Hani zdrowka. My,dzis bylismy na wizycie. synek,wazy juz cale 448g i jest ulozony juz glowka w dol. tylko ja znowu mam dylemat. od kilku dni z przerwami,czuje swoja szyjke,uczucie nie jest przyjemne to tak,jakby ktos mi ja masowal lub rece wkladal do niej i nia ruszal. troszke mnie pobolewa,akurat ta szyjka. Doktorek kaze mi sie nie martwic,ze jest wszystko dobrze,szyjka dluga i zamknieta dzis dostalam wczorajsze badanie ze szpitala,szyjka ma ,az moze 5.6cm. Spotkalyscie sie moze z takim uczuciem skrecaniem szyjki,niewiem czy nie wezme z tego powodu nospy. Dzis sobie uswiadomilam.ze czas leci za szybko i jeszcze troche bede przygotowywac sie do szpitala. pozdrawiam Was wszystkie babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrr...napisalam tyle a mi posta zjadlo. hejka dziewuszki kanapko 10 pecherzykow nie jest zle.Zobaczysz kochana,ze juz niedlugo za miesiac bedziesz juz "legalna" na tym watku. Trzymam nadal kciuki. 🌼 dziubasek to przeszlyscie juz troszke,zycze Was duzo zdrowka i sily. dziewczyny drogie,mam znowu dylemat,chodzi teraz o moja szyjke. bylam dzis tez u doktora swojego,szyjka dluga zamknieta ma 5.6cm nie mam sie o co martwic. Ale,ja ja zaczynam odczuwac,dzis szczegolnie. Uczucie jest takie,jakby czyjas reka brala ja,masowala ciagnela,troszke bolace jest to uczucie. Mialyscie moze tak lub spotkalyscie sie z takim problemem,czy na to wychodzi,ze moja macica zaczyna przygotowywac sie do porodu i stad takie objawy szyjki?,wszystko jest dobrze u nas,wody tez teraz sie zaczynamy kontrolowac co 2 tyg. Beda mierzyc nas,sprawdxac ilosc wod i szyjke,wiec jestesmy w dobrych rekach i pod kontrola. Niewiem czy z tego powodu wziasc no-spe,poniewaz odczuwam ja. Nasz synus wazy cale 448g,aby do 1 kg,wtedy pewniej moze juz sie poczuje. No,w kocu ktos zwraca juz na nas uwage,zauwazylam,ze ludzie rzucaja wzrokiem na moj brzusio. A, to nas cieszy. pozdrawiamy dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki wszystko przeczytalam ale boje sie ze nie spamietam co do ktorej mam napisac:) Zawsze sie usmeicham jak piszecie o swoich maluchach,ja to czasem mam wrazenie ze my,te ktore czekalysmy tyle bardziej potrafia docenic jakim cudem jest dziecko....nie wiem jaka bede matka,napewno mimo ze taki wyczekiwany ten moj skarbus to nie chce go wychowac tak jak tego Januszka z filmu ''Ballada o Januszku''... bo dziecko trzeba kochac ale nie chora miloscia... Kasiu torba nie spakowana,coraz wiecej rzeczy juz mam ,dzis bede jeszcze zamawiac dodatkowa posciel,przescierdala do wozka i takie tam...postanowilam ze w przyszlym tyg wszystko popiore i poprasuje i....rzeczy dla mnie i malucha zawieziemy do tesciowej ,ktora blisko mieszka bo ..my jestesmy wariaci i w ostatniej chwili zdecydowalismy sie na remont,mam nadzieje ze zdazymy:) Mielismy najpierw tylko odswiezyc czyli pomalowac dwa pokoje ale M mnie namowil na to by w salonie zrobic podwieszany sufit z halogenami i kamien elewacyjny na jednej scianie,sam tego nie zrobi jednak wiec ekpia remontowa musi wpasc ale robia to od rana do poznego popoludnia ,mowia ze 6dni max wiec mam nadzieje ze zdazymy,a mama i M potem mi pomoze posprzatac:) Gusia zadnego tatara lobuzie nie wolno !:) Emi super ze wszystko z synkiem ok:) wiesz ja kupuje wozek nowy,moj M jest przeciwny kupowaniu wozka uzywanego,chyba ze osobie ktora zna...i my kupujemy 2 w 1 czyli gondole plus spacerowke a potem jak synus bedzie wiekszy to zmienimy mu na jakas super lekka spacerowke typu parasolkowego... Kanapko kciuki zacisniete..:) Pozdrowionka dla wszystkich !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Miluchna... wiesz co... nie wiem, czy jestem dobrą matką, pewno nie, bo bardzo odbiegam od "ideału" matki kształtowanego choćby przez prasę;) czyli.... nie umiem porządnie gotować, pracuję dużo - nie jestem z dziećmi w domu do 3 roku życia, ani nawet do roku, nie znam wszystkich gier edukacyjnych, mój syn ogląda bajki i jada czekoladę;) i nie chadzam na spacery dwa razy dziennie;) ale jedno jest pewne.... kocham oboje moich szkrabów bardzo i doceniam ich ogromnie. Pewne rzeczy może dostrzegam teraz inaczej, ale to przez to, ze "przerabiam" sprawę drugi raz... Tymczasem , na Oleńkę czekałam jakiś czas, martwiłam się, chodziłam po lekarzach..., musiałam się postarać, żeby zechciała się pojawić.... A synek pojawił się przy pierwszym wystosowanym zaproszeniu;) Różnica w podejściu jest tylko przez doświadczenie, które teraz mam , a wtedy nie miałam. Myślę czasem, ze wiele rzeczy zrobiłabym teraz lepiej, ale nie dlatego, że małego mniej doceniałam, a dlatego, że łatwej wyłapuję pewne sprawy, szybciej się orientuję i w miarę wiem jak reagować;) Tak, ze chyba docenienie dziecka i miłość do niego nie jest zależna od tego jak długo się na nie czeka, ale od tego, czy jest chciane, tak mi się przynajmniej wydaje. Emi, super, że u Ciebie dobrze. Z takich dziwnych odczuć to ja miewałam takie przeszywające kłucia, faktycznie szyjka zaczynała się wówczas skracać, ale Ty jesteś pod dobrą opieką, masz częste wizyty, bedzie wszystko dobrze:) U mnie były kłucia, ale skracanie się szyjki nie było patologiczne, byłam cały czas aktywna (praca do końca) i moje maluchy urodziły się w 39 tc i na końiec 38, tak, ze ok. Trzyam kciuki. Kanapeczko, ściskam kciuki!!! Super określenie - bilet 9-miesięczny. Trzymam kciuki za ten bilet, bo już wystałaś w naprawdę długiej kolejce po ten bilet... Ona, buziaki dla Twoich księżniczek:) Maju, pisz. My chyba tu nie jesteśmy tylko po to, żeby upajać się w rzece miodu jak jest dobrze, ale żeby się rzetelnie wspierać jak są zmartwienia!!! Ucałowania dla Ciebie i Majusi!!! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry! Omeldowywuje się!!! Zaliczyliśmy znowu szpital. Na wizycie lekarzowi nie spodobał się stan wód (że mało) i znowu nas położył. GRYYY i tak tam kwitałam. Poza tym na jednym ktg młodemu się upsnęło tętno do 80 uderzeń, to i jeszcze młodego kontrolowali. Wg mnie trochę za długo tam byłam, ale mój gin poszedł na urlop i nie było komu się mną na poważnie zająć. A tam czarna dziura na oddziale bo nawet komórki często nie maja zasięgu. Teraz 3 września mamy kontrolne ktg, a 7 września wizytę. Czekamy do terminu. Cyprianek ma już ponad 2,5 kg. Ogarniam pomalutku forum... Tak, szczerze to spodziewałam się trochę lepszych wieści po powrocie do domu :-( Magille - moje wyrazy współczucia, Nasze piękne, kochane dziewczynki. To straszne... i nie będę tu na siłę szukać słów, które mogły by jakoś pomóc bo takich słów teraz nie ma. JEST MI TAK CHOLERNIE PRZYKRO!!!!! Drugaszanso - ale wyskoczyłaś ;-) GRATULUJE!! O maleństwo się nie martw. Całkiem nieźle sobie radzi :-). WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!! DUŻO ZDRÓWKA!!! 👄 A jak tam Rybcia... Dzięki za pamięć i wywoływanie!! ❤️ Pozdrowienia Wsjem 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisow moze po czesci masz racje ,ja troszke inaczej na to patrze ...Co do idealnego macierzynstwa to mysle ze takie nie istnieje,jestesmy tylko ludzmi ,ja tylko bym chciala by wyrosl na pozadnego czlowieka... Pysiaczku ciesze sie ze jestes juz w domku,pobyt w szpitalu do milych niestety nie nalezy ale wazne ze maluchowi nic nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miluchna, w żadnym razie nie odbierz tego w sposób, że się wymądrzam, ale... też tak myślałam, ze chcę wychować dzieci na porządnych ludzi. To jest jednak zadanie trudniejsze niż by się wydawało. Ten czas z dzieckiem, szczególnie małym "nie leci" sam. A jak już dziecko jest duże to wręcz przeciwnie, trzeba hamować ten czas, żeby nie przegapić istotnych momentów, kamieni milowych w kształtowaniu dziecka. Wiem, bo na stałe mam do czynienia z dziećmi i młodzieżą w wieku 6 - 20 lat, do tego moje dzieci - prawie 5 lat i prawie roczek. Pielęgnacja i wychowywanie dzieci składa się z mini kroków. Nie da się w tej kwestii dążyć do dalekosiężnego obranego celu. Ten dalekosiężny cel trzeba opracowywać maleńkimi krokami, z godziny na godzinę, z dnia na dzień i często przy braku współpracy ze strony wychowywanego;) Chyba każda, lub przynajmniej wielki procent mam chce wychować swoje dzieci na dobrych, porządnych ludzi i wszystkim tym mamom i sobie również szczerze kibicuję:) Niemniej już teraz wiem, że z wychowywaniem dziecka i z takimi założeniami jest tak, jakby miało się 6 lat i twierdziło się, ze zrobić się doktorat z biologii. Człowiek nawet nie wie ile zawiłości, ile przygód, ile kartkówe, sprawdzianów, nauczycieli, egzaminów i innych spraw w międzyczasie go czeka. Niby ma jakieś pojęcie, ale dopiero w zetknięciu się z rzeczywistością okazuje się ile tego wszystkiego jest. Chcąc, czy nie chcąc człowiek jako mama grzęźnie w zaleceniach, w opiniach, bo niby ma pewność, ze robi dobrze, ale... ale zawsze jest, szczególnie jeśli postępujesz najlepiej jak potrafisz i z przekonaniem, a inni ci się dziwią, lub też zauważasz, ze twoje dziecko w okresie buntu chodzi na uszach, a dziecko koleżanki jest grzeczne. Siłą rzeczy poddajesz swoje działania analizie, jeśli jesteś troskliwą matką, a zakładam że jesteś i zaczynasz gubić się w rozmysłach.... Tego nie da się uniknąć, stąd sarkastycznie napisałam o "ideale matki", z którym można się spotkać wszędzie, bo akurat macierzyństwo to temat, na który każdy, prawie każdy ma swoje zdanie bez wzgędu na to ile ma lat i ile dzieci. Generalnie można spotkać paradoksy np. matka powinna karmić piersią najdłużej jak się da, i być z dzieckiem w domu, a z drugiej strony atak na to, ze powinna być aktywna zawodowo, bo tylko spełniona mama da dziecku szczęście. Inny paradoks to np. nie wolno przegrzewać, bo to prowadzi do braku odporności, ale jak twoje dziecko często choruje to jesteś złą matką, bo przeziębiasz, źle karmisz, przegrzewasz itp., a z trzeciej strony hasła, ze dziecko powinno się wychorować. Takich rzeczy można mnożyć... i wyłącznie samej trzeba się odnaleźć w tym wszystkim, skonfrontować ze swoimi poglądami i na dodatek zdobyć przekonanie co do tego, ze postępuje się właściwie i że oby da to pozytywny wynik końcowy:) Ech rozgadałam się, ale bycie mamą to prawdziwe wyzwanie, bardzo wielostronne i długodystansowe, gdzie błędy dużo kosztują, a ich weryfikacja na bieżąco jest trudna... