Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam być silna

Moja babcia ma raka jak jej powiedzieć????

Polecane posty

Gość mam być silna

Musze się wygadać bo nie wytrzymam. Od zawsze bardzo byłam związana z babcią. Zawsze mogłam na nia liczyć bardziej niz na własną matkę. Ostatnio babci dokuczały bóle brzucha, zrobili jej podstawowe badania - wyszły bardzo dobrze. Przepisali jej środki przeciwbólowe ale to nic nie pomagało. Poszła do szpitala, zrobili jej szczegółowe badania jamy brzusznej. Od lekarza usłyszałam tylko,ze mam zabrac babcię bo tylko zajmuję im łóżko i tak jej nie pomogą. Ma raka. Przerzuty na płucach, trzustce, węzłach chłonnych, wątrobie, nadnerczach. Nie kwalifikuje się na operacje nawet. Dostałam skierowanie na onkologię. Muszę jej powiedziec czemu tam trzeba jechać, gdyż jak juz tam bedziemy lekarze nie będą nic ukrywać. Babcia cały czas płaczę bo czuję co jej jest. Nie ma komu jej powiedzieć i padło na mnie. Jak to zrobic by miała jeszcze nadzieję. Boję się,ze jak sie załamie to bedzie szybki koniec. To wszystko jest takie niesprawiedliwe, tylu pijaków, wielo letnich palaczy chodzi po tym świecie a ona? Miała zawsze serce dla kazdego, pomagała jak mogła, nie paliła, nie piła, dobrze sie odżywiała i dlaczego ona?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurna nie wiem :P
powiedz jej, że ma guzy (nie uzywaj słowa rak), które trzeba jak najszybciej usunąć i zastosować dalsze leczenie. Sposób będzie delikatny, ale niestety babxccca i tak sie domyśli, że to rak. Nie odbieraj jej jednak nadziei i powiedz, że w dzisiejszych czasach raka można wyleczyć a na pewno przedłuzyć życie o kilka lat. Ile babcia ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam być silna
ma 60 lat, no właśnie pewnie ja bym powiedziała że to guzy do usuniecia to by sie uspokoiła ale na chwilę bo operacji i tak jej nie zrobią. Ona juz sama mówi,ze ma raka ale nic nie chcemy jej powiedzieć, chodzi i płacze... Juz nie wiem jak mam z nia rozmawiać. A najbardziej się boję,ze jak pojadę z niz na ta onkologie to tam jej lekarz wypali wprost ze ma przerzutny na niemal wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfwregfreger
kurde 60 lat to nie jest wcale stara taka , szkoda jej, ale tak zle jest ze juz nic nie zrobia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z całą pewnością tak bedzie
bo na onkologii mówią wprost. Sytuacja jest bardzo zła i musisz sie liczyć, że babcia szybko odejdzie. Chyba, że zdarzy się cud. Wiem, że to będzie trudne. Dużo siły i wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam być silna
lekarz powiedział,że opewacja nie wchodzi w grę bo to nic nie da. Za duzo by musieli narządów ruszyć. Ona ma przerzuty praktycznie w całej jamie brzusznej. Tylko jelita sa czyste. Powiedział,że jedyna nadzieja by troche jej przedłuzyć zycie jest silna dawka chemii ale podobno w tym centrum onkologii jak są słabe rokowania to nie daja chemii bo szkoda kasy z funduszu. Jak nas odesla z kwitem to babcia umrze z załamania. Jak by ja dostała to może miałaby nadzieję. Sorry za błedy ale klawiatura nie działa jak trzeba i jestem zdenerwowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
chemii nikomu nie odmawiają. chyba, że ma bardzo złe wyniki badań ogólnych. Morfologia, płytki itd. Musisz zdawać sobie sprawę, że chemia to trucizna. Ważne jest stosowanie sie do zaleceń onkologa. Po dawce chemii trzeba dużo pić i dobrze sie odżywiać, że by uboczne skutki chemii zniwelować. Nie bój się wizyty na oddziale onkologicznym tam wszystko dokładnie powiedzą. Ważne, żeby wizyta była jak najszybciej bo tak na prawdę to ważny jest czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkkkkkkkkka
kochana ona jeszcze tego co zrozumiałam nie była jeszcze na oddziale onkologii.Byc może będa operowowali,nie słuchaj się tego co mówili w innym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
babcia była już na konsultacji onkologicznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkkkkkkkkka
Poza tym wbrew pozorom na oddziałach onkologii naprawde walcza o zycie człowieka...każdego,bez względu na rokowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
jeżeli są przerzuty to nie będzie operacji bo co operować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkkkkkkkkka
chemia zmniejszy ogniska raka ze bedzie można operować.Poprostu najpierw będzie chemia potem operacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
ale jaki rak dał te przerzuty na wszystko niemal? i dziwne że babcia zgłosiła się do lekarza dopiero teraz-skoro ma zaatakowane tyle narządów to musiała mieć od dłuższego czasu niepokojące objawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
dobrze Inka że jesteś optymistką. Ja zbyt wiele widziałam i zbyt wiele mam za sobą. Postaraj sie żeby chemia była jak najszybciej. Uwierz w sytuacji przerzutów to jest ważne. Każdy dzień jest ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
