Zakochałam się w nim. Miękną mi kolana na jego widok.

Podoba mi się chłopak z grupy. Ostatnio na zajęciach zauważyłam, że często się patrzy w moim kierunku.Miałam z nim kontakt wzrokowy. Dobrych kilka razy spotkałam się z nim wzrokiem, aż chwilami wydawało mi się to śmieszne, bo jeszcze takiej sytuacji z nim nie miałam. Raz zauważyłam też tego samego dnia, że spojrzał w moją stronę i jak widział, że się popatrzyłam odwrócił szybko wzrok w drugą stronę. A najgorsze jest, to, że z nim nie rozmawiam. Przez 4 miesiące zamieniłam z nim z dwa słowa może i tyle. Nie mam odwagi zagadać, on również nie zagaduje. Jak myślisz po co sie tak patrzył? Co mam robić?

że ci miekna kolana to jeszcze uwierze :) ale , ze sie zakochalas w kims kogo nie znasz, z kim nawet nie rozmawiasz to daruj ...... ale rece opadaja .. może spogladac na ciebie z miliona powodów , nie dorabiaj do tego teorii tobie pasującej jak tak bardzo chcesz wiedziec to zwyczajnie podejdz i go o to zapytaj, skoro studiujesz to jestes dorosla osoba wiec problem żaden

jestes niezmordowana w tych swoich dzialaniach nie wiem tylko czy to swiadczy o uporze czy bardziej o glupocie :)

dziewczyny często zakochują się w facetach którzy na nie się po prostu gapią- i nic nie robią.... swoją drogą, ja się też zawsze zastanawiam, dlaczego czasami się notorycznie gapicie, ale na tym koniec, może mi któryś z panów wyjaśnić???

może dlatego że z nim nie rozmawiasz tak dziwnie na ciebie patrzy, a nie dlatego że mu się podobasz