Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gmaja

po porodzie z dzieckiem czy bez

Polecane posty

dziewczyny powiedzcie jakie sa wasze odczucia czy lepiej po porodzie byc odrazu na sali z dzieckiem czy lepiej jak jest w innej sali, żebyś mogla odpocząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze z dzieckiem
Nie wyobrażam sobie ze mialoby go nie być. Tyle na nie czekalam i zamiast się nim cieszyć to mam oddac i odpoczywać? Zresztą dziecko nie meczy. Ono je i spi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
hmm w zaleznosci jak rodzisz ja mialam cc i dobrze ze przez noc nie bylo prz mnie malej bo bylam wykonczona 8 godzinnym porodem od 19 do 7 wyspalam sie i dostaam dziecko nie wiem jak bym poradzila sobie w nocy gdzie nie moglam sie ruszyc ani nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moje pierwsze dziecko i w szpitalu w ktorym chcialam rodzic dzieci zabieraja od matki. kolezanka mi mowila ze to dobrze ze zabieraja bo po porodzie jest sie tak zmeczonym ze nie ma sie sily zajmowac dzieckiem i przy pierwszym jest sie zielona wiec lepiej jak polozne zabieraja i same sie zajmują . Ale mnie sie tez tak zdaje ze tyle sie czeka na dzieciatko ze chce sie mic je przy sobie.ale z drugiej str po meczaym porodzie chce sie odpoczc. a na ile zabieraja dziecko? na dobe czy na caly pobyt matk w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
ja bylam od razu z dzieckiem i innej opcji sobie nie wyobrazalam, bylam tak nakrecona, ze nawet pod prysznic chcialam ja zabierac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chcesz karmić sztucznie? Bo dobrze jest od początku mieć dziecko przy piersi, żeby rozbudzić laktacje i żeby dziecko szybko nauczyło się prawidłowo łapać pierś, bo jak od urodzenia bedzie miał butlę to potem może być już różnie... a tak noworodek i tak ciągle śpi. Ja ze swoimi cały czas spałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy poród był przez cc, wzięli dziecko na noc a w dzień położne pomagały (przez pierwszą dobę nie powinno się podnosić nawet głowy). Przy drugim rodziłam naturalnie (urodziłam o 21.00) więc akurat przed nocą (ledwo zipałam) a tu bach przynoszą mi dzieciaczka i koniec (dodam, że nie mogłam się zwyczajnie ruszać, mały płakał, ja razem z nim tak byłam obolała) a położe przychodziły z pretensją, że dziecko płacze.... Co do bólu jeszcze raz powiem dochodzenie do siebie po cesarce to pestka, po 3 dniach nie pamiętałam że mam szwy (no chyba że kichnęłam), za to po naturalnym siąść nie mogłam przez 10 dni ( i żeby było zabawnie nie byłam cięta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gmaja, pewnie zabierają dziecko na pierwszą noc. Przynoszą do karmienia tylko. Jak będziesz w dobrej kondycji, nie zmęczona, to na pewno pozwolą abyć miała je przy sobie :), więc sie nie martw, zobaczysz jak będzie. U mnie jeszcze oprócz tego zmęczenia porodem okazało się że mam anemie (badania w ciąży było ok.) i zwyczajnie przespałam całe te trzy dni, cieszyłam się tylko, że mały spał razem ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
tam gdzie ja rodziłam dzieci są od początku w sali z matkami - salę miałam czteroosobową, poród skończył się ok. 20 wieczorem po dobie akcji, więc byłam tak zmęczona, że rejestrowałam tylko płacz (płakały parami), ale spałam twardo dalej - jak mój płakał wciskałam guzik, przychodziła pielęgniarka, ściągała mi mleko i karmiła małego strzykawką - widziała dobra kobieta, że ja przysypiam... noc snu wystarczyła na regenerację, a następnych nocy spałam już czujniej i karmiłam sama, a płacz innych dzieci mi nie przeszkadzał - za to rankiem po prze budzeniu słodki widok syna w "akwarium" obok łóżka niezastąpiony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u nas chyba roznie przynajmniej ja tak mialam rodzilam 2x za 1 razem urodzilam po 22 i po porodzie prztniesli mi synka na karmienie i go zabrali az do 6tej rano mialam wykupiona jedynke, maz spal ze mna a synka nie bylo :-/ ale porod mialam bardzo dlugi i meczacy, dodam ze caly czas karmilam piersia -maly nie byl dokarmiany a ja nie bylam cieta, szyta, wiec jakos wielce obolala zeby niemoc zajac sie dzickiem tez nie bylam po 2 porodzie (rano po 10te j)ledwo zdazylam na lozko wejsc i juz mala mi dali i tak do konca ja mialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w szpitalu w którym ja rodziłam zasadniczo dzieci są z mamami na sali. ja dostałam synka po ok 6 godzinach od porodu. musiał