Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podnoszeeeeee

Nie moge juz normalnei sluchac jego matki

Polecane posty

Gość podnoszeeeeee

nienawidze normalnie...wkurwia mnie niezmiernie ten jej ton narzekajacy i podniesiony:o i gadanie ze wszystko na okolo jest zle i pretensje to nas...taki przykladzik tylko podam bo akurat mi sie kojarzy"wiecznie syf robicie w tym pokoju,lubicie siedziec to siedzcie w takim brudzie" zaznacze ze chodzilo o to ze na parapecie lezala czekolada...bo w domu jest tak cieplo ze sie zrobila miekka...a przy oknie chlodniej jest...oczywiscie gada to wszystko nie wprost do nas tylko wychodzac zpokoju...normalnie ktos by musial jej pieprznac w pysk az by sie opamietala za jakeis chore gadanie :o sama u narzeczonego w pokoju odkurzam co kilka dni bo lubie akurat to robic...i ogolnie jest porzadek a ona z takimi tekstami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
tez juz sie jemu sluchac nie chce...komentuje tylko po cichu do mnie jej zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to kto ma się odezwać jak nie on?...nie mówię, żeby robił awanturę, ale moze przecież delikatnie zwrócić uwagę , w końcu to JEGO mamusia. Na Twoim miejscu dałabym mu do zrozumienia, że nie czujesz się dobrze z takimi uwagami w Twoją stronę, albo że np. wolisz spędzać czas gdzieś indziej a nie u niego, bo nie czujesz sie tam komfortowo. Może sam się domyśli że powinien coś z tym zrobić. a jeśli sie nie domyśli, to powiedz mu wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
i tak juz staram sie wlasnie zeby wiecej czasu u mnie spedzac...poza tym juz nieraz zachowanie jego mamy komentowalam...on cos tam pare razy stanowczo jej powiedzial...ale ze sciana nie ma co rozmawiac jak widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
ale oczywiscie skorro spedzamy wiecej czasu u mnie to jest tylko wzdychanie jak np jedziemy do niego na pol godzinki a pozniej mowimy ze do mnie jedzie...to jest tylko wzdychanie,a w koncu gadanie ze go prawie nie ma....ze ona sama jest i nawet nie pomyslimy zeby przyjechac na troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynak? nie ma w domu wiecej dzieci? Mam podobnie, ale mój się ze swoją mamą bardzo kłóci, czasem nawet w mojej obecnosci co też nie jest dobre. Ale ja mu się nie dziwie, też bym pewnie tak wybuchała. Myśle, że jeśli Twój Mężczyzna tego nie będzie próbował załatwić, to będzie tylko gorzej. Sama przecież jej nic nie zrobisz, bo ona się ma za ważniejszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
tak...jedynak...no ale ile mozna powtarzac...jak powiedzial jej zeby przestala ciagle wydzwaniac i o pierdoly sie pytac to tez bylo westchniecie i wielka obraza majestatu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
albo jej szeptanie do narzeczonego jak sa w pomieszczeniu obok i wie ze sa drzwi twarte do pokoju w ktorym siedze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
dla mnie to nie jest normalne zeby w taki sposob sie odzywac...bo co...bo okres jej sie zbliza?? nosz kurde...bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no rozumiem Cię, ale sama nic z tmy nie zrobisz, nie powiesz jej przecież ze Ciebie to wkurza :) od tego masz Narzeczonego;) chociaż z drugiej storny może jakbyście spędzili jeden wieczór w całości z nią... kto wie co by z tego wynikło?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee
no wiem...wlasciwie to ostatnio staram sie nie stykac z nia...zeby nei myslec o tym wszystkim...fakt ze czasami moj narzeczony przedluza pewne sprawy ktore ma zrobic ale to tylko dla tego ze sam ma duzo na glowie i co chwile cos zalatwia...albo mi pomaga cos zalatwic..tez mu czasami musze przypominac,ale ja znam jego tryb,codzienne obowiazki co musi zrobic i nei mam do niego pretensji...poczekam az bedzie planowanie wesela i slubu...ciekawe czy wtedy ona bedzie miala jaksi problem,ale wtedy napewno nie dam sobie wejsc na glowe bo nie naleze do takich;) oczywiscie juz jest gadanie z jej strony ze "slub nie predzej jak za X czasu..." no ale to to niech sobie gada ja akurat pod moje mozliwosci to ukladam i szczescie kobiecina ma ze akurat poki co z jej czasie sie to zrownalo...ale...wszystko jeszcze moze sie zmienic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem dlaczego
matki majace synow tak sie zachowuja...to jest niepojete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie krowy nie majace
swojego zycia tylko zyja tym ze synus jest przy nich :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×