Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dareios

Kobiety na diecie

Polecane posty

Gość gość
mam nadczynność, czyli teoretycznie powinnam chudnąć i na początku tak było. przed chorobą ważyłam 60 kg przy 168cm i było mi z tym dobrze. później w krótkim czasie schudłam poniżej 50 kg, mimo tego, że jadłam bardzo dużo. przez 2-3 lata waga wahała się od 48 do 58, w dość gwałtownych skokach. od roku nieustannie tyję, w tej chwili ważę już 88kg i chce mi się wyć. po szczegółowych badaniach wyszło, że mam has**tocsicosis, czyli ''połączenie'' dwóch chorób autoimmunologicznych (Hashimoto i graves basedov), dlatego mój organizm reaguje dość nieprzewidywalnie na leki. poza tym czuję, że po kilku latach takich skoków wagi, metabolizm mam już rozjechany. jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia cenzura has'h'i't'ocsicosis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badania robię regularnie, ostatnie na początku grudnia: TSH 2,1 FT4 12,3 FT3 5,1 przeciwciała antyTPO 2204 lekarz twierdzi, że poza przeciwciałami wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Same przeciwciała nie są straszne. Jeżeli masz ustabilizowany poziom hormonów i właściwą odpowiedź na nie to można pracować nad odchudzaniem. Jak długo utrzymują Ci się prawidłowe wyniki hormonów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ft4 i ft3 od początku choroby, to jest od 6 lat utrzymuje się w normie, za to TSH ciągle skacze. w poprzednich miesiącach wyglądało tak: listopad 5,8 październik 3,6 wrzesień 12,03 sierpień 24,1 lipiec 0,005

