Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dżagoda

Mój chłopak to pipa siedząca ciągle w domu!

Polecane posty

Gość Dżagoda

Zdaję sobie sprawę, że problem wydaje się być banalny, ale przysięgam Wam, że to pozory. Denerwuje mnie to coraz bardziej. Jak przekonać go do wyjść ze znajomymi? Jak znieść jego ciągłe obrażanie się na dźwięk słowa "impreza"? Jesteśmy razem zaledwie od 5 miesięcy, a już kłócimy tak strasznie:( Znam go już kilka lat i wiem, że jest takim trochę samotnikiem, trochę gburem, egoistą, domownikiem. Pokochałam w nim inne cechy, te staram się zaakceptować. No ale powiedzcie samie: czy wytrzymałybyście całe ferie świąteczne bez spotkań ze znajomymi? Nikt normalny tak nie robi. Tymczasem on chce się spotykać, ale tylko i wyłącznie ze mną i tylko i wyłącznie w domu. Słowa "znajomi", "pizza", "lodowisko" wywołują ataki paniki. Wyobraźcie sobie, że do tej pory jeśli wychodziliśmy gdziekolwiek to tylko sami, albo z jednym jego kolegą? Wczoraj przegiął pałę bo moje koleżanki i ich faceci zaprosili nas na piwo do baru, mieliśmy ustalić co robimy w Sylwestra. Ale Kotek oczywiście godzinę przed planowanym wyjściem tak strasznie źle się poczuł, że do trzech króli będzie leżał w łóżku. :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotany28L
to jak wiedzialas jaki jest to po hh.... zawracasz mu gitare On jest typem domownika .Jak chesz sie bawic znajdz sobei hulake