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisow wiem ze bycie mama to wyzwanie tzn domyslam sie bo dopiero nia bede:) ale czymze byloby zycie bez dzieci?dla mnie?chyba bym zyc nie chciala bez dziecka...chociaz wiem ze niektore osoby swiadomie decyduja sie nie miec dzieci,szanuje taka decyzje bo kazdy robi jak uwaza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki u nas gryzienie swoich rączek, moich palców, ślinienie na potęgę. Jak trochę ponosimy w pionie to od razu mokre ramię osoby noszacej :-). Dziąsła jeszcze są twarde ale u gory lekko rozpulchnione i zarysowały się takie dwie poziome kreseczki, co prawda jeszcze nie bardzo widoczne ale są. Wiem, że temat był już poruszany ale przypomnijcie proszę jak podawac słoiczki? W godzinach przedpołudniowych jarzynki a po południu owocki? po czy przed mlekiem? Czy jednego dnia tylko jarzyny a drugiego owoce? czy nie ma to znaczenia? My przeszliśmy marchew, marchew z ziemniakami, dynię z ziemniakami a wczoraj po raz pierwszy banana. Fajne robi mały minki jak smakuje nowy smak potrawy, tak się krzywi jakby mówił "a fe - trucizna" :-D a po chwili zasuwa. Od niedzieli idziemy na basen z maluchem, już nie mogę się doczekać :-) Ja też nie jestem matką idealną, chociaz sie bardzo staram :-D. To prawda co pisze Mama Urwisów że macierzynstwo to naprawde ciezki kawal chleba, bo sklada sie z malutkich kroczkow ktore kiedys na pewno zaprocentuja - trzeba sie pilnowac zeby nie zaprocentowaly zle. Ale jednoczesnie cudowny kawal chleba - ja czasami nie mam sily gdy Jasio marudzi, ale jak spojrze na ta bezzebna mordkę, ktora usmiecha sie zza krat w lozeczku, jeszcze zanim zdaze cokolwiek powiedziec to zaraz mam mokre oczy i serducho. A jak zaczyna sie smiac w glos, jak slucha gdy sie do niego spiewa to jest naprawde czad :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Ona Tak coś czułam, że to z Majeczki większy łobuziak rośnie. Fajnie to musi wyglądać, jak się z boku na to patrzy. Dwa zupełnie inne charaktreki, jeden pewnie po mamusi, a drugi po tatusiu :-) U nas na ten moment jest tak, że od rano raczej Lenkowy, w miarę grzeczny i spokojny, od czasu do czasu małe przeciągnięcie i przypomnienie o sobie. Ale wieczorkami to 100% Majkowy, szaleje, wierci się i rozpycha na wszystkie strony :-) trawaaaaa dla każdej kiedyś zaświeci słońce, życzę Ci aby Tobie zaświeciło jak najszyvbciej, powodzenia :-) Mama Urwisów dziękuję, buziaki dla całej Waszej trójeczki :-) Maja zgadzam się z Mamą Urwisów, przecież nie jesteśmy tu tylko po to, żeby cieszyć się i dzielić radosnymi wiadomościami, ale również wspierać w trudnych chwilach. Śmiało pisz o wszystkich swoich smutkach i troskach, może chociaż jak wyrzucisz to z siebie, to będzie odrobinkę lżej. Tak bardzo chciałabym, aby wreszcie te wszystkie Wasze problemy się już skończyły, a Majeczka mogła w spokoju cieszyć się dzieciństwem. A udało sie Wam może ustalić już coś konkretnego z tymi wymiotami, czy dalej wszystkie działania w ciemno :-) Emi-75 no pięknie, połówkowe za Wami, super że u Kevinka wszystko dobrze. My też zaczynamy częstsze wizyty, sprawdzanie szyjki i łozyska od września, a na najbliższej wizycie chyba ustalimy juz termi cc :-) Gusia kolejna "bezobjawowa" ciąża, gratuluję!!! Widzę, że imię juz wybrane, Alicja tak jak moja bratanica :-) Co do rąk, to dobrze byłoby abyś nie myła okien w najbliższym czasie. Ja również tatarowi mówię NIE. A jeśli chodzi o jedzenie różnych potraw, mnie lekarz powiedział, że najważniesze, aby mieć dobre samopoczucie i jeśli ma się na coś ochotę to wszystko w granicach zdrowego rozsądku i sprawdzone. Ja np. nie zrezygnowałam z owoców morza, salami, pasztetów czy serów chociaż wszędzie piszą aby raczej zrezygnować. Dbam tylko o to, aby wszystko było świeże i dobrze ugotowane. Podobnie z piciem kawy w ciąży, wszędzie piszą, że powinno się z niej zrezygnować, a mnie lekarz pozwolił pić jedną małą białą. Tak więc rano kawka budzi mnie i Bartka, ja mam dobre samopoczucie, a Bartek przybiera na