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna sprawa bo tsh właśnie reguluje produkcję t4 i t3. to może wskazywać na niewłaściwą odpowiedź tarczycy na tsh (tsh jest hormonem przysadki, nie tarczycy). ale to już pytanie do endokrynologa. x Jaką dietę stosowałaś po której to nie było efektów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stosuję tych supermodnych diet. jem węglowodany złożone w małych ilościach (kromka razowca lub płatki owsiane na śniadanie, 2-3 łyżki pełnoziarnistego ryżu, kaszy albo makaronu na obiad), do tego białko (głównie ryby i produkty sojowe, czasami ''wmuszę'' w siebie pierś z kurczaka, bo nie lubię mięsa), warzywa z oliwą, owoców raczej nie jem, jeśli już to pod postacią świeżo wyciśniętego soku, albo tzw. smoothie, piję niegazowaną wodę, zieloną herbatę, nie palę, nie pamiętam smaku alkoholu, mój jedyny grzeszek to kawa i od święta kilka kostek gorzkiej czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszczę się w 1300 kcal. mam siedzącą pracę, ale staram się regularnie ruszać, choć muszę przyznać, że nie jest to zbyt intensywny wysiłek, ze względu na to, że z tarczycą przyszły bóle stawów i bywają takie dni, że nie jestem w stanie przejść bez odpoczynku kilkudziesięciu metrów. zazwyczaj szybki marsz, rowerek stacjonarny, stepper, czasami jest to 45, a czasami 15 minut, wszystko zależy od tego, ile wytrzymam bez bólu. tak się prowadzę od 3 m-cy, schudłam, uwaga, 1 kg. co ja do cholery robię źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem polega na tym że przy rozregulowanej tarczycy ciężko jest policzyć zapotrzebowanie kaloryczne i dopasować do tego zapotrzebowania dietę. x Mierzysz sobie temperaturę ciała? Jaką masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo mówi mój lekarz, ale jednocześnie odradza zejście poniżej 1300kcal. chyba mimo wszystko spróbuję. mierzę temperaturę ciała, prawie zawsze mam nieco poniżej 36 stopni, w granicach 35,2 (najniższa jaką zmierzyłam), do 35,8 (taka mam najczęściej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mamy mocno spowolniony metabolizm. Nie radzę schodzić poniżej 1300 kcal bo jak zejdziesz za nisko to możesz dodatkowo spowolnić metabolizm. Ja bym tutaj raczej myślał nad zmianą struktury tych 1300 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mógłbyś mi mniej więcej nakreślić, jak wg. Ciebie powinna wyglądać moja dieta? dietetyk zaleca mi cierpliwość, a mnie tej cierpliwości już brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz mi podać procentową strukturę diety? Tzn białka, węglowodany, tłuszcz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
białka 25% węgle 45% tłuszcz 30%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można by było się pokusić o zwiększenie udziału białka kosztem węglowodanów. Po głowie mi chodzi jeszcze dieta ketonowa tylko nie wiem jak by sprawa wyglądała przy problemach z tarczycą. Postaram się skonsultować z dietetyczką w tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za wszystkie odpowiedzi i zainteresowanie tematem. fajnie, że jest na forum ktoś taki, jak Ty:-) będę zaglądać na topik, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. Postaramy się zrobić z Ciebie lachona :) x A ten endokrynolog tylko rozłożył ręce czy ostatecznie jakieś leki bierzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-D biorę leki, konkretnie metizol 2x dziennie po 5mg, do tego vit.b6 2-3 razy w tygodniu. to już moje trzecie podejście do leczenia tabletkami, zapewne znowu nieudane. w lutym mam powoli odstawiać leki, ale pewnie i tak bez powodzenia, więc w perspektywie mam terapię jodem radioaktywnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko mi dotrzeć do medycznej bibliografii na temat tej choroby, a jest dość skomplikowana. Masz spowolniony metabolizm a tiamazol jest lekiem na nadczynność tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym właśnie jest problem, że reakcje mojego organizmu nie pokrywają się z wynikami badań. wg wszelkich parametrów mam nadczynność, ale dużo fizycznych objawów wskazuje na niedoczynność. podobno to właśnie jest specyfika hashi/toxicosis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, o tym mój lekarz nigdy nie wspominał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Układ hormonalny ma dość hierarchiczną strukturę - podwzgórze produkuje dwa rodzaje hormonów: liberyny i statyny. Hormony te działają na przysadkę: liberyny stymulują uwalnianie dalszych hormonów, statyny hamują. Przysadka sterowana przez podwzgórze produkuje z kolei hormony które działają na konkretne gruczoły produkujące hormony - w tym przypadku tarczycę. Tym hormonem przysadki jest właśnie TSH, a główne hormony tarczycy to T4 i T3. T4 pełni głównie rolę prohormonu, głównym hormonem tarczycy jest T3 (który powstaje głównie z T4). I to właśnie te hormony regulują pracę metabolizmu. Oczywiście zachodzi między nimi masa interakcji jak np ujemne sprzężenie zwrotne (np w przypadku niedoczynności tarczycy rośnie steżenie TSH - organizm próbuje nadrobić niedobór, a z przypadku wysokiego stężenia hormonów tarczycy TSH się obniża) x Jestem więc ciekaw jaki mechanizm powoduje takie spowolnienie metabolizmu jeżeli główny hormon tarczycy jest w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli na to wpadniesz, daj znać, bo mój lekarz jest bezradny;-) postaram się stopniowo zwiększyć aktywność fizyczną, mam nadzieję, że mi się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No smutna prawda jest niestety taka, że większość leków szkodzi kobietom! Mamy bardziej przerąbane niż faceci, przeczytajcie sobie http://terapiasokami.pl/diata-kobiet-cz-1 ja dopóki to możliwe, to się staram leczyć naturalnie, owoce, warzywa, soki, zioła - przynajmniej nie niszczy mi to żołądka... leki już w ostateczności, zwłaszcza antybiotyki i hormony. No ale czasem się nie da tego uniknąć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas temu widziałem taki obrazek przedstawiający metody leczenia na przestrzeni wieków. Wyglądało to mniej więcej tak: x ad 1000 - zjedz ten korzeń ad 1500 - wypij ten wywar ad 1950 - weź ten antybiotyk ad 2010 - zjedz ten korzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×