Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość reina555

Samotność czasami przeraża mnie

Polecane posty

Gość reina555

Długo zastanawiałam się jak zacząć, to zacznę tak: nie mam nikogo! Kiedyś myślałam, że sama sobie poradzę we wszystkim, mówiłam sobie:"ludzie są głupi, beznadziejni' i tak też moje życie wyglądało i wygląda. W podstawówce miałam 2 koleżanki, ale nigdy nie uważałam ich za przyjaciółki, po prostu takie o do pogadania o głupotach. W gimnazjum też nikogo nie miałam, zawsze sama w ławce, nawet sama w rzędzie siedziałam, pod ścianą na przerwach stałam jak palec. Z nikim nie gadałam, chociaż zawsze chciałam. W liceum sytuacja powtórzyła się, nadal pustka ... Zawsze byłam przy kości i cały czas wydawało mi się, że to wszystko przez to, bo w końcu ciągle słyszałam jakieś docinki za plecami, wzrok innych i śmiech. Od małego się męczyłam. W 3 klasie podstawówki, znałam się na dietach i tego typu rzeczach jak mało kto, ale co z tego. Ciągle myślałam, że jak schudnę to stanę się śmiała, wesoła, znajdę mnóstwo przyjaciół i będzie ogólnie super. Teraz wiem, że byłam w błędzie. Jestem w 2 klasie liceum, za miesiąc mam 18 i oczywiście nikogo nie zaproszę, bo kogo? Ludzie w lo są inni, może trochę bardziej dojrzali. Ja schudłam niewiele, męczyłam się ze sobą okropnie, miałam nawet początki bulimi, 1 klasa liceum była horrorem. Teraz 2 i staję się mądrzejsza. Wiem, że to nie waga jest problemem, ale Ja, tak właśnie JA. Cicha, skromna, niepozorna, bo nieakceptująca siebie. Jak inni mają mnie polubić, nie mówiąc już o miłości, jak ja siebie nie kocham?! Czuję się trochę ponad tymi śmiertelnikami, którym tylko imprezy w głowach. Ja nigdy nie piłam, nie paliła i mnie to nie bawi. Od 3 di płaczę do poduszki, chyba pod wpływem książek motywacyjnych. Czuję, że się zmieniam, ale ciągle przychodzi taka myśl, czy dam radę? Wiem, że muszę. Długa droga przede mną i wiem, że od razu nie stanie się wielki cud, ale będą choć malutki cudeńka, które zmotywują mnie i dodadzą siły. Tak strasznie w tej chwili chciałabym mieć osobę, która mnie wesprze, przytuli, ale przede wszystkim wysłucha. Tak bardzo tego potrzebuję i oto efekt. Rozpisałam się, prawie jak wypracowanie:) Proszę bez głupich wpisów. Wiem, że dużo jest takich osób jak ja. Musimy mieć siłę, ale przede wszystkim trzeba pokochać siebie i uświadomić sobie, że wszystko zależy od nas samych. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×