jak wam sie zaczął ten rok?

Dobrze czy nie bardzo? wydarzyło się już coś ważnego w waszym życiu?

jasne !! kupilam bilet na sri lankę, "zakochałam się" w Turku, obrazilam się na koleżankę:))

hujowo.....

tak kiepsko jak się skończył tak i się zaczął , czyli jak zawsze pod górkę:(

wyszlam za maz:)

u mnie sie zaczal tragicznie.

bo u mnie zaczął się nie najlepiej . problemy na uczelni ,kłopoty uczuciowe..

zwolnili mnie z pracy, nie znalazłam nowej, nie wiem czy znajdę, za to został mi kredyt.

mam nadzieje ,że sie to odwróci..

up

ja też kuźwa mam nadzieje. Taamten rok był tragiczny. W sylwestra powiedziałam dziękuję ci że się już skończyłeś. Ale zaczynam się martwić, że magiczna pólnoc nic nie zmieniła.

moj beznadziejny zdaalam sobie sprawe ze mam gleboka depresje ze nie wroce do Polski-mieszkam za granica poklocilam sie z cala rodzina pare dni temu na urlopie wiem ze chlopak nigdy mi sie nie oswiadczy i nie bedziemy miec dzieci ze nie ma lepszej pracy niz ta co mam... ach:(:(:(:( poza tym nic wiele zlych i przykrych rzeczy chyba nic pozytywnego sie nie wydarzylo

mi strasznie ch u j owo rozważam samobójstwo

inni maja gorzejjjjj

no to szczel se w łeb. Problemy na uczelni? Może uda się popoprawiać to co oblane. A jak nie to powtórzysz rok czy semetr. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Problemy uczuciowe? Facet Cie rzucił. Też nie Ciebie pierwszą i nie ostatnią. Mam koleżankę, która we wrześniu wzięła ślub a w tamtym tygodniu dostała pozew rozwodowy.

a ja robię sylwestra w poniedziałek i od lutego zaczynam nowy rok. w grudniu nie robiłam, bo wiedziałam, że w styczniu muszę pozałatwiać parę nieprzyjemnych zaległych spraw, więc styczeń wliczę w 2010 :p nowy lepszy rok, zacznie się 1 lutego ;)