wadze prawidłowo - a podobno przez kawę dzieci mają niedowagę :-) Miholichol a jam mam coś takie dziwne przeczucie, że to Ty pierwsza będziesz przed koleżanką. Kiedy wracasz do pracy :-) U mnie jeszcze nie taki finisz, troszkę ponad 2 miesiące. Brzusio posmyrany, buziaki :-) Kanapka grzejemy miejsce i czekamy na podbicie legitymacji :-) Miluchnaaaa rany, czy ja Cię dobrzez zrozumiałam - zaczeliście właśnie remont? A to podobna ja jestem zwariowana, odważna jesteś. Z drugiej strony wszystko co robimy tak "na wariackich papierach", spontanicznie jest fajne i przynosi wiele radości. Tylko nie przemęczaj się zbytnio, no wiesz Ty pracujesz palcem, a inny rękami :-) Pysiaczek współczuję Ci tych ciągłych wizyt w szpitalu. Oby kolejna była dopiero w 40tc, dużo zdrówka i odpoczywaj :-) Drugaszana co u Was, jak się ma Dawidek? :-) Daisy, Lullaby-li hop hop, co Wy tak zamilkłyście .... :-) Emmi zapomniałaś o nas ??? :-) Edysia oj nie ładnie, zaglądasz na inseminację, a u nas skrobnąć nie chcesz :-( A my dziś kończymy 7 miesięcy, jeszcze tylko 2,5 i przywitamy Bartka :-) Pozdrawiam Was cieplutko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka babeczki:-) ja tak przelotem tylko bo pandemonim w domu.... M. sie powaznie przeziebil....zarazil mnie....i mala....:-(na razie dzieco trzyma sie najlepiej, jedynie katarek jet niewielki i sporadyczne pokaslywanie. humor dopisuje goraczki brak. Oby sie tak utrzymalo.... polecialam wczoraj do lekarza zeby ja osluchala, ale nic nie wysluchala wiec licze, ze moze przejdzie to lagodnie....w tygodniu mialo byc szczepienie, ale watpie czy bedzie.... dziubasku przerazilas mnie smiertelnie!!!!Zuza miala dwoch lekrzy od bioderek. Ten pierwszy do ktorego trafila na kontrole dopatrzyl sie wrecz zwichniecia biodra i skierowal nas do szpitala wlasnie na wyciag......w szpitalu stwierdzili, ze biodro nie jest zwichniete aczkolwiek niewiele mu brakuje i wsadzili mala w pavlika...na ostatniej kontroli wyszlo ze sie troszke poprawia, wiec moze bejdzie sie bez dalszych atrakcji... Twoja córa jest niesamowicie dzielna, Ty też, ale malutkiej należą się większe brawa...;-) ucalowania dla Hanulki i oby już było tylko lepiej:-) Pysiaczku trzymaj się:-) dziewczynki czy poza wit. c w kroplach,ktore dala pediatra jest jeszcze cos czym moge wspomoc mala w walce z infekcja? moze troche histeryzuje, ale ja przechodzilam zaalenie pluc bez zadnych objawow i kurcze boje sie ze nie daj Boze ona to odziedziczyla..... maja, kushion, Kasia, wesola, ona, miholichol, martucha i pozostale niewymienione pozdrawiam serdecznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Najgorsze chyba za nami. We wtorek przeniesli Davidka z intensywnej na oddzial neonatologiczny,a wczoraj opuscil inkubator i lezy sobie w podgrzewanym lozeczku.Ma sie dobrze,przytyl troche i ma juz prawie wage porodowa,brakuje jeszcze 20 gr. Ladnie juz pije mleczko z butli ,choc dokarmiany jest sonda,ktora dzis rano sobie w napadzie zlosci wyrwal:) Jest slodziutki,spedzamy ze soba prawie cale dnie,ale juz chcialabym miec go w domku. Mam nadzieje,ze teraz mamy juz z gorki. Mam teraz problem z mlekiem,jak odpompuje 20-25 ml. to juz sukces,macie jakies sposoby na zwiekszenie "produkcji" ? bo pewnie juz niedlugo bede mogla go do cyca przystawic a mi sie mleko konczy. Ja sama jestem padnieta,jeszcze nie odpoczelam dobrze po porodzie,no ale najwazniejsze,ze mojemu skarbeczkowi juz lepiej.Okropne chwile to byly brrr... Buziaki dla wszystkich. Rybcia juz ma swojego bobasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×