Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZŁA SYNOWAAAAAAAAAAAAAAAAAA

TEŚCIOWA - KTO LUBI SWOJĄ TEŚCIOWĄ????

Polecane posty

Gość a moja teściowa mnie bardzo
kocha! ja ją też! mieszkamy razem (jeszcze) i ja sprzątam, ja gotuję, ja piorę (po za swoimi ubraniami bo tych do pralki włożyć nie moge wiec piore je ręcznie) jeśli chodzi o gotowanie, to moja tesciowa "podawala" 6 dni w tygodniu pierogi "ruskie" raz byly na słodko, raz na słono, w zalezności czy sobie je posoliłam czy posłodziłam bo generalnie były bez smaku! a dnia 7 od kąd pamietam jest kotlet z kurczaka z anasem w srodku i fura ziemniakow równiez bez smaku. wpadlam na pomysl zeby jadac wiecej niz 10gram miesa w tygodniu i zaczelam gotowac, od tego czasu nikt juz nie chcial pierogow wiec tesciowa nie gotuje w ogole! cala kuchnia nabita jest halogenami , a ze halogeny "biora" duzo prądu to w kuchni swiatla sie nie swieci! w nocy jest inna taryfa na prąd wiec pranie tez musze robic w nocy! a wstawac musiamy przed 5 zeby na 5 zawiezc tescia do pracy w razie gdyby tesciowa auto potrzebowala (nie ma prawa jazdy i nigdy w zyciu za kierownica nie siedziala) ale tak ma byc i basta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella Bella
moja robi pranie we frani, woda stoi cały tydzień "w razie jakby jekis robocze trza wyprać"- bo po co swieżą wode wlać nadmieniam,ze ma tez automat, z którego rzadko korzysta bo sie może zepsuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 112666ona
Ehh tak czytam,czytam i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dowcipy o wrednych teściowych nie wzięły się z nikąd. Jestem z chłopakiem już ponad 4 lata - mieszkamy wspólnie od 2 lat. Dodam że przyszła niedoszła teściowa mieszka ok 50 km od nas i bardzo często nas odwiedza - wizyty zazwyczaj tygodniowe ale i zdarzyła się 3 tygodniowa a w kawalerce niestety nie da się nie zauważyć obecności tej 3-ciej osoby ;( Początkowo było prawie idealnie - rozmowy jaka to zła była mojego była, a że nie gotowała, nie sprzątała itp Później pokłóciła się z mężem i przesiedziała u nas prawie miesiąc - i po tej wizycie wszystko się zmieniło. Oczywiście co do mojego gotowania też miała ciągłe wątpliwości - a to mało słone itp, przestawiała wszystko w szafkach i oczywiście nic nie robiła w domu tylko grała w głupie gierki. Wracając z pracy - to ja zmywałam, gotowałam,prałam i sprzątałam. Tuż po tej dłuższej wizycie u nas - byliśmy umówieni na grilla do znajomych - a ona stwierdziła że przyjedzie dzisiaj - wiec zdarzyłam przygotować obiad i czekałam aż przyjedzie - przyjechała dopiero gdy my byliśmy już spóźnieni - wiec powiedziałam ze obiad jest w lodówce i tylko trzeba odgrzać i wyszliśmy. Wróciliśmy późno w nocy, przebudził mnie jakiś szelest a ona bierze ze swojej siatki coś do jedzenia i żre po kryjomu - nad ranem opowiedziałam o całym zajściu mojemu. Poczuliśmy oboje się strasznie - jakbyśmy ją głodzili, zabraniali czegokolwiek. Po całym zajściu stwierdziła tylko że nic jej nie powiedzieliśmy a ona nie zamierzała nam grzebać po szafkach - a o dziwo ciągle to robi a nawet jak brakowało jej kasy to i kase brała bez pytania. No ale moja przyszła niedoszła ostatnio przebiła samą siebie - pojechaliśmy na weekend do moich rodziców - oczywiście wyjechaliśmy tak aby i do nich wpaść po drodze (imieniny teścia) -zapomnieliśmy kupić prezentu więc po drodze kupiliśmy flaszkę dobrego alkoholu - a gdy ona zobaczyła że jesteśmy tylko z flaszką to się bezczelnie zapytała "a gdzie prezent?" dodam że ani ja ani mój chłopak od dawna od nich nic nie dostaliśmy na urodziny czy imieniny - pobyliśmy do wieczora i pojechaliśmy dalej. W niedzielę zadzwoniła by zepsuć nam weekend - i powiedziała że "traktujemy ich jak śmieci, że faworyzujemy moich rodziców" (mój ojciec pomógł nam w remoncie mieszkania) życzyła nam szczęścia i powiedziała że nie chce znać swojego syna. Oczywiście w takiej sytuacji radziłam mojemu by próbował odzyskać kontakt bo w końcu matkę ma tylko jedną. Po tygodniu udało się - i stwierdziła że wszystko co powiedzą moi rodzice to świętość a to co ona to od razu wojna ze mną. i znowu jestem tą złą, winna itp Teraz 11 ma urodziny - zastanawiam się czy wogóle jechać z moim. Czy znacie sposoby na takie kobiety? Dodam jeszcze tylko że mój jest jedynakiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja moja teściowa
Moja teściowa jest cudowną kobieta. Jest moja przyjaciółka matka teściowa. Nic więcej dodawać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciśnienie mi podskoczyło
Dziewczyny,a co ja mam zrobić z wredną ciotką!!!! U mnie sytuacja wygląda troche inaczej, bo z teściową mojego faceta mam raczej dobry kontakt,ale jej siostra ...wrrrrr...to sucz. Najgorsze jest to,że moja teściowa jest nie asertywna i daje sobie na głowe wejść ,a siostrunia robi z nią co chce.Mam wrażenie,że ta franca steruje całą rodziną i wpieprza sie doslownie wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×