przez chwilę odpocząć w inkubatorze, bo był bardzo zmęczony porodem i lekarze chcieli go ciągle mieć na oku, w razie jakis problemów z oddychaniem. na szczęście po początkowych problemach potem było już dobrze. i tak oto ok 18/19 dostałam mojego pisklaczka :) nakarmiłam go i został ze mną na sali :D on spał a ja patrzyłam na niego i nie mogłam się nadziwić ze jest tu ze mną, że leży na mojej poduszce :) niestety z racji tego że ja podnieść się nie mogłam wszelkie czynności pielęgnacyjne wykonywały położne. w końcu po 1,5 dnia leżenia byłam w stanie wstać więc sama sie nim opiekowałam. pochodziłam jakieś 17 godzin i zaniemogłam i znów położne przejęły opiekę. wtedy też zabrały mi maluszka na 12 godzin pod lampy, bo miał żółtaczkę. tylko wtedy otrzymywał mieszankę, a tak sama go karmiłam. położne przychodziły na każde wezwanie, podawały mi maluszka, pomagały przenieść go z jednej piersi na drugą, przewijały, kąpały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też rodziłam o 22,10 i o 24 trafiłam z córką na sale nie mogłam się nią nacieszyć ból ból był nieistotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Zalezy jak sie czujesz - generalnie teraz juz chyba w wiekszosci szpitali jest tak, ze dziecko od razu jest z mama - ja za pierwszym razem jak rodzilam to mialam tak , ze mi dawali i zabierali synka:) - po porodzie na brzuch - ale nie bo za duze krwawienie wiec synka out a na mnie lod, na sali znowu dali mi malego, ale zemdlama wiec go znowu do siebie , za jakis czas powtorka z rozrywki i tak w te i we wte az sie poddaly, i na noc zabraly do siebie i dopiero rano dostalam go na dobre:) Z drugim podobnie - z tym , ze na sali jak go dostalam i mialam kolejny odlot (nieduzy ale zawsze ) to w lozku i zadna polozna sie nie zainteresowalam czy ja mam sily sie nim zajmowac - wiec noc spedzilismy razem :) ja na polspiedzaco z przytulonym spiacym maluszkiem :) - dopiero rano slaniajac sie dowlekalam sie do polozynych z prosba , by go na chlwile zabraly, zeby sie zdrzemnac. Coreczke tez jak juz mi polozne ja wreczyly to do konca pobytu w szpitalu byla caly czas ze mna - tyle dobrego, ze glownie spala, czasem sobie podjadla i tez noc drzemiac na siedzaco jakos nam zleciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Zależy jak rodzisz. Ja miałam cc, pierwsza noc na intensywnej opiece, więc mały w ogóle był na innym oddziale. Potem w dzień, na pooperacyjnej, miałam go trochę przy sobie, ale nie zajmowałam się nim jeszcze, bo ledwie przekręcałam się na drugi bok i z trudem zaczynałam wstawać. Dopiero po 2 dobie zaczęłam się synkiem zajmować i wtedy był już ze mną na sali, z tym, że w nocy na parę godzin go oddałam pod opiekę położnym, bo byłam bardzo zmęczona, a nie mogłam jakoś przy nim zasnąć. Dla mnie możliwość oddania dziecka na troche położnym była wybawieniem, choć nie wyobrażam sobie w ogóle nie mieć dziecka przy sobie. Myślę, że system, gdy jest się z dzieckiem na sali, ale można poprosić o zajęcie się nim przez parę godzin, jest najbardziej komfortowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalkalaka
Ja błagałam położną by wzięła dziecko ode mnie. Rodziłam 13 godzin, chora w dodatku i z problemami ortopedycznymi . Po prostu umierałam po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn88
W szpitalu w którym rodziłam, po porodzie zabierają dziecko na 4-5 godzin żeby matka mogła odpocząć. Ja urodziłam rano o 10.30, o 13 już poszłam sama pod prysznic a potem do położnych żeby oddały mi dziecko. Adrenalina mnie tak trzymała że nie spałam jeszcze noc po porodzie (noc przed tez nie spałam, bo miałam już bóle), zasnęłam dopiero następnego dnia rano. Jak któraś chciała odpocząć, to mogła dać dziecko do sali noworodków i położne przynosiły dziecko tylko na karmienie, nie było problemu. Wszystko zależy od porodu. Ja bardzo szybko doszłam do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze
W dzień z dzieckiem, na noc oddać polożnym. Ja tak miałam. lepszej sytuacji nie mogłam sobie wyobrazić. Jeśli chodzi o to, aby się nacieszyć maluszkiem to mam go teraz do oporu. Aż momentami z chęcią bym go "podrzuciła" komuś na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bylam po cesarce, i malutka dostalam w ramiona po przewiezieniu z sali operacyjnej, od tamtej pory byla przy mnie non stop, w nocy polozna przychodzila kiedy malutka plakala i musialam ja przystawic do karmienia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×