do czekaj cierpliwie na wynik-miałas raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
w ubiegłym roku zmarły mi dwie bliskie osoby. Nowotwory były tak rozsiane, że nie było co leczyć. Nie było wcześniej zbyt niepokojących objawów. Zwyczajny stan zdrowia jak przeciętnego Kowalskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
a jakie to były raki (jeśli można wiedzieć) ze żadnych objawów nie dawały mimo rozsiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
rak płuc z przerzutami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam być silna
no własnie nie miała objawów, morfologie i mocz miała zawsze ok. Cały czas chodziła, wszystko robiła, na rowarze jeździła. To nawet dziwne bo przy raku trzustki nie ma cukrzycy. Wszystko w normie. Dopiero teraz ten ból brzucha, dostała leki ale nie przeszło więc zawiozłam do szpitala. Widziałam jej zdjecia płuc i trzustki. Płuca zaatakowane w 50% trzustka podobnie. Przerzuty na wątrobie, nadnerczach nawet węzłach chłonnych jak pisałam. Skad to się wzięło?????????????????????????????????? Ale co ja mam jej powiedzieć, przecież ona wie co jest na ursynowie nie wsadzę jej tak po prostu w samochód i nie wywioze bez przygotowania. Lekarz powiedział,ze szansy nie ma ale jak dadzą silna chemię to przedłużą jej zycie o kilka tygodni moze miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
o jej...słyszałam od lekarki że sa 2 raki które na pewno skończa się zgonem i nawet nie ma o czym gadać-rak płuc i rak żołądka. bardzo mi przykro z powodu Twoich bliskich:( ile te osoby miały lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkkkkkkkkkka
Oj też niestety dostałam od życia po tyłku,moze nieco w innych klimatach..ale jednak:/ Optymizmu ucza mnie antydepresanty:/ niemniej jednak patrząc na chorujacych znajomych,członków rodziny onkolodzy naprawde walcza o życie kazdego cżłowieka.Najgorsze kanalie sa na oddziałach ogólnych i lekarze rodzinni.Babcia mojego męża ma zaawansowanego raka ,lekarze powiedzieli że kiedyś umrze na tego raka ale jeszcze długo pożyje.Doprowadzili do remisji.Rak sie cofnał trochę,nie całkowicie ale póki co na sczescie nie daje przerzutów i nie rozrasta się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
czyli rak trzustki...on tez niewyleczalny...nie chcę Cię dołowac ale ponoć to 8 miesiecy życia:O co sie dzieje, tylu ludzi choruje teraz na nowotwory ze się w pale nie mieści, kiedyś tyle tego nie było...a ilu młodycg ludzi, takich po 20-30 lat...hoho...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
powiedz że jedziecie na konsultacje i badania. Trzeba babci powiedzieć. Nie ma wyjścia. Może ma jakieś rzeczy, sprawy do załatwienia. Powinna wiedzieć. Dowiedz sie o Hospicjum Domowe w swojej miejscowości i zgłoś tam babcię. Potrzebne bedzie skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. To ważne bo jeżeli nie będzie w szpitalu po podaniu chemii to z Hospicjum będzie przychodzić lekarz i pielęgniarka do domu. Gdyby trzeba było np. kroplówki, zastrzyki. Pomoc psychologa i wsparcie dla rodziny. Koniecznie zapytaj o Hospicjum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhgtfrds
a nie mozesz jej normalnie powiedzieć wprost??? Przecież i tak umrze to chyba powinna wiedzieć na co...! Niech idzie na tą onkologię, po co owijać w bawełnę. Załamie się na początku a potem oswoi z tą myślą bo nic innego jej nie pozostaje. Wcześniej czy później i tak umrze jak każdy z nas i trzeba być na to przygotowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam być silna
łatwo ci powiedzieć. Ona juz teraz jest załamana, płacze a jeszcze nie wie. A co bedzie jak sie dowie? Przecież silna wola wali ma znaczenie. Boję się,że odbiorą jej ta siłę na onkologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam być silna
walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj cierpliwie na wynik
nie chce pisać o wieku i zbyt dokładnie bo sytuacje były bardzo charakterystyczne i po prostu nie chcę bo to zbyt świeże i boli. Musisz być silna i koniecznie pytaj o Hospicjum Domowe! Pomogą tam gdzie Ty będziesz bezradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
kurde, ciężka sprawa:( myślę, ze powinna wiedziec bo tak jak dziewczyny piszą- i tak sie dowie a w szpitalu nikt się cackać nie będzie i silić na delikatności...jak prosto w twarz rzucą tym rakiem z przerzutami na wszystkie organy to nie wiem...szok może być za wielki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam być silna
Ja sama nie wyobrazam sobie zycia bez niej, ona była zawsze... to ostatnia rzecz jakiej bym sie spodziewała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margot co u Ciebie?
kiedy się dowiedziałaś-dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×