czuję się przegrana , siedzę w domu

Ale w przypadku autorki, to dałbym sobie z gościem spokój, to moja opinia.

Oki, nie ma mnie

tak wiem i spróbuję.. postaram się chociaż... dobranoc

Odpowiem ci co go skusiło,powiedziałam mu kiedyś że mnie nudzi że nie mamy o czym rozmawiać bo tak było i to był koniec związku ,także nie dziwię mu się że poszedł do innej ....bo on bez sexu nie wytrzyma .Dziwne tylko że to ja częściej inicjowałam sex niż on ,ą teraz potrafi omotać tego maszkarona i pokazuje swoje sztuczki ,stara się.E niech robi co chce ,ja niestety już sexu z nim uprawiać bym nie mogła na samą myśl odrzuca mnie.Żyć bez sexu też ciężko a przecież nie pójdę z byle kim do łożka .Ciężko no :(

Widzę że poszliście juz sobie to ja też mówię dobranoc ,tej łapki robić nie umiem :)

mnie najbardziej ciekawi czy w łóżku jest taki dla niej jaki był dla mnie, tylko że ja niby miałam świadomość ze mnie kocha chociaż tak pewnie nie było, a ona wie że on do niej nic nie czuje ,chyba że ja okłamuje , ja bym nie była taka czuła i kochana gdyby mi na kimś nie zależało ale dobra, miałam gnić :P

łapka to ten kwadratowy nawias i czesc , ja umiem tylko te :P :) ;) , co prawda miałam gdzieś linka z wszystkimi , ale rzadko tu wchodzę i nie chce mi się ich spamiętać

O kurka :D http://www.forum.o2.pl/emotikony.php

jak mogłam zapomnieć o

No i miałem już nie zaglądać ;-) "powiedziałam mu kiedyś że mnie nudzi że nie mamy o czym rozmawiać bo tak było i to był koniec związku" Niania, to był dobry (jeśli tak można powiedzieć) powód, by zakończyć związek. Bez seksu może i wytrzyma, ale pewnie chciał być z jakąś babką. Moja była też myślała, że bez niej nie wytrzymam, ale ja długo byłem sam i wiem, jak to jest i z czym to się je ;-) "tylko że ja niby miałam świadomość ze mnie kocha chociaż tak pewnie nie było, a ona wie że on do niej nic nie czuje" Autorko, wiesz, miłość może przyjść z czasem.

a teraz naprawdę znika, myślę że jednak jakaś sprawiedliwość jest na tym świecie i za tego przepłakanego sylwestra i wszystkie moje krzywdy nie będzie do końca szczęśliwy taaaaa :O papa

ahh no i trzymasz mnie cały czas przy wątku :P wiem że może przyjść z czasem ,ale jak wiesz że on nie chce żebyś była kimś więcej dla niego niż tylko seksem? to ja wtedy nie rozumiem tych całych czułostek potrenuję sobie buźki

Też miałam iść ,ale zajrzałam .Wiem spieprzyłam ten związek zraniłam słowami,on też nie był taki całkiem w porządku.No cóż ,wiem że miłość może przyjść z czasem u mnie też tak się zaczeło .Szkoda tego związku ,jednak ja już nie kocham go jest mi obojętne czy śpi z jedną czy z kilkoma niech robi co chce.Boję się tylko żeby mi się nie odmieniło bo wtedy nie przeżyję chyba :(

słucha ktoś oddziału zamkniętego ? to tak jak w tej jednej piosence... "Poznałem ręce, nie grzały ciepłem twoich rąk...." ale teraz to już naprawdę przestanę odświeżać i idę:D

Jestem sama i dobrze mi na razie z tym .Czas pokaże co dalej ? Mam w głowie inne marzenia do zrealizowania niż płakanie nad miłością utraconą. Ja te buźki też będę trenować ,tylko może nie dziś:)

Każdy szuka szczęścia na swój sposób i każdemu to szczęście się należy. Nie zabierajmy innym tego prawa. Wiem, że nie powinno się krzywdzić tych, którzy na to nie zasłużyli, ale są prawa na tym świecie, których do końca nie rozumiemy, a nawet nie jesteśmy świadomi ich istnienia. Np. moja była zostawiła faceta, z którym 6 lat szła przez życie, a poznając mnie, zostawiła go z dnia na dzień. On wylewał łzy, nie ona. Po 5 latach naszego związku i 4 latach związku małżeńskiego, ja od niej odszedłem i teraz z kolei ona wylewała łzy. Jak sama widzisz, zgodnie z prawem: "co zasiejesz, to zbierzesz" każdy Twój czyn jest "odnotowywany" na kartach życia i czeka tylko, by wywołać jakąś reakcję. Jednym słowem - prawo karmy.

mam taką nadzieję , tyle łez co ja wylałam przez tego dupka... ale los jest mściwy

Nie mściwy, powiedziałbym - sprawiedliwy ;-)

o, właśnie, źle to ujęłam

Co ty piszesz !!!!!!! Nie ma sprawiedliwości i prawa karmy. Mój były zostawił żonę ok ona cierpiała ,nasza miłość była ważniejsza,7 lat i koniec tej miłości teraz ja gdzieś tam cierpię ok ,a on co ???????? Tak mu to płazem ujdzie ????????

poczekaj, pożyjemy, zobaczymy czy jest taki szczęśliwy

On raczej łez nie wylewa jak widzę :(

wiecie co jest najbardziej kuriozalne, że ten facet faktycznie trochę życiu przeszedł, dużo emocjonalnej plątaniny, a teraz taki mocny kurna się zrobił :O

może teraz nie ,a le ja wierzę że jednak odpokutuje czymś

Przegrana czy my nie mamy tego samego faceta:) Mój też taki poraniony niby był,zaszczuty a teraz proszę mocny jak dąb .

Niania, jego życie nie skończy się na jego śmierci... a karma poczeka. Przegrana, jak to "mocny" ?

Może właśnie odnaleźli to, czego szukali i krzaki zamieniły się w dęby ;-)

niania ten typ tak ma po prostu :O mocny w sensie, potrafił sypiać ze znajomą, później ją chamsko odstawić ,a jak wiedział że ona nadal chętna ,a ze mną niby skończył to znów z nią urzęduje, oczywiście jak już mówiłam to tylko znajoma... poza tym kłamca z niego

żeby mu tak konar uschnął :P

Ma oparcie, to mocny. Jakby został sam, to skomlałby, jak przestraszony w Sylwestra pies ;-)