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
Zawracam mu gitarę bo go kocham, a żyć bez ludzi się nie da. Zawsze tak powtarza moja mama. Ja chciałabym wyjść gdzieś do ludzi raz w tygodniu, taka wielka ze mnie imprezowiczka? Tymczasem zawsze muszę wychodzić sama. On ma wyjebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze tak powtarza moja mama. twój facet jest dowodem na to, że mama kłamie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
Jest dowodem jedynie na to, że można być bardziej upartym niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląsająca
na siłę chcesz go uszcześliwiać? On moze po prostu nie lubi takich spedów.. nie lubi ludzi, nie ma z tego zadnej radochy.. poza tym nie okłamywał cie, od poczatku wiedzialas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaaaaaaaaaa
Dżagoda to niejest facet dla ciebie. znajdz sobie imprezowicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląsająca
albo nie próbuj go nad siłę zmieniać i mówić mu co jest dla niego dobre i normalne zdaniem Twojej mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
To nie chodzi przecież o uszczęśliwienie jego, a uszczęśliwienie mnie. Moi znajomi znają go tylko z moich opowiadań, chciałabym aby chociaż ich poznał i mógł powiedzieć że ich nie lubi, dlatego nie chce się z nimi widywać... Tak, wiedziałam jaki jest. Związek to jednak kompromisy, chciałabym aby czasem po prostu opuścił swoje królestwo z innego powodu niż to, że jedzie do mnie znów posiedzieć na kanapie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalamalami
nastepna co z czekolady chce zrobic zloto hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt że jesteś jeszcze bardzo
ale co, chcesz zmienić jego charakter? Jest tak, że ty lubisz imprezy a on nie. I to się nie zmieni zapewne. Albo istnieje jeszcze jeden powód - facet po prostu nie ma kasy, a wie, że każde wyjście z tym się wiąże. Wiesz jaka jest jego sytuacja finansowa? Moze nie jest w stanie zapłacić za tę pizzę czy piwo i zamiast się przyznać, woli powiedzieć, że nie lubi wychodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląsająca
kompromis to raczej nie zmienianie czyjegos charakteru.. raczej zdolnosc do pewnych ustepstw. Rzezcywiscie moglby sie czasem ugiąć i isc z toba do baru, tylko czy tego chcesz? buca i gbura ktory bedzie siedzial obok jak na szpilkach z mina mowiącą "kiedy wychodzimy" ... hmm.. poza tym ta milosc do niego nie jest az tak silna, skoro juz w temacie nazywasz go pipą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 30 lat i tez tak mam
powinnas sie cieszyc przynajmniej wychodzi z Toba z wiekiem to zrozumiesz - teraz jest ci zle bo szkola , studia - a po studiach zobaczysz ze wszysxcy znajomi albo powyjezdzaja albo pozakladaja rodziny i juz nie bedzie gdzie wychodzic... wiec sie przyzwyczajaj a mniejsze bedzie rozczarowanie! niekttorzy tak maja ze "boja" sie wychodzic wiecej niz to potrzebne. ale z drugiej strony spojrz na to w ten sposob ze przynajmniej twoj chlopak dluzej pozyje - nie zostanie napadniety po nocy, nie wpadnie pod auto, itd. powinnas soedzac z nim wiecej czasu w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pląsająca
ale z drugiej strony spojrz na to w ten sposob ze przynajmniej twoj chlopak dluzej pozyje - nie zostanie napadniety po nocy, nie wpadnie pod auto, itd. hahahahahha mistrzostwo swiata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
Dżizusie, broń mnie przed takim myśleniem. Dłużej pożyje bo nie wpadnie pod samochód... Masakra. Z Twojego toku rozumowania wychodzi na to, że od wieku nastoletniego wypada siedzieć w bujanym fotelu i szydełkować żeby nie przeżyć rozczarowania na starość jak wszyscy umrą. Ktoś wspomniał, że on nie ma kasy. Trochę nie ma, zgadza się, ale to też wina jego flegmatyzmu. Z kolei ja nie mam problemów finansowych, mogę wręcz powiedzieć, że spokojnie mogę płacić za nas oboje w zdecydowanie lepszych lokalach niż Chińczyk. On o tym wie, ale woli zamówić jedzenie do domu, obejrzeć film, poprzytulać się i iść spać. To nie chodzi o to, że chcę zmienić jego charakter. Po prostu wiem, że ma potencjał, że może nie jest duszą towarzystwa, ale potrafi czasem być kreatywny, wymyślić jakiś miły wieczór. Jak nie byliśmy jeszcze parą to się mu to zdarzało. Ja nie chce żadnego imprezowicza, bo ja też nie jestem fanką ługi-bugi w klubie, ale jakieś piwo ze znajomymi w barze lubię wypić. 2 godziny w tygodniu poświęcić dla ukochanej to chyba nie tak dużo? A jeśli będzie faktycznie zawsze siedział z miną zbitego psa to przestanę go zmuszać! Ale niech się przekona, że moi znajomi to fajni ludzie, a faceci moich koleżanek mają wiele wspólnych z nim zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj go oswoić ze znajomymi. Zaproś ich do siebie. Bedzie w domu, ale i będa znajomi. zacznij od tego i zobacz dalej czy coś drgnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
W sumie dobry pomysł, nie pomyślałam o takim rozwiązaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjśc raz na tydzień z domu to nie przestępstwo. To właściwie taka higiena psychiki - bez tego mozna zgnusnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mvf9df
sama jesteś pipa cipa, bo bez faceta nie potrafisz sobie czasu sama zorganizowac żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozesz też stopniowo zapraszac. najpierw jedna para, potem jak ich już trochę pozna, to druga. Myslę że on się czegoś boi po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę że on się czegoś boi po prostu. na jego miejscu tez bym sie bala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
Potrafię sobie zorganizować czas bez faceta, doskonale sobie z tym radzę. Hala, galerie handlowe, sauna... Nigdy go tam nie biorę. Spędzamy dużo czasu osobno, ale też dużo czasu tylko we dwójkę. Do idealnego związku brakuje nam wyjść ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
Słuchajcie, ja się go zawsze pytam "Dlaczego?". Jestem typem człowieka, który musi rozmawiać, pytać, wszystko wyjaśniać. On zawsze mówi, że z grona moich znajomych zawsze interesowałam go tylko ja i nie ma ochoty zmuszać się żeby być miłym dla kogokolwiek innego. Może to moja naiwność, ale wydaje mi się że gdyby już faktycznie usiadł z nami, ja zaczęłabym gadać z koleżankami, on z facetami wypiłby piwko to pogadaliby o tych wszystkich męskich pierdołach i nawet nie zauważyłby kiedy by te 2 godzinki zleciały. A może byłoby całkiem odwrotnie, wtedy miałabym pewność że to rozrywka totalnie nie dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżagoda
Słuchaj, cynikiem to się albo jest albo nie. Twoje próby są żałosne, daruj sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że własnie tak by było, jak piszesz Dżagoda. A zresztą nawet gdyby miał trochę pocierpieć, to niech się zmusi raz na jakiś czas. Tak ja Ty się może zmusasz czasami, zeby siedzieć z nim domu. W gronie towarzyskim robi się fajnie, jak się już trochę ludzi zna. A na to trzeba czasem po prostu wczesniej trochę przecierpieć, ze nie jest tak od razu miło, jakby sie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz to moze pojezdzij z nim komunikacja miejska w godzinach szczytu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×