Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalia28l...

Mój ukochany zaprosił mnie na swój ślub... :(

Polecane posty

Gość blauska
"olać tego egoiste!" ??!?!??!?!??!?! egoiste?!??!??! Egoista bo zeni sie najprawdopodobniej z osoba która kocha. Jezeli Natalia została by jego kochnką to juz nie był by egoista?????? tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
:*:* dziekuje wam cholernie mi ciezko :O ale zdaje sobie sprawe ze to jest wszystko nienormalne, ze to wszystko jest w mojej glowie, ze musze zajac sie swoim zyciem bo mi ucieknie.... tylko co innego wiedziec a co innego wykorzystac ta wiedze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blauska
no juz 15 lat masz z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
egoista bo wiedzac o tym co ja czuje, mysle nadal trzyma mnie blisko siebie, zamiast po prostu z niego wykopac, i wykorzystuje moje przywiazanie do niego w przeroznych sytuacjach.... i ja to widze... skoro zeni sie z kobieta ktora kocha, jest szczesliwy to po co mu kolezanka z ktora codziennie sie widuje i ciagle wysluchuje jak jej jest zle przez niego :O i to tyle lat.... no po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blauska
sama sie na to godziłas wiec teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tralalabum
Tak. Sama sie godziła na takie traktowanie,ale to w żadnym stopniu nie zmienia faktu, ze on to wykorzystal do cna. Dla mnie to czysty egoizm,bo kompletnie nie zwraca uwagi na jej uczucia, tylko nadal trzyma ja blisko siebie,zeby była pod ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
no sama sie zgodzilam, sama.... wiec teraz trzeba wizac sie za siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Nati?
mam podobna sytuacje i zajęcie się sobą i własnym życiem pomogło mi ale niestety na krotko :(( jesli mogę Ci coś poradzić to najlepiej wyjedz jak najdalej od niego i nigdy nie wracaj....Ja wróciłam :(( i do konca zycia bede tego załowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
a jaka byla twoja sytuacja? czyli wyjechalas i dalej nic ci to nie dalo? :O nie mozesz sobie dalej ulozyc zycia bez niego? z jednej strony wyjazd bylby ok ale kurde to by byla kolejna porazka - zmienianie calego zycia PRZEZ NIEGO :/ wiem, ze tu jest gorzej i bede ich pewnie widywac do konca zycia - ale wlasnie chodzi o to zeby go kiedys spotkac na ulicy, powiedziec czesc, odwrocic sie na piecie i pomyslec w duchu "ale bylam glupia" poki co mi do tego niestety daleko :/ echhh ale dam rade mogę i bede szczesliwa BEZ NIEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchówka
Hej Natalia :) napisałam tu wczoraj, mam bardzo podobną sytuację niestety ;/ mówisz, żeby uciekać. I chcę, i nie chcę. W dodatku razem pracujemy, a teraz o dobrą pracę trudno. Planuję za parę miesięcy zmienić, MUSZĘ. Bo rzeczywiście, te 1.5 roku już były ciężkie, nie wiem jak ty 15 przetrwałaś. Ale wiesz co, ten "mój", gdyby się dowiedział, na pewno nie trzymałby kontaktu ze mną, nie zapraszał na ślub. Dla mojego dobra właśnie. Gdy wkracza uczucie z jednej strony, tam niestety kończy się przyjaźń. Ja mówię o moim kumplu - kumpel, ale to żaden przyjaciel przecież. To ktoś, w kimś się bez wzajemności kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
hej puchówka :) a to Twoj nic nie wie???? ja do dzis zaluje ze mu powiedzialam wszystko i ze jestem z nim szczera.... to byla najgorsza rzecz w moim zyciu no ja juz mowilam wczoraj ze mowie o nim "przyjaciel" bo jak mam mowic.. wiadomo ze z przyjaznia to ma niewiele wspolnego :) czyli tez co codziennie w pracy musisz go spotykac :/ nie zazdroszcze.... ale pamietaj ze im dluzej zyjesz w przekonaniu ze go kochasz, i im bardziej go idealizujesz to tym trudniej bedzie pozniej moj dopoki nie wiedzial co czuje byl zajebistym facetem, i dla mnie tez byl ok, jak sie juz dowiedzial i zwietrzyl jak na mnie wplywa zrobil sie chamem..... ale nie dla mojego dobra tylko swojej wygody :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13690
15 lat. Ale będziesz teraz ryczeć. Najgorsze jeszcze przed Tobą, autorko.** Jedyna moja rada to: ABSOLUTNIE ZERO KONTAKTU! Kasujesz jegi numery, Fejsbuki, Nasze wieś-Klasy itd. Na SMS'y nie odpowiadasz, telefony kulturalnie spławiasz. **bedzie ciężko jeśli naprawde coś czujesz, a nie tylko wydaje Ci się, że go kochasz - standardową "miłością" dzisiejszych dup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
No niestety IMO , pojebane ale przez te lata przekonalam sie ze nie jest to moja zachcianka, bylo ze nie widzialam go 8 miesiecy, a myslalam o nim non stop, tesknilam okropnie... Bylo roznie... ale zawsze liczyl sie tylko on... Przez niego zerwalam z facetem z ktorym bylam zareczona... po prostu nie potrafilam byc z nikim innym.... Mam wrazenie ze wszystko do tej pory robilam dla niego, przez niego i z mysla o nim.... ja wiem ze zero kontaktu to jedyne wyjscie... wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchówka
Jeśli wie, to nie ode mnie, jedynie mógł się domyślić ale wątpię. To było w skrócie tak, że zaczęłam nową pracę, on jedyny sympatycznie mnie przyjął. A ściśle ze sobą współpracujemy. Widać było, że od razu mnie polubił. Zaczęły się wyjścia we dwoje na piwo itp. I NIC nie mówił, że ma kogoś...więc u mnie to z sympatii w uczucie przeszło, nawet gdy wiedziałam, że on mnie lubi po prostu i że mu zależy na dziewczynie (choć dalej jej nie znam i on niewiele mówi o niej - taki ma charakter). Nie powiem mu na pewno, póki razem pracujemy. Zastanawiam się, może gdy odejdę z pracy, aby urwać kontakt? Wiem, że gdybym mu powiedziała, to beznadziejnie by było. Natalia, masz rację, że idealizuję, uzależniłam się od niego, od tego czy ma humor w pracy zależy czy i ja mam fajny dzień. A on ideałem nie jest...oj nie Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie mam się wygadać komu, moja przyjaciółka tylko krzyczy, żebym go olała i poszła naprzód. Ale wiesz, myślę, że gdybyś mu nie powiedziała, to byś się łudziła ciągle, miała nadzieję. Jego postępowanie jest fatalne. Wygląda tak, jakby Cię w odwodzie trzymał. Normalnie odciąłby się, żeby kurczę, choćby siebie nie narażać na sytuacje, gdy musiałby cię odtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonio de
próbowałaś go olśnić seksem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13690
Antonio, czytanie sprawia kłopot? Przecież napisała, że popuściła mu szpary - chłopak se poużywał, spuścił się pare razy i kopnął w dupala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Nati?
moja sytuacja była podobna choć może i nie. kochałam go i był moim przyjacielem przez kilka lat nie robiłam sobie nadziei do czasu gdy nagle coś zaczęło iskrzyć, było cudownie choć miałam naście lat....ale pewnego dnia ten tchórz znikł z mojego życia bez słowa ( w dniu moich urodzin w dodatku)...wtedy oszalałam, ba prawie się zabiłam(szkoda ze nie wyszło) dłużej nie mogłam tam żyć, wyjechałam ułożyłam sobie życie(mąż dzieci itd..) i zapomniałam...ale po kilku latach zatęskniłam za rodzinnymi str i wróciłam tu na stałe po jakimś czasie wróciły cienie z przeszłości ...ja już nie potrafię żyć ale muszę się męczyć chociażby dla dzieci...wiem. jestem nie normalna :(( a w tej chorej sytuacji najbardziej boli mnie nie to ze on postanowił ułożyć sobie życie beze mnie a to ze znikł tak sobie bez jakichkolwiek wyjaśnień nawet bez zwykłego cześć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Nati?
i dodam jeszcze ze wiem o tym ze ten związek byłby bez szans przetrwania (różnica charakteru) ale nie potrafię przestać tęsknić,wspominać ;(( a to tak cholernie boli :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
ech widze ze nie tylko ja mam takie cholerne sentymentalne podejscie do zycia :/ skoro u Ciebie po tylu latach wrocilo... ale masz rodzine, nie jestes sama.. dbaj o to... :( mi dzis strasznie zle.... znowu dzwonil ostatnio ze mozemy sie zobaczyc jak mam ochote bo ma chwile czasu, nieskorzystalam... a teraz siedze sama i ryczec mi sie chce :( glupie - bardzo glupie ale bardziej mi ciezko jak po zerwaniu z facetem :O konca mojego najdluzszego zwiazku tak nie przezywalam :O zreszta tak sobie mysle ze caly ostatnie 1,5 roku ciagle placze - i kurwa ilez mozna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno weź prysznic
najlepiej bardzo zimny może to Cię orzeźwi,13 lat wzdychasz do kogo,kto ma Cię totalnie w dupie i Twoje uczucia, sprawia mu to jakąś satysfakcję,że ma tak długoletnią wielbicielkę-karmisz jego ego i nic więcej.Zrób coś z tym raz na zawsze, bo obudzisz się z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
Probuje, naprawde probuje. Ale juz mam wrazenie ze jestem z reka nie tylko w nocniku ale wrecz w szambie. - nie szanowalam siebie - zrobilam z siebie posmiewisko - nauczylam go ze zrobie dla niego wszystko i zawsze jestem na kazde zawolanie - zylam jego zyciem Kurwa i wiedzac to dalej czuje jakby mi sie zycie skonczylo.. Jeden plus to taki, że teraz musi juz byc tylko lepiej. Przeciez gorzej byc nie moze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13691
Jeśli wiedziałaś, że to on dzwoni, to na chuj odbierałaś (swoją drogą pewnie jeszcze masz jego numer)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno weź prysznic
masz rację, utnij ten kontakt i miej to w dupie co sobie pomyśli.To Ty jesteś najważniejsza i Twoje życie,które jeszcze możesz sobie ułożyć.Jeśli dalej będziesz w to brnąć to sobie je zmarnujesz do reszty.Wybór należy tylko do Ciebie-powodzenia:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno weź prysznic
aha i rzeczy,które powinnaś zrobić w pierwszej kolejności to:zmienić numer telefonu kom,maila,najlepiej usunać się z portali typu nk i tym podobne,łatwo nie będzie ale przetrwasz to i później będzie już tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
IMO - znam na pamiec jego numery tel, gg, maile, rozmiar buta, spodni, koszulek, bokserek, adresy, piny wiec kasowanie na mało sie zda... po co odbieralam? no po prostu z przekonaniem ze odbiore, splawie i tyle... i tak tez zrobilam bez wdawania sie w dyskusje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewula83
Ta sytuacja jest chora po prostu. Co to za facet, że wymaga od Ciebie spotkań, przyjaźni, gdy wie o Twoich uczuciach??? Nie chce z Tobą być, tak to wygląda niestety. Podejrzewam, że on wie, jak się czujesz (mało kto by się nie domyślił) i tak jak ktoś wyżej napisał, bawi się i sam siebie dowartościowuje. W takiej sytuacji dla Ciebie jedynym wyjściem jest zerwać kontakt. Nie możesz się z nim dłużej spotykać, bo co, w końcu poprosi Cię żebyś chrzestną matką jego dziecka została??? I jedno mnie dziwi, czy jego narzeczona nie jest zazdrosna? We wszystkich przypadkach, które znam, dziewczyny nie byly zachwycone "przyjaciółkami" swoich chłopaków. A ta nic??? Na pewno zapytała, czy między wami coś było, czyżby on skłamał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia28l...
Ja nie musze zmieniac numeru... Jak mu powiem ze ma sie odpierdolic to on nie odezwie sie do mnie wiecej slowem i jeszcze mi powie na odchodne ze to on przestaje sie odzywac bo ma mnie juz dosc, jestem beznadziejna, brzydka, glupia, nienormalna i wogole zgine marnie :O... I wogole powinnam go po dupie calowac ze on chcial ze mna rozmawiac :O Bo czesto w czasie zlosci rozne takie rzeczy juz slyszalam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy Natalie tak macie.....My z moim nie mozemy się uporać z taką jedną....ładnych pare lat... Ale Ciebie Pocieszam:*:* jak zaakceptujesz fakt to zza zakrętu wyskoczy chłop wypisz wymaluj dla Ciebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno weź prysznic
to nie chodzi o to czy Ty je znasz na pamieć czy nie(domyślam się że znasz),zmiana tego jest potrzebna aby on do Ciebie nie dzwonił to raz,dwa abyś Ty na te tel nie czekała albo je odbierała,karmiąc się dalej złudzeniami.W sytuacji kiedy je zmienisz, 2 razy się zastanowisz czy chcesz do niego napisać/zadzwonić, a z czasem i 3-4 a w końcówce mam nadzieję,że w ogóle wybije Ci się ten pomysł z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×