Gość reina555 Napisano Styczeń 26, 2011 Długo zastanawiałam się jak zacząć, to zacznę tak: nie mam nikogo! Kiedyś myślałam, że sama sobie poradzę we wszystkim, mówiłam sobie:"ludzie są głupi, beznadziejni' i tak też moje życie wyglądało i wygląda. W podstawówce miałam 2 koleżanki, ale nigdy nie uważałam ich za przyjaciółki, po prostu takie o do pogadania o głupotach. W gimnazjum też nikogo nie miałam, zawsze sama w ławce, nawet sama w rzędzie siedziałam, pod ścianą na przerwach stałam jak palec. Z nikim nie gadałam, chociaż zawsze chciałam. W liceum sytuacja powtórzyła się, nadal pustka ... Zawsze byłam przy kości i cały czas wydawało mi się, że to wszystko przez to, bo w końcu ciągle słyszałam jakieś docinki za plecami, wzrok innych i śmiech. Od małego się męczyłam. W 3 klasie podstawówki, znałam się na dietach i tego typu rzeczach jak mało kto, ale co z tego. Ciągle myślałam, że jak schudnę to stanę się śmiała, wesoła, znajdę mnóstwo przyjaciół i będzie ogólnie super. Teraz wiem, że byłam w błędzie. Jestem w 2 klasie liceum, za miesiąc mam 18 i oczywiście nikogo nie zaproszę, bo kogo? Ludzie w lo są inni, może trochę bardziej dojrzali. Ja schudłam niewiele, męczyłam się ze sobą okropnie, miałam nawet początki bulimi, 1 klasa liceum była horrorem. Teraz 2 i staję się mądrzejsza. Wiem, że to nie waga jest problemem, ale Ja, tak właśnie JA. Cicha, skromna, niepozorna, bo nieakceptująca siebie. Jak inni mają mnie polubić, nie mówiąc już o miłości, jak ja siebie nie kocham?! Czuję się trochę ponad tymi śmiertelnikami, którym tylko imprezy w głowach. Ja nigdy nie piłam, nie paliła i mnie to nie bawi. Od 3 di płaczę do poduszki, chyba pod wpływem książek motywacyjnych. Czuję, że się zmieniam, ale ciągle przychodzi taka myśl, czy dam radę? Wiem, że muszę. Długa droga przede mną i wiem, że od razu nie stanie się wielki cud, ale będą choć malutki cudeńka, które zmotywują mnie i dodadzą siły. Tak strasznie w tej chwili chciałabym mieć osobę, która mnie wesprze, przytuli, ale przede wszystkim wysłucha. Tak bardzo tego potrzebuję i oto efekt. Rozpisałam się, prawie jak wypracowanie:) Proszę bez głupich wpisów. Wiem, że dużo jest takich osób jak ja. Musimy mieć siłę, ale przede wszystkim trzeba pokochać siebie i uświadomić sobie, że wszystko zależy od nas samych